Za trzema wiekami wędrowania z Nowej Rudy do Barda kryją się nie tylko modlitwy i intencje, ale też historia miasta, wdzięczność pokoleń i głęboka więź z Matką Bożą. Właśnie tę żywą tradycję kontynuowali pątnicy, którzy w sobotę 31 maja, w święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny, wyruszyli pieszo do Jej bardzkiego sanktuarium, gdzie króluje jako Strażniczka Wiary Świętej.
– Jesteśmy kontynuatorami tradycji trwającej ponad trzysta lat. To nasze dziękczynienie za ocalenie miasta, za opiekę Matki Bożej, której Nowa Ruda doświadczała przez pokolenia – podkreślił ks. Andrzej Franków, proboszcz parafii św. Mikołaja i główny przewodnik tegorocznej, jubileuszowej pielgrzymki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Historia noworudzkiego pielgrzymowania sięga 1651 r., kiedy to pożar jednego z mieszkań na rynku szybko rozprzestrzenił się na kilkanaście domostw. Po ugaszeniu ognia mieszkańcy, wdzięczni za ocalenie pozostałej części miasta, postanowili podziękować Matce Bożej w Bardzie, co dało początek corocznej pielgrzymce. Tradycja ta trwała do 1944 r., kiedy to przerwała ją II wojna światowa.
– Nawet w 1939 r., gdy zakazano procesji Bożego Ciała, ponad 400 osób poszło do Barda – przypomniał ks. prał. Jerzy Kos, były proboszcz noworudzkiej parafii, który w 2013 r. wskrzesił pielgrzymkę po niemal siedemdziesięcioletniej przerwie.
Reklama
W tym roku na trzydziestokilometrowy szlak pielgrzymi wyruszyli o świcie, a pobłogosławił ich ks. dziekan Julian Rafałko. Trasa wiodła przez Dzikowiec, Czerwieńczyce, Wojbórz i Opolnicę. Po drodze pątników w poszczególnych miejscowościach i parafiach przyjmowano z otwartymi ramionami – modlitwą, gestem życzliwości, kubkiem herbaty. Na miejscu pielgrzymów przywitał proboszcz bardzkiego sanktuarium o. Piotr Wiśniewski, redemptorysta. Kulminacją była Eucharystia pod przewodnictwem ks. Andrzeja Frankowa.
– To był piękny i bardzo owocny czas. Z takimi pielgrzymami to można wędrować i przenosić góry! – napisał w mediach społecznościowych Dariusz Szyszkowski, jeden z uczestników.
Nie chodzi tu jednak tylko o sentyment, ale o coś znacznie głębszego. – Maryja w Bardzie była przez wieki ucieczką mieszkańców przed zarazą, pożarem, powodzią – mówi Ksawery Łasa z Przygórza. – I dzisiaj, gdy świat trawi inny ogień – niepokój, samotność, niewiara – znów pielgrzymujemy do Tej, która jest Strażniczką Wiary – zaznaczył, dodając, że nie jest to zresztą wydarzenie masowe – w tym roku pielgrzymowało niecałe trzydzieści osób – ale właśnie w tej skromności jest siła. Jak w ewangelicznej przypowieści o zaczynie – duchowe owoce wykraczają daleko poza liczbę uczestników.
Jubileuszowa pielgrzymka z Nowej Rudy do Barda ukazuje, że nawet w skromnej liczbie i prostym trudzie można odnaleźć siłę wiary, która przetrwała stulecia i nadal inspiruje do wdzięczności oraz zawierzenia Matce Bożej.