Reklama

Felietony

Przepis na szczęście

Można zacząć od najprostszych rzeczy, aby delektować się życiem i doceniać niewyszukane przyjemności tu i teraz.

2024-04-09 14:22

Niedziela Ogólnopolska 15/2024, str. 36

[ TEMATY ]

Jacek Pałkiewicz

Archiwum TK Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niedawno na łamach tego tygodnika redakcyjny teolog napisał, że szczęście po chrześcijańsku nie polega na posiadaniu jak największej ilości dóbr materialnych, najnowszych gadżetów czy najnowocześniejszych smartfonów. To jest oczywiste, bo szczęście nie zawsze i nie tylko wiąże się z bogactwem, władzą, realizacją coraz wyższych ambicji czy sławą bądź, jak obiecują reklamy, z kupnem jakiegoś produktu czy operacją plastyczną. Żyjemy w wiecznej pogoni za nim i zrozumiałe jest, że dla każdego jest ono czymś innym, indywidualnym, w zależności od życiowych doświadczeń, bo różne fakty pomagają je osiągnąć.

Katechizm uczy, że prawdziwe szczęście „znajduje się w samym Bogu, który jest źródłem wszelkiego dobra i wszelkiej miłości”. Postanowiłem spojrzeć na ten temat inaczej niż teolog i nie ukrywam, że byłem wprost oszołomiony lawiną publikacji, studiów, badań, receptur, poszukujących odpowiedzi na to wielowątkowe i bardzo złożone zagadnienie. Ktoś przypomniał mi nawet słowa Sokratesa: „Szczęście jest zawsze przedmiotem zazdrości; tylko nędzy nikt nie zazdrości”. To fakt, bo często bywa ono też najlepszą zemstą, jako że nic nie doprowadza ludzi bardziej do szaleństwa niż widok kogoś bezgranicznie radosnego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Niezależnie od tego, w jaki sposób definiujemy odczuwanie pozytywnych emocji, sposób ich osiągania jest dla wszystkich uniwersalny. Arystoteles twierdził, że każdy z nas ma jakiś swój potencjał, swój sens życia, i jeśli będzie działać w zgodzie z nim, to sięgnie właśnie fortuny.

Psycholodzy są zgodni, że zbudowanie drogi do radości zależy od nas samych, od naszych zachowań i chęci jej szukania. Były menedżer Google – Mo Gawdat potwierdza, że pomyślny los leży w naszych rękach i to my decydujemy o tym, czy go zbudujemy czy zniszczymy. Znajomy profesor J.K. utrzymuje, że w nas samych kryje się niezwykła moc wpływania na dobrostan i jakość naszego życia. Paulo Coelho odnotował, że dziecko zawsze może nauczyć dorosłego trzech rzeczy: być szczęśliwym bez powodu, stale być czymś zajętym i ze wszystkich sił wymagać od siebie tego, czego się chce.

Reklama

Można zacząć od najprostszych rzeczy, aby delektować się życiem i doceniać niewyszukane przyjemności tu i teraz. Można to kreować, wpływać na to, znajdując swoje powołanie i wytyczając cele. Każdy nosi w sobie jakiś potencjał i ważne, aby podejmował pewne wyzwania i rozwijał swoje talenty, wykonując to, co pasuje do jego zalet, a przede wszystkim to, co lubi robić najbardziej, co uskrzydla. Naukowcy uważają, że ukontentowanie mogą zapewnić proste przyjemności i wejście na Mount Everest wcale nie musi być cenniejsze od poczucia dumy z gry na fortepianie czy zwycięstwa w turnieju tanecznym.

Istotna uwaga: samotność nie służy szczęściu. Jak pokazują wyniki badań, największy wpływ na dobrostan mają bliskie relacje z ważnymi dla życia emocjonalnego osobami trzecimi, które ktoś nazwał filarami istnienia. Pożądane byłyby otaczanie się bliskimi ludźmi i inwestowanie w rozwój relacji, co wbrew pozorom w dzisiejszych czasach przychodzi coraz trudniej. Media społecznościowe sprawiły, że częściej spotykamy się przez komunikatory niż na żywo, w cztery oczy, i należy żałować, że nie służy to zaangażowaniu emocjonalnemu. Nie ułatwia też szlachetnego gestu pomocy innym, co podnosi poczucie własnej wartości.

Kiedy profesor neurologii na Uniwersytecie Columbia Oliver Sacks, autor książki Człowiek, który pomylił swoją żonę z kapeluszem, w wieku 82 lat dowiedział się, że ma nieuleczalnego raka, popadł w czarną rozpacz. Szybko zmienił jednak swoje podejście, okazał wdzięczność losowi za fascynujący żywot. „Nie mogę udawać, że się nie boję – oświadczył – ale moim dominującym uczuciem jest podzięka. Kochałem i byłem kochany. Osiągnąłem multum i dałem coś w zamian. Czytałem i podróżowałem, dociekałem i chwytałem za pióro. Przede wszystkim doznawałem uczuć, byłem swego rodzaju myślącym zwierzęciem na tej zjawiskowej planecie, co samo w sobie było bezmiernym przywilejem i nadzwyczajną przygodą”.

Cieszmy się więc tym, co mamy, i egzystujmy szczęśliwie, pełnią życia!

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jak posklejać społeczeństwo?

Niedziela Ogólnopolska 6/2024, str. 36

[ TEMATY ]

społeczeństwo

Jacek Pałkiewicz

Archiwum TK Niedziela

Ludzie są zmęczeni manipulowaniem informacjami i opluwaniem się nawzajem przez zacietrzewionych polityków.

Nie pozostaję bierny wobec zakorzenionej w naszej rzeczywistości mowy nienawiści i agresji. Odcinam się od pyskówek i nie trawię upojonych blichtrem władzy elit politycznych i ich kłamstw. Mimo to dopiero po długich namowach ze strony redakcji zgodziłem się wyrazić mój pogląd na zabagniony temat kruszenia bariery w umysłach zwaśnionych rodaków.

CZYTAJ DALEJ

Francja: siedmiu biskupów pielgrzymuje w intencji powołań

2024-04-29 17:49

[ TEMATY ]

episkopat

Francja

Episkopat Flickr

Biskupi siedmiu francuskich diecezji należących do metropolii Reims rozpoczęli dziś pięciodniową pieszą pielgrzymkę w intencji powołań. Każdy z nich przemierzy terytorium własnej diecezji. W sobotę wszyscy spotkają się w Reims na metropolitalnym dniu powołań.

Biskupi wyszli z różnych miejsc. Abp Éric de Moulins-Beaufort, który jest metropolitą Reims a zarazem przewodniczącym Episkopatu Francji, rozpoczął pielgrzymowanie na granicy z Belgią. Po drodze zatrzyma się u klarysek i karmelitanek, a także w sanktuarium maryjnym w Neuvizy. Liczy, że na trasie pielgrzymki dołączą do niego wierni z poszczególnych parafii. W ten sposób pielgrzymka będzie też okazją dla biskupów, aby spotkać się z mieszkańcami ich diecezji - tłumaczy Bénédicte Cousin, rzecznik archidiecezji Reims. Jednakże głównym celem tej bezprecedensowej inicjatywy jest uwrażliwienie wszystkich wiernych na modlitwę o nowych kapłanów.

CZYTAJ DALEJ

W czasie Roku Świętego 2025 nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego

W czasie Roku Świętego nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego. Zorganizowane zostaną jednak przy nim specjalne czuwania przeznaczone dla młodzieży. Jubileuszową inicjatywę zapowiedział metropolita Turynu, abp Roberto Repole.

- Chcemy, aby odkrywanie na nowo Całunu, niemego świadka śmierci i zmartwychwstania Jezusa stało się dla młodzieży drogą do poznawania Kościoła i odnajdywania w nim swojego miejsca - powiedział abp Repole na konferencji prasowej prezentującej jubileuszowe wydarzenia. Hierarcha podkreślił, że archidiecezja zamierza w tym celu wykorzystać najnowsze środki przekazu, które są codziennością młodego pokolenia. Przy katedrze, w której przechowywany jest Całun Turyński powstanie ogromny namiot multimedialny przybliżający historię i przesłanie tej bezcennej relikwii napisanej ciałem Jezusa. W przygotowanie prezentacji bezpośrednio zaangażowana jest młodzież, związana m.in. z Fundacją bł. Carla Acutisa, który opatrznościowo potrafił wykorzystywać internet do ewangelizacji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję