Zaczęło się w maju 2022 r., gdy w Loretto powstała pierwsza młodzieżowa róża różańcowa. Dziś są już trzy. Patronują im: bł. ks. Jerzy Popiełuszko, bł. Chiara Luce de Badano i bł. Paulina Jaricot.
– Od początku widzę, jak Pan Bóg prowadzi tych młodych przez Maryję. Łączy ich duchowo przez modlitwę w młodzieżowych różach różańcowych – mówi opiekunka grupy s. Wioletta Ostrowska, loretanka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Tak, jesteśmy!
Pierwsza osoba, a zarazem zelatorka pierwszej róży, była nadzieją, że być może są młodzi, którzy będą chcieli modlić się codziennie dziesiątką różańca i wzrastać razem z Maryją. – I to Ona zachęca, aby młodych szukać – przyznaje nasza rozmówczyni.
Po jakimś czasie młodzi sami poprosili o regularne spotkania. I udało się! Jest formacja: wspólna Msza św., adoracja, konferencja, ale też przestrzeń spotkania, rozmów i śmiechu.
– Spotkania odbywają się w pierwsze wtorki miesiąca o godz. 18.30 w naszym domu na Pradze, przy ul. Sierakowskiego 6 i mają charakter otwarty. Dodatkowo, młodzi chętnie uczestniczą w rekolekcjach w naszym sanktuarium w Loretto – zaznacza s. Wioletta, zapraszając młodych na kolejne spotkanie.
Budowanie świętości
„Uśmiech dla ludzi, serce dla Boga a krzyż dla mnie” – mówiła jedna z sióstr loretanek.
Słowa te są inspirujące dla Julii, studentki prawa. Do modlitwy w róży różańcowej, zachęcił ją przykład domu rodzinnego.
Reklama
– Czułam błogosławieństwo, opiekę Maryi nad naszą rodziną. Pomyślałam, że warto podjąć to zaproszenie od Pana Boga, że ja też powinnam spróbować – mówi uczestniczka spotkań na Pradze. – Każdy z nas odmawia tylko jedną dziesiątkę, ale jeśli zbierzemy je razem tworzą pewną całość. To tak jak w Kościele – jesteśmy jednostkami i może czasami myślimy: „co ja jestem wart?”. Ale w tej całości, jako Kościół, jako Ciało Chrystusa, jesteśmy połączeni – zauważa Julia.
Bardzo ciekawą historią poznania loretanek dzieli się z „Niedzielą” Anna, 22-letnia studentka bezpieczeństwa narodowego i obrony powszechnej. Jak przyznaje, do dziś jest to dla niej niepojęte, że Bóg miał właśnie taki plan.
– Jako nastolatka, byłam bardzo zbuntowana. A ponieważ pochodzę z rodziny katolickiej, rodzice postanowili mnie zawieźć na rekolekcje dla dziewcząt do Loretto. Strasznie tego nie chciałam – wspomina. – Dziś mogę powiedzieć jedno: rodzice zawieźli jedną córkę, odebrali drugą. Miłość i Boża radość płynąca od sióstr, przemieniła także moje serce – podkreśla Anna, która od razu zgodziła się na dołączenie do róży różańcowej. Dziś Różaniec kojarzy jej się przede wszystkim z modlitwą walki.
Dlatego dziś Anna zachęca każdego: – Co by się nie działo, miej Różaniec przy sobie, a odnajdziesz pokój w sercu. Maryja będzie działać cuda!
Dla Karola, studenta ratownictwa medycznego, także Różaniec ma szczególny wymiar… właśnie ratunkowy.
– Gdy moja mama chorowała, zacząłem odmawiać nowennę pompejańską. Był moment, że według lekarzy nie miała prawa przeżyć. Ale dziś żyje i ma się dobrze. Ufam, że to działanie Matki Bożej – przyznaje nasz rozmówca. I dodaje, że spotkania na Pradze są dla niego potwierdzeniem, iż młodzi są i chcą być w Kościele.
– Siostry ich znalazły. Trzeba ich zaprosić, a później… to po prostu idzie – mówi Karol.