Reklama

Wiara

Ludzkie historie

Utracił wzrok, odnalazł Boga

Czy tragedia może doprowadzić do Boga? Okazuje się, że tak! Osobą, która tego doświadczyła, jest Dariusz Wojciechowski.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przez długi czas wiódł zwyczajne życie. Miał rodzinę, prowadził własną działalność. Wszystko się zmieniło 7 lat temu w okolicach jego 40. urodzin. Dziś, mimo niepełnosprawności, jest spełnionym i szczęśliwym człowiekiem, który pomaga innym i, jak mówi, nie zamieniłby obecnego życia na to poprzednie. Jego świadectwo inspiruje!

Dwa życia

Reklama

Darek Wojciechowski pochodzi z Nietkowa k. Zielonej Góry. Po studiach zamieszkał koło Torunia, gdzie podjął pracę i założył rodzinę. Siedem lat temu jego poukładane życie zmieniło się w jednym momencie. – Mam to szczęście, że mam dwa życia, trochę jak w grze komputerowej. Dzisiaj jestem zupełnie kimś innym, niż byłem jeszcze 7 lat temu. Wcześniej wiodłem normalne życie. Miałem rodzinę i prowadziłem własną działalność gospodarczą. Dosyć dobrze mi się powodziło. Wszystko zmieniło się podczas jazdy samochodem na autostradzie, gdy zaatakowała mnie choroba i coś zaczęło się dziać z moimi oczami – mówi Wojciechowski. – W pewnym momencie, już po zmroku, światła jadących przede mną samochodów „rozjechały się”, widziałem wszystko podwójnie. Z trudem wróciłem do domu. Już w szpitalu okazało się, że mam wylew płynu surowiczego pod okiem. Płyn ten miał mi się wchłonąć, ale tak się nie stało. Później okazało się, że rozwinął się stan zapalny. W międzyczasie choroba zaatakowała drugie oko. W ciągu kilku miesięcy prawie całkowicie straciłem wzrok. Po pół roku byłem już osobą z niepełnosprawnością, z praktyczną ślepotą obuoczną. I wtedy zaczęło się moje drugie życie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Od zera

Po utracie wzroku rozpadło się jego małżeństwo. Wrócił w rodzinne strony. – Nie miałem nic prócz dwóch walizek. Wszystko musiałem budować od zera – przyznaje. – Na nowo budować siebie, ale też na nowo uczyć się najprostszych rzeczy, np. tego, jak sobie zrobić kanapkę, posprzątać, jak się przemieszczać. Przechodziłem rehabilitację, która w przypadku osób niewidomych polega na usamodzielnianiu się. Poza tym musiałem od nowa budować znajomości i relacje. Tak naprawdę miałem tylko rodziców, bo stare znajomości z czasów podstawówki czy liceum przeszły do historii – dodaje. Podkreśla jednak jeden – najważniejszy aspekt utraty wzroku: – Czas tracenia wzroku był czasem mojego nawrócenia. To było wręcz spektakularne! Z wykształcenia jestem filozofem, w mojej głowie było mnóstwo teologicznych wątpliwości. Dlaczego mówię, że moje nawrócenie było cudowne? Bo ono miało miejsce w ułamku sekundy – w ułamku sekundy przestałem mieć wątpliwości. To dokonało się w momencie, kiedy kolega wysłał mi link do filmu na YouTubie z jakimiś rekolekcjami. To nawet nie usłyszane wtedy słowa miały znaczenie – istotny był sam fakt, że otworzyłem się na słuchanie rekolekcji. To było otwarcie się na Boga, a On wlał we mnie coś, co sprawiło, że to wszystko, co mnie spotkało, traktowałem nie jako przekleństwo i cierpienie, ale jako łaskę!

(Nie)wielka cena

Reklama

Dziś Darek przyznaje, że choć stracił wzrok, to zyskał dużo więcej: po pierwsze – Boga, a po drugie – życie, które daje mu dużo szczęścia i radości. – Wiele osób pyta, czy gdyby dzisiaj była możliwość medyczna przywrócenia mi wzroku, to zdecydowałbym się na to. Odpowiadam, że nie, bo bardzo lubię swoje życie i wiem, że gdybym miał odzyskać wzrok, to obecne życie przynajmniej w jakiejś części bym stracił – wyznaje. – Bóg otwiera nas na zupełnie nową rzeczywistość, na wieczność. I jeżeli ceną za tę szansę na zbawienie jest utrata wzroku, to nie jest to wielka cena. Tutaj, na tym świecie, żyjemy przez kilkadziesiąt lat, co jest drobnym ziarenkiem piasku na pustyni w porównaniu z wiecznością, więc ani razu po nawróceniu nie miałem myśli, że Bóg mi coś zabrał, wręcz przeciwnie – uważam, że mi wiele dał. Kiedyś nie podejrzewałbym, że będę robił takie rzeczy, jakie dzisiaj robię.

Wartość w świecie

Niepełnosprawność wyzwoliła w nim skrywane dotąd pokłady dobra, spokoju i wielkiej pokory, jednocześnie otworzyła tzw. wyobraźnię miłosierdzia i chęć niesienia pomocy drugiemu człowiekowi. Jak mówi, wszystko zaczęło się bardzo nieśmiało, gdy poszukiwał sposobu na siebie. – Na początku chciałem robić cokolwiek, więc zacząłem angażować się z moją mamą wolontarystycznie w miejscowym Parafialnym Zespole Caritas. Zaczęło mi to dawać wielką radość. Później jedno wydarzenie z życia pociągało drugie, wszystko się zazębiało. Widzę w tym Bożą Opatrzność – przyznaje Darek. Dodaje, że wtedy zrozumiał, iż może być niewidomy, ale mieć wartość w tym świecie jako człowiek: – W tym odkryłem wartość życia. Poznawałem nowych ludzi, zacząłem pisać wiersze – później zostały one opublikowane. Zacząłem fotografować – później udało się zorganizować wystawę. W ciągu 5 lat zdołałem zrobić więcej niż w ciągu poprzednich 42. To zadziwiające! Nigdy takiego scenariusza na swoje życie bym nie wymyślił! – przekonuje.

Praca nad człowiekiem

Dziś pełni kilka ważnych funkcji. Jest prezesem Koła Polskiego Związku Niewidomych w Zielonej Górze, członkiem Zarządu Okręgu Lubuskiego Polskiego Związku Niewidomych w Gorzowie Wlkp., wiceprzewodniczącym Miejskiej Społecznej Rady ds. Osób Niepełnosprawnych w Zielonej Górze, a od roku prezesem założonej przez siebie Fundacji Oczywiste, której misją jest wyciąganie ludzi z mentalnej niepełnosprawności, czyli umożliwienie im w jak największym stopniu samodzielnego funkcjonowania i włączenia ich, na pełnych prawach, do życia społecznego. Prowadzi też kanał na TikToku: widzący_w_ciemności, na którym wspiera i motywuje innych. – Jeżeli chodzi o pełnienie tych funkcji, to staram się do tego podchodzić bardzo odpowiedzialnie. Przez to, co robię, chcę zmieniać ten świat. Nie w ten sposób, że coś komuś dam, pomogę coś załatwić, tylko pomogę inaczej patrzeć na życie, żeby ludzie zaczęli brać odpowiedzialność za swoje życie i sami mogli coś z nim zrobić. Mam w tym poczucie misji: to praca nad człowiekiem, nad jego nastawieniem do życia, ale też praca nad społeczeństwem i panującymi stereotypami – podkreśla Wojciechowski. – Ta praca polega też trochę na przywracaniu ludzkiej godności, tak uważam. Możemy kogoś wyręczać przez całe życie, ale możemy też dać mu możliwości, by sam coś robił. I to jest realna zmiana życia! Pomoc drugiemu człowiekowi mnie napędza, bo nie ma nic bardziej przyjemnego, niż zauważyć, że praca, energia, którą w coś się wkłada, zmienia komuś życie! To fantastyczne uczucie!

Międzynarodowy Dzień Białej Laski

Obchodzony jest 15 października. To święto osób niewidomych i niedowidzących. – W Polsce osób z niepełnosprawnością narządu wzroku jest 1,8 mln. To nie jest marginalny problem. W tym jest ok. 100 tys. niewidomych. Ale jeżeli spojrzymy szerzej na problemy z widzeniem, to dojdziemy do wniosku, że musimy nasz świat urządzać w taki sposób, żeby był on bardziej przyjazny nie tylko dla takich osób, które mogą nie widzieć, ale i dla takich, które np. mogą nie wejść po schodach, bo jeżdżą na wózku. Jak spojrzymy na ludzi przez pryzmat ich potrzeb, a nie ich braków, to zaczniemy się koncentrować na tym, żeby zaspokajać ich potrzeby, a nie widzieć tylko te braki – podsumowuje Dariusz Wojciechowski.

2025-10-07 15:19

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Modelka, która poznała Boga

Przez lata żyła daleko od Boga, chociaż jej tata modlił się o nawrócenie córki. Jego śmierć była punktem zwrotnym – życie Ilony zmieniło się o 180 stopni.

Ilona pochodzi z wierzącej rodziny. Studiowała na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie (obecnie Uniwersytet Papieski Jana Pawła II). Podczas studiów zraziła się jednak do instytucji Kościoła. Frustrowały ją także zachowania niektórych duchownych. W tym czasie pracowała jako modelka i założyła własną firmę. Zajęta rozwijaniem kariery, zapomniała o Bogu. Na Mszę św. chodziła tylko podczas pobytu w domu rodzinnym w Sanoku. Jak mówi, nie przeżywała wtedy Eucharystii w sposób świadomy.
CZYTAJ DALEJ

Czego uczy nas wierzących postawa św. Jana?

2025-12-05 13:16

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Jaką naukę przekazuje Jan Kościołowi? Czego nas uczy? Wszak Jan jest modelem, przykładem, mistrzem życia dla wszystkich, którzy uwierzyli w Chrystusa.

W owym czasie pojawił się Jan Chrzciciel i głosił na Pustyni Judzkiej te słowa: «Nawracajcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie». Do niego to odnosi się słowo proroka Izajasza, gdy mówi: «Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, dla Niego prostujcie ścieżki!» Sam zaś Jan nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder, a jego pokarmem były szarańcza i miód leśny. Wówczas ciągnęły do niego Jerozolima oraz cała Judea i cała okolica nad Jordanem. Przyjmowano od niego chrzest w rzece Jordan, wyznając swoje grzechy. A gdy widział, że przychodziło do chrztu wielu spośród faryzeuszów i saduceuszów, mówił im: «Plemię żmijowe, kto wam pokazał, jak uciec przed nadchodzącym gniewem? Wydajcie więc godny owoc nawrócenia, a nie myślcie, że możecie sobie mówić: „Abrahama mamy za ojca”, bo powiadam wam, że z tych kamieni może Bóg wzbudzić dzieci Abrahamowi. Już siekiera jest przyłożona do korzenia drzew. Każde więc drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, zostaje wycięte i wrzucone w ogień. Ja was chrzczę wodą dla nawrócenia; lecz Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest ode mnie; ja nie jestem godzien nosić Mu sandałów. On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem. Ma on wie jadło w ręku i oczyści swój omłot: pszenicę zbierze do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym».
CZYTAJ DALEJ

Katedra Notre Dame nadal za darmo, „to miejsce kultu i nawróceń”

2025-12-06 15:58

[ TEMATY ]

Notre Dame

Vatican Media

Archidiecezja paryska zabiega o zachowanie darmowego wstępu do katedry Notre-Dame. We Francji wstęp do miejsc kultu jest darmowy. Abp Ulrich podkreśla, że pomimo swych walorów turystycznych katedra jest przede wszystkim miejscem kultu, a nawet ci, którzy wchodzą do niej jako turyści, wewnątrz często stają się pielgrzymami, a nawet doświadczają prawdziwego nawrócenia.

Metropolita Paryża opowiada, że posługujący w katedrze kapłani na co do dzień spotykają się z takimi przypadkami. Podchodzą do nich ludzie i pytają się, jak można zostać chrześcijaninem?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję