Jesteście skazani, to prawda, ale nie potępieni. Każdy z was może – przy pomocy łaski Bożej – zostać świętym” – powiedział papież Jan Paweł II w przemówieniu do więźniów wygłoszonym w zakładzie karnym w Płocku w 1991 r. Do dziś to zdanie pozostało ważnym przesłaniem Dnia Dobrego Łotra. Nie zawsze jednak udaje się dotrzeć z tą prawdą do opinii publicznej. Pojęcie „skazany” utożsamiane jest wciąż zbyt często ze słowami: „skreślony”, „przegrany”, „bez szans”...
– Ten problem to istota naszych działań. Głębokie rozmowy w czasie naszych spotkań z więźniami oraz nawrócenia niektórych więźniów pokazują potrzebę i głód zmiany. Z drugiej strony pokazują jednak brak wiary, że cokolwiek jest możliwe – mówi Przemysław Gorzelak, prezes Bractwa Więziennego „Samarytania”, wspólnoty ewangelizacyjnej działającej wśród więźniów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Braterskie mosty dobra
Opinia publiczna zwykle poszukuje „ciekawych i łatwych” tematów. Stąd, jak podkreśla Przemysław, opisuje się zagrożenia, upraszcza problemy, powierzchownie traktuje relacje. Dopiero osobiste kontakty, obrazy bólu i wykorzystania w dzieciństwie, a w końcu siła przebaczenia wywołują prawdziwe reakcje słuchaczy i pozwalają zbudować nowe kontakty z byłym sprawcą przestępstw. Budują mosty dobra na gruncie mediacji, programów pomocowych i wspólnej wiary w siłę duchowej natury człowieka.
Reklama
Taki też jest cel działania Bractwa Więziennego, którego powstanie zainicjowano w Polsce na przełomie lat 80. i 90. ubiegłego wieku. Kapelan więzienny, opiekun internowanych – ks. inf. Jan Sikorski zgromadził wokół siebie grono wolontariuszy, którzy m.in. przygotowywali więźniów do bierzmowania. Ich pragnieniem było pełne włączenie osadzonych w życie sakramentalne Kościoła.
– Podobnie i my chcemy przygotowywać więźniów do korzystania ze spowiedzi, z pełnego uczestnictwa w Eucharystii, do uregulowania życia małżeńskiego. A wszystko po to, by dać możliwość pożądanej społecznie readaptacji osadzonych. Świadectwo życia naszych wolontariuszy, osobista relacja z więźniami są główną motywacją do przemiany ich życia – podkreśla rozmówca Niedzieli.
Posługa nadziei
Ksiądz Jerzy Glabas, salezjanin, od 2007 r. jest duszpasterzem więziennym w areszcie śledczym przy ul. Młyńskiej w Poznaniu, a od 3 lat również duszpasterzem oddziału półotwartego przy ul. Nowosolskiej. Podkreśla, że jego zadaniem jest poszukiwanie i odkrywanie dobra w drugim człowieku.
– Ciągle im powtarzam, że jest w nich wielki potencjał dobra, że jeśli chociaż potrafią zastanowić się, zapłakać nad tym, co uczynili, to jest w nich człowieczeństwo. A człowieka należy kochać, bo on z natury jest dobry i stworzony na obraz i podobieństwo Boże – tłumaczy salezjanin.
Dlatego tak ważna jest obecność wolontariuszy – ludzi, którzy pragną poświęcić swój czas osadzonym braciom. Jak wyjaśnia duszpasterz: – Wystarczy po prostu przyjść i być, nie jest konieczne wielkie przygotowanie, zwłaszcza jeśli ktoś już formuje się we wspólnotach katolickich.
Reklama
– Bo tak naprawdę sam Chrystus wtedy przez nas działa i On już swoje robi. Mamy teraz temat roku: „Pielgrzymi nadziei”. W tym miejscu nadzieja jest bardzo potrzebna. Człowiekowi żyjącemu wiarą i nadzieją, gdy wychodzi z więzienia, łatwiej jest dostosować się do życia po drugiej stronie krat. Jeśli brakuje nadziei, głębokiej wiary, to zderzenie z rzeczywistością jest trudne, zwłaszcza gdy ktoś długo nie był na wolności – dodaje ks. Jerzy. Wiara i nadzieja pomagają pokonać ten dystans.
Dzień Modlitw za Więźniów
W tym roku obchodzimy 15. rocznicę ogłoszenia przez Konferencję Episkopatu Polski Dnia Modlitw za Więźniów. Okazją do modlitwy dziękczynnej i błagalnej będzie pielgrzymka na Jasną Górę. To wyjątkowe przeżycie dla byłych czy obecnych osadzonych, bo mogą polecać Bogu swoje życie przez Jej ręce. W Roku Jubileuszowym organizatorzy proponują spotkanie w szerokim gronie wolontariuszy z całej Polski, byłych członków bractwa oraz wspólnot posługujących w więzieniach.
– Będziemy się modlić o zjednoczenie naszych działań w całej Polsce, o intensyfikację i rozwój form pomocy więźniom. Jednym z pomysłów, które przywozimy na Jasną Górę, jest program „Droga Słuchacza”, realizowany na całym świecie przez Prison Fellowship – wyjaśnia organizator pielgrzymki.
Dzień Modlitw za Więźniów jest apelem skierowanym do każdego katolika o modlitwę z więźniami i za więźniów. A modlitwa jest bardzo potrzebna, zwłaszcza w miejscu, w którym tak bardzo namacalnie doświadcza się odwiecznej walki dobra ze złem.
Reklama
– Wchodząc kiedyś do jednej z cel grypsujących, usłyszałem: – Właśnie wchodzisz do paszczy lwa... Ale oni tego jeszcze nie wiedzą, że tam, gdzie wielkie zło, tam wylewa się jeszcze większe Boże Miłosierdzie – wspomina Janusz Karaszewski, były osadzony, inicjator projektu „Osadzony w Maryi”. – Pamiętam, że gdy usłyszałem te słowa z uśmiechem opowiedziałem im o słowie Bożym. Po kilku dniach jeden z nich zaczął się modlić na różańcu i praktycznie się z nim nie rozstawał. Owoce tej modlitwy były naprawdę obfite – dodaje nasz rozmówca.
Wielu wolontariuszy towarzyszy modlitwą zarówno samym więźniom, jak i tym, którzy wśród nich pracują. Tak rodzi się realna duchowa relacja oraz odpowiedzialność.
– O taką odpowiedzialność apelujemy przez pielgrzymkę. Modlitwa tworzy przestrzeń do zmiany, otwartości, a przede wszystkim do działania Bożego Ducha – przekonuje Przemysław. – Duchowa asystencja więźniom przybrała nawet realny wymiar – tzw. woreczka modlitewnego prowadzonego przez Tadeusza Kuczuna. Zbieramy do woreczka wszelkie intencje modlitewne, zobowiązania i ofiarowujemy naszą modlitwę w konkretnych potrzebach więźniów. Zapraszam do tej duchowej wspólnoty – zachęca Przemysław Gorzelak.
Pamięć i modlitwa
Dzień Dobrego Łotra to zatem szczególny czas, aby pomyśleć o naszych braciach przebywających w miejscach odosobnienia i w modlitewnej łączności powiedzieć: „Jezu, wspomnij na nich...”.
Ks. Glabas apeluje: – Postarajmy się ten dzień poświęcić im; jeśli nie pamiętamy w ciągu całego roku, to ten dzień przeżyjmy w jedności przed Bogiem z naszymi osadzonymi braćmi. Nieraz mówimy, że ponoszą zasłużoną karę, ale oni są pozbawieni tylko wolności, a nie innych praw.