Reklama

Kościół

Do kościoła na koszt parafii

Wielu księży zachodzi w głowę, co zrobić, by przyciągnąć wiernych do kościoła. Jak się okazuje, czasami wystarczy ułatwić im po prostu dotarcie do świątyni.

Niedziela Ogólnopolska 32/2023, str. 26-27

[ TEMATY ]

parafia

Justyna Jarosińska

Parafianie uznali, że własny transport to strzał w dziesiątkę. Pomysł chwalą nie tylko seniorzy

Parafianie
uznali,
że własny
transport
to strzał
w dziesiątkę.
Pomysł
chwalą
nie tylko
seniorzy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niedzielne przedpołudnie. Za kilka minut rozpocznie się kolejna Msza św. w Przed świątynią w specjalnym miejscu zatrzymuje się autobus. Zamiast tradycyjnego numeru na wyświetlaczu widnieje napis: „Parafia NSJ”. Wysiadający z autobusu ludzie zmierzają w jednym kierunku – do kościoła.

Autobusem bez biletu

Pomysł uruchomienia specjalnej linii autobusowej, która dowoziłaby parafian do kościoła w niedzielę na Msze św., a po niej z powrotem do domu, pojawił się w lubelskiej parafii Najświętszego Serca Jezusowego kilka lat temu. Parafia jest duża liczebnie, bo według danych z Urzędu Skarbowego, przynależy do niej blisko 15 tys. wiernych, jak i bardzo rozległa. Niestety, w najbliższym otoczeniu kościoła brakuje parkingu. Poszukiwanie miejsca do pozostawienia auta na czas nabożeństwa było do tej pory dla wielu nie lada wyzwaniem. Bardzo często ludzie wchodzili do kościoła na Mszę św. sporo spóźnieni i niezadowoleni.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Proboszcz parafii ks. Waldemar Sądecki postanowił zatem zrealizować ideę uruchomienia specjalnej linii komunikacyjnej. W porozumieniu z wieloma instytucjami miejskimi udało mu się włączyć parafialny autobus w grafik MKK. – Podpisałem umowę z Miejską Korporacją Komunikacyjną. Wydzieliliśmy przed kościołem specjalną zatoczkę przystankową. Wszystko działa tak jak w normalnych przejazdach autobusowych – wyjaśnia duchowny. – Jedyna różnica polega na tym, że wierni nie muszą kupować biletu. Opłatę za przejazd każdego pasażera ponosi parafia – dodaje.

Autobus pierwszy raz wyruszył na trasę 16 kwietnia, w święto Miłosierdzia Bożego. Chętnych, by skorzystać z transportu parafialnego, było tak wielu, że na kolejną niedzielę proboszcz zamówił już niskopodłogowy autobus przegubowy. – Taki zwykły nie był w stanie pomieścić wszystkich chętnych – opowiada. – Poza tym autobus niskopodłogowy ma kilka wejść, mogą z niego łatwo skorzystać zarówno osoby starsze, jak i rodzice z wózkami czy niepełnosprawni.

Trasa autobusu wiedzie ulicami, które należą do parafii, i zatacza pętle. Cały przejazd trwa ok. 20 min. Ci, którzy wychodzą z kościoła z Mszy św. odprawianej o godz. 10, wymieniają się z tymi, którzy docierają na 11.30. Podobnie jest godzinę później, choć jak mówi proboszcz, frekwencja w autobusie, który przywozi parafian na Mszę o godz. 13, jest znacznie mniejsza. – Być może wynika to z faktu, że na tę godzinę przychodzą mieszkańcy z okolicznych domków i bloków. Zobaczymy, jak będzie później, i najwyżej będziemy modyfikować rozkład jazdy.

Integracja i atrakcja

Reklama

Idea, która przyświecała ks. Sądeckiemu, kiedy kilka miesięcy temu zainicjował parafialny transport, dotyczyła ułatwienia komunikacyjnego, ale jak sam mówi, zależało mu też na integracji parafian. – W takim autobusie, gdzie wszyscy jadą w jedno miejsce i mają podobne poglądy, można nie tylko porozmawiać, ale nawet się zaprzyjaźnić – zauważa. Oba założenia już się sprawdziły. – Teraz, w czasie wakacji, nie ma takiego tłoku na ulicy również na tym maleńkim przyparafialnym parkingu, ale w czasie roku szkolnego był tu ogromny chaos, szczególnie w przypadku przedpołudniowych Mszy św. – mówi p. Adam, jeden z pasażerów parafialnego autobusu. – My z naszymi małymi dziećmi bardzo chętnie korzystamy od samego początku z tej inicjatywy. Jest to dla nas nie tylko ułatwienie logistyczne, bo nie trzeba wyprowadzać auta z garażu i tu, pod kościołem, szukać miejsca do wciśnięcia się, ale też jest to cotygodniowa atrakcja dla naszych małych synów. Oni uwielbiają te podróże.

Pani Krystyna w każdą niedzielę przyjeżdża autobusem na Mszę św. o godz. 10. – Mieszkam na osiedlu Herberta. Stąd do kościoła to kawałek drogi. Jestem samotna, chora i już po prostu stara – mówi kobieta. – Zimą zdarzało mi się nie pójść w niedzielę do kościoła, bo nie miałam żadnego transportu. Autobus miejski w weekendy kursuje zdecydowanie rzadziej i też nie dostosowuje się do godzin nabożeństw – zwraca uwagę i dodaje ze śmiechem: – Teraz mam prawdziwy luksus. A co najważniejsze, poznałam nowe koleżanki. Spotykamy się nie tylko w niedzielę w autobusie, ale też na herbatce w tygodniu.

Pętla kluczem do sukcesu

Ksiądz Waldemar jest zadowolony z realizacji swojego pomysłu. – Autobus, oczywiście, nie jest najważniejszym elementem naszej niedzieli, ale ważne jest dla mnie to, że nie spotkałem się z żadnym negatywnym zdaniem dotyczącym tej inicjatywy. Ci, którzy jeżdżą, są chyba zadowoleni, bo dociera do mnie dużo życzliwych głosów. Jeszcze nie miałem czasu, by samemu się przejechać tym autobusem, ale mam taki plan – mówi.

W czasie 3 miesięcy funkcjonowania autobusu pewne rzeczy związane z organizacją – jak zaznacza proboszcz – zostały zmienione i usprawnione, jak choćby godziny przyjazdów i odjazdów autobusu. – Wszystko po to, by je lepiej zgrać z tym, co się dzieje w kościele – podkreśla ks. Sądecki.

Reklama

Dziś, kiedy zainteresowanie mediów samą inicjatywą spadło, co jakiś czas do lubelskiego proboszcza odzywają się ludzie z innych regionów Polski z pytaniem, jak sprawdza się to rozwiązanie. – Wiem, że choć co do idei jest ono proste, to jednak z realizacją może być już znacznie trudniej – przyznaje. – U nas się udało ze wzgledu na specyfikę parafii. Mamy pętlę wokół kościoła, którą można przejechać w określonym czasie i zabierać po drodze wiernych. Wiem, że trudno tak naprawdę to rozwiązanie skopiować. Jak na razie przynajmniej jeszcze nie słyszałem, żeby gdzieś w innym mieście coś takiego się udało.

Nowinki technologiczne w konfesjonale

Ksiądz Sądecki jest prekursorem parafialnego transportu na Mszę św., ale na takim udogodnieniu nie poprzestaje. – Składamy teraz wniosek do PFRON o dofinansowanie rozwiązań, które chcemy przygotować dla osób niepełnosprawnych – opowiada. – Mamy w planach instalację systemu nawigacyjno-informacyjnego TUTOPOINT. To system wspomagający orientację przestrzenną oraz zwiększający poziom bezpieczeństwa osób z niepełnosprawnością narządu wzroku. Osoba niewidoma musi mieć zainstalowaną w swoim telefonie specjalną aplikację i dzięki połączeniu przez Bluetooth z udostępnionymi czujnikami będzie dostawała informację, że dochodzi do schodów i że np. musi zejść cztery stopnie lub w danym momencie skręcić albo że dochodzi do wyjścia. W Polsce już są takie trasy oznaczane przez ten system i my też chcemy coś takiego wdrożyć.

Proboszcz zaznacza, że zależy mu na tym, by w kościele dobrze się czuły także osoby niedosłyszące, dlatego zamierza uruchomić dla nich specjalne pętle indukcyjne. – To w zasadzie nie jest nic odkrywczego, ale chcemy u nas coś takiego wprowadzić, na początku w konfesjonale i w kancelarii.

Na realizację czeka też winda. – Mamy już szyb, ale windy do tej pory nie mamy, dlatego na nią również składamy wniosek. Chcemy ponadto doposażyć w specjalne udogodnienia toalety dla niepełnosprawnych oraz pooznaczać drzwi pismem Braille’a.

Czy proboszcz z Lublina zdoła wprowadzić kolejne nowatorskie rozwiązania? Czas pokaże.

2023-07-31 23:30

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świętowanie w Puńcowie

Niedziela bielsko-żywiecka 21/2018, str. VII

[ TEMATY ]

parafia

jubileusz

Monika Jaworska

Minęło 100 lat od konsekracji kościoła w Puńcowie

Minęło 100 lat od konsekracji kościoła w Puńcowie

– Dziękujemy Bogu wszechmocnemu za dar naszej świątyni parafialnej w 100-lecie jej konsekracji. Dziękujemy za opiekę naszego patrona – św. Jerzego oraz za dar kapłaństwa – powiedział ks. Dariusz Kowala, administrator parafii w Puńcowie, gdzie 13 maja celebrowano odpust i jubileusz 25-lecia święceń duszpasterza wspólnoty

U progu wolności ówczesny bp wrocławski Adolf Bertram przyjeżdża do Puńcowa, poświęca, konsekruje tę świątynię. Kilka lat wcześniej przybywa tutaj z Bohumina doświadczony kapłan, duszpasterz, gospodarz – ks. Edward Linzer i zaczyna z puńcowskimi parafianami remontować tę wówczas bardzo zniszczoną świątynię, zaniedbaną z powodu biedy i braku środków materialnych. Stojąca przed kościołem wieża się rozsypywała. Zaczynają budować więc nową, murowaną. Dach pokryty wtedy jeszcze gontem, wymieniają na dachówkę. Dobudowują przedsionek w zakrystii. Przed kościołem zaczynają budować kruchtę z kaplicą Matki Bożej Nieustającej Pomocy, a nad nią nowy chór. Powstają nowe witraże i trzy ołtarze, ambona, chrzcielnica, nowe organy, dzwony – przypomniał w kazaniu historię kościoła sprzed 100 lat rodak ks. Leszek Kostrzewa. Wspomniał wszystkich proboszczów z Puńcowa.
CZYTAJ DALEJ

Stanisław Soyka pośmiertnie odznaczony Orderem Odrodzenia Polski

2025-09-08 13:05

[ TEMATY ]

Stanisław Soyka

PAP/Radek Pietruszka

Za wybitne zasługi dla kultury polskiej, za działalność artystyczną i twórczą Stanisław Sojka został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Był prawdziwą gwiazdą, bo gwiazdy nie tylko świecą, lecz także prowadzą - napisał o zmarłym artyście prezydent Karol Nawrocki.

Mszą świętą w kościele pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Warszawie rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe Stanisława Sojki (pseudonim artystyczny Stanisław Soyka).
CZYTAJ DALEJ

Seksuolog koordynatorem programu tzw. edukacji zdrowotnej

2025-09-08 19:16

[ TEMATY ]

honorowy obywatel

Zielona Góra

edukacja seksualna

edukacja zdrowotna

seksuolog

uz.zgora.pl/MEN

Zbigniew Izdebski został mianowany przez Barbarę Nowacką koordynatorem podstawy programowej "edukacji zdrowotnej"

Zbigniew Izdebski został mianowany przez Barbarę Nowacką koordynatorem podstawy programowej edukacji zdrowotnej

Seksuolog, którego działalność i badania przed laty budziły ostre protesty rodziców i pedagogów dziś wraca na białym koniu. Okazuje się, że został koordynatorem zespołu przygotowującego podstawę programową "Edukacji zdrowotnej", siłą wprowadzanej do szkół przez lewicową minister edukacji i tylko dzięki reakcji społeczeństwa uznanej przez rząd za nieobowiązkową. Zapewne by zatrzeć negatywne postrzeganie nowego przedmiotu i jego twórców, radni zielonogórscy - politycy powiązani z dzisiejszą koalicją 13 grudnia "na szybko" zrobili go ... honorowym obywatelem miasta.

Tym zasłużonym dla Zielonej Góry, który w ostatniej chwili został dokooptowany do zacnego grona kandydatów do tego miana jest oczywiście seksuolog Zbigniew Izdebski. Regulamin przyznawania honorowego obywatelstwa przewidywał, że co roku przyznaje się maksymalnie 3 takie wyróżnienia, odpowiednio wcześniej zgłoszonym kandydatom. Wręczenie zaszczytnego tytułu odbywa się podczas "Winobrania", czyli corocznego święta miasta. W tym roku uroczysta sesja rady miasta odbędzie się 9 września.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję