Reklama

Kościół

Anioł Challapata

Mija 10. rocznica tragicznej śmierci misjonarza z Boliwii ks. Mariusza Graszka.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Był misjonarzem największych nadziei. Wyjechał do Boliwii znakomicie przygotowany i absolutnie przekonany o swoim misyjnym powołaniu. W wysokich Andach pracował zaledwie 2 lata. Zginął tragicznie 9 lutego 2013 r. po potrąceniu przez autobus, kiedy niósł pomoc siostrom zakonnym.

Jego polscy przyjaciele, a także Indianie z Challapata i okolic są przekonani o jego świętości. Zaraz po śmierci ks. Mariusza Graszka rada miasta, w którym pracował, ogłosiła go „Aniołem Challapata”. To była świecka kanonizacja misjonarza z Polski, bo dla tamtejszych ludzi tytuł ten oznacza więcej niż patron.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pokora pisana życiem

Mariusz już od młodych lat zmierzał drogą do świętości. Święcenia kapłańskie otrzymał w 2003 r. w Ełku wraz ze swoim bratem bliźniakiem, Jackiem. Tematem jego pracy magisterskiej była pokora, a on tę pracę pisał właściwie całym swoim życiem. To był człowiek, który wyrzekł się całkowicie własnego „ja”, niezwykle skromny, cichy, wręcz wycofany, ale zarazem nieprzeciętnie wyczulony na potrzeby ludzi, którym służył jako duszpasterz w Polsce i Boliwii.

Nie był jednak mięczakiem. Do radzenia sobie z realiami życia i w każdej sytuacji przygotował go i jego brata ojciec – Ireneusz, rybak z Mazur, któremu bliźniacy pomagali w pracy od dzieciństwa.

Zaraz po przyjeździe do Boliwii ks. Mariusz został rzucony na szerokie wody. Przyszło mu pracować w Andach, na wysokości 4 tys. m n.p.m., w mieście, które nie cieszyło się dobrą reputacją. Challapata, położone 150 km od górzystej granicy z Chile, to centrum handlu przemycanych z tego kraju samochodów. Kradzionymi pojazdami jeżdżą pracownicy urzędu miasta, a nawet funkcjonariusze policji i wojskowi.

Z Ewangelią wśród przestępców

Kiedy władze państwowe wypowiedziały wojnę temu procederowi, wywiązała się regularna bitwa między wojskiem a przemytnikami. Na ulicach pojawiły się czołgi, a na niebie – helikoptery. Na mieszkańców miasta padł blady strach. Wtedy to na zadymionych od strzału z broni ulicach pojawiła się sylwetka młodego księdza o chłopięcym wyglądzie. Ryzykując życiem, krążył między jedną a drugą stroną konfliktu. To padre Mario, ksiądz z dalekiej Polski, którego akceptowali wszyscy, mimo że przybył tu niedawno. To właśnie przywódcy przemytników, przestępcy o „zakazanych gębach”, poprosili go o mediację z wojskiem. Okazała się ona skuteczna. Mieszkańcy miasta odetchnęli z ulgą, obyło się bez ofiar, choć nielegalny proceder kwitł dalej.

Reklama

Misje to nie romantyczna przygoda, lecz praca pełna niebezpieczeństw. „Owieczkami” padre Mario byli także handlarze narkotyków. Docierał również do miejsc w górach o ponurej sławie, gdzie praktykowano kanibalizm i gdzie bała się zaglądać policja.

A jednak ks. Mariusz w ciągu krótkiego czasu zdołał sobie zaskarbić szacunek i zaufanie nawet przestępców i surowych Indian. Wielu z nich ochrzcił. Nieufnym ludziom z plemienia Uru Mururatos, którzy mieszkają na jeziorze Poopó na pływających wyspach, wyznał, że jest rybakiem. Przyjęli go jak swojego, ochrzcił im wiele dzieci.

Stykał się też z sytuacjami trudnymi do wyobrażenia dla Europejczyka. Jedną z nich opisał w liście do zaprzyjaźnionego księdza z Polski: „Czeka mnie koszmarny pogrzeb dwudziestoośmioletniego przemytnika, z przestrzeloną głową. Dlaczego koszmarny? Miał mieć ślub i rodzina wymusza, aby na pogrzebie dziewczyna poślubiła nieboszczyka. Trudno to sobie wyobrazić – trzymasz rękę trupa dziesięć dni po śmierci... Tłumaczą, że nie chcą, by dusza się błąkała. Rozszyfrowaliśmy jednak, że chodzi o brudne sprawy dziedziczenia, i nie damy się nabrać przez wyrachowaną rodzinę”.

Natchnieniem były dla niego modlitwa i Eucharystia. Czuł się bezpieczny, mając za ścianą swojego pokoju Najświętszy Sakrament. Zginął w wyniku nieodpowiedzialności kierowców dwóch autokarów, którzy ścigali się na szosie, nie bacząc, że po obu stronach jezdni znajdują się ludzie. Mariusz wraz z żołnierzami akurat wyciągał przyczepę, która odczepiła się od samochodu znajomych sióstr zakonnych. Zginął tak, jak żył: pomagając ludziom.

W ostatnich dniach z Papui-Nowej Gwinei dotarła informacja o śmierci wspaniałego misjonarza, bp. Wilhelma Kurtza, werbisty pochodzącego ze Śląska. Na misje wyjechał w 1967 r. w wieku 32 lat, a już 15 lat później został biskupem nowo utworzonej diecezji Kundiawa. Biskup Kurtz był misjonarzem spełnionym. Przepracował w Papui-Nowej Gwinei 55 lat, podczas gdy ks. Graszk misjonarzem był tylko 2 lata. Jak mawiał jednak mędrzec Seneka, nawet krótkie życie wystarcza, aby je przeżyć godnie i szlachetnie.

2023-02-28 13:23

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

O. Tasiemski o powołaniach kapłańskich: to jest tajemnica

[ TEMATY ]

kapłan

kapłan

kapłaństwo

kapłani

Bożena Sztajner/ Niedziela

Czwarta Niedziela Wielkanocna nazywana jest Niedzielą Dobrego Pasterza. W tym czasie Kościół kieruje uwagę wiernych w kierunku tajemnicy powołania i zaprasza do modlitwy za osoby słyszące w swoim sercu to szczególne wezwanie. – Kwestia powołania nie sprowadza się jedynie do statystyk, czy „potrzeb kadrowych”. Przede wszystkim chodzi o szczęście człowieka – mówi o. Stanisław Tasiemski OP – wiceprezes KAI i tłumacz papieskich tekstów.

Hasłem rozpoczynającego się w najbliższą niedzielę 3 maja Tygodnia Modlitw o Powołania do Kapłaństwa i Życia Konsekrowanego są znamienne słowa „Wielka Tajemnica Wiary”. Przypominają nam one, że na tę niezmiernie istotną dla Kościoła kwestię patrzymy przede wszystkim w perspektywie działania Boga, który zwraca się do ludzkiego serca, proponuje drogę, jaką przygotował dla każdego z nas i szanując ludzką wolność zachęca: „jeśli chcesz”. Prorok Jeremiasz ujmuje to słowami: „Uwiodłeś mnie, Panie, a ja pozwoliłem się uwieść” (Jr 20,7). O tym działaniu Boga może opowiedzieć każdy kapłan, zakonnica czy zakonnik, ale także mąż czy żona. Bo nasze życie nie jest pasmem przypadków, ale spotkaniem, aż po to ostatnie spotkanie, które będzie trwaniem w wieczności przed Panem i wielbieniem Go na wieki.

CZYTAJ DALEJ

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

[ TEMATY ]

post

3 Maja

Karol Porwich/Niedziela

Udział we Mszy św. obowiązuje katolika w każdą niedzielę oraz w tzw. święta nakazane.

W uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, 3 maja, choć wskazany jest udział we Mszy św., nie jest obowiązkowy, gdyż nie jest to tzw. święto nakazane.

CZYTAJ DALEJ

Nosić obraz Maryi w oczach i sercu

2024-05-03 21:22

ks. Tomasz Gospodaryk

Kościół w Zwanowicach

Kościół w Zwanowicach

Mieszkańcy Zwanowic obchodzili dziś coroczny odpust ku czci Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Sumie odpustowej przewodniczył ks. Łukasz Romańczuk, odpowiedzialny za edycję wrocławską TK “Niedziela”.

Licznie zgromadzeni wierni mieli okazję wysłuchać homilii poświęconą polskiej pobożności maryjnej. Podkreślone zostały ważne wydarzenia z historii Polski, które miały wpływ na świadomość religijną Polaków i przyczyniły się do wzrostu maryjnej pobożności. Przywołane zostały m.in. ślubu króla Jana Kazimierza z 1 kwietnia 1656 roku, czy 8 grudnia 1953, czyli data wprowadzenia codziennych Apeli Jasnogórskich. I to właśnie do słów apelowych: Jestem, Pamiętam, Czuwam nawiązywał kapłan przywołując słowa papieża św. Jana Pawła II z 18 czerwca 1983 roku. - Wypowiadając swoje “Jestem” podkreślam, że jestem przy osobie, którą miłuję. Słowo “Pamiętam” określa nas, jako tych, którzy noszą obraz osoby umiłowanej w oczach i sercu, a “Czuwam” wskazuję, że troszczę się o swoje sumienie i jestem człowiekiem sumienia, formuje je, nie zniekształcam ani zagłuszam, nazywam po imieniu dobro i zło, stawiam sobie wymagania, dostrzegam drugiego człowieka i staram się czynić względem niego dobro - wskazał kapłan.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję