Reklama

Felietony

Utracone szkoły Republiki

Liczba gróźb pod adresem francuskich nauczycieli jest tak duża, że państwo nie jest w stanie zapewnić wszystkim ochrony.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dnia 16 października 2020 r. w miasteczku Conflans-Sainte-Honorine na obrzeżach Paryża został zamordowany nauczyciel historii i geografii w tamtejszym liceum – Samuel Paty. Dziewięć dni wcześniej prowadził on w szkole zajęcia poświęcone wolności słowa. Pokazał wówczas uczniom karykaturę Mahometa z lewicowego tygodnika satyrycznego Charlie Hebdo. Przypomniał im wydarzenia z 2015 r., gdy dwaj islamiści zamordowali w redakcji wspomnianego czasopisma dwanaście osób i ranili cztery kolejne właśnie z powodu zamieszczonych tam rysunków ośmieszających islamskiego proroka.

Francuski nauczyciel zapewne nie przypuszczał, że tym samym ściąga na siebie wyrok śmierci. Jego zabójcą okazał się 18-letni imigrant z Czeczenii Abdullah Anzorow, który zabił swą ofiarę w środku dnia na ulicy 30-centymetrowym nożem, a następnie odciął jej głowę. Zabójca nie zamierzał ukrywać swego czynu, zamieścił na Twitterze zdjęcie odciętej głowy Paty’ego z dopiskiem, że pomścił Mahometa, działając w imię Allaha. Zdaniem zabójcy, wykładowca historii dopuścił się bluźnierstwa, dlatego należała mu się śmierć. Sprawca mordu nie stanął przed sądem, ponieważ został zastrzelony przez policję podczas próby zatrzymania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Przez 2 lata zabójstwo nauczyciela przedstawiane było we francuskich mediach jako spontaniczny akt terroru dokonany przez religijnego fanatyka pod wpływem nagłego impulsu. Zakończone właśnie śledztwo pokazuje, że było inaczej. Prokuratura zamierza posadzić na ławie oskarżonych aż czternaście osób zamieszanych w zamordowanie Samuela Paty’ego. Dochodzenie wykazało także, że ofiara mogła uniknąć śmierci, gdyby na poważnie potraktowano jej obawy.

Jeszcze tego samego dnia, gdy pokazał uczniom karykatury Mahometa, nauczyciel nie zdążył wrócić ze szkoły do domu, a już w internecie huczało na jego temat. Okazało się, że muzułmańscy uczniowie opowiedzieli swoim rodzicom, co zaprezentował na lekcji Paty, ci zaś nagłośnili jego czyn w mediach społecznościowych. Ich nagrania zostały pokazane nawet podczas piątkowego kazania imama w miejscowym meczecie, wywołując wściekłość zgromadzonych tam wiernych. W efekcie pedagog zaczął otrzymywać pogróżki zapowiadające jego śmierć. Sześć dni przed zamachem rozesłał do swoich kolegów z pracy e-maile z prośbą, czy któryś z nich mógłby mu towarzyszyć w drodze ze szkoły do domu. 14 października 2020 r. przeszukiwał internet, by sprawdzić, czy są jakieś wiadomości na temat otrzymywanych przez niego gróźb.

W dniu swej śmierci sprawiał na kolegach z pokoju nauczycielskiego przygnębiające wrażenie. Jeden z nich wspominał: „Zapytał mnie, czy mógłbym mu towarzyszyć, ale musiałem mu odmówić z powodu swoich zobowiązań. Był bardzo spięty tego dnia. Cały czas kręcił się w kółko. Myślę, że nawet się nie mył i był zarośnięty, a przecież zwykle był gładko ogolony. Wyglądał jak zniszczony człowiek”. Przed wyjściem ze szkoły naciągnął kaptur na głowę, jakby chciał się ukryć. W jego plecaku znaleziono też młotek, którego przeznaczenia nie udało się śledczym ustalić.

Okazało się, że kiedy Paty skarżył się innym nauczycielom na groźby ze strony islamistów, spotykał się z obojętnością, a nawet z zarzutami kolegów, iż sam jest sobie winien, ponieważ ściągnął na siebie niebezpieczeństwo, obrażając uczniów.

Sprawa Paty’ego nie jest odosobniona. Liczba gróźb pod adresem francuskich nauczycieli jest tak duża, że państwo nie jest w stanie zapewnić wszystkim ochrony. Większość pedagogów ze strachu woli nie poruszać kontrowersyjnych tematów. Nikt nie chce przecież podzielić losu historyka z liceum w Conflans-Sainte-Honorine. Tym bardziej że islamiści nie ukrywają, iż nie zamierzają się poddawać. Niedawno na ścianie gimnazjum w Vitry-sur-Seine jeden z uczniów napisał imię dyrektora szkoły oraz zdanie: „Zabiję cię jak Paty’ego”. Kto będzie następny?

2022-12-19 16:48

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dziwne milczenie ekologów

Obok ostrzału artyleryjskiego armia rosyjska generuje ślad węglowy w gigantycznych ilościach przez sam ruch wojsk zmechanizowanych.

Czy słyszeli Państwo po rozpoczęciu przez Rosję agresji na Ukrainę narzekania ekologów na zanieczyszczanie środowiska naturalnego przez armię Władimira Putina? W internecie bez problemu znajdziemy obliczenia, jaki ślad węglowy pozostawiamy w przyrodzie, popijając filiżankę kawy, nie znajdziemy natomiast szacunków, ile dwutlenku węgla emitują rosyjskie pociski wystrzeliwane z samolotów, okrętów, wyrzutni, czołgów, dział samobieżnych, haubic czy moździerzy. A przecież – jak donoszą raporty z frontu – Rosjanie wystrzeliwują każdego dnia ok. 50 tys. pocisków (armia ukraińska odpowiada ogniem od 3 do 5 tys. razy). Do tego dochodzą eksplozje i pożary wywołane przez trafienia rakiet w składy amunicji, magazyny benzyny czy budynki z materiałami łatwopalnymi, po których godzinami unoszą się w powietrzu kłęby dymu. Nie mówiąc już o zanieczyszczeniach ekologicznych po zniszczeniach zakładów metalurgicznych czy fabryk chemicznych i po wycieku z nich toksycznych substancji.
CZYTAJ DALEJ

Cukrzyca ma ludzką twarz – to codzienność milionów Polaków

2025-11-12 10:16

[ TEMATY ]

cukrzyca

choroba

Adobe Stock

O tym, skąd bierze się cukrzyca typu 2, jak wygląda codzienne życie z tą chorobą i jak zmienia się opieka nad pacjentami w Polsce mówi Monika Kaczmarek, Prezes Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków, organizacji, która od ponad 44 lat wspiera chorych i ich rodziny.

Cukrzyca typu 2 to choroba, która dotyka już ponad 3 miliony Polaków. Kolejne setki tysięcy nie wiedzą, że chorują. Choć mówi się o cukrzycy dużo, to narosło wokół niej wiele mitów – o winie pacjenta, o „chorobie z przejedzenia”, o nieuchronności powikłań. Tymczasem współczesna diabetologia daje realną szansę na długie, dobre życie bez powikłań – jeśli tylko chorobę się zrozumie, zaakceptuje i mądrze nią pokieruje.
CZYTAJ DALEJ

Demograf: nie mamy dzieci, bo nie tworzymy związków

2025-11-12 17:48

[ TEMATY ]

dzieci

demografia

związki

przyczyny

Adobe Stock

Jakie są przyczyny niskiej dzietności w Polsce?

Jakie są przyczyny niskiej dzietności w Polsce?

Nie powstają związki, nie powstają małżeństwa. Jak zatem mają się rodzić dzieci? Trudności w budowaniu relacji to zdaniem demografa Mateusza Łakomego najważniejsza przyczyna obecnej zapaści demograficznej w Polsce. W rozmowie z KAI Mateusz Łakomy wskazuje też na inne przyczyny niskiej dzietności oraz zwraca uwagę, że spadek liczby urodzeń to zjawisko występujące na całym świecie i że może ono prowadzić do poważnych problemów. Mówi również o tym, że więcej dzieci mają dziś nie tylko osoby religijne ale - w krajach rozwiniętych - także te lepiej sytuowane i lepiej wykształcone.

Maria Czerska (KAI): Wszyscy mówią dziś o kryzysie demograficznym w Polsce. Dzieci rodzi się coraz mniej. Co się dzieje?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję