Reklama

Wspomnienie Św. Łukasza - Patrona pracowników służby zdrowia

Pielęgniarstwo jako posłannictwo

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Św. Łukasz

Reklama

Był człowiekiem wykształconym, doskonale znającym grekę. Prawdopodobnie był lekarzem. W jego pismach możemy znaleźć terminy medyczne, które występują również u Hipokratesa czy Galena. Dzięki temu posiadamy próby diagnozowania niektórych schorzeń albo reakcji fizjologicznych, np. krwawego potu Jezusa podczas jego walki wewnętrznej w Ogrodzie Oliwnym. Samego Jezusa nigdy nie spotkał, a chrześcijaństwo poznawał u boku św. Pawła, który był jego nauczycielem wiary. Towarzyszył mu w podróżach misyjnych do Macedonii, Grecji oraz Rzymu. Towarzyszył św. Pawłowi aż po egzekucję w 67 r., a potem miał prowadzić ewangelizację w Macedonii, Achai i Galii. Św. Łukasz pozostawił po sobie Ewangelię i Dzieje Apostolskie. Nie był on świadkiem naocznym wydarzeń, jednak badał świadków i od nich czerpał wszystkie informacje. Tylko św. Łukasz przekazał nam opisy: nawiedzenia św. Elżbiety i narodzenia św. Jana, narodzenia Jezusa, pokłonu pasterzy, ofiarowania w świątyni i znalezienia Jezusa nauczającego kapłanów w świątyni, pierwszego wystąpienia Jezusa w Nazarecie i pierwszej próby zamachu na Jego życie, wskrzeszenia młodzieńca w Nain, opowiadania o jawnogrzesznicy. Przekazał nam także przypowieści, które pominęli inni Ewangeliści: o miłosiernym Samarytaninie, o nieurodzajnym drzewie, o zaproszonych na gody weselne, o zgubionej owcy i drachmie, o synu marnotrawnym, o przewrotnym włodarzu, o bogaczu i Łazarzu. Wiele katolickich związków lekarzy i służby zdrowia obrało sobie św. Łukasza za szczególnego patrona.

Pielęgniarstwo jako posłannictwo i misja Bożego Miłosierdzia

W nawale doniesień medialnych o możliwościach współczesnej medycyny, o rozwoju nauk medycznych, spektakularnych osiągnięciach diagnostycznych i terapeutycznych opartych na coraz doskonalszych podstawach technicznych, usuwa się poza horyzont świadomości społecznej trud posługi pielęgniarskiej. Rola pielęgniarki jest traktowana czasem marginalnie lub nie wspomina się o niej zupełnie. Konsekwencje tego są odczuwalne. Kadra pielęgniarska staje się coraz szczuplejsza, a postępujące zubożenie już w niedalekiej przyszłości może doprowadzić do załamania się opieki pielęgnacyjnej, będącej jednym z fundamentów sprawnie działającego lecznictwa. Nawet najbardziej wyspecjalizowane ośrodki medyczne nie będą w stanie funkcjonować bez współpracy ze środowiskiem pielęgniarskim. Dlatego konieczne są zdecydowane posunięcia, które uratowałyby polskie pielęgniarstwo przed zapaścią. Przed ośrodkami decydenckimi pojawiają się wyzwania wymagające nie tylko szybkich, ale i trafnych decyzji. Bezwładowi organizacyjnemu na tym szczeblu towarzyszy dezinformacja medialna, przepojona agresją wymierzoną w pracowników lecznictwa. Obok rozważań dotyczących spraw ekonomicznych, konieczne jest również zastanowienie się nad wymiarem etycznym posługi pielęgniarskiej. Ewangelie wiele razy mówią o wzywaniu Syna Bożego do chorych. Oto Chrystus wezwany do łoża chorego usłyszał: „Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi... Przyjdę i uzdrowię go...” (Mt 8,6-7). Chrystus niesie pomoc ludziom cierpiącym. Uzdrawia nie tylko ciało, ale również i ducha ludzkiego. Miłosierdzie okazywane chorym i cierpiącym było jednym z wymiarów Jego zbawczej misji. Postawa Jezusa jako lekarza ciała i duszy jest wyzwaniem również dla nas. Gdy stajemy oko w oko z cierpieniem drugiego człowieka, wszyscy jesteśmy wezwani, ponieważ człowiek cierpiący potrzebuje obecności i pomocy innych. Każdy z nas powinien pamiętać słowa, które wypowiedział Chrystus, mówiąc do setnika: „Przyjdę i uzdrowię go”. Pielęgniarki w codziennym życiu zawodowym wiedzą doskonale, że nie zawsze ich wysiłek może prowadzić do uzdrowienia pacjenta. Zdają sobie jednak sprawę z tego, że ich obecność przy cierpiącym człowieku jest bardzo ważna, czasem taki człowiek bardziej niż uzdrowienia potrzebuje ludzkiego serca i ludzkiej solidarności. Powołanie do pielęgniarstwa jest głęboko zakorzenione w Ewangelii i humanistycznej tradycji ludzkości. Wyraża się ono w gotowości, a także w radości niesienia pomocy cierpiącemu. Zatrzymanie się przy cierpiącym człowieku rodzi się z wrażliwości, wzruszenia i przejęcia się cudzym cierpieniem oraz samarytańskiego dawania samego siebie, tak bardzo potrzebnego człowiekowi choremu. Przy istniejących niedostatkach lecznictwa polskiego nasze pielęgniarki nie utraciły moralnej wrażliwości, wysokiej etyki zawodowej oraz zrozumienia swojej służebnej roli wobec cierpiącego. Trzeba przy tym pamiętać, że od opieki nad niepełnosprawnymi i starymi, opieki nad ludźmi chorymi psychicznie zależy wartość naszego społeczeństwa i państwa.

Matka Teresa z Kalkuty

W ewangelicznym przekazie Chrystus jest nie tylko tym, który uzdrawia, ale także tym, który ukazuje wzór dla wszystkich, którzy służą choremu. Innym wzorem dla społeczności pielęgniarskiej z pewnością może być Matka Teresa z Kalkuty. Swoje doczesne życie poświęciła najuboższym z ubogich. Zawsze pełna energii wewnętrznej, miłości do Chrystusa i bliźnich. Ta Misjonarka Miłości rozpoczynała każdy swój dzień od Eucharystii, aby następnie wyjść na ulice i w slamsach szukać Jezusa w człowieku ubogim, opuszczonym, chorym i umierającym. Pozostawiła światu przesłanie miłości, która przekształciła jej życie w całkowity dar dla bliźniego. Poszła za głosem Ewangelii i stała się dobrym samarytaninem dla każdego człowieka złamanego cierpieniem. Powtarzała często słowa: „Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu” (Dz 20,35). Słowa Ewangelii wprowadziła w czyn całym sercem i codzienną pracą rąk. Cechowała ją niezwykła wiara i wrażliwość na los bliźniego. Dzieje Misjonarki Miłosierdzia to nie tylko działalność humanitarna, ale historia wiary. Właśnie na tej drodze starała się przywrócić Boże podobieństwo i obraz każdemu człowiekowi. Nie bacząc na krytykę, jakiej jej nie oszczędzano, nie oczekując rozwiązań systemowych ze strony polityków, kierowała się zasadą, że każdy potrzebuje drugiego człowieka, jego miłości i troskliwej dłoni. Duchowe dziedzictwo Matki Teresy z Kalkuty zawiera się w słowach Chrystusa: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40). W modlitewnej kontemplacji nauczyła się dostrzegać prawdziwe odbicie Boga w każdym cierpiącym człowieku. Powtarzała słowa, że owocem modlitwy jest wiara, owocem wiary jest miłość, owocem miłości jest służba, a owocem służby jest pokój. Jej wyniesienie na ołtarze, które już wkrótce się dokona, może być odczytywane jako znak dla społeczności pielęgniarskiej nie tylko o zasięgu diecezjalnym, ale i globalnym.
Może to znak, aby nie bacząc na obiektywne trudności dnia codziennego, zainicjować również w naszej diecezji działalność Katolickiego Stowarzyszenia Pielęgniarek i Położnych? Drogą ustawicznej formacji, opartej na modlitwie oraz różnorodnych formach pracy duszpasterskiej można dążyć do doskonałości w niesieniu ulgi cierpiącym oraz przywrócić instytucjom leczniczym i rehabilitacyjnym właściwą tożsamość. Tą drogą środowisko pielęgniarek ma szansę włączenia się w odnowę systemu lecznictwa, w którym będzie dostrzeżony i przywrócony chrześcijański sens ludzkiego cierpienia oraz śmierci. Ważne jest to zwłaszcza wobec przejawów traktowania szpitalnictwa jako zbioru „firm”, gdzie zimny i bezlitosny rachunek ekonomiczny w aureoli sloganów i terminologii postmodernistycznej „ekonomiki służby zdrowia” zmiata z pola widzenie człowieka chorego, cierpiącego i bezbronnego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty Filip Apostoł

Niedziela Ogólnopolska 39/2006, str. 3

pl.wikipedia.org

Filip Apostoł

Filip Apostoł
Audiencja generalna, 6 września 2006 r.
CZYTAJ DALEJ

Kaplica Sykstyńska gotowa na konklawe

2025-05-06 18:37

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican Media

Kaplica Sykstyńska gotowa na konklawe

Kaplica Sykstyńska gotowa na konklawe

Kaplica Sykstyńska stanowi niezrównaną atrakcję. Jest to nie tylko dzieło sztuki, ale także świadectwo relacji między człowiekiem a nieskończonością. Jej sklepienie i Sąd Ostateczny stanowią magiczny moment dla tych, którzy znajdują się w tej wspaniałej świętej przestrzeni. Jest to symboliczne miejsce naszej chrześcijańskiej wiary, wizualna katecheza, która od 1492 roku jest również miejscem wyboru papieża. Jest już gotowa na wybór 267 Namiestnika Chrystusa na ziemi.

CZYTAJ DALEJ

80 lat od kapitulacji Festung Breslau

2025-05-06 17:11

ks. Łukasz Romańczuk

6 maja 2025 roku przypadła 80. rocznica kapitulacji Festung Breslau. W miejscu pamięci i wyzwolenia jeńców z obozu Burgweide, znajdującego się na wrocławskich Sołtysowicach, odbyły się uroczystości upamiętniające tamte wydarzenia. - Spotykamy się dziś, aby uczcić pamięć ofiar i ocalałych z obozu pracy Burgweide, które funkcjonowało w czasie jednej z najciemniejszych kart historii niemieckiej okupacji i II wojny światowej - mówił Martin Kremer, konsul generalny Niemiec we Wrocławiu.

W czasie przeznaczonym na przemówienia głos zabrał Kamil Dworaczek, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN. Rozpoczął on od zacytowania fragmentu z Księgi Powtórzonego Prawa: “Źle się z nami obchodzili, gnębili nas i nałożyli na nas ciężkie roboty przymusowe”. - Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że jest to fragment relacji jednego z robotników przymusowych przetrzymywanych tutaj w obozie Burgweide. Ale jest to fragment z Pisma Świętego, z Księgi Powtórzonego Prawa, który opowiada o losie Izraelitów w niewoli egipskiej. Później czytamy oczywiście o ucieczce, o zyskaniu wolności, w końcu w kolejnym pokoleniu dotarciu do ziemi obiecanej. I tych analogii między losem Izraelitów w niewoli egipskiej a losem Polaków i innych robotników przymusowych w III Rzeszy jest więcej. Jest też jedna istotna różnica. Polacy nie musieli podejmować ucieczki, tak jak starotestamentowi Izraelici, bo to do nich przyszła Polska. Nowa Polska i Polski Wrocław, które może nie do końca były ziszczeniem ich marzeń i snów, ale przestali być w końcu niewolnikami w Breslau - zaznaczył Kamil Dworaczek, dodając: - Sami mogli decydować o swoim losie, zakładać rodziny, w końcu zdecydować, czy to tutaj będą szukać swojej ziemi obiecanej. I ta ziemia obiecana w pewnym sensie zaczęła się dokładnie w tym miejscu, w którym dzisiaj się znajdujemy. Bo to tutaj zawisła 6 maja pierwsza polska flaga, pierwsza biało-czerwona w powojennym Wrocławiu. Stało się tak za sprawą pani Natalii Kujawińskiej, która w ukryciu, w konspiracji uszyła tę flagę kilka dni wcześniej. Pani Kujawińska była jedną z warszawianek, która została wypędzona przez Niemców po upadku Powstania Warszawskiego. Bardzo symboliczna historia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję