Reklama

Edytorial

Edytorial

Pomysły na Kościół

To, że Kościół słucha, przyjmuje, służy, towarzyszy, prowadzi... nie oznacza, że ma być instytucją spełniającą czyjeś zachcianki.

Niedziela Ogólnopolska 12/2024, str. 3

[ TEMATY ]

Ks. Jarosław Grabowski

Piotr Dłubak

Ks. Jarosław Grabowski

Ks. Jarosław Grabowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Niektórzy „znawcy” Kościoła – zwłaszcza ci, którzy rzadko w nim bywają albo w ogóle uważają się za niewierzących – powtarzają, że Kościół jest zbyt słaby wobec złożoności ludzkiego życia, wobec rozwoju i postępu, a nawet wobec mocy zła. Co więcej, twierdzą oni, że wierzący – szczególnie ci, którzy nie ukrywają swojej pobożności i np. w tramwaju, pociągu albo innym miejscu publicznym trzymają w ręku różaniec i odmawiają tę modlitwę – są bezsilni wobec szerzącego się zła lub na nie milcząco przyzwalają. Ci krytycy Kościoła także biskupów uważają za słabych, bez charyzmy... Zarzucają im ślepe przywiązanie do tego, co minęło, i paniczny lęk przed szybko zmieniającą się rzeczywistością. W tym narzekaniu posuwają się nawet do twierdzenia, że dla dobra Kościoła należy ich wymienić, zdymisjonować... Komentarze po niedawnym wyborze abp. Tadeusza Wojdy z Gdańska na nowego przewodniczącego KEP dobrze ilustrują to zjawisko. Ze zdziwieniem, a nawet z niejakim rozbawieniem obserwowałem ich pełne rozczarowania reakcje; przekonanie, że to właśnie oni mają najlepszą receptę na katolicki Kościół, skrojony według ich wyobrażeń, ba – wręcz żądań. Kościół, za którego sterami stał przez dekadę abp Stanisław Gądecki (s. 18-19), a teraz przejął je abp Wojda (przedstawiamy jego sylwetkę na s. 20-21), nie jest – zdaniem krytyków – tym „właściwym Kościołem”. Takim ględzeniem obrażają wiele milionów ludzi tworzących realny Kościół, bo uważają nas za dewotów z różańcami w rękach, za zaślepionych swoją pobożnością lamusów...

Czy podgrzewanie niechęci do Kościoła przez jego nieustanną krytykę jest wyrazem realiów politycznych w Polsce? A może są to pokusy – jak pisze George Weigel – które ogarnęły cały Kościół w XXI wieku: po jednej stronie katolicka „lamusoza”, a po drugiej – katolicka „postępoza”...? Ta pierwsza to propozycja powrotu do czasów sprzed Soboru Watykańskiego II (1962-65), wyraz zamiłowania do wszystkiego, co w Kościele jest stare, począwszy od szat liturgicznych, przez formy sprawowania kultu, a skończywszy na metodzie teologicznej. Druga strona zaś chce przestawić ten „zaściankowy Kościół” na nowe tory, by szybciej dotarł do celu. Pytanie tylko: do jakiego? Co jest tym celem? Czy dzisiejsi wyznawcy zarówno „postępozy”, jak i „lamusozy” pamiętają jeszcze, po co i komu ten Kościół jest potrzebny? Ile razy jeszcze musimy przypominać wyznawcom jednej i drugiej „...ozy”, że Kościół jest Kościołem nie naszym, lecz Chrystusa?! To czynienie go bardziej naszym zawsze powoduje, że zaczynamy tonąć. Dlatego w każdej sytuacji dobrze jest pamiętać słowa Chrystusa: „Nie bójcie się” (Mt 14, 27). Paradoksalnie są one wezwaniem nie do uspokojenia się, ale do odwagi i wyzbycia się lęku, który zniechęca, ogranicza i paraliżuje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Nasze zaangażowanie w życie Kościoła nie oznacza konieczności dopasowania go do ducha czasów, ale nie oznacza też przyzwolenia, by przeobraził się on w skamielinę. Kościół jest Ciałem Chrystusa, a On żyje i jest stale obecny w swoim Kościele. Tym zaś, którzy odrzucają Boga i Kościół, trzeba stworzyć przestrzeń, pozwolić, by wyrzucili z siebie gorycz, żale i pretensje. I wysłuchać ich z uwagą – mówi o tym biskup bydgoski Krzysztof Włodarczyk w wywiadzie dla Niedzieli (s. 22-25).

To, że Kościół słucha, przyjmuje, służy, towarzyszy, prowadzi... nie oznacza, że ma być instytucją spełniającą czyjeś zachcianki. On – jak każda kochająca matka, jak dobry nauczyciel – stawia wymagania, bo takie jest nauczanie Chrystusa – wymagające! A Chrystusa odnajdujemy jedynie przez Kościół. Gdybyśmy go zlikwidowali, to za kilkadziesiąt lat nikt by już nie wiedział, po co Bóg przyszedł na świat, co powiedział człowiekowi, jaki sens nadaje naszemu życiu zmartwychwstanie Jezusa...

Za tydzień Wielkanoc. Przed nami święte dni Kościoła, najważniejsze w roku. Stąd nasza zachęta do bardziej świadomego przeżycia tego czasu. Dlatego nie mogło zabraknąć w tym numerze odpowiedzi na ważne pytanie: jak rozumieć i przeżyć Triduum Paschalne? (s. 6-9). To także dobra okazja, aby przypomnieć sobie, że Kościół nie został stworzony przez nas ani przez naszych przodków, ani przez uczonych w Piśmie czy świętych, ale został założony przez Jezusa Chrystusa. Niby to takie oczywiste, ale przez wielu zapomniane.

2024-03-19 13:47

Ocena: +7 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Więcej obaw czy nadziei?

Niedziela Ogólnopolska 3/2024, str. 3

[ TEMATY ]

Ks. Jarosław Grabowski

Piotr Dłubak

Ks. Jarosław Grabowski

Ks. Jarosław Grabowski

Nie pozwólmy, by sparaliżowały nas pogarda i nienawiść. Niezaprzeczalnie potrzebujemy dziś dialogu i porozumienia. To jedyna droga do pojednania.

Czego w tym pierwszym miesiącu nowego roku jest w nas więcej? Obaw w związku z niepewnymi czasami, w których przyszło nam żyć? Obaw, które wywołują rozlewające się wokoło nienawiść, skrajne emocje, eksplozję wrogości i pogardy? A może jednak przeważa nadzieja, że wojna polsko-polska w obecnej odsłonie kiedyś się skończy, bo ostatecznie znajdziemy jakąś, choćby najcieńszą, nić porozumienia? Człowiek ma nadzieję, dopóki wierzy, że istnieje szansa na rozwiązanie problemu; traci ją w chwili zwątpienia i wtedy najczęściej przegrywa.
CZYTAJ DALEJ

Jezus pokazuje nam, że bycie Jego uczniami nie jest łatwą drogą

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Wikimedia.commons.org

Uczniowie w Emaus, Abraham Bloemaert, 1622.

Uczniowie w Emaus, Abraham Bloemaert, 1622.

Rozważania do Ewangelii Łk 21, 12-19.

Środa, 27 listopada
CZYTAJ DALEJ

Prezydent: Bałtyk staje się jedną z najważniejszych aren wojny hybrydowej z agresywnie nastawioną Rosją

2024-11-28 13:15

[ TEMATY ]

wojna

Bałtyk

Morze Bałtyckie

Prezydent Andrzej Duda

PAP/Adam Warżawa

Bałtyk staje się jedną z najważniejszych aren, na której toczy się wojna hybrydowa z agresywnie nastawioną Rosją; przynależność do grona państw morskich daje Polsce możliwość wnoszenia istotniejszego wkładu w budowanie porządku i bezpieczeństwa międzynarodowego - podkreślił prezydent Andrzej Duda.

Prezydent, który wziął w czwartek udział w obchodach Święta Marynarki Wojennej w Gdyni, podkreślał, że "sytuacja na Morzu Czarnym w istotny sposób wpływa na przebieg konfliktu na Ukrainie" a Morze Bałtyckie "staje się jedną z najważniejszych aren, na której toczy się niewidoczna na co dzień wojna hybrydowa z agresywnie nastawioną Rosją".
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję