Jeszcze tylko do końca września można oglądać wystawę fotografii Żydzi Warszawy 1861-1943 w Żydowskim Instytucie Historycznym. Wystawa została przygotowana z okazji 60. rocznicy
wybuchu powstania w getcie warszawskim i zawiera kilkaset zdjęć - świadectwa obecności starozakonnych w stolicy przez blisko wiek.
Przygoda z bohaterami zaczyna się od trzech portretów. Ber Meisels to naczelny rabin Warszawy na przełomie XIX w., orędownik walki o niepodległość Polski. Jego pogrzeb był demonstracją
polsko-żydowskiego zbratania. Izaak Kramsztyk został zesłany na Sybir, a Marcus Mardechaj Jastrow deportowany do Prus za propagowanie idei patriotycznych. Pierwsza część ekspozycji
kończy się w roku 1914, kiedy do Warszawy wkroczyły wojska pruskie. Kolejne fotografie dotyczą okresu wojny, później dwudziestu lat niepodległości, i wreszcie getta i jego
likwidacji.
Ekspozycja obejmuje także galerię kilkudziesięciu portretów. Znajdziemy tu lekarzy, prawników, artystów, przemysłowców, dyplomatów. Warto wspomnieć choć kilka nazwisk: Bolesław Leśmian, Artur Rubinstein,
Władysław Szpilman, Jan Brzechwa, Julian Tuwim, Jakób Mortkowicz, Janusz Korczak.
Znajdziemy tu dokumentację ze wszystkich niemalże dziedzin życia - sceny z ulicznego targu, ślub, dzieci w szkole, pieczenie macy, pochód pierwszomajowy, udział
Żydów w pogrzebie marszałka Piłsudskiego. Są tu profesjonalnie wystudiowane portrety zasymilowanych rodzin z wyższych sfer, ale i efekty pracy obiektywu na Nalewkach.
Fotografie układają się w bogaty i barwny obraz społeczności starozakonnych w Warszawie od połowy XIX w. do połowy XX. Są świadectwem kultywowania odrębności, a jednocześnie
polonizacji Żydów.
Organizatorzy wystawy przygotowali katalog, który zawiera szczegółowe opisy do prezentowanych zdjęć. Często jest to historia jakiejś rodziny czy informacja o losach bohaterów fotografii.
Są tu także krótkie ogólne wprowadzenia do kolejnych części ekspozycji.
Za komentarz do wystawy niech posłuży anonimowy wpis do księgi pamiątkowej: „Urodziłam się w 1976, mój ojciec jest Żydem. Jestem wdzięczna za wystawę, która naprawdę mnie
poruszyła ukazując tak odległy mi świat własnych korzeni. Dziękuję za piękne, poruszające, a czasem okrutne zdjęcia. To ważne, by pamięć przetrwała”.
Żydowski Instytut Historyczny, Tłomackie 3/5 (z tyłu „błękitnego wieżowca”), pn.-śr., pt. 9-16, czw. 11-18, bilety 5, 10 zł.
Pomóż w rozwoju naszego portalu