Reklama

Kościół

Franciszek broni świętego papieża

„Będąc pewnym odczuć wiernych z całego świata, kieruję myśl pełną wdzięczności do św. Jana Pawła II, w tych dniach będącego obiektem obraźliwych i bezpodstawnych insynuacji” – powiedział papież Franciszek 16 kwietnia po odmówieniu modlitwy Regina Caeli na placu św. Piotra.

Niedziela Ogólnopolska 18/2023, str. 24-25

[ TEMATY ]

papież Franciszek

św. Jan Paweł II

Bronimy prawdy o św. Janie Pawle II

ks. Łukasz Romańczuk

Obraz św. Jana Pawła II w kościele w Szewcach

Obraz św. Jana Pawła II w kościele w Szewcach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W ten sposób papież zareagował na absurdalne i bezpodstawne oskarżenia wysuwane przez Pietro Orlandiego, brata zaginionej w 1983 r. Emanueli, której los pozostaje do dziś nieznany. W wystąpieniu telewizyjnym Orlandi, wypowiadając się na temat porwania siostry, insynuował – bez żadnych dowodów, a tylko na podstawie sugestii domniemanych porywaczy – że w tle porwania mogło być wykorzystywanie nieletnich w Kościele, a w sprawę mógł być zamieszany sam papież. Te oskarżenia skomentował Andrea Tornielli, dyrektor mediów watykańskich, na łamach L’Osservatore Romano. „Jakie ma dowody?” – pyta. – „Żadnych. Wskazówki? Kompletnie nic. Zeznania z drugiej lub trzeciej ręki? Ani cienia. Tylko anonimowe oszczercze oskarżenia”. „To czyste szaleństwo” – stwierdza Tornielli i dodaje, że „ta medialna masakra smuci i przeraża, raniąc serca milionów zarówno wierzących, jak i niewierzących”.

Tajemnicze zniknięcie

Haniebna kampania przeciwko Janowi Pawłowi II sprawiła, że wróciłem myślami do wydarzeń sprzed 40 lat. Od 1981 r. pracowałem w L’Osservatore Romano w Watykanie i codziennie chodziłem tam do pracy. Czasami spotykałem dziewczynę, która zmierzała do szkoły znajdującej się poza Watykanem – była to jedna z córek pracownika prefektury Domu Papieskiego, Ercole Orlandiego, który wraz z rodziną mieszkał na terenie Watykanu. Latem 1983 r., gdy Jan Paweł II przebywał w Polsce, włoskie media podały informację o zaginięciu nastolatki – dziewczyny, którą spotykałem w Watykanie. 22 czerwca po południu Emanuela udała się do szkoły muzycznej, znajdującej się w centrum Rzymu, i już nie wróciła do domu. Po wyjściu ze szkoły zadzwoniła do siostry z budki telefonicznej i powiedziała, że się spóźni, bo autobus nie przyjeżdża, ale zatrzymał ją jakiś mężczyzna i zaproponował jej dobrze płatną pracę. Gdy córka nie wróciła na noc, Orlandi poinformował policję o zaginięciu córki. Dla rodziny był to okres pełnego napięcia oczekiwania na jakąkolwiek wiadomość o Emanueli. Sprawą zajmowała się włoska policja i nikt nie kojarzył zniknięcia dziewczyny z Watykanem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Interwencje papieża

Na początku Watykan nie był zaangażowany w sprawę, ale sytuacja się zmieniła, gdy po powrocie z Polski Jan Paweł II wystąpił z apelem w sprawie Emanueli – w niedzielę 3 lipca 1983 r., po modlitwie Anioł Pański, wyraził swoją bliskość z jej rodzicami, „nie tracąc nadziei w sens człowieczeństwa tych, którzy są odpowiedzialni za tę sprawę”. Papież przez cały czas był blisko rodziny Orlandich i interesował się losem ich córki; w ciągu niecałego roku aż osiem razy zwracał się z apelami o uwolnienie Emanueli. Zapewnił pracę jej bratu Pietro w Banku Watykańskim. W wigilię Bożego Narodzenia 1983 r., pierwszego bez Emanueli, Ojciec Święty udał się do ich mieszkania. Mama dziewczynki, Maria Pezzano, nigdy o tym nie zapomniała, czego dowodem był jej udział w beatyfikacji Jana Pawła II. „Nie mogło mnie tu zabraknąć” – powiedziała w wywiadzie dla dziennika Corriere della Sera, ponadto ujawniła szczególne związki jej rodziny z papieżem: „Był blisko nas, kiedy żył, a mam nadzieję, że teraz, z góry, błogosławiony, może dokonać cudu i dać mi radość ponownego objęcia mojej córki”.

Międzynarodowy spisek

Po pierwszym apelu papieża do Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej zadzwoniła anonimowa osoba, która mówiła z „łamanym” angielskim akcentem (z tego powodu pisano o niej jako o „Amerykaninie”). Rozmówca przedstawił się jako członek organizacji, która porwała dziewczynę. Domagał się w zamian za jej uwolnienie wypuszczenia z więzienia Alego Agcy, zamachowca z placu św. Piotra. Ta sama osoba zadzwoniła następnie do domu rodziny Orlandich i odtworzyła nagranie głosu, który miał być głosem Emanueli. Dlatego przez długi czas wierzono, że porwanie dziewczynki to jakaś międzynarodowa intryga.

Watykan dementuje

Śledztwo dotyczące Emanueli prowadzone przez włoskie organy śledcze nie doprowadziło do rozwiązania zagadki jej zniknięcia. Z tego też powodu do sprawy porwania dziewczyny powracał ciągle jej brat Pietro. Podejmował on własne inicjatywy, które były nagłaśniane w mediach. Orlandi zarzucał Watykanowi głównie to, że nie zrobił wszystkiego, co było możliwe. Jego obecne zarzuty nie są czymś nowym – tak było również pod koniec pontyfikatu Benedykta XVI. Wtedy ks. Federico Lombardi, szef watykańskiego Biura Prasowego, wydał 4 kwietnia 2012 r. specjalną notę dotyczącą zaginięcia Emanueli Orlandi. Przypomniał w niej wszystkie działania Stolicy Apostolskiej i jej przedstawicieli, które miały pomóc włoskim śledczym w rozwiązaniu tej sprawy. Jak napisał: „Istota sprawy polega na tym, że niestety Watykan nie miał żadnych konkretnych elementów przydatnych do rozwiązania sprawy, które mógłby przekazać śledczym. (...) Przypisywanie znajomości tajemnic związanych z samym porwaniem przez osoby należące do instytucji watykańskich, bez podania nazwisk, nie jest wiarygodne ani uzasadnione; czasami wydaje się, że jest to prawie alibi w obliczu przygnębienia i frustracji z powodu niemożności poznania prawdy”. Ksiądz Lombardi podkreślił, że Watykan nie ma na ten temat żadnych „tajemnic” do ujawnienia i z tego powodu „dalsze utrzymywanie tego jest całkowicie nieuzasadnione”.

Nie możemy być bierni

Absurdalne oskarżenia wysuwane przez Orlandiego spowodowały żywą reakcję włoskich katolików, którzy zrozumieli, że w kampanii mającej na celu skompromitowanie św. Jana Pawła II nie chodzi jedynie o poznanie prawdy o zaginięciu dziewczyny. Warto zacytować słowa dyrektora włoskiego Radia Maryja, o. Livio Fanzagi: „Z radością przyjęliśmy słowa Franciszka po modlitwie Regina Caeli, który napiętnował atak na postać św. Jana Pawła II jednoznacznymi słowami: «zarzuty obraźliwe i bezpodstawne». Nie można jednak lekceważyć tego, co się stało, gdyż chodzi o sprawę bardzo poważną. W rzeczywistości jest to atak na Kościół katolicki i papiestwo, uderzający w jedną z najbardziej znaczących postaci. (...) Musimy zdać sobie sprawę, że Kościół katolicki jest atakowany przez siły zła, pochodzące z różnych źródeł, ale zjednoczone między sobą. Nie można dłużej znosić tego biernie – musi zostać ożywiony katolicki opór duchowy poprzez kapilarną sieć maryjnych grup modlitewnych”.

2023-04-25 15:53

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nie! Szkalowaniu Papieża z Polski - maturzyści sosnowieccy

- Jesteśmy na Jasnej Górze z potrzeby serca - twierdzą młodzi. Najwięcej, bo ok. 1 tys., jest dziś maturzystów z diec. sosnowieckiej. Mówią, że nie zgadzają się na szkalowanie św. Jana Pawła II, bo jest on dla nich kimś bardzo ważnym. Od niego chcą uczyć się m.in. miłości do Boga, Ojczyzny i drugiego człowieka.

Obok maturzystów z Sosnowca i okolic w pielgrzymce młodych udział wzięli także przedstawiciele szkół noszących imię Jana Pawła II. Wszyscy chcą zamanifestować swoje przywiązanie, wierność i miłość do papieża z Polski.

CZYTAJ DALEJ

Papież: bł. Rajmund Llull uczył, jak służyć Panu i być szczęśliwym

2024-05-03 16:49

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/ALESSANDRO DI MEO

Również i ten, kto zostaje papieżem, musi nadal dążyć do spotkania z Panem, do pełnego oddania się służbie Bożej - przyznał Franciszek na audiencji dla członków Fundacji Blanquerna z Uniwersytetu Rajmunda Llulla. Papież odniósł do postaci patrona tego barcelońskiego uniwersytetu. Bł. Rajmund Llull żył na przełomie XIII i XIV w. Był katolickim filozofem, matematykiem i pisarzem.

Tytułowym bohaterem jego napisanej w języku katalońskim powieści był Blanquerna, który zmagając się z różnymi problemami i pokusami dąży do chrześcijańskiej doskonałości. Zostaje też papieżem i reformuje Kościół.

CZYTAJ DALEJ

W Rokitnie uczczono NMP Królową Polski

2024-05-03 23:30

[ TEMATY ]

3 Maja

Zielona Góra

Rokitno

bp Bronakowski

Angelika Zamrzycka

Rokitno

Rokitno

W Uroczystość NMP Królowej Polski w Sanktuarium Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej w Rokitnie bp Tadeusz Bronakowski przewodniczył Mszy św. i modlitwie w intencji Ojczyzny oraz o trzeźwość rodzin.

Tego dnia odbyło się zakończenie pielgrzymki o trzeźwość w rodzinach, która zmierzała w ostatnich dniach ze Szczecina do Rokitna. Eucharystii, która odbyła się w bazylice rokitniańskiej, przewodniczył bp Tadeusz Bronakowski, biskup pomocniczy diecezji łomżyńskiej, który jest przewodniczącym Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych. W koncelebrze był też biskup pomocniczy naszej diecezji – bp Adrian Put. Tradycyjnie na zakończenie uroczystości na wzgórzu rokitniańskim wystrzelono salwy armatnie ku czci Matki Bożej Królowej Polski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję