Reklama

Felietony

Każdy ma swojego Luigiego Colle

Wszyscy powinniśmy umieć oprzeć się golemowej ideologii i bronić swej wiary.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gdy ma się mało czasu, czyta się co najmniej dwie książki naraz. Efekt bywa zdumiewający, bo fuzja dwóch tekstów potrafi zaskoczyć. Przykład? Zagłębiam się właśnie w papieską biografię George’a Weigla, a jednocześnie razem z Patricią Treece z baczną uwagą obserwuję przychodzących z nieba świętych.

Czytam Weigla: jest rok 1949... Polacy są bombardowani komunistyczną propagandą; przekonywani, że jedynie marksizm prawdziwie tłumaczy rzeczywistość, stalinowscy ideolodzy decydują o kształcie programów w szkole i o treści przekazów w mediach, kontrolują też wszelkie ruchy i organizacje. Odkładam książkę i myślę, że coś mi to przypomina. Czy nie mamy dziś repryzy tamtych czasów? Znowu wokół nas rozpycha się totalitaryzm, tak jak wtedy narzuca się nam jedynie słuszną prawdę, szydzi się z Boga, a Kościół wysyła na śmietnik... Powracam do lektury: Wojtyła, który właśnie objął obowiązki w parafii św. Floriana w Krakowie, proponuje ludziom pogłębioną formację intelektualną. Pokazuje im piękno chrześcijaństwa i uczy stawiać opór wojującemu ateizmowi na poziomie faktów. Przyszły papież podciąga nogawki wielkiego Golema i pokazuje ludziom jego gliniane nogi! Rewelacja!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Teraz sięgam po panią Treece: Luigi Colle to młody chłopiec zaprzyjaźniony ze św. Janem Bosko... Po śmierci wielokrotnie ukazuje się założycielowi salezjanów i wyjaśnia mu zakryte tajemnice świata. Ciekawe, że nie tylko duchowe... Gdy 4 marca 1883 r. Luigi „przysiada się” do swego nauczyciela jadącego pociągiem z Cannes do Toulon, zaczyna mu opowiadać o fizyce i astronomii. „Jeśli jechałbyś ekspresem z Ziemi do Słońca, dotarłbyś tam po 350 latach! Tyle samo czasu zajęłoby ci przejechanie po jego powierzchni”. Gdy Colle podaje kolejne astronomiczne dane, Bosko woła: „Dość, Luigi! Moja biedna głowa nie nadąża!”... Na to rozmówca z zaświatów: „A wiedz, że to zaledwie początek wielkich Bożych dzieł”. Czy i was to zdumiewa? W 1883 r. Bosko dowiaduje się o rzeczach, które nauka upowszechni dopiero kilka dekad później. Zauważam, że tematy obu książek się spotkały: nauka jest dowodem na istnienie Boga!

Gdy czytam Weigla, utwierdzam się w przekonaniu, że wiara potrzebuje argumentów ze świata nauki. Ale kiedy zaglądam do Treece, zaczynam rozumieć, że nie każdy z nas jest gotowy do zanurzenia się w świat uczonych roztrząsań. To oczywiste: nie wszyscy musimy należeć do intelektualnej elity. Nawet Bosko do niej nie należał. Wszyscy jednak powinniśmy umieć oprzeć się golemowej ideologii i bronić swej wiary.

Myślę dalej: jeśli dla jednych drogą jest pogłębiony intelekt, to co jest nią dla pozostałych? Treece uświadamia mi, że jest nią też faktografia, choć zupełnie inna. Przypomina, że każdy z nas – jak ks. Bosko – nosi w sobie „fakty”, którymi są doświadczenia nadprzyrodzoności. Może zamiast słuchać o dalekich mgławicach, wystarczy, że usłyszymy o logice naszych własnych osobistych przeżyć? Pomyślmy... Jeśli nie ma Boga, nasza wiara to mit, a człowiek to tylko „pojawiłem się i zniknę” – to jak wyjaśnić fakty, których nie da się wytłumaczyć inaczej, niż uznając istnienie życia wiecznego? A skoro byłoby życie po śmierci, to za jej progiem musiałaby też istnieć jakaś nieznana nam rzeczywistość! A skoro istnieje nadprzyrodzoność, to... czy nie musi istnieć Bóg? A skoro jest Bóg, to czy chrześcijaństwo nie jest prawdziwe? A skoro jest... Treece przypomniała mi o doświadczeniach nadprzyrodzonych. Wszyscy je mamy, ja też... Kiedy w moim domu rodzinnym zmarł mój dziadek, przez wiele nocy ktoś chodził po pokojach i zapalał światła. Sam słyszałem i widziałem. Kiedy w Poznaniu zmarła moja babcia, u moich rodziców w pracy, u których akurat siedziałem, przy zamkniętych oknach zaczęły furkotać na wietrze kartki wiszącego na ścianie kalendarza... Czy mam wspomnieć o cudach, które zmieniły życie moje i najbliższych? Jak uzdrowienie najmłodszego syna, u którego w 3. dniu życia zdiagnozowano uszkodzenie prawej półkuli mózgowej. Dodam, że cudu „dokonał” Wojtyła...

Weigel zauważa, że Kościół musi mieć swoją elitę, a tej potrzeba „Wojtyłów” z ich formacją intelektualną. Treece tłumaczy, że nam, szarakom, może wystarczyć logika osobistego doświadczenia. Bo każdy z nas ma swojego Luigiego Colle, który przekonuje go o istnieniu Boga. Albo doświadczył cudu. Każdy więc może podciągnąć Golemowi nogawki... Spróbujesz?

2024-06-25 14:15

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ludzie z obłoku

Pozostawać w bliskości Boga to najpiękniejsze, co może nam się przytrafić.

Amerykanie lubują się w przeprowadzaniu ankiet. Te związane z religijnością są, niestety, pesymistyczne. Przykład? Siedemdziesiąt procent tamtejszych katolików uważa, że Eucharystia to tylko „symbol” Ciała i Krwi Jezusa, a niecałe 40% Amerykanów twierdzi, iż religia jest dla nich ważna...
CZYTAJ DALEJ

„Niedziela” w „Sercu Polski”

2025-07-10 11:23

[ TEMATY ]

wizyta

Tygodnik Katolicki Niedziela

Pałac Prezydencki

Karol Porwich/Niedziela

W kaplicy Pałacu Prezydenckiego odbyło się ważne dla środowiska „Niedzieli” wydarzenie.

Dobro ojczyzny leży nam wszystkim na sercu. Od niemal stu lat „Niedziela” troskę tę wyraża na swoich łamach i przy różnego rodzaju wydarzeniach, w czasie których jej pracownicy słowem i modlitwą wspierają Polskę i wyrażają troskę o tych, którzy Polską rządzą. Nie inaczej było 4 lipca br., gdy w kaplicy Pałacu Prezydenckiego pracownicy „Niedzieli” modlili się w intencji ustępującego prezydenta Andrzeja Dudy i nowo wybranego prezydenta Karola Nawrockiego.
CZYTAJ DALEJ

Watykańskie Obserwatorium: gdy matematyka tworzy most między dwoma wszechświatami

2025-07-10 17:18

[ TEMATY ]

wszechświat

matematyka

Watykańskie Obserwatorium

Rb85/pl.wikipedia.org

Dwóch naukowców Watykańskiego Obserwatorium Astronomicznego, ojciec Gabriele Gionti, S.J. i ojciec Matteo Galaverni, ujawniło zaskakujący wynik. Istnieją dwa różne sposoby opisu grawitacji w obecności dodatkowego pola („pola skalarnego”) - „układu Jordana” i „układu Einsteina” - które, przy użyciu odpowiednich narzędzi matematycznych, nie tylko opisują tę samą fizykę, ale mogą nawet tworzyć nowe rozwiązania równań Einsteina, które opisują wszechświat w dużych skalach i które opisują fizycznie różne scenariusze wszechświata.

Aby to udowodnić, obaj naukowcy zastosowali formalizm ADM-Hamiltonian, który okazał się niezbędny, ponieważ dzięki precyzyjnej i rygorystycznej procedurze pokazuje, że dwa „układy” są równoważne, pod warunkiem, że „ustali się” określone warunki. Bez tych warunków korespondencja pozostaje ukryta. Wyniki tych badań zostały opublikowane w czasopiśmie European Journal of Physics C.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję