Niedzielnym nabożeństwom wtórowały tu i ówdzie mało metafizyczne odgłosy trzepania dywanów – pozostałość minionej epoki tzw. niedziel handlowych, które z Niedzieli Palmowej też czyniły dzień zakupów i sprzątania.
Niedziela Palmowa jest pamiątką wkroczenia Pana Jezusa do Jerozolimy. Witano Go więc entuzjastycznie, a przecież jakże szybko po tym powitaniu sprawy przybrały zupełnie inny obrót.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wydarzenia sprzed 2 tys. lat miały też swój dość nieskomplikowany socjologicznie scenariusz, szczególnie jeśli chodzi o wydarzenia związane z wydaniem i osądzeniem Jezusa Chrystusa. Jak zwykle znalazła się pewna grupa ludzi, którym się coś nie podobało, i postanowiła działać. Potem pozostało już tylko sprawne przeprowadzenie głosowania, tak aby większość zadecydowała o tym, czego chcieli nieliczni – czyli zgodnie z zasadami demokracji – i można już było, w majestacie prawa, przystąpić do egzekucji. Trudno tu znaleźć winnych czy mówić o czyjejś szczególnej odpowiedzialności, gdyż zadecydowała przecież bezimienna większość.
Teraz, po raz kolejny, zanurzamy się w tym Wielkim Tygodniu, by rozpatrywać minione wydarzenia z perspektywy już trzeciego tysiąclecia. A trzydzieści srebrników, które urosło do symbolu zdrady, znowu, jak niegdyś, pali niejedną rękę.
Jedyna nadzieja jest w tym, że jak z każdego tragicznego wydarzenia wynikają jakaś nauka i morał, tak i historia Boga i ludzkości ma swoje niezwykle jasne punkty i radosne momenty. Ci, którzy patrzyli na śmierć Jezusa jak na koniec wszystkich swoich marzeń i nadziei, już wkrótce biegali przecież po ulicach Jerozolimy i wołali, że tego Jezusa, którego właśnie ukrzyżowano, Bóg uczynił Panem i Mesjaszem!