W nawie północnej katedry warszawskiej – w wydzielonej kaplicy – można podziwiać wyjątkową rzeźbę – figurę Chrystusa Ukrzyżowanego, określanego jako Krucyfiks Baryczkowski, obiekt szczególnego kultu, ale też wysokiej klasy dzieło sztuki. Jest to jeden z nielicznych, zachowanych po wojnie późnośredniowiecznych zabytków stolicy, w dodatku obiekt, który wpisuje się w dzieje Warszawy nieprzerwanie od pięciu wieków.
Figura Chrystusa trafiła do głównego kościoła Warszawy, wówczas jeszcze kolegiaty, w 1525 r. przywieziona przez kupca i rajcę miejskiego Jerzego Baryczkę, który jeździł w interesach do Wrocławia i Norymbergi. I to właśnie te dwa ośrodki artystyczne są brane pod uwagę przy określaniu miejsca powstania dzieła. Trwające aktualnie badania dadzą zapewne wkrótce jednoznaczną odpowiedź, wiadomo jednak z pewnością, że Krucyfiks powstał w jednym z niemieckich warsztatów snycerskich i że nastąpiło to w początkach XVI w.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Figura została wyrzeźbiona z drewna lipowego, które obciągnięto płótnem i polichromowano. Przedstawia Chrystusa rozpiętego na krzyżu, z wysoką koroną cierniową na głowie i perizonium na biodrach. Artysta uchwycił moment tuż po zgonie: głowa Chrystusa jest opuszczona, policzki zapadnięte, usta lekko uchylone. Spod półprzymkniętych powiek zasłaniających wydatne gałki oczne widać źrenice. Wymodelowany plastycznie tors zwisa bezwładnie. Artysta ukazał ślady przebytej męki – strużki krwi spływające wzdłuż kończyn, otwartą ranę w boku, zastygłe, napięte żyły. Figura emanuje spokojem podkreślonym jeszcze przez perizonium szczelnie przylegające do bioder.
Wizerunek Chrystusa Ukrzyżowanego jest jednym z najczęściej występujących przedstawień sakralnych: od monumentalnych rzeźb w kościołach do maleńkich krzyżyków na łańcuszkach czy różańcach. Zwykle patrząc na obiekt kultu, pomijamy różnice formalne. Tymczasem są one znaczne. Zaledwie kilka lat przed powstaniem „naszego” krucyfiksu Wit Stwosz wykonał monumentalną figurę Chrystusa na Krzyżu do kościoła Mariackiego w Krakowie. Ukazał moment agonii, ale jakże ta rzeźba wygląda inaczej: ekspresyjnie modelowane ciało, silnie skurczone palce, rozwiane perizonium. Dzieło Stwosza cechuje plastyczność i typowy dla późnego gotyku ruch: kompozycja jest dynamiczna. Chrystus Baryczkowski, też jest gotycki, zapowiada jednak już nowy styl. Przemawia za tym znakomity modelunek i proporcje świadczące o doskonałej znajomości budowy ludzkiego ciała, ponadto uspokojenie formy i swoista idealizacja przy jednoczesnym zachowaniu naturalnego wyglądu. Naturalistyczny sposób ujęcia podkreśla polichromia oddająca karnację ciała. Ciekawym elementem rzeźby warszawskiej są prawdziwe włosy. Uzupełnianie rzeźb naturalnymi dodatkami było w późnym średniowieczu praktyką dość częstą i to nie tylko w odniesieniu do figur Chrystusa. Dodawano stroje lub jego fragmenty (perizonium), peruki, korony cierniowe. Bywały nawet rzeźby z ruchomymi kończynami, umożliwiające np. zawieszanie na krzyżu, a potem składanie do grobu. Tego rodzaju zabiegi miały na celu wzmocnienie siły oddziaływania na wiernych.
Krucyfiks warszawski jest wybitnym dziełem sztuki z pogranicza dwóch wielkich epok stylowych, rzeźbą o nieprzeciętnych walorach artystycznych. Będąc jednocześnie obiektem wyjątkowego kultu, łączy w sobie wartości estetyczne i duchowe, wyzwalając głębokie przeżycia religijne.
Autorka jest kustoszem Muzeum
Archidiecezji Warszawskiej