Była to parafia nietypowa, bo na kółkach. Naszym domem na 11 dni stał się autokar. Wspólnie przemierzyliśmy po Europie około 5 tys. km. Krajem docelowym były Włochy. Wędrowna parafia z księdzem proboszczem liczyła 57 osób, w tym 14 małżeństw. Lud Boży pochodził z różnych miejscowości. Oprócz Trzebowniska znaleźli się wierni z Rzeszowa, Lublina, Strumienia, Grabownicy Starzeńskiej, Dębowca, Świerchowej i Rymanowa Zdroju.
Nieprzypadkowo parafia na kółkach otrzymała tytuł: „Wszystkich Świętych”; ponieważ na trasie pielgrzymowania nawiedziliśmy 31 sanktuariów oraz grobów świętych, błogosławionych i sług Bożych. Codziennie odmawialiśmy litanię do „naszych” świętych, dodając każdego dnia nowe imiona.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Najpierw uczciliśmy św. Marka w Wenecji, następnego dnia oddaliśmy w Padwie hołd św. Justynie, św. Łukaszowi i św. Antoniemu. Asyż przyniósł spotkanie ze św. Franciszkiem, Klarą i bł. Carlo Acutisem. Wielkim przeżyciem był widok tego pięknego chłopca w odkrytej trumnie, pochowanego w sportowym ubraniu. Piękny ciałem i piękny duchem z jakże aktualnym przesłaniem umiłowania Eucharystii, która dla każdego staje się „autostradą do nieba”!
Reklama
Potem była Cascia i św. Rita, a następnie apostołowie, męczennicy i święci papieże, których groby nawiedzaliśmy przez 2 dni w Rzymie. No i jeszcze św. Katarzyna ze Sieny i kościół na Kwirynale z relikwiami św. Stanisława Kostki. Pielgrzymi szlak zawiódł nas także do grobu 7-letniej służebnicy Bożej Antonietty Meo zwanej „Nennoliną”.
Na Monte Cassino do litanii na grobach polskich żołnierzy dołączył św. Benedykt, św. Scholastyka, a kilka godzin później św. January i sługa Boży ks. Dolindo Ruotolo.
W Pompejach uczestniczyliśmy we Mszy św. w okazałej bazylice, dziękując Bogu i Maryi za wspaniałe dzieła nawróconego jej czciciela – bł. Bartolo Longo.
Nie mogliśmy ominąć groty św. Michała Archanioła na półwyspie Gargano.
W San Giovanni Rotundo po kompleksie sanktuaryjnym oprowadzał nas polski kapucyn, który pamiętał zakonnych współbraci, towarzyszących o. Pio do Mszy św. Ostatnim świętym dopisanym do litanii parafii na kółkach był św. Leopold Mandić – charyzmatyczny spowiednik z Padwy.
5 maja, jedenastego dnia pielgrzymowania w godzinach nocnych dotarliśmy do Trzebowniska i tak zakończyły się dzieje parafii na kółkach. Mamy jednak w sobie duchowe bogactwo i ufamy, że ono będzie w nas procentować, przynosząc owoce wiary, nadziei i miłości na naszą osobistą drogę do nieba, do którego każdy jest zaproszony. Wszyscy święci i święte Boże, módlcie się za nami!