Sierpniowi pątnicy na Jasną Górę tworzą wyjątkową rodzinę, w której kapłani, osoby życia konsekrowanego i świeccy są dla siebie braćmi i siostrami. Połączeni duchowymi więzami, wspólnie przeżywają drogę, dzieląc na niej trudy i radości. – Jako pielgrzymi nadziei wędrowaliśmy do Matki Bożej Częstochowskiej, do Matki Jezusa Chrystusa, która zawsze jest Matką nadziei – powiedział ks. Piotr Goliszek. Duszpasterz i wykładowca KUL, który pielgrzymował już 26 razy, wyznał, że ten czas był dla niego wielkim oddechem duchowym u stóp Jezusa i u stóp Maryi, czasem modlitwy i refleksji oraz spotkania z drugim człowiekiem, czasem doświadczania i budowania wspólnoty Kościoła w szczególnym, jubileuszowym roku. – Pielgrzymka to szkoła nadziei, której uczymy się od Maryi, zarówno ufności Jezusowi, jak i ufności względem drugiego człowieka. Uczymy się też tej ufności, która jest we wspólnocie Kościoła, a więc tego, by ufać sobie nawzajem, by innych prowadzić w ufności do Boga, by wspierać tych, którym brakuje nadziei – podsumował kapłan.
Szczególnym znakiem nadziei na 47. lubelskiej pieszej pielgrzymce był sakrament małżeństwa zawarty przez Martynę i Łukasza. Państwo młodzi od lat pielgrzymowali do Częstochowy, Łukasz 20 razy z grupą „13” ze Świdnika, a Martyna 11 razy z lubelską „6”, jednak poznali się i pokochali dopiero w ubiegłym roku. Gdy podjęli decyzję o wspólnej przyszłości, oczywistym było, że ślub musi być w otoczeniu pielgrzymkowej rodziny, z którą nie tylko wędrują na Jasną Górę, ale w której podejmują obowiązki w służbach porządkowych. – Na pielgrzymce wymodliłam sobie pracę i wymodliłam sobie męża – powiedziała tuż po ślubie panna młoda. W rozmowie z Niedzielą podkreśliła, że rekolekcje w drodze są dla niej pokarmem na codzienne życie, a pielgrzymkowe Msze św. i konferencje bezcennym czasem „operacji na otwartym sercu”, zmieniającym życie. – Pielgrzymka to tak osobiste doświadczenie, że trudno je opisać, ale warto samemu przeżyć – zapewniła Martyna. Pan młody dopowiedział, że sierpniowa wędrówka do Matki Bożej to oderwanie się od codzienności i skupienie na Bogu, taka wyjątkowa góra Tabor, na którą wchodzi się po umocnienie wiary. – Czas rekolekcji pozwala mi w zwykłym życiu trzymać się Pana Boga i świadczyć o Nim – podkreślił Łukasz.
– Każde takie wydarzenie to wielka radość dla naszej wspólnoty – powiedział ks. Paweł Saran, dyrektor pielgrzymki. Ślub odbył się w cieniu drzew otulających kapliczkę św. Otylii w Urzędowie, gdzie w ciągu niemal pięciu dekad sakrament małżeństwa zawarło kilkadziesiąt par. W czasie Mszy św. sakrament odnowiło siedem pielgrzymkowych małżeństw, w tym Kinga i Mirosław świętujący 30. rocznicę ślubu. Jak w homilii podkreślił ks. Andrzej Krasowski, gwarantem pięknego i pełnego miłości życia jest Bóg. – Jeśli człowiek napełni swoje życie Bogiem, jeśli będzie On na pierwszym miejscu, to wszystko będzie na swoim miejscu. Kiedy będzie niedzielna Msza św., Komunia św. i spowiedź, prosty Różaniec, wtedy miłość małżeńska i rodzicielska będzie czymś pięknym, a każdy zwykły dzień stanie się skarbem – powiedział kapłan.
Pomóż w rozwoju naszego portalu