Miasto leży na pątniczym szlaku Via Regia, powstałym w średniowieczu i związanym z hiszpańskim sanktuarium Santiago de Compostella. To właśnie w Sączowie łączą się dwa szlaki polskiego Camino: Via Regia oraz prowadzący z Częstochowy odcinek będący przedłużeniem Warszawskiej Drogi św. Jakuba. Prowadzący przez Zagłębie Dąbrowskie odcinek tego szlaku pełni funkcję lokalnej trasy turystycznej i kulturowej, prezentując zabytki i historię naszego regionu.
Przy sączowskiej parafii znajduje się siedziba Zagłębiowskiego Klubu Przyjaciół Camino, który działa w ramach stowarzyszenia Forum dla Zagłębia Dąbrowskiego. Kapelanem i kustoszem Zagłębiowskich Szlaków św. Jakuba jest ks. kan. Marek Sendal. Od 2013 r. w Sączowie istnieje Dom św. Jakuba Apostoła, gdzie pielgrzymi idący Drogami św. Jakuba mogą znaleźć miejsce na odpoczynek.
– Każdego 28. dnia miesiąca sprawowana jest Msza św. ku czci św. Jakuba Apostoła przed jego relikwiami. Podczas specjalnego nabożeństwa odczytywane są intencje zanoszone przez pośrednictwo tego świętego. Cieszę się, że nasza świątynia gromadzi nie tylko miejscowych czcicieli patrona, ale i miłośników Dróg Jakubowych, którzy co miesiąc licznie przybywają na to spotkanie – opowiada ks. Marek Sendal.
Od średniowiecza jednym z najważniejszym szlaków komunikacyjnych w Europie Środkowej była tzw. Wysoka Droga, nazywana również Drogą Królewską – Via Regia. Rozwijały się przy niej tak ważne ośrodki, jak Frankfurt n. Menem, Lipsk, Wrocław, Kraków, Lwów czy Kijów. Polski odcinek Camino na Drodze Królewskiej rozpoczyna się na polsko-ukraińskiej granicy w Korczowej (lub Medyce) i prowadzi przez Podkarpacie, Małopolskę, Górny i Dolny Śląsk aż do Zgorzelca, dołączając się do szlaku przez wschodnie Niemcy. Dawniej tą drogą podróżowali kupcy, dyplomaci i pielgrzymi. Dziś Droga Królewska stanowi ważny czynnik rozwoju poszczególnych regionów oraz przestrzeń, która przyciąga pielgrzymów i turystów nie tylko z Polski.
Kujawsko-pomorski odcinek Camino Polaco jest pełen malowniczych widoków
Myśl o zdobyciu wieży brodnickiego zamku, wędrówkach ulicami toruńskiego Starego Miasta, ptasim koncercie przy gotyckim kościele w Kaszczorku czy modlitwie w rotundzie w Strzelnie, pamiętającej niemalże początki państwa polskiego, przyprawia cię o mocniejsze bicie serca?
W takim razie świetnie się składa: w ostatnich dniach nakładem Wydawnictwa Uniwersytetu Mikołaja Kopernika ukazała się książka Camino. Biegun, który nas prowadzi i przyciąga. Przewodnik po kujawsko-pomorskim odcinku Camino Polaco. Autorami tej pozycji są ks. Piotr Roszak, prodziekan ds. Strategii Badawczej i Współpracy z Zagranicą oraz kierownik Pracowni Szlaku św. Jakuba (Camino de Santiago) na UMK oraz Franciszek Mróz, pracownik naukowo-dydaktyczny w Zakładzie Turystyki i Badań Regionalnych Instytutu Geografii Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie.
Dzisiejsze rozważanie jest właściwie logiczną kontynuacją wczorajszego. Wczoraj rozważaliśmy, co znaczy, że Serce Jezusa jest „zbawieniem ufających Jemu”. Dziś zatrzymujemy się przy litanijnym wezwaniu: Serce Jezusa, nadziejo w Tobie umierających…
Zestawione zostały w nim dwa pojęcia, które całkowicie słusznie jawią się nam jako przeciwstawne: nadzieja i śmierć. Nadzieja odsyła nas w przyszłość, otwiera perspektywę jakiegoś „dalej”. Śmierć natomiast jest doświadczeniem końca. Tak mówił o tym ks. Józef Tischner: „Zachodzi głęboki związek między drogą nadzieją. Kiedy człowiek ma nadzieję, powstaje droga. Kiedy człowiek traci nadzieję, nie ma drogi. Kiedy człowiek traci nadzieję, wtedy ziemia pod nogami zamienia mu się w grób.
„Hahaha, info o fałszowaniu wyborów oparli na analizie wykonanej po pijaku jakiegoś gościa z Wykopu oraz na analizie typa, który NIE jest pracownikiem uczelni” – napisała w mediach społecznościowych jedna z internautek (@szef_dywizji), odnosząc się do informacji portalu money.pl, który ujawnił, że dr Kontek, który „zbadał anomalie wyborcze” nie jest pracownikiem SGH, mimo iż „w doniesieniach mediów przedstawiany jest jako pracownik uczelni”. Czytając tę informację, jak i komentarz miałem poczucie, że wcale nie jest mi do śmiechu i w sumie nam wszystkim generalnie też nie powinno.
Pal sześć sam wątek uczelni, przerażające jest to, co przedstawił dr Kontek, a raczej skutki tej co najmniej „niedokładnej” pracy. Jego „analizy” stały się źródłem fali artykułów, materiałów prasowych, telewizyjnych i radiowych oraz komentarzy w mediach i socialmediach, które w oparciu o jego teorie podważały wybór ponad 10 mln polskich obywateli. Profesor Szkoły Głównej Handlowej Tomasz Berent już wypunktował wątpliwą analizę statystyczną dr. Kontka dotyczącą „anomalii wyborczych”. „Pomijając na chwilę kwestię Twojego sposobu identyfikacji komisji, w których mogło dojść do nadużyć i sposobu dokonywanych przez Ciebie korekt (obie niestety bardzo wątpliwej jakości), musiałeś przecież wiedzieć, że wyniki takiej jednostronnej analizy są po prostu bezwartościowe” - napisał w opublikowanym liście. „Zaszokowała mnie treść Twego wywodu. Skwantyfikowałeś bowiem jedynie liczbę głosów, które mogły być nieprawidłowo alokowane Karolowi Nawrockiemu. Odwrotnego scenariusza w ogóle nie wziąłeś pod uwagę” – zauważył prof. Berent, docierając do sedna skandalu: „Problem w tym, że Twoje wyniki nie są też wiarygodne statystycznie. Nie mogą być zatem żadnym sygnałem, które wymaga bliższego zbadania”.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.