Reklama

Syberia - śnieżne wrota

12 grudnia 2003 r. w Muzeum w Łowiczu otwarta została wystawa fotograficzna pt. „Syberia - śnieżne wota”. Eksponowane tam zdjęcia są dziełem Macieja Fiszera, politologa, członka Polskiego Związku Fotografików Przyrodniczych i stanowią zapis z podróży na Syberię, którą odbył wraz z czworgiem współuczestników w roku 2000. Sponsorem wystawy jest Firma Bracia Urbanek z Łowicza, a honorowy patronat objęła Ambasada Federacji Rosyjskiej.

Niedziela łowicka 1/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gości przybyłych na otwarcie wystawy powitał dyrektor Muzeum Walerian Warchałowski. Złożył podziękowania wszystkim tym, dzięki którym wystawa została zorganizowana, przede wszystkim autorowi zdjęć, sponsorowi oraz pracownikom Muzeum. Odczytano list ambasadora rosyjskiego, w którym życzy on sukcesu wystawie i jej autorowi. Do życzeń przyłączył się przedstawiciel Ambasady Artur Kuźniecow, przybyły do Łowicza wraz z małżonką specjalnie na tę okazję.
Po powitaniu zwiedzający zostali zaproszeni do sal wystawowych, gdzie głos zabrał Maciej Fiszer. Na wstępie podkreślił, że światło i kolory na fotografiach są naturalne, żadna technika komputerowa nie była używana. Ponieważ zdjęcia wyeksponowano w porządku chronologicznym, prezentowanie ich wkrótce przekształciło się w niezwykle barwną relację z podróży. Pierwsze zdjęcie zrobione zostało w pociągu relacji Moskwa - Workuta w miejscu, gdzie trasa przecina Koło Podbiegunowe. Linia kolejowa, która była początkowym etapem wyprawy na Północ, nazywana jest „krwawą drogą”. Przy jej budowie pracowali bowiem więźniowie łagrów i przymusowi robotnicy. Wielu z nich pomarło od mrozu i wyczerpania.
Następnych kilka fotografii ukazuje Workutę - miasto liczące 200 tysięcy mieszkańców - największe na świecie miasto leżące poza Kołem Polarnym. Już podczas podróży koleją, a także w Workucie i wszędzie później pan Maciej doświadczył niezwykłej gościnności i otwartości mieszkańców, którzy będąc pełni pokory wobec bezlitosnej syberyjskiej przyrody, żyją nieraz w skrajnej nędzy.
Jednym z celów podróży było odnalezienie wędrownego ludu Nieńców, rosyjskich Eskimosów, „aborygenów północy”, nomadów Syberii - Ludu, który znajduje się na liście nacji ginących. Po kilku dniach spędzonych w Workucie, cała ekspedycja wyruszyła przez tundrę w poszukiwaniu Nieńców. Poruszano się wiezdiechodem, czyli bojowym wozem piechoty, który jak na swoje lata sprawował się całkiem nieźle. Popsuł się tylko raz, w nocy, na szczęście niedaleko bazy. Temperatura na zewnątrz dochodziła do minus 60 stopni, a w wiezdiechodzie sięgała blisko 50 stopni powyżej zera. Dlatego też każde wyjście z tego pojazdu było dużym szokiem i niemałym wyzwaniem. Słońce w czasie całej wyprawy świeciło zaledwie 3-4 godziny na dobę. Po kilku dniach podróży udało się wreszcie odnaleźć wędrującą wioskę Nieńców, liczącą zaledwie 25 osób. Spotkanie było czymś niesamowitym. Członkowie wyprawy zaproszeni zostali do namiotu-ciumy, który zrobiony był z kilku warstw specjalnie preparowanych skór reniferów. Wewnątrz ciumy było bardzo ciepło, temperatura zbliżona była do tej, która panowała w wiezdiechodzie. Wszyscy poczęstowani zostali miejscowymi specjałami: surowym mięsem renifera maczanym w jego krwi. Maciej Fiszer mówił, że smakowało to bardzo dobrze. Przysmakiem były jednak oczy reniferów podawane w specjalnej misie. Nikt z Polaków jednak nie odważył się tego „rarytasu” skosztować.
Na prezentowanych fotografiach można również było zobaczyć nienieckie dzieci, które oddawane są na czas zimy do specjalnych żłobków, by tam przetrwać najtrudniejsze chwile, uczyć się pisać i czytać. Takie rozwiązanie zaproponowały władze Federacji Rosyjskiej, by umożliwić przetrwanie temu ludowi. Nieńcy są plemieniem zagrożonym wymarciem z wielu powodów. Jednym z nich jest alkoholizm, napromieniowanie terenów wędrówki plemiennej i brak „świeżej krwi”, gdyż wioska licząca ok. 30 osób, wędrując przez tajgę nawet przez wiele pokoleń, może nie spotkać drugiej wędrującej wioski. Średni wiek życia Nieńców to zaledwie 40 lat. Dużym szokiem dla zwiedzających, ale myślę, że i dla członków wyprawy było to, jak traktowane są dzieci. Zaraz po urodzeniu i odcięciu pępowiny noworodek wynoszony jest na 50-stopniowy mróz i kładziony na śniegu. Taką próbę mogą przeżyć tylko najsilniejsi.
Po prezentacji i dokładnym obejrzeniu zgromadzonych fotografii były chwile na rozmowę z autorem, na zadawanie pytań, których nie brakowało. Można było też w tym czasie skosztować lekkich przekąsek przygotowanych przez Firmę Bracia Urbanek.
Ci, którzy zdecydowali się przyjść na otwarcie wystawy, z pewnością nie stracili czasu.
Wystawę można oglądać w łowickim Muzeum od 12 grudnia 2003 r. do 19 stycznia 2004 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Miał wady, ale pięknie kochał” – wywiad z siostrzenicą bł. P. G. Frassatiego

[ TEMATY ]

bł. Pier Giorgio Frassati

Luciana Frassati/Wikipedia

Bł. Pier Giorgio Frassati

Bł. Pier Giorgio Frassati

„Bł. Pier Giorgio żył w świecie na sto procent. Miał wady, był prawdziwym człowiekiem. Ale przy tym był prawdziwym chrześcijaninem. To były jego dwie komplementarne tożsamości i jedna nie zawadzała drugiej. Do tego był bardzo kreatywny, a jednocześnie niesłychanie praktyczny" – mówi Wanda Gawrońska, 95-letnia siostrzenica bł. Pier Giorgia Frassatiego. W Krakowie znajduje się ulica Luciany Frassati-Gawrońskiej, jej matki i ukochanej siostry bł. Pier Giorgia. Jej wujek jest z kolei patronem tegorocznych ŚDM w Lizbonie. Z Wandą Gawrońską rozmawiałam w Rzymie, gdzie mieszka na stałe.

Izabela Hryciuk (IH): Mówi się, że Pier Giorgio miał trudne relacje z ojcem. Czy wiadomo, jak ojciec przeżył śmierć syna?

CZYTAJ DALEJ

Cud lubelski: Niebo upomniało się o ludzi

2024-07-03 07:30

[ TEMATY ]

cud lubelski

Marek Kuś

Wierni podczas procesji w dniu "Cudu Lubelskiego"

Wierni podczas procesji w dniu Cudu Lubelskiego

Matka Boża cały czas czuwa nad naszym narodem. Jest z nami, a Jej łzy pokazują, że nie jesteśmy samotni w naszym cierpieniu – w 75. rocznicę Cudu lubelskiego mówi kapucyn prof. dr hab. Andrzej Derdziuk, profesor teologii moralnej Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II i kierownik Katedry Bioetyki Teologicznej KUL.

3 lipca 1949 roku, gdy komuniści zaciskali kajdany niewoli na Polsce i Polakach, na obrazie Matki Bożej w katedrze lubelskiej wierni zobaczyli niezwykłe zjawisko, zwane Cudem lubelskim. Po południu siostra szarytka Stanisława Barbara Sadkowska zauważyła krwawe łzy, które płynęły z oka i rozlewały się po policzku Maryi.

CZYTAJ DALEJ

„Jesteśmy dla pielgrzymów” - rozpoczęły się praktyki paulińskich kleryków

2024-07-04 20:13

[ TEMATY ]

Jasna Góra

klerycy

Paulini

BPJG

Na Jasnej Górze rozpoczęły się praktyki paulińskich kleryków. Jest zwyczajem, że w wakacje bracia z Wyższego Seminarium Duchownego Zakonu Paulinów z krakowskiej Skałki przybywają tutaj, by pełnić różne posługi m.in. w Kaplicy Matki Bożej, Bazylice, zakrystii, ale też np. w refektarzu. Jak podkreślają najważniejszy jest dla nich czas spędzony z pielgrzymami.

- Każde praktyki na Jasnej Górze są inne i z każdych wynosimy coraz więcej. Na czwartym roku przyjmujemy posługę akolitatu czyli mamy możliwość np. udzielania wiernym Komunii Świętej, dla mnie to najpiękniejsza służba, bo „dajemy Boga innym” – powiedział br. Mateusz Konkol z IV roku. Zauważył, że przyjmowanie intencji mszalnych w jasnogórskiej zakrystii i pomaganie pielgrzymom jest dla niego „wchodzeniem w ich życiowe problemy”, ale też możliwością wsłuchania się w historie o cudach, które wydarzyły się za wstawiennictwem Matki Bożej, np. jak zostali uzdrowieni z ciężkiej choroby czy doświadczyli nawrócenia.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję