Reklama

Mój komentarz...

W stronę inflacji i drożyzny

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od 2004 r. rząd planuje obniżenie podatku od osób prawnych: z 27 do 19 procent. Decyzja wyraźnie spóźniona, co najmniej o kilka lat, i niewątpliwie połowiczna, wreszcie - wymuszona pogarszającą się sytuacją gospodarczą. "Na bezrybiu i rak ryba" - przedsiębiorcy ucieszą się z tej obniżki, ale jest nader wątpliwe, czy spowoduje ona ożywienie inwestycyjne. Nikt przecież nie rozbudowuje przedsiębiorstwa, nie rozwija produkcji, nie zwiększa zatrudnienia - gdy maleje popyt albo gdy popyt "stoi w miejscu". Taka decyzja miałaby szansę ożywić koniunkturę, gdyby jednocześnie obniżono osobiste podatki dochodowe i nadmiernie wysoki podatek pośredni - VAT. Jeśli chodzi o osobisty podatek dochodowy - rząd utrzymał jednak stawki (19, 30 i 40 procent), a gdy chodzi o VAT - nawet na materiały budowlane podniósł go do 22 procent, obkładając przy okazji VAT-em działki budowlane... Mamy więc do czynienia z paradoksalną, niezrozumiałą sytuacją, w której z jednej strony rząd zachęca przedsiębiorców do inwestowania - ale z drugiej strony, zwiększając inne podatki, hamuje lub wręcz ogranicza popyt.
Rodzi się więc pytanie, czy obniżka podatku od osób prawnych leży naprawdę w interesie wszystkich polskich przedsiębiorców - czy też może tylko w interesie inwestorów z Unii Europejskiej i tych rodzimych inwestorów, którzy - głównie dzięki "układom" - partycypują w eksporcie? Przypuszczenie, że na tych decyzjach rządowych skorzysta tylko wąska grupa "tkwiących w układach", jest o tyle uzasadnione, że rządowe licencje i koncesja obowiązują dziś aż w 202 obszarach gospodarki, co świadczy o "powrocie socjalizmu" tylnymi drzwiami, przy retoryce pełnej frazesów o gospodarce rynkowej. Przypomnijmy, że na początku lat 90., kiedy to rzeczywiście notowaliśmy szybki rozwój prywatnej polskiej przedsiębiorczości, koncesje i licencje obowiązywały jedynie w trzech obszarach działalności gospodarczej: w obrocie i handlu alkoholem, paliwami i bronią. O czym więc świadczy fakt, że dziś ingerencja państwa w gospodarkę obejmuje aż 202 "obszary gospodarcze"?...
Toteż i nie dziwi, że Miller tworzy "superresort" dla ministra Hausnera, który najwyraźniej służyć będzie teraz bardziej jeszcze ręcznemu sterowaniu koncesjonowaną i licencjonowaną gospodarką. Jednocześnie nowy minister finansów zapowiada "twardą walkę" z Narodowym Bankiem Polskim: będzie mianowicie walczył o zwiększenie inflacji... Ekonomista, laureat nagrody Nobla Milton Friedman, przestrzegał, że z inflacją jest jak z alkoholizmem: "najpierw euforia, potem długi i ciężki kac". Dodajmy, że wszelka inflacja najboleśniej uderza w biednych i najbiedniejszych, gdyż pozbawia ich skromne dochody siły nabywczej.
Widać zatem, że niby "wrażliwy społecznie" lewicowy rząd już jawnie teraz, po wygranym referendum, przerzuca bezceremonialnie koszty integracji z Unią Europejską na najbiedniejszych, biednych i średniozamożnych, natomiast o podatku liniowym, najbardziej sprawiedliwym i ożywczym dla gospodarki, będzie się tylko dyskutować, pewnie w nieskończoność, a przynajmniej póki lewica będzie przy władzy.
Przeciw temu podatkowi, który mógłby naprawdę ożywić gospodarkę i ulżyć podatkom (wyjątkowo niskie koszty poboru!), najgoręcej zaprotestowała... Unia Pracy, dając tym samym dowód, że ów "świat pracy" obchodzi ją najmniej. Za to bardziej obchodzi ją najwyraźniej swoboda zabijania poczętych dzieci... Podejmując ponownie ten temat, Unia Pracy chce widocznie przelicytować nawet SLD-owski "beton" w politycznym służalstwie i nadgorliwości, wchodząc w rolę politycznego "szantażysty" wobec środowisk katolickich. Jest coś obrzydliwego w tym szantażowaniu życiem niewinnych dzieci.
Z pierwszych oznak nowej "eurorzeczywistości" odnotujmy także zapowiedziany już od 1 lipca wzrost cen energii elektrycznej - najwyżej "do 4,5 procent", czyli "najwyżej 3 procent ponad inflację", jak to drobiazgowo uregulował rząd w ministerialnym rozporządzeniu. Jak to przełoży się na ceny innych towarów? - rządowe rozporządzenie już nie wspomina...
"Pierwsze jaskółki nie czynią wiosny", ale pierwsze poreferendalne "jaskółki polityczne" wieszczą wzrost inflacji i drożyzny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

NA ŻYWO: Rozpoczęcie konklawe - transmisja z Watykanu

2025-05-07 14:05

[ TEMATY ]

konklawe

Kaplica Sykstyńska

dym

Redakcja/Vatican News

Transmisja Konklawe

Transmisja Konklawe

Już dziś wieczorem odbędzie się pierwsze głosowanie kardynałów elektorów podczas rozpoczynającego się o 16.30 konklawe. Pierwszy dym z komina Kaplicy Sykstyńskiej - biały oznaczający wybór nowego biskupa Rzymu, lub czarny wskazujący, że wybór nie został jeszcze dokonany - spodziewany jest najwcześniej około godziny 19.00.

Od godziny 15:45 będzie można oglądać na żywo transmisję z Watykanu. 
CZYTAJ DALEJ

Kiedy dym stanie się biały?

2025-05-07 11:45

[ TEMATY ]

konklawe

komin

Adobe Stock

Na kongregacjach generalnych przed konklawe ścierały się bardzo różne opinie. Jednak w Kaplicy Sykstyńskiej od dzisiaj sprawy mogą potoczyć się szybciej niż się spodziewamy. Nawet niezwykle dynamiczne konklawe z 1978 r. potrzebowało tylko ośmiu głosów, aby wybrać papieża.

Nowy papież powinien być „prawdziwym duszpasterzem” i przywódcą, który wie, jak „wyjść poza granice Kościoła katolickiego, promując dialog i budowanie relacji z innymi światami religijnymi i kulturowymi”. Takie dość banalne zdania można było znaleźć w codziennych komunikatach watykańskiego biura prasowego, które miały informować opinię publiczną o tematach poruszanych przez kardynałów na kongregacjach generalnych.
CZYTAJ DALEJ

Konklawe. Co się dzieje po wyborze papieża?

2025-05-07 21:08

[ TEMATY ]

konklawe

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

Konklawe wchodzi w końcową fazę, gdy elekt otrzyma co najmniej dwie trzecie głosów. W tym roku, przy 133 elektorach, będzie to poparcie co najmniej 89 purpuratów. Jeśli tak się stanie, osoba wskazana przez kardynałów usłyszy pytanie: "Czy przyjmujesz?".

„Czy przyjmujesz?” - pyta elekta przewodniczący konklawe. Jeżeli usłyszy odpowiedź twierdzącą, oznacza to koniec konklawe, a wybrany zostaje papieżem. Następnie odpowiada na pytanie o imię.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję