Reklama

Niedziela plus

Tarnów

Mocno przemawiają

Jest krzyż, korona cierniowa, są gwoździe… I jest grób, w którym złożono Ciało.

Niedziela Plus 12/2023, str. V

[ TEMATY ]

Tarnów

Karol Sudor

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przy kościele św. Prokopa Opata w Jadownikach można obejrzeć replikę Grobu Pańskiego. Jej powstanie to pomysł księdza wikarego Witolda Tadeusiaka, który w rozmowie z Niedzielą wspomina, że pracę nad wystawą rozpoczął na przełomie 2018 i 2019 r. Wyjaśnia: – Chciałem na Wielki Post przygotować ekspozycję, która mogłaby parafianom przybliżyć realia Męki Pańskiej, aby z pomocą rekwizytów mogli się przenieść do miejsc, gdzie Pan Jezus cierpiał i umarł za nas na krzyżu.

Zebrane repliki

Obecna ekspozycja to efekt starań i pracy w ciągu kilku lat, a wcześniej zdobywania informacji na ten temat i konsultacji z autorytetami w tej dziedzinie. – Wystawę urządziliśmy z parafianami za zgodą proboszcza, ks. Tadeusza Górki, który bardzo przychylnie odniósł się do pomysłu – podkreśla ksiądz wikariusz i dodaje, że pierwszą częścią była replika grobu i informacje o złożeniu do niego Pana Jezusa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Ten projekt jest oparty na danych naukowych – zaznacza ks. Tadeusiak, oprowadzając po ekspozycji. I podkreśla: – Dużą inspiracją była dla mnie m.in. książka pt. Świadkowie Tajemnicy, a zdobyte informacje konsultowałem ze śp. ks. dr. hab. Michałem Bednarzem, który wyraził aprobatę dla tego pomysłu i potwierdził zgodność zebranych danych z historyczną prawdą.

W kolejnych latach pojawiły się narzędzia Męki Pańskiej, m.in.: włócznia, pręgierz, korona cierniowa, gwoździe, krzyż i tabliczka z tytułem „winy” Chrystusa. – W naszych wyobrażeniach Pan Jezus ma na głowie taki wieniec z kolcami, co jest dalekie od prawdy – zauważa ks. Witold i wskazując na model wyeksponowanej korony cierniowej, wyjaśnia: – To był w zasadzie czepiec wykonany z kolczastej rośliny. W tej koronie mogło być 50-60 kolców, które się wbijały w głowę Pana Jezusa, gdy ją zakładano i kiedy oprawcy bili Go trzciną po głowie.

Kolejnymi eksponatami są replika Tuniki z Argenteuil i Sukni z Trewiru, a także baner Całunu Turyńskiego w skali 1:1. Umieszczony obok krzyż ma uświadamiać zwiedzającym różnice między naszym wyobrażeniem o Męce Pana Jezusa a historyczną prawdą. Ksiądz Witold wyjaśnia: – Zazwyczaj na eksponowanych krzyżach Pan Jezus ma przybite dłonie. Tymczasem Całun Turyński pokazuje nam przebicie nadgarstków.

Reklama

Idea

Wystawa ma motywować do refleksji nad Męką Pańską, do jej głębszego przeżycia. To także dzieło ewangelizacyjne. – Przeżywając cierpienie Pana Jezusa, możemy sobie pełniej uświadomić miłość, którą nas obdarzył, abyśmy mieli życie wieczne – podkreśla ks. Tadeusiak. Przyznaje, że w okresie Wielkiego Postu przyprowadza na wystawę swych uczniów w ramach lekcji religii. Zapewnia: – Oczywiście, uwzględniam wrażliwość oraz wiek dzieci i oszczędzam im drastycznych szczegółów, ale widać, że zgromadzone tu repliki mocno do nich przemawiają.

Ksiądz informuje, że ekspozycja jest otwarta zazwyczaj od Wielkiego Czwartku do niedzieli Zesłania Ducha Świętego. Zapewnia jednak, że można się z nim skontaktować mailowo (adres internetowy: parafiajadowniki.com w zakładce: Replika Grobu Pańskiego) i umówić na oprowadzanie w innym terminie. Zaznacza: – Serdecznie zapraszam każdego, kto chciałby w okresie wielkopostnym czy wielkanocnym nawiedzić to miejsce. Można tutaj w pewien sposób dotknąć historii wydarzeń, które dotyczą nas wszystkich, naszego zbawienia.

2023-03-15 08:28

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wiara to męska sprawa

Niedziela małopolska 11/2021, str. IV

[ TEMATY ]

Tarnów

Pielgrzymka mężczyzn

Archiwum stowarzyszenia

Mężczyźni ufają, że z pomocą św. Józefa zdobędą Bożą mądrość

Mężczyźni ufają, że z pomocą św. Józefa zdobędą Bożą mądrość

Jako mężowie mamy być obroną dla naszych żon i dzieci – mówi Paweł Bogdanowicz i zachęca do udziału w V Pielgrzymce Mężczyzn Diecezji Tarnowskiej do św. Józefa w Luszowicach.

Daj mi poznać drogi Twoje Panie” to hasło tegorocznej pielgrzymki ojców i młodzieńców do św. Józefa. To zaproszenie do wydarzenia szczególnego, bo organizowanego w Roku św. Józefa, z pasterskim błogosławieństwem bp. Artura Ważnego, którego mottem posługi są słowa „Patris corde” – ojcowskim sercem.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Ludzie o wielkim sercu

2024-05-04 15:21

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Z okazji wspomnienia św. Floriana w Sandomierzu odbyły się uroczystości z okazji Dnia Strażaka.

Obchody rozpoczęła Mszy św. w bazylice katedralnej, której przewodniczył Biskup Sandomierski Krzysztof Nitkiewicz. Eucharystię koncelebrował ks. kan. Stanisław Chmielewski, diecezjalny duszpasterz strażaków oraz strażaccy kapelani. We wspólnej modlitwie uczestniczyli samorządowcy na czele panem Marcinem Piwnikiem, starostą sandomierskim, komendantem powiatowym straży pożarnej bryg. Piotrem Krytusem, komendantem powiatowym policji insp. Ryszardem Komańskim oraz strażacy wraz z rodzinami.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję