Nowa kapliczka została poświęcona w święto Najświętszej Maryi Panny Różańcowej – to przecież dzień szczególny, gdy cały Kościół przypomina sobie o sile różańca, tej prostej, a przecież tak głębokiej modlitwy. – Stajemy tutaj w tym miejscu, uświęconym od dziesięcioleci, w dniu Matki Bożej Różańcowej – mówił proboszcz parafii, ks. Stanisław Bełz. – Stawiamy tę kapliczkę po to, aby następne pokolenia mogły mieć ten znak – znak wiary, znak modlitwy – dodał.
Historia tej kapliczki sięga roku 1906. Wtedy, jak wspominają starsi mieszkańcy, stanęła tu z intencji rodziców – być może o zdrowie dziecka, być może w podziękowaniu za cud ocalenia. Nie sposób dziś odczytać starocerkiewnego napisu, który zachował się z tamtych czasów – jest tu schowany, nikt nie potrafi go odczytać – mówiły Wanda Dziduch i Ewa Kiszka, inicjatorki odbudowy. – Postanowiliśmy, że tu postawimy nową kapliczkę, bo poprzednia nie nadawała się do remontu. Co roku odprawiamy tu majówki, to miejsce nas gromadziło i chcieliśmy, żeby tak było nadal – podkreśliły.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Słuchając tych słów, trudno nie zauważyć, że dla mieszkańców Biszczy ta kapliczka to nie jest po prostu element krajobrazu. To część ich duchowej tożsamości, wspólnej pamięci, domowego pacierza odmawianego na rozstaju dróg. Z pokolenia na pokolenie przekazywano tu modlitwę, ale też postawę wdzięczności. Bo przecież każda kapliczka to nie tylko znak wiary – to także dziękczynienie, które przetrwało wśród pól i ludzkich serc.
Nowa kapliczka jest piękna w swej prostocie. W jej wnętrzu znalazł się obraz Matki Bożej Karmiącej, przypominający o czułości Boga, który pochyla się nad człowiekiem, oraz figurka Matki Bożej Fatimskiej – przywieziona prosto z Portugalii. Symboliczny most między Fatimą a Biszczą wydaje się oczywisty. To przecież w Fatimie Maryja prosiła o modlitwę różańcową „za świat, który się pogubił”. A w Biszczy, tej małej miejscowości, wierni – prostym sercem – odpowiedzieli na to wezwanie.
Wśród zgromadzonych na uroczystości był także o. Czesław Kołpa, franciszkanin konwentualny, który od 44. lat posługuje na misjach w Brazylii. – Tę kapliczkę pamiętam z dzieciństwa. Chodziłem tędy do szkoły. Tu zawsze odbywały się majówki. Był to punkt na mapie, gdzie zawsze można było spotkać się z Matką Bożą – wspominał z wzruszeniem.
W uroczystości uczestniczyli mieszkańcy wsi, dzieci, młodzież, całe rodziny. Po poświęceniu kapliczki celebrowano Mszę św. i nabożeństwo różańcowe. Tak, jak dawniej, rozległy się słowa: „Zdrowaś Maryjo, łaski pełna...” – tej modlitwy, która w prostych dłoniach staje się różańcem splecionym z nadziei i pamięci. Kiedy wieczorem ludzie rozeszli się do domów, kapliczka pozostała. Mała, niepozorna, a jednak mocna. Będzie tu czekała – na tych, którzy przyjdą podziękować, zapłakać, poprosić, uwielbić. Tak, jak przez 120 lat czekała tamta stara, zniszczona, której echo wciąż brzmi w modlitwach w Biszczy.
