W mrokach dziejów
W 1512 r. król Zygmunt Stary nadał osadzie prawo magdeburskie, a kolejni królowie poświadczali te postanowienia. Miasteczko na przełomie wieków miało charakter głównie rolniczy. Zabudowa Pierzchnicy w latach 1510-33 nie przekraczała 50 domów. Nagły spadek tej liczby zabudowań był wynikiem zniszczeń wojennych z okresu potopu szwedzkiego. Korzystne zmiany nastąpiły dopiero pod koniec XVIII w., choć trzeba stwierdzić, że miasto nie leżało na ważnym szlaku handlowym, więc nie było chętnie odwiedzane przez kupców.
Parafialna świątynia
Reklama
Pierwotny kościół w Pierzchnicy istniał już w 1333 r., a ok. 1470 r. na jego miejscu powstał nowy, drewniany. W aktach parafialnych istnieje szczegółowy
opis tego kościoła (z 1776 r.), ilustrujący jego zły stan. Budowa nowej świątyni - z fundacji Macieja Sołtyka i jego żony Małgorzaty, właścicieli Kurozwęk - została
zakończona w 1800 r. Jej konsekracji dokonał w 1808 r., w „niedzielę po św. Jadwidze”, Jan Kanty Lenczewski - biskup abderytański, sufragan
lubelski.
Kościół jest klasycystyczny, o prostokątnej, trójprzęsłowej nawie, z wyższym jednoprzęsłowym prezbiterium, zamkniętym półkolistą absydą. Wystrój wnętrza i uposażenia,
choć ulegał pewnym przemianom, zachował elementy z czasów dawnego i początków nowego kościoła.
W ołtarzu głównym umieszczony jest obraz św. Małgorzaty z pierwszych lat XIX w.; dwa ołtarze boczne są barokowe. Ołtarz główny został wykonany w 1892 r. przez Pawła Turbasa.
Za zasuwą znajduje się figura Serca Jezusowego z 1915 r., a w górnej kondygnacji ołtarza - obraz św. Barbary. W ołtarzu bocznym widnieje
piękny obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem z początku XX w., u góry - św. Jadwigi Śląskiej, drugiej patronki kościoła. Do ciekawych zabytków sztuki sakralnej należą:
ołtarz Pana Jezusa Ukrzyżowanego, przeniesiony ze starego kościoła (I poł. XVII w.), obraz Madonny z Dzieciątkiem (XVIII w.) i Zwiastowania (II poł. XVII w.). Niemym świadkiem
historii kościoła są m.in. okucia drzwi - z 1600 r.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Codzienność
Pierzchniczanie chętnie podkreślają dawną miejskość dzisiejszej osady, która zachowała nieco z charakteru małomiasteczkowej zabudowy, z centralnie położonym rynkiem, do którego prowadzą
efektownie oświetlone ulice. Władze lokalne, z wójtem Markiem Zatorskim na czele, dbają o rozwój infrastruktury (wszystkie wsie są skanalizowane), o promocję gminy i związek
z kościołem parafialnym. Do prac interwencyjnych i porządkowych w gminie angażowani są bezrobotni.
Wójt popularyzuje w Pierzchnicy osobę Prymasa Wyszyńskiego, a ks. prob. Jan Rydz poddał pomysł nadania imienia Kardynała miejscowej szkole. Dzięki temu każde dziecko w gminie
wie, czyj pomnik i dlaczego stanął na zbiegu ulic prowadzących do szkoły. Samorząd lokalny wspiera także liczne wydawnictwa o charakterze regionalnym (ostatnio Parafie Pierzchnica.
Zarys dziejów pod red. ks. D. Olszewskiego, Kielce 2003).
Nie należy sądzić, że opisywany przez nas obszar wspólnoty parafialnej jest pozbawiony problemów. Bezrobocie pozostaje nadal wysokie, a o pracę trudno. Jednak wydaje się, że nie brakuje tutaj ludzi z inicjatywą. Spora grupa parafian trudni się bowiem sadownictwem, pewna część hodowlą i handlem; tutejsza społeczność pracuje w piekarni, mleczarni, oświacie, a także przy produkcji węgla drzewnego. Coraz częściej w malowniczych obszarach parafii pojawiają się domki letniskowe mieszkańców Śląska, Krakowa, czy Kielc. Szlaki przeciera też idea gospodarstw agroturystycznych. Wiele inicjatyw społeczno-kulturalnych animuje prężne Towarzystwo Przyjaciół Pierzchnicy. Ok. 20 lipca, czyli w czasie odpustu, organizowane są Dni Pierzchnicy, rokrocznie z udziałem ciekawych gości. W szkole odbywa się wybór „Człowieka Roku”. Sama szkoła także tętni życiem. Dawne nieużytki wokół szkolnych zabudowań zostały właśnie zamienione na boiska. - Tu jest sporo zdolnej młodzieży, kontynuującej naukę w najlepszych kieleckich liceach i na studiach - zapewnia ks. J. Rydz. Dowodem na to jest choćby 6 przyznanych przez Kościół stypendiów w ramach Fundacji Dzieła III Tysiąclecia.
W rytm życia parafialnego
80 ministrantów i 12 kółek różańcowych to niemało, jak na liczącą zaledwie 2364 osób parafię. Ok. 1000 z nich to mieszkańcy rdzennej Pierzchnicy. Ponadto do parafii należą miejscowości:
Gumienice, Strojnów, Podlesie, Holendry, Ujny, Osiny i częściowo Kalina Górecka.
W codziennej pracy Księdzu Proboszczowi pomaga wikary ks. Jan Ślusarczyk. Szkolny katecheta prowadzi scholkę, a parafia we współpracy z gminną opieką społeczną, troszczy
się o chorych i najuboższych. W październiku, gdy w rytm życia parafialnego włączają się nabożeństwa różańcowe (na których jest ok. 100 osób) wyraźnie widać,
że tradycyjne nabożeństwa sprawdzają się w tego typu parafiach. - Gdy przed trzema laty przyszedłem do Pierzchnicy, zaskoczyła mnie duża liczba osób przystępujących do spowiedzi i Komunii
św. - wspomina ks. J. Rydz. - Ponad 50 proc. wiernych regularnie uczęszcza do kościoła.
Codzienność każdej parafii to także prace remontowe. Przed trzema laty gmina pomogła otoczyć kościół parkingami i chodnikami z kostki brukowej. Kolejne lata owocowały w nowe
inicjatywy: wycinanie drzew zagrażających kościołowi, prace przy nowej plebanii, malowanie dachu, ocieplanie strychu kościelnego, malowanie dzwonnicy, wreszcie - czyszczenie i gruntowne
malowanie wnętrza, z instalowaniem nowych elementów. Ostatnio miała miejsce renowacja organów, które odzyskały piękne brzmienie. - Ludzie są ofiarni, troszczą się o kościół.
- Ksiądz Proboszcz twierdzi i pokazuje piękną lampę wieczystą ufundowaną przez rodziców dzieci pierwszokomunijnych.
Z upływem października prace powoli przenoszą się na cmentarze, których w parafii jest aż 3, a nawet - licząc dawno nie używane miejsce pochówku - 4. Tak więc przed
1 listopada jest sporo pracy.