Wśród wielu form modlitwy jest również kontemplacja. Ten sposób modlitwy nazywany jest przez chrześcijańskich mistrzów życia duchowego modlitwą serca. Definicja ta wiele nam wyjaśnia, ponieważ modlić się sercem to niejako wyłączyć zmysły, które są narzędziem modlitwy w innych formach. Modlimy się przecież, wypowiadając słowa, śpiewając, czytając, słuchając homilii, katechezy, pisząc list do Boga. W tych formach modlitwy jesteśmy naturalnie zmuszeni do korzystania z intelektu i zmysłów. Kiedy modlimy się, czytając, musimy zadać sobie trud rozumienia, przeanalizowania i zapamiętania tekstu. Kiedy modlimy się własnymi słowami, trzeba myśleć o tym, co i jak się mówi. Różne formy modlitwy mocno nas angażują. Potrzeba zaangażowania w przygotowanie się i przebieg modlitwy zmusza nas do skupienia się nie tylko na Bogu, ale również na treści i formie modlitwy, co z kolei wymusza na nas – czy tego chcemy, czy nie – skupienie się na samym sobie.
Reklama
W modlitwie kontemplacyjnej natomiast jest zupełnie inaczej. Skoro jest ona uznawana za modlitwę serca, to nie będą tutaj potrzebne słowa ani kreatywne myśli, aby coś konkretnego zostało wyrażone przez modlącego się. Kontemplacja to przede wszystkim stanięcie w obecności Boga, to bycie z Nim przez trwanie, w którym po ludzku nic się nie dzieję. Nic Mu nie mówię, ale też nie domagam się od Boga, aby w tej chwili coś mi powiedział. Kontemplacja to miłosne milczenie. Każdy, kto widział zakochanych siedzących naprzeciw siebie i patrzących sobie w oczy przez dłuższą chwilę, w zupełnym milczeniu lub przytulonych, aby przez pewien czas jedynie czuć swoją obecność, w której słowa są zbędne, ten potrafi wyobrazić sobie, jak bardzo ważny jest język miłości w formie modlitwy, którą nazywamy kontemplacją. Kontemplacja to święte, miłosne milczenie, to trwanie w zachwycie, to przestrzeń spotkania, w czasie którego nie tylko ja trwam w obecności Boga, ale uświadamiam sobie, że On sam w miłosnej atmosferze wpatruje się w moje życie, niejako je kontempluje. Bóg zawsze jest inicjatorem spotkania. Nasza modlitwa pozostaje tylko odpowiedzią na Jego pragnienie miłości.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kontemplacja może być niekiedy błędnie rozumiana jako jedynie wyciszenie się, uspokojenie myśli, żeby nabrać sił do dalszej pracy, zwłaszcza gdy odczuwa się zmęczenie. W chrześcijańskim życiu pojęcie kontemplacji zostało w ostatnim czasie zatarte przez naleciałości z różnych kręgów religijnych i kulturowych, w których kontemplacja rozumiana jest jako poszukiwanie przyjemności tylko w sobie. Prowadzi to do postawienia siebie w centrum, co niekiedy utwierdza postawę egoizmu. Chrześcijańska kontemplacja jako jedna z form modlitwy stawia w centrum Jedynego Boga w Trójcy Świętej. On jest źródłem i celem wszystkiego.
Wydaje się, że taka modlitwa, w której nie trzeba się zbytnio angażować, bo wystarczy tylko być i trwać w obecności Boga, jest czymś bardzo łatwym. Okazuje się jednak, że jest to modlitwa, której trzeba się uczyć z wielką cierpliwością. Tylko poświęcenie czasu i konsekwentna praktyka są najlepszą szkołą kontemplacji. Nie brakuje dziś w Kościele katolickim propozycji rekolekcji, które pogłębiają tematykę kontemplacji i wprowadzają uczestników w samą modlitwę.