Rozmowa z Anną Gulak, studentką warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, autorką medalu upamiętniającego 100. pielgrzymkę Ojca Świętego w roku jubileuszu XXV-lecia Jego Pontyfikatu.
Irena Świerdzewska: - Można Pani gratulować wygranej w konkurencji z uznanymi projektantami...
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Anna Gulak: - Arcybiskup Stanisław Dziwisz, wówczas jeszcze biskup przekazał mi, że projekt spotkał się z wielkim uznaniem. Wcześniej było dużo polskich artystów, którzy wykonywali medale i przekazywali je w darze Ojcu Świętemu. Po raz pierwszy jednak został wybity przez Watykan medal polskiej artystki.
- Jest Pani dopiero na trzecim roku studiów Akademii Sztuk Pięknych. Brała Pani wcześniej udział w konkursach?
- Wcześniej nie uczestniczyłam w żadnych konkursach, bo właściwie dopiero rozpoczęłam studia. Będąc na pierwszym roku malarstwa, zostałam wyróżniona jako studentka na festiwalu uczelni Akademii Sztuk Pięknych, Akademii Teatralnej i Szkoły Aktorskiej w Warszawie.
- Jak doszło do tego, że zaproponowano Pani wykonanie projektu?
- W czasie ubiegłorocznych wakacji byłam na audiencji u bp. Stanisława Dziwisza. Księdzu Biskupowi spodobały się fotografie moich rzeźb. Poprosił mnie o wykonanie projektu medalu.
- Jak rodził się pomysł?
Reklama
- Chciałam przedstawić Ojca Świętego w charakterystycznym dla niego geście błogosławieństwa. Na początku miałam wizję, aby Ojciec Święty był na pierwszym planie, a w tle wyrzeźbione tłumy wiernych. Ale wykonany projekt zmniejszany jest wielokrotnie, więc efekt końcowy nie byłby dobry. Duża liczba elementów odebrałaby też jego prostotę. Na awersie zaprojektowałam więc tylko Ojca Świętego w geście błogosławieństwa, z pastorałem i w mitrze. Na rewersie umieściłam Bazylikę św. Piotra jako symbol Stolicy Apostolskiej, ponieważ jest rok jubileuszowy pontyfikatu Ojca Świętego. Chciałam przedstawić bazylikę wyrzeźbioną subtelnie w oddali, z perspektywy jakby ktoś patrzył na nią od frontonu z prawej jej strony. Kolumnada Placu św. Piotra rozciąga się od Bazyliki ku lewej stronie medalu. Dominującym elementem rewersu jest herb papieski na pierwszym planie, z prawej strony medalu.
- Skąd Pani czerpała wzór do rzeźby twarzy Ojca Świętego?
- Wiedziałam, co chcę przedstawić, w jakiej pozie ma być Ojciec Święty. Zależało mi na pokazaniu twarzy Ojca Świętego nie z okresu młodości, ale w tym wieku, w którym jest obecnie. Przejrzałam wiele katalogów, albumów, zdjęć i wybrałam takie, które najbardziej odpowiadało moim zamierzeniom. Długo pracowałam nad detalami twarzy.
- Komisja w Watykanie zachwyciła się także nowatorską formą medalu...
- Chciałam, żeby kształt medalu różnił się od tradycyjnych płaskich form wykonywanych dotychczas w Watykanie. Zaprojektowałam przełamanie płaszczyzny medalu na dwa poziomy, co daje większą głębię rzeźbiarską.
- Co było najtrudniejsze w projekcie?
- Najtrudniejsze były techniczne wymogi. Jeśli jest wypukłość z jednej strony medalu to z drugiej strony musi być odpowiadająca jej wklęsłość. W przeciwnym razie medal może się nie wybić. Praca jest dość trudna technicznie. Płaszczyzny nie mogą być pionowe, muszą schodzić pod kątem minimum 20 stopni. Jeśli nie utrzyma się odpowiedniego kąta, to nawet piękna rzeźba po wybiciu wychodzi zdeformowana.
- Dużo czasu poświęciła Pani na pracę nad projektem?
Reklama
- Zajęcia na uczelni zajmowały mi całe dnie. Nad projektem pracowałam w weekendy i w przerwach świątecznych od rana do nocy. W ostatnim czasie przed oddaniem projektu w marcu, musiałam poświęcić trochę swoich zajęć na uczelni.
- Jakie były dalsze losy projektu?
- Rysunek nie oddałby wymiaru medalu. Zrobiłam więc projekt w gipsie i odesłałam do Watykanu. Gipsowy projekt spotkał się z uznaniem. W odpowiedzi uzyskałam zlecenie, że mogę pracować nad oryginałem. Zaczęłam robić medal późną jesienią. W lutym tego roku uczelnia wysłała mnie na stypendium do Mediolanu. Tam skończyłam pracę. W marcu pojechałam do Rzymu i przekazałam oryginał bp. Stanisławowi Dziwiszowi. Projekt miał stanąć do oceny wraz z innymi propozycjami włoskich artystów.
- Na wybitym w brązie i pozłoconym medalu umieszczone są napisy...
- Na awersie „Joannes Paulus PP. II Anno XXV”, na rewersie „Centesimum Ap. Iter Croatia 5-9 VI 2003”. Medal wydany jest przez państwo watykańskie w roku jubileuszowym 25-lecia pontyfikatu Jana Pawła II z okazji 100. pielgrzymki Ojca Świętego.
- Jakie były pierwsze wrażenia, kiedy zobaczyła Pani wybity medal?
Reklama
- Skończyłam rok akademicki w Mediolanie i pojechałam do Rzymu na przełomie czerwca i lipca. Jestem perfekcjonistką i kiedy pokazano mi medal, w pierwszej chwili byłam rozczarowana, gdyż oryginał w gipsie był bardziej precyzyjny w szczegółach. Ale firma, która wybijała medal wykonała swoją pracę bardzo dobrze. Normą jest, że zawsze występują niewielkie deformacje. Poza mną nikt nie był w stanie ich wychwycić. Medal był pięciokrotnie pomniejszany w stosunku do projektu gipsowego.
- Po wykonaniu medalu była Pani na audiencji u Ojca Świętego?
- Tak, na początku lipca. Zostałam przedstawiona Ojcu Świętemu jako autorka medalu. Poprosiłam o błogosławieństwo. Ojciec Święty powiedział mi też kilka bardzo osobistych słów.
- Kto otrzyma papieskie medale?
- Medale wybito w wersji limitowanej. Zostają one w dyspozycji Ojca Świętego. Wiem, że po 100. pielgrzymce Jan Paweł II wręczał je kardynałom w podziękowaniu za wkład w organizowaniu dotychczasowych 100 pielgrzymek.
- Pani jako autorka projektu także otrzymała egzemplarze. Co Pani zamierza z nimi zrobić?
- Otrzymałam kilka medali do mojej dyspozycji. Stolica Apostolska wystosowała dwa listy: jeden do Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, drugi do Mennicy Państwowej. Obydwie te instytucje otrzymają w darze po jednym egzemplarzu medalu. Akademia Sztuk Pięknych do swoich zbiorów oraz Mennica Państwowa do ekspozycji w Gabinecie Numizmatycznym, gdzie znajdują się medale bite przez Mennicę Polską jak i również ofiarowane przez mennice innych państw.
- Akademia Sztuk Pięknych to Pani wymarzone studia?
Reklama
- Przed wyborem studiów wykazywałam różne zainteresowania. Kilka lat spędziłam w Kanadzie i USA, uczęszczałam do szkoły dwujęzycznej angielsko-francuskiej. Uprawiałam łyżwiarstwo figurowe. Interesowałam się także tańcem, tańczyłam w zespole, który zdobywał nagrody na festiwalach międzynarodowych. Zawsze chciałam zdawać do szkoły aktorskiej. Jednak pod koniec liceum podjęłam decyzję, że wybieram studia na Akademii Sztuk Pięknych. Uczęszczałam do Liceum Ogólnokształcącego im. Stefana Batorego w Warszawie. Studia na uczelni rozpoczęłam na Wydziale Rzeźby. Obecnie studiuję malarstwo. Jestem bardzo zadowolona z wyboru tych studiów.
- Pani sukcesem jest pobyt w mediolańskiej uczelni, gdzie wysłano Panią na stypendium artystyczne na drugim roku studiów malarstwa...
- Studiowałam na renomowanej Accademia di Belle Arti di Brera. Jestem bardzo zadowolona z pobytu we Włoszech.
- Czy wyróżnienie Pani projektu w Watykanie zmieni coś w Pani życiu?
- W Watykanie stwierdzono, że jest to mój wielki osobisty sukces. Po wybiciu medalu przez Państwo Watykańskie otrzymuję zamówienia z Polski i zagranicy na wykonanie prac z dziedziny malarstwa i rzeźby.
- Kim jest dla Pani Ojciec Święty?
- Dla mnie jest przede wszystkim wielkim autorytetem moralnym, głową Kościoła katolickiego, osobą świętą. Posiada niezwykłą osobowość i charyzmę. Niesamowite wzruszenie przeżywa się przy spotkaniu z Nim.
- Dziękuję za rozmowę.