W sanktuarium św. Jana Pawła II w Krośnie 18 lutego miało miejsce wyjątkowe wydarzenie. Odbyło się tam widowisko słowno-muzyczne ,,Byśmy byli jedno” zorganizowane przez Instytut Pamięci Narodowej. Pomysłodawcą projektu jest Krystian Iwanow, dyrektor Biura Wydarzeń Kulturalnych Instytutu Pamięci Narodowej, a reżyserem Leszek Zduń.
Widowisko opowiada historię Kościoła polskiego w czasach komunizmu. Jak mówią organizatorzy, jest ono hołdem dla trzech niezwykłych kapłanów – kard. Stefana Wyszyńskiego, kard. Karola Wojtyły oraz ks. Franciszka Blachnickiego. Dlaczego to wydarzenie odbyło się akurat w tej świątyni? Jak mówił na wstępie pomysłodawca projektu, nie jest ono przypadkowe. To właśnie tu, niespełna dziesięć lat po upadku komunizmu w Polsce, modlił się Jan Paweł II podczas swojej pielgrzymki do ojczyzny. Być może również po to, by Polacy umieli cieszyć się z wolności i mądrze z niej korzystać. Papież Polak, jako jedyny z tych wielkich pasterzy Kościoła katolickiego, doczekał momentu upadku zbrodniczego systemu władzy w ojczyźnie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
,,Wolność nie jest nam dana, a zadana”
Reklama
Jan Paweł II wielokrotnie powtarzał te słowa w swoich homiliach, mobilizując swoich słuchaczy do wytężonej pracy na rzecz wolności. Jak ukazuje jego nauczanie, człowiek o tę wolność walczyć musi zawsze, a kiedy zdaję się mu, że nic jej nie zagraża, najczęściej tę wolność traci i to nieświadomie. Nie ma ustroju politycznego ani zakątka na ziemi, który zapewniałby jednostce ochronę przed wszelkimi rodzajami zniewoleń. Wydawać by się mogło, że po zakończonej II wojnie światowej Polaków czeka już tylko pokój. Jednak ustrój polityczny jaki zapanował w Polsce, niestety daleki był od pozytywnego. Choć ustały działania wojenne to, jak głosił wstęp do widowiska, największy po wschodniej stronie kraj katolicki stał się miejscem szczególnych walk duchowych. Komuniści doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że dopóki nie osłabnie wpływ Kościoła katolickiego w Polsce, dopóty nie zapanuje w niej socjalizm. Kościół był wspólnotą alternatywną dla Państwa, a więc szkodliwą. Zakazane było tworzenie kościelnych ruchów młodzieżowych. Młodzież miała być wychowywana wyłącznie w duchu socjalistycznym.
Nie możemy
W PRL Kościół stanął przed trudnym zadaniem. Państwowe władze zerwały konkordat z Kościołem i rozsiewały propagandę mającą na celu zniszczyć dobre imię biskupa Rzymu. Wobec tych działań konieczna była walka w obronie wartości chrześcijańskich w narodzie, którego wiara była zagrożona. Szczególną walkę podjął prymas Polski Stefan Wyszyński. Jego odpowiedzią na ataki państwowych władz wymierzone w Kościół był m.in. dokument Non possumus, który stał się symbolem sprzeciwu na próby podporządkowania Kościoła władzom państwowym. Z widowiska dowiadujemy się, jak zaciekle władze świeckie chciały zwalczyć wszelkie formy kultu organizowane przez Prymasa Tysiąclecia. Po tym jak wielkim sukcesem okazały się Jasnogórskie Śluby Narodu, kolejne planowane wydarzenie, czyli Millenium Chrztu Polski, miało zostać zagłuszone poprzez uroczystości państwowe czy też budowy szkół. Mimo to wiara dla Polaków okazała się być ważniejszą, a wydarzenie odniosło wielki sukces. Przedstawienie nie pomija także faktu uwięzienia kard. Wyszyńskiego w ośrodku w Komańczy, o inwigilacji, a nawet o spreparowanym liście – niby od ks. Blachnickiego, w którym ten miał atakować prymasa. List ten polski duchowny odczytał już na łożu śmierci.
,,W ojców wierze daj wytrwanie...”
Reklama
Kardynał Wojtyła głosił szczególną potrzebę samowychowania człowieka. Nauczał młodzież, która nazywając go „wujkiem”, licznie gromadziła się wokół niego i często wędrowała wraz z nim po górskich szlakach, prowadząc długie rozmowy. Między innymi właśnie przez tę działalność z młodzieżą znalazł się na celowniku służb aparatu komunistycznego. Widowisko pokazało, że komunistyczne władze dążyły m.in. do skłócenia go z kard. Wyszyńskim. Prawdziwy popłoch w strukturach państwowych wzbudziła informacja, że kardynał ,,z dalekiego kraju” został wybrany nowym papieżem. Obejmując tę posługę, Jan Paweł II przysiągł wierność m.in. swojej ojczyźnie.
,,– Za co siedzisz? – zapytał ks. Blachnicki. – Za wódkę! – odpowiedział współwięzień – A ty? – Ja też za wódkę – odpowiedział ksiądz”.
W państwie komunistycznym młodzież miała być wychowywana w duchu podejmowania czynu, po którym należy się dobra zabawa. Dodatkowo sprzedaż alkoholu była dla państwa opłacalna, więc Krucjata Wyzwolenia Człowieka założona przez ks. Franciszka Blachnickiego nie spotkała się z aprobatą władz. Duchowny był inwigilowany i wielokrotnie ostrzegany, że jego działalność jest szkodliwa dla państwa i jeśli jej nie zaniecha, zostanie pociągnięty do odpowiedzialności. Ksiądz Blachnicki był jednak nieugięty, a jego działalność się rozwijała. Najpierw zaczął organizować zamknięte wyjazdy formacyjne dla ministrantów z parafii, następnie rozszerzył możliwość wzięcia udziału w rekolekcjach na całą młodzież, aż w końcu założył Ruch Światło-Życie, zwany również Oazą. Kapłan nauczał młodzież w duchu „Nowej Kultury”, która miała być przeciwstawną do kultury rozpijania proponowanej przez zależne od państwa związki młodzieżowe. Aparat władzy ustalił, że ks. Franciszek współpracuje ze środowiskami protestanckimi, pozyskując środki i artykuły służące szerzeniu wiary w Polsce. Informację tę chciano wykorzystać, aby poróżnić kapłana z kard. Wyszyńskim. Dowiedziano się także o akcji ,,Milion Biblii dla Polski”, która polegała na sprowadzeniu do kraju miliona egzemplarzy Pisma Świętego, co w ocenie władz było nielegalne. Jak podaje widowisko, również ks. Blachnicki doświadczył aresztowania, jednak nie był to pierwszy raz. Jeszcze za czasów II wojny światowej siedział w więzieniu w Auschwitz, dokładnie w tej samej celi co o. Maksymilian Kolbe i właśnie tam się nawrócił. Gdy przebywał na emigracji w Niemczech, wydano za nim list gończy, zarzucając ks. Franciszkowi ,,działalność na szkodę interesów PRL”. Do ojczyzny jednak nie powrócił, gdyż został otruty przez swoich najbliższych współpracowników, którzy okazali się być tajnymi agentami służb państwowych.
,,Nowi ludzie w historię wpiszą miłość...”
,,Byśmy byli jedno” w sposób zwięzły i przystępny obrazuje dokonania tych trzech pasterzy i kroki, które podejmowali w walce z prześladowaniami reżimu komunistycznego. Przetykane utworami muzycznymi teksty są nasycone wiedzą, a jednak nie przytłaczają swoją obszernością. Widowisko jest kopalnią wiedzy i iskrą do jej zgłębiania, zwłaszcza dla młodszego pokolenia, które nie doświadczyło ciężaru ustroju socjalistycznego na własnych barkach. Daje nadzieję, że państwo, którego królową jest Matka Boża, swój ratunek zawsze odnajdzie w Bogu. Zwieńczeniem wieczoru było odśpiewanie w postawie stojącej Bogurodzicy, oddając hołd tym wielkim kapłanom.