Reklama

Wiadomości

Refleksje po debacie

[ TEMATY ]

polityka

debata

Archiwum Beata Szydło/facebook

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z ciekawością i zainteresowaniem Polacy zobaczyli debaty telewizyjne. Najpierw ta między urzędującą premier Ewą Kopacz i kandydatką na premiera ze strony PiS Beatą Szydło. Można snuć wiele refleksji związanych zarówno z formą prowadzenia debaty publicznej, jak i z treścią pytań, które zostały przedłożone kandydatkom. W drugim dniu słuchaliśmy wypowiedzi liderów poszczególnych ugrupowań. Jedna i druga miały być rozmowami o Polsce. Rzeczywiście, wśród pytań i przedstawianych problemów znalazły się sprawy polskie, bo wybory parlamentarne mają służyć przyszłości Polski i Polaków. Mieliśmy przyglądać się wszystkim kandydatom i nabyć oceny na temat ugrupowań startujących do przyszłych rządów.

Rzeczywistość mówi, że są zdecydowane partie, które mają szanse znaleźć się wśród sprawujących władzę, ale są także mniejsze ugrupowania, które mają mniej ław parlamentarnych, i niekiedy stają się języczkiem uwagi. Tak od dłuższego czasu wchodzi do ław rządowych PSL i w koalicjach rządzących czuje się dobrze. Dlatego mniejsze ugrupowania mają szanse do zasiadania w rządzie jako koalicyjne.

Tak więc debata ma poważna znaczenie. Nieraz mogą znaleźć zwolenników ludzie całkiem nowych formacji. Stanęliśmy w sytuacji oglądania i słuchania wielu liderów, którzy niekiedy chcą zabłysnąć swoim politycznym pomysłem, chcą zaistnieć, by w przyszłości szanse stworzenia jakiejś większej, odrębnej partii czy ugrupowania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W debacie padały ciekawe wypowiedzi, które wydawały się być czasami głosem rozsądku i troski o Polskę i Polaków. Były zdania dotyczące sytuacji Kościoła w Polsce. Bardzo ewidentnie wybrzmiał temat religii w szkole czy funduszu kościelnego. Niektórzy liderzy podejmowali je dość zdecydowanie. W kwestii obecności Kościoła w życiu Polaków wypowiadała się przedstawicielka Zjednoczonej Lewicy. Aż dziwi fakt, że takiego nalotu przeciwko Kościołowi i religii w szkole czy konkordatowi nie zarejestrowano w opiniach SLD. Tymczasem teraz atak jest wzmożony. W wystąpieniach przedstawicielski Zjednoczonej Lewicy zauważa się stanowisko Janusza Palikota, który zasłynął z niezwykłej agresji w stosunku do religii i Kościoła. Zwracamy zatem uwagę na te słowa pełne niechęci do spraw związanych w funkcjonowaniem Kościoła w Polsce.

Polacy są ludźmi wierzącymi, w większości katolikami, ochrzczonymi. Oni głosują, wybierają, płacą podatki przeznaczone do budżetu państwa. Zadziwia nas zuchwałość przedstawicieli lewicy, którzy swoimi korzeniami tkwią w ateizmie, mocno serwowanym przez ruchy komunistyczne. Te pozostałości PRL-u w polskim myśleniu są bardzo widoczne w deklaracjach ludzi Zjednoczonej Lewicy. Janusz Korwin-Mikke zauważył, że jeżeli w państwie panuje demokracja to decyduje większość, a Zjednoczona Lewica nie może się pochwalić jakąkolwiek większością, bo jest zdecydowaną mniejszością. Jej wypowiedzi są obelżywe i cyniczne, uderzają w katolików, ludzi wierzących. Gdy ktoś z uczestników dyskusji wspomniał o referendum to trzeba przypomnieć, że odbywa się ono od wielu lat. Nikt nie zmusza uczniów do chodzenia na religię w szkole. Zapisy na religię z przyjęciem wszystkich zobowiązań, o których wiedzą obywatele stanowią wystarczający obraz referendum w sprawie nauki religii w szkole. Gdyby rodzice nie chcieli tego przedmiotu, to by go nie było. Skoro dzieci są zapisywane na religię, to oczywiste, że takie referendum jest wygrane.

Reklama

Podobnie przedstawiciele Zjednoczonej Lewicy zapomnieli, że fundusz kościelny to nic innego jak majątek kościelny zagrabiony przez jej ojców i praojców, czyli komunistów. Te dobra nie powróciły do Kościoła, zostały skradzione, zniszczone i zdewastowane. Tylko częściowo Kościół odzyskał swoje należności, w większości pozostają jeszcze w rękach państwa. Fundusz kościelny nie jest żadną łaską, którą rząd okazuje Kościołowi. Nie tylko Kościół katolicki ma prawo do takiego funduszu, który zresztą został w jakiś sposób zaprzepaszczony. Inne polskie wspólnoty religijne z tego funduszu korzystają. Np. wspólnota żydowska najdoskonalej wykorzystała możliwości funduszowe.

Gdy dzisiaj niektórzy liderzy mówią o funduszu kościelnym wydają się być zupełnie nieprzygotowani i nieświadomi tego, co mówią. Stąd tym, którzy chcą być liderami naszego życia politycznego i narodowego. Panowie i panie, uczcie się więcej i lepiej, nie wykazujcie swojej ignorancji, nie mówiąc o bezmyślności i głupocie.

W wypowiedziach reprezentantki Zjednoczonej Lewicy dało się odnotować zdania dość okrągłe, była to raczej poezja lewicy, bazująca na ich niewłaściwej filozofii niechęci a nawet nienawiści do religii i do Kościoła. Przydałaby się tym ludziom większa wiedza, pokora i lepsza lekcja demokracji. Wiadomo, że demokrację ludową otrzymaliśmy na bagnetach Armii Czerwonej i pewnie na tych ostrzach nasadzone są niektóre myśli pochodzące z opcji ruchu Palikota. Natomiast nie ma to nic wspólnego z polskim patriotyzmem i hasłami tak chętnie głoszonymi przez polską lewicę.

Reklama

Mam też na uwadze zdania, które wypłynęły od premier Ewy Kopacz. Owszem, gdy chodzi o kwestię religii w szkole, o konkordat jej odpowiedź miała charakter pozytywny. Natomiast straszenie państwem wyznaniowym w sytuacji, gdyby władzę przejęło PiS jest zasadniczym nieporozumieniem. Nie bardzo wiem, czy pani premier wie, o czym mówi. Przecież sama nie tak dawno składała wizytę papieżowi Franciszkowi, pozostały piękne zdjęcia jak całuje go w pierścień, jak klęczy przed sarkofagiem św. Jana Pawła II. Czyżby tu chodziło tylko o fotografię? Czy rzeczywiście nie można byłoby napisać, ze premier Kopacz realizuje ideę państwa wyznaniowego, bo składa wizytę Ojcu Świętemu i całuje w rękę? Państwo wyznaniowe ma określone cechy i naprawdę w żadnym zapisie PiS-u nie ma najmniejszej wskazówki, by Polska miała realizować przymioty państwa wyznaniowego, gdyby to było państwo rządzone przez PiS. Taka wypowiedź Pani Premier budzi zdumienie, a grożenie i straszenie PiS-em jest często obecne w jej oświadczeniach. Trzeba nieco sięgnąć po słownik i określenie pojęć, o porównanie merytoryczne idei głoszonych przez PiS, a zdania, jakie słyszymy z ust przewodniczącej PO budzą zaskoczenie i politowanie.

Gdy chodzi debatę publiczną zauważam pewien brak. Mianowicie, w wielu wypadkach liderzy partii i ugrupowań podejmują sprawy, które wymagają znawstwa eksperckiego. Do takich należą m.in. sprawy Kościoła i państwa, ich wzajemnych relacji. Przecież jest konkordat, który daje najlepsze świadectwo i wzorzec, jakim należy posługiwać się przy określaniu stosunku Kościół - państwo. Tymczasem wypowiedzi liderów wykazują ignorancję. W sprawach politycznych, międzynarodowych zauważaliśmy ogromne braki u wszystkich rozmówców. Przydaliby się eksperci, znawcy tematu, którzy mogliby wesprzeć mocodawców i wiele nauczyć.

Reklama

Owszem, debata publiczna jest rzeczą cenną i ciekawą, ale winna być przygotowana merytorycznie przez dobrych fachowców. Dobre przygotowanie spotkania i prowadzenie przez dziennikarzy powinno być ambicją władz telewizji, władz rządowych. Takie programy oglądają nie tylko Polacy i przyszli wyborcy, ale przygląda się im świat polityczny Europy czy nawet świata. Jeżeli merytorycznie rozmowy pretendentów do Parlamentu wykazują słaby stopień inteligencji i odpowiedzi, stajemy się ludźmi ośmieszonymi. Wystawieni są na pośmiewisko nie tylko rozmówcy i dyskutanci, ale i kraj. Polska debata publiczna powinna być dobrze przygotowana konkretnie i rzeczowo, odbywać się z pełnym udziałem społeczeństwa. Mamy możliwość lepszego zagospodarowania wielu politologów, profesorów, historyków, znawców ekonomii, którzy mogliby wesprzeć intelektualnie i merytorycznie taką debatę. Na taką ciągle oczekujemy.

W debacie widoczne jest zaniedbanie dotyczące Kościoła. To instytucja, która od wieków służy Polakom. Kościół wpisał się w polską kulturę tradycję, był uczestnikiem życia narodowego zwłaszcza w trudnych czasach zaborów, uczy patriotyzmu. W sytuacjach napięć Kościół był ważnym elementem obecnym w życiu pokoleń Polaków. Nasza dzieje są związane z historią Kościoła i nie można zrozumieć Polski i Polaków bez znajomości Kościoła i Ewangelii. Taka wiedza winna być przypomniana w prowadzonej debacie. Nie po to, żeby Kościół pchał się do polityki, albo tworzył państwo wyznaniowe. Nie zależy mu na tym. Kościół chce być tym, który służy, oświeca, przypomina i radzi jako najlepsza matka, życzliwa dla swojego narodu. Kościół jest osadzony w narodzie.

Reklama

Marginalizacja Kościoła w czasie przedwyborczym jest dużym błędem. Może on bardzo pomóc narodowi. Tak było w ciągu wieków. Odsuwanie Kościoła, pomijanie go, zapominanie, że jest obecny w naszej kulturze jest rzeczą błędną i złą. Pomijanie tego faktu zaowocuje jakąś płycizną w rozumieniu Polski, jej historii. Ta płytkość i anemiczność jest obecna w postaci wielu niedojrzałych wypowiedzi i programów ludzi, którzy ubiegają się na stanowiska liderów narodowych. Jak wielkie było zainteresowanie się naszą historią i kulturą św. Jana Pawła II? Jego wypowiedzi podczas pielgrzymek do Ojczyzny budziły zainteresowanie i zamyślenie. Po wyborze Papieża Polaka na Stolicę Piotrową tysiące Amerykanów, którzy zapomnieli, że są Polakami, że w ich żyłach płynie polska krew. nagle się ocknęli i przypomnieli sobie polskie korzenie i pochodzenie. Św. Jan Paweł II powiedział: „Kościół przyniósł Polsce Chrystusa - to znaczy klucz do rozumienia tej wielkiej i podstawowej rzeczywistości, jaką jest człowiek. Człowieka bowiem nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej: człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie. Nie może tego wszystkiego zrozumieć bez Chrystusa”. (Warszawa, 2 czerwca 1979 r.).

Może więc warto, bazując na tych słowach, powiedzieć, że Polski nie można zrozumieć bez Chrystusa, bez Kościoła i bez Ewangelii. Zresztą to samo dotyczy Europy. Stary Kontynent będzie dobrze postrzegany i odczytywany tylko wtedy, gdy przyjmuje się go w kontekście Ewangelii i działania Kościoła.

Zauważanie tożsamości Europy jest sprawą chwili. Gdy na teren krajów europejskich wkracza islam, zwarty i wojowniczy, przy słabej zgodności solidarności i harmonii Europejczyków zachodzi poważne zagrożenie dla kultury i tożsamości Europy. Polska ma bardzo dobrze ugruntowaną tożsamość przez wiarę w Jezusa Chrystusa, przez życie w Kościele i z Kościołem. Ateiści, ci, którzy chcieliby wyprowadzić Kościół z Polski albo Polskę z Kościoła uczyniliby nam straszliwą krzywdę i pustkę, pozbawiliby nas duszy i tożsamości. To samo dotyczy Europy. Europa bez Chrystusa jest ziemią niczyją i szybko może stać się lądem barbarzyńskim. Przychodzący do Europy islam bardo szybko pokaże swoje oblicze i mieszkańcy, którzy nie będą mieli własnej duszy i duchowości chrześcijańskiej rozmyją się i utopią się w agresywnym islamie; dojdzie do krachu.

Gdy znajdujemy się w obliczu podstawowych i ważnych problemów musimy wziąć je pod uwagę w polskiej debacie publicznej.

2015-10-22 07:58

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wyszło Szydło z worka

Niedziela Ogólnopolska 42/2015, str. 3

[ TEMATY ]

polityka

Artur Stelmasiak

Do tak krotochwilnego początku ośmieliła mnie wypowiedź Beaty Szydło, która kiedyś tak siebie żartobliwie określiła. Ten związek frazeologiczny oznacza, że wyszło coś na jaw, i określa zazwyczaj okoliczności niekoniecznie najlepsze. Spróbujmy odnieść to wyrażenie do kandydatki na premiera RP Beaty Szydło. Przyglądaliśmy się jej wypowiedziom jako rzeczniczki PiS, wydawała się być kobietą bezbarwną, o smutnym, niezachęcającym głosie. Niektórzy zastanawiali się, czy Jarosław Kaczyński ma rację, wybierając taką osobę na bliskiego współpracownika. Wcześniej bywały w jego nominacjach rzeczy niekoniecznie udane. Pamiętamy panią, która przewodziła jego kampanii prezydenckiej. Patrząc na Beatę Szydło, zastanawialiśmy się, czy to też nie będzie „pudło”.
CZYTAJ DALEJ

Od uzależnień do ewangelizacji. Świadectwo Krzysztofa Sowińskiego – misjonarza cyfrowego

2025-07-26 19:57

[ TEMATY ]

świadectwa

Archiwum prywatne Krzysztofa Sowińskiego

Krzysztof Sowiński należy do najpopularniejszych chrześcijańskich twórców internetowych w Polsce. Głosi Ewangelię, prowadzi popularne podcasty, śpiewa w chrześcijańskim zespole i inspiruje innych do powrotu do Pana Boga. „Kościół jest piękny, kochający, pełny życia” - mówi z przekonaniem, choć lata temu jego świat zdominowany był przez uzależnienia.

Nazywam się Krzysztof Sowiński. Jestem mężem, ojcem trójki dzieci, ewangelizatorem, YouTuberem, Prezesem Fundacji SOWINSKY oraz wokalistą rockowego zespołu ewangelizacyjnego Redhead Hero. Wkrótce absolwentem Akademii Katolickiej w Warszawie na kierunku teologia.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś, Krajewski i Dziwisz poprowadzą Eucharystie w Casa Polonia podczas Jubileuszu Młodych

Kard. Grzegorz Ryś, kard. Konrad Krajewski i kard. Stanisław Dziwisz poprowadzą Eucharystie dla Polaków uczestniczących w Jubileuszu Młodych w Rzymie. Centralnym miejscem spotkań polskiej młodzieży będzie przestrzeń „Polski Rzym - Casa Polonia” przy Via Tiburtina, która w dniach 30 lipca - 1 sierpnia stanie się centrum życia duchowego i kulturalnego.

Jubileusz Młodych, odbywający się w ramach Roku Jubileuszowego 2025, rozpoczyna się dziś, 28 lipca, i potrwa do 3 sierpnia. Do Rzymu przybędzie w sumie około 20 tys. młodych Polaków. Jutro na placu św. Piotra sprawowana będzie Msza św. inaugurująca spotkanie. W programie znajdą się katechezy, modlitwy, spotkania formacyjne i wydarzenia kulturalne.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję