Reklama

Dziedzictwo św. Ottona

Nabożeństwo ekumeniczne w Cerkwicy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Cerkwica, wieś o średniowiecznym rodowodzie, usytuowana przy szlaku cystersów, w miejscu, gdzie krzyżują się drogi z Kamienia Pomorskiego do Trzebiatowa i z Gryfic do Rewala. Z analizy dokumentów pośrednio odnoszących się do terenów wsi Cerkwicy można wysnuć przypuszczenie, iż faktyczna metryka miejscowości jest wcześniejsza niż XIII-wieczna. W 1270 r. kroniki wspominają proboszcza Cerkwicy Albertusa. Wcześniejsze ślady wskazywałyby na prawdopodobny pobyt w Cerkwicy św. Ottona.
W latach 1124-25 biskup Otton z Bambergu kierował misją chrystianizacyjną Pomorza Zachodniego na prośbę ówczesnego władcy Polski, księcia Bolesława Krzywoustego. W czasie misji Otton dotarł prawdopodobnie do wsi Cerkwica, w której opodal wzgórza kościelnego do dziś stoi studzienka-chrzcielnica św. Ottona. Przy niej Apostoł Pomorza, jak został nazwany biskup z Bambergu, miał dokonać chrztu tutejszej ludności. W XIX w. obok studzienki mieszkańcy Cerkwicy wznieśli kamienny postument z pamiątkową inskrypcją, zwieńczony granitowym krzyżem. Z dokumentu spisanego przez von Vanselow z 1736 r. dowiadujemy się, że Otton przybył do wsi Cerkwica leżącej w pobliżu Trzebiatowa. W Encyklopedii kościelnej wydanej w 1891 r. zamieszczona jest informacja, iż w styczniu 1125 r. w drodze z Wolina na Kołobrzeg Otton nauczał i ochrzcił mieszkańców Cerkwicy (Zirkwitz).
W czasach nam współczesnych św. Otton z Bambergu jawi się jako jeden z tych, którzy wiarą chrześcijańską jednoczyli Europę. W tym duchu, po raz drugi w Cerkwicy, 13 września br. miało miejsce nabożeństwo ekumeniczne przy studzience. Ok. godz. 14.30 dziekan ks. Henryk Cudak, pastor Vogler z Kościoła ewangelicko-luterańskiego z Niemiec, o. Kryspin Bernat ze Zgromadzenia Ojców Franciszkanów z Gliwic i proboszcz ks. Kazimierz Olejniczak z Cerkwicy wraz z parafianami powitali pieszą pielgrzymkę z Trzebiatowa. Trwając na spotkaniu w miejscu, które miał uświęcić swoim pobytem św. Otton, wszyscy zanosili modlitwy za chrześcijan na całym świecie. Po nabożeństwie i posiłku, który był przygotowany dla pielgrzymów - od godz. 15.00 w kościele parafialnym w Cerkwicy trwał koncert, w którym wystąpili laureaci Festiwalu Piosenki Religijnej - Święć się Imię Twoje, a także śpiewak sceny drezdeńskiej Hans Udo Vogler Jr., w którego wykonaniu można było usłyszeć pieśni religijne wielkich mistrzów. Koncert zamknął występ Chóru „Cantore Gospel” ze Stargardu Szczecińskiego. Kwadrans po godz. 17.00 rozpoczęła się uroczysta Msza św., której przewodniczył ks. kan. dr Marian J. Wittlieb z Międzyzdrojów, współcelebrowali: o. Kryspin, proboszcz ks. Ryszard Wiencis z Karnic i proboszcz ks. Kazimierz Olejniczak z Cerkwicy. Ewangelia została odczytana w języku polskim i niemieckim. Słowo Boże wygłosił pastor Vogler, który podkreślił, iż woda chrztu łączy wszystkich chrześcijan bez względu na wyznanie, wszyscy jesteśmy dziećmi jednego Boga. W czasie ofiarowania członkowie Apostolstwa Matki Bożej Patronki Dobrej Śmierci przynieśli do ołtarza w darze świece od zaprzyjaźnionej z parafią w Cerkwicy parafii pw. św. Pawła w Esslingen z Niemiec, przyniesione zostały kosze z chlebami, które po zakończonej Eucharystii otrzymali wszyscy biorący w nim udział. Uczniowie ze Szkoły Podstawowej w darze przynieśli globus i zegar, aby dać wyraz swojej modlitwie za chrześcijan i braci w wierze na całym świecie i podkreślić, że czas należy do Boga. Po Komunii św. ks. kan. dr Marian J. Wittlieb w słowie Bożym skierowanym do wiernych przypomniał: „Teraz jest czas dziękczynienia za to, że zostaliśmy nasyceni Słowem i sakramentem. One prowadzą do życia wiecznego - podkreślił Kaznodzieja. - Spełnia się rajskie pragnienie nieśmiertelności. Na to najgłębsze pragnienie plemion pomorskich przed 880 laty biskup Otto z Bambergu nałożył Jezusowe: «Idźcie i nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je» (Mt 28, 19). Chrzest wysublimował ludzki smak na życie (...). Mistrzowie duchowości chrześcijańskiej uczą realizowania wiernej tęsknoty za jednością ochrzczonych (...). Bóg jest celem biegu - dobrych zawodów (...). Dlatego nie ustajemy w wysiłkach ekumenicznych, abyśmy wszyscy, jak kiedyś Apostołowie, mogli z Jezusem zasiąść przy stole - celu naszej tęsknoty (...)”. Na koniec Mszy św. wszyscy duchowni udzielili wiernym błogosławieństwa. Na placu kościelnym rozległa się muzyka wygrana na trąbce przez pastora Vogler´a, której tony ze „Wzgórza dzwonnik” rozeszły się po całej Cerkwicy. W tym miejscu należałoby stwierdzić, iż św. Otton w naszych czasach odgrywa podobną rolę jak za życia, przyczyniając się do zacieśniania związków Polski i Niemiec z Europą chrześcijańską.
W Eucharystii ku czci św. Ottona wzięli udział przedstawiciele władz Trzebiatowa i Gryfic, samorządu terytorialnego na czele z wójtem Lechem Puzdrowskim, Dyrektor trzebiatowskiego Ośrodka Kultury, zaproszeni goście, wspólnota Kościoła ewangelickiego z Trzebiatowa i Niemiec, parafianie z Cerkwicy. „Dni św. Ottona”, obchodzone 12 września w Trzebiatowie i 13 września br. w Cerkwicy zostały zainicjowane przez Ośrodek Kultury w Trzebiatowie, parafię rzymskokatolicką pw. Macierzyństwa Najświętszej Maryi Panny, parafię pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Cerkwicy, przy współpracy Urzędu Gminy w Karnicach. Bóg karmi nas słowem życia. Powołanie człowieka do świętości wyrasta z chrztu i odnawia się w innych sakramentach, zwłaszcza w Eucharystii (Chl 16).
Na zakończenie uroczystości w cerkwickiej parafii, 14 września o godz. 14.00, spod studzienki św. Ottona wyruszyła procesja z wieńcami dożynkowymi na uroczystą Mszę św. dziękczynną do kościoła parafialnego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 4.): Oddaj długopis

2024-05-03 20:00

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

Czy w oczach Maryi istnieją lepsze i gorsze życiorysy? Dlaczego warto Ją zaprosić we własny rodowód? I do jakiej właściwie rodziny Maryja wprowadza Jezusa? Zapraszamy na czwarty odcinek „Podcastu umajonego” ks. Tomasza Podlewskiego o tym, że przy Maryi każda historia może zakończyć się świętością.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki wzajemności

2024-05-04 17:05

Archiwum ks. Wojciecha Węgrzyniaka

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Najważniejszym przykazaniem jest miłość, ale bez wzajemności miłość nigdy nie będzie ani owocna, ani radosna - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej 5 maja.

Ks. Węgrzyniak wskazuje na „wzajemność" jako słowo klucz do zrozumienia Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej. Podkreśla, że wydaje się ono ważniejsze niż „miłość" dla właściwego zrozumienia fragmentu Ewangelii św. Jana z tej niedzieli. „W piekle ludzie również są kochani przez Pana Boga, ale jeżeli cierpią, to dlatego, że tej miłości nie odwzajemniają” - zaznacza biblista.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję