Założycielem Zakonu Braci Miłosierdzia był żyjący w XVI wieku św. Jan Boży. Z Hiszpanii bonifratrzy przyszli do Polski w 1609 r. – Obecnie mamy w Polsce 11 domów. Jeden z nich jest w Konarach pod Krakowem. Tutaj zajmujemy się niepełnosprawnymi i chorymi psychicznie – wyjaśnia br. Anzelm (Adam Skiba), od dwóch lat przeor konwentu Zakonu Bonifratrów w Konarach.
Struktura
Reklama
Ośrodek w Konarach jest organizacją zbudowaną na mocnych fundamentach. Jako organizacja pożytku publicznego funkcjonuje od 2015 r., ale jako ośrodek wsparcia dla osób z niepełnosprawnością – już od 1977 r. Historia tego miejsca sięga jednak aż 1913 r., kiedy to bracia bonifratrzy z Krakowa zakupili ziemię pod uprawę, aby zapewnić zaplecze produktów rolnych dla szpitala prowadzonego przez nich do dziś przy ul. Trynitarskiej w Krakowie. Tak powstał Konwent Ojców Bonifratrów Konary-Zielona. – Bonifratrzy są prekursorami pomocy społecznej udzielanej niepełnosprawnym i chorym psychicznie. Bracia utworzyli Dom Pomocy Społecznej, a ponad 20 lat temu Warsztat Terapii Zajęciowej, Środowiskowy Dom Samopomocy i Zakład Aktywności Zawodowej – coś, co o wiele lat wyprzedzało myślenie o niesieniu pomocy społecznej – mówi Ewa Solecka-Florek, prezes Bonifraterskiej Fundacji Dobroczynnej, dyrektor Domu Pomocy Społecznej. – Jako fundacja od 10 lat kontynuujemy i staramy się rozwijać to dzieło. Jesteśmy jednym z niewielu ośrodków, które prowadzą taką wielostronną działalność. Nastawieni jesteśmy na pomoc lokalną. Mamy jeden duży autobus i dwa busy. Na zajęcia dzienne dowozimy osoby z najbliższej okolicy – informuje i dodaje: – Oferujemy zajęcia zgodne z zainteresowaniami uczestników. Pomagają nam psychologowie, pracownicy socjalni, którzy na co dzień wspierają podopiecznych i ich rodziny. W warsztatach terapii zajęciowej uczestniczy 45 osób, które mają szansę podjąć później pracę na otwartym lub chronionym rynku pracy. Środowiskowy Dom Samopomocy Społecznej jest przeznaczony dla osób z zaburzeniami psychicznymi oraz innymi niepełnosprawnościami sprzężonymi i liczy 35 osób dorosłych. Dom Pomocy Społecznej przeznaczony jest dla 63 osób – przedstawia w skrócie charakter placówki pani prezes.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jak rodzina
– Działalność bonifratrów polega nie tylko na tym, by opiekować się chorymi, ale by z nimi być i towarzyszyć im w chwilach trudnych, np. kiedy odchodzą do Pana, by odchodzili w gronie rodzinnym. Nasi podopieczni potrzebują modlitwy, drugiego człowieka, Eucharystii. Nie czynimy nic na siłę, nie namawiamy do pójścia na Mszę św. Podopieczni mają prawo wyboru. Większość naszych potrzebujących szuka z nami kontaktu. To dużo daje im, jak również samym braciom. Czasami wydaje mi się, że nasi podopieczni dają nam więcej ciepła niż my im – podkreśla br. Anzelm.
Reklama
W stechnicyzowanym świecie, gdzie humanizuje się maszyny, rzeczywiście nikt i nic nie zastąpi ludzkiej empatii, miłości i poświęcenia dla bliźniego. – Najistotniejszą rzeczą w naszej pracy jest to, że możemy być wśród chorych i im pomagać. Dla mnie wyjątkowe są święta, które możemy spędzić wśród chorych.Wigilia, śniadanie wielkanocne... – to jest to, co najpiękniejsze – twierdzi br. Anzelm i dodaje: – To miejsce, ten dom, jego mieszkańcy są wyjątkowi... – Obecność bonifratrów jest nieodzowna w wymiarze materialnym i duchowym. Nie wszystko powie się psychologowi. Obecność braci, ich bezpośrednia posługa i realizowanie bonifraterskiego charyzmatu są nie do przecenienia. Jesteśmy rodziną, bo nasi podopieczni są z nami do końca życia. Mamy Zespół Opieki Duszpasterskiej – coś, co w świeckich ośrodkach w takim zakresie nie funkcjonuje – cieszy się prezes Solecka-Florek.
Pracują i tworzą
Zakład Aktywności Zawodowej ma pięć pracowni: hodowlaną, pszczelarską, ogrodniczą, remontowo-budowlaną, drobnej wytwórczości i usług. – Zatrudnia 39 osób z różnymi rodzajami niepełnosprawności o stopniu umiarkowanym i znacznym, na umowę o pracę i wynikające z tego wszelkie benefity – wyjaśnia Magdalena Ochońska, trener pracy, i przedstawia Niedzieli ekipę remontowo-budowlaną, która właśnie ułożyła kostkę brukową. W dalszej części rozmowy p. Magdalena oprowadza nas po pracowni drobnej wytwórczości, która świadczy pracę dla firmy zewnętrznej i tym sposobem zarabia.
Na terenie konwentu znajduje się sala teatralna, w której goszczą znane osoby, np. z telewizyjnych show, ale przede wszystkim jest to miejsce, w którym odbywają się przedstawienia realizowane przez podopiecznych placówki. Działa tu pracownia artystyczna, istnieje zespół teatralno-muzyczny Zielona Kapela. – Na nasze przedstawienia zapraszana jest społeczność lokalna, podopieczni i ich rodziny oraz włodarze i dobroczyńcy – informuje Justyna Lannoy, kierownik Środowiskowego Domu Samopomocy oraz Warsztatu Terapii Zajęciowej.
Jadwiga Gawor prowadzi pracownię rękodzieła, w której wykonuje się różne prace, np. na szydełku, drutach czy dekoracje z filcu. – Jest duże zainteresowanie, a zajęcia sprawiają naszym podopiecznym wiele radości – nie kryje satysfakcji p. Gawor, związana z placówką od 23 lat.
Tendencje
Reklama
Dziś sytuacja dla pomocy społecznej nie jest łatwa, ponieważ zmieniły się przepisy, następuje proces deinstytucjonalizacji, który ma objąć m.in. Domy Opieki Społecznej. W tej sytuacji wsparcie samego Zakonu Bonifratrów jest bardzo istotne. – Nasz prowincjał – o. Franciszek sfinansował remont dachu, zakup traktora... Mamy przecież 35 ha ziemi. Są to pastwiska, las, ogrody, mamy pasiekę, uprawiamy borówkę amerykańską, pigwowce. W pracowni hodowlanej Zakładu Aktywności Zawodowej mamy stajnię z 34 końmi; 10 zwierząt jest własnych, reszta przechowywana jest na zasadach hotelowych, tzn. właściciel konia może u nas wynająć stajnię. Nasze konie służą do rekreacji i hipoterapii. We własnej działalności usługowej nasz ośrodek szuka źródeł utrzymania. W okresie letnim i zimowym organizujemy półkolonie w siodle, które cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem. To też jest źródłem naszych dochodów – wyjaśnia prezes Solecka-Florek.
Obecnie placówka w Konarach przyjmuje coraz młodsze osoby dotknięte chorobami psychicznymi, które wymagają profesjonalnego wsparcia, ponieważ w swoim środowisku nie doświadczają wystarczającej pomocy i nie mogą np. samodzielnie przebywać czy też mieszkać w rodzinie. – Wychodzimy naprzeciw takim potrzebom, oferując dzienną i całodobową opiekę potrzebującym. Zależy nam na współpracy z rodzinami, które w pewnym momencie stwierdzają, że same już sobie z problemem nie poradzą. Dla nas priorytetem jest uszanowanie więzów krwi, dlatego nie oceniamy ich decyzji, ale dbamy o dobre relacje z bliskimi naszych podopiecznych – tłumaczy pani prezes.
Ośrodek zatrudnia: ok. 120 osób na umowę o pracę, pracowników na umowy zlecenia, wolontariuszy, stażystów i praktykantów z uczelni.
Więcej informacji na stronach: bonifratrzy.pl/klasztor-konary-zielona .