Reklama

Zdrowie

Hospicjum w służbie życia u jego kresu

Hospicjum Proroka Eliasza w podlaskiej Makówce przyjęło od lipca 2022 r. już pięćdziesięciu pacjentów z terenów wiejskich. Ta inicjatywa Fundacji Hospicjum Proroka Eliasza, to coś więcej niż kolejny ośrodek zapewniający pacjentom opiekę medyczną.

Niedziela Ogólnopolska 51/2022, str. 27

[ TEMATY ]

hospicjum

Piotr Mojsak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pan Jan podwozi na wózku panią Julię do okna. Jest duże, wpada przez nie mnóstwo światła. Wiosną wokół ośrodka zasadzany będzie ogród – pełen drzew, krzewów i ziół leczniczych. Pan Jan i p. Julia poznali się tutaj. Choć ciężka choroba i wiek zawładnęły ich ciałami, ciągle szukają towarzystwa, rozmowy, możliwości spaceru...

W świetlicy można się spotkać z odwiedzającymi osobami, obejrzeć telewizję. Została tam już nawet rozegrana partia pokera między pacjentem i opiekunką, której chorzy ze śmiechem kibicowali.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pacjenci hospicjum pochodzą zazwyczaj z okolic, gdzie poza nimi nie ma nic i nikogo: daleko jest do sąsiadów, sklepów, lekarzy i aptek. – Najlepiej by było, gdyby mogli umierać we własnym domu, ale niestety, kończy się to zazwyczaj samotnością, bólem i warunkami urągającymi ludzkiej godności. Na to nie możemy pozwalać – mówi specjalista ds. medycyny paliatywnej dr Paweł Grabowski. Przyjechał na Podlasie z Warszawy z myślą, żeby służyć swoją wiedzą i opieką pacjentom, którzy znaleźli się na marginesie polskiego systemu ochrony zdrowia.

Reklama

Przez 11 lat jeździli do umierających na nieuleczalne choroby mieszkańców pustoszejących wiosek regionu. Część ich działań finansował NFZ, a część pieniędzy zdobywali od darczyńców. Izolacja pacjentów, którą zobaczyli, bezradność rodzin i otoczenia, pozwoliła wyciągnąć jedyny możliwy wniosek: w regionie niezbędne jest hospicjum stacjonarne!

Doktor Grabowski poruszał niebo i ziemię; przekonywał do tego pomysłu osoby prywatne, instytucje i firmy, żeby zdobyć fundusze na inwestycję, która odpowie na potrzeby nieuleczalnie chorych z terenu Podlasia. I się udało! Hospicjum wybudowane zostało bez wkładu pieniędzy publicznych.

Pobyt w hospicjum jest darmowy. Pacjenci chorują głównie na raka, ale są też osoby z niewydolnością oddechową czy odleżynami. Większość z nich pozostaje tutaj do końca.

Hospicjum jest dopiero na początku swojej drogi. Kwota dofinansowania ze strony NFZ jest niewystarczająca, aby pokryć wszystkie koszty związane z prowadzeniem hospicjum stacjonarnego. A potrzeby są ogromne. Wielkim wsparciem jest płynąca zewsząd pomoc. Pan „złota rączka” nie ma narzędzi? Po apelu w mediach społecznościowych dostarcza je życzliwa firma. Łóżka do drugiego skrzydła hospicjum? Już stoją dzięki anonimowemu darczyńcy. Choinka na nadchodzące święta? Wszyscy mają nadzieję, że powieszą światełka na drzewku od tutejszego nadleśnictwa. Wolontariat? Przychodzą ludzie w każdym wieku, na czele z sołtysową Makówki.

Ale potrzebna jest jeszcze gotówka na opłaty za ogrzewanie, leki, opatrunki, pralnię, wywóz odpadów medycznych. Można by długo wymieniać.

– Uważam, że nasza praca jest służbą wobec chorych, czyli opieką wykonywaną z troską, zaangażowaniem i szacunkiem. Stajemy się coraz bardziej zżyci. Dzielimy radości, ale również niepokój, który niosą kolejne miesiące. Ceny prądu, gazu przeszły nasze najśmielsze oczekiwania. Nie zakładaliśmy takich wzrostów. Bardzo prosimy o wsparcie – nie dla siebie, ale dla naszych podopiecznych, którzy tak bardzo potrzebują troski i godnych warunków w ostatnim okresie swojego życia – apeluje dr Grabowski.

Więcej informacji o tym, jak pomóc Hospicjum Proroka Eliasza na www.hospicjumeliasz.pl/pomagam .

2022-12-13 14:54

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Z potrzeby serca

Hospicja domowe w wielu przypadkach przywracają ludziom ciężko chorym wiarę w dobroć, miłość, wyrozumiałość i bezinteresowność. W tym kalekim świecie egoizmu, propagującym eutanazję jako antidotum na cierpienie, pozwalają uwierzyć w człowieka

Ludzie wymagający opieki paliatywnej są zdesperowani, ogarnięci lękiem, umęczeni cierpieniem. Służba zdrowia leczy do czasu, gdy chory rokuje nadzieję na wyzdrowienie. Gdy rokowania nie są pomyślne, pacjent przestaje się liczyć. Staje się dla szpitali jedynie zawadą. Chora na raka pacjentka, u której wystąpił, z winy szpitala, zator płucny i poczynił spustoszenia w osłabionym chorobą organizmie, w jednym ze szpitali przeżyła horror. Zaczęto traktować ją jak powietrze, w końcu wypisano do pustego domu. Nikt jej nie poinformował o dalszym sposobie postępowania. Lekarz lakonicznie stwierdził, że to już koniec. W stanie strasznego wyczerpania - zarówno fizycznego, jak i psychicznego - trafiła w końcu do hospicjum. I tam miała wrażenie, że znalazła się w raju. Doskonała opieka, życzliwość, cierpliwość. Wspaniała posługa duszpasterska, która pozwoliła na ponowne poukładanie relacji z Panem Bogiem. Wszystko to sprawiło, że dwa ostatnie miesiące życia pozwoliły chorej na spokojne, godne odejście. Takich przypadków jest bardzo wiele. Często bezduszny, biurokratyczny świat szpitali kontra hospicyjna miłość, życzliwość i pomoc w cierpieniu. Pracujący tam lekarze, pielęgniarki, wolontariusze sprawiają, że pacjent pomimo swojej ciężkiej choroby nie czuje się na marginesie życia. Jest w centrum uwagi tych ludzi, którzy podchodzą do niego z szacunkiem i miłością. Dla chorych dużym zaskoczeniem jest opieka i troska wolontariuszy. Wiedzą, że dla lekarzy, pielęgniarek hospicjum jest miejscem pracy, ale wolontariusze... Dlaczego tak bezinteresownie, tylko z potrzeby serca poświęcają swój czas na opiekę nad pacjentami? Wielu ludziom trudno to zrozumieć. W dzisiejszym konsumpcyjnym, egoistycznym świecie taka postawa jest niezrozumiała. Dlaczego młode dziewczyny zamiast rywalizacji w wyścigu szczurów, bezproblemowego życia, poświęcają swój czas ludziom, którzy już stoją na krawędzi śmierci? Co ich do tego skłania?
CZYTAJ DALEJ

Lilia męczeństwa

2025-04-01 17:21

Niedziela Ogólnopolska 14/2025, str. 22

[ TEMATY ]

patron tygodnia

commons.wikimedia.org

Bł. Pierina Morosini

Bł. Pierina Morosini

Jej życie było heroizmem w codzienności, ukoronowanym męczeńską śmiercią.

Pierina Morosini urodziła się w maleńkim Fiobbio we Włoszech, w wielodzietnej, głęboko wierzącej rodzinie. Dzięki przykładowi rodziców dziewczynka od najmłodszych lat przejawiała wielką pobożność, a gdy ukończyła 6. rok życia, każdy dzień rozpoczynała od Mszy św. Wzorem stała się dla niej św. Maria Goretti, młoda Włoszka, która oddała życie w obronie czystości. Pierina podobnie jak Maria wykazała się heroizmem w obronie swojej godności.
CZYTAJ DALEJ

Franciszek i s. Francesca - nieoczekiwane spotkanie papieża z 94-letnią zakonnicą

2025-04-06 17:32

[ TEMATY ]

spotkanie

Watykan

papież Franciszek

Bazylika św. Piotra

s. Francesca

Włodzimierz Rędzioch

Widok pustej Bazyliki św. Piotra robi duże wrażenie

Widok pustej Bazyliki św. Piotra robi duże wrażenie

Siostra Francesca Battiloro przeżyła największą niespodziankę swojego życia w wieku 94 lat, z których 75 lat spędziła jako wizytka za klauzurą. „Poprosiłam Boga: 'Chcę spotkać się z papieżem'. I tylko z Nim! Nikt inny... Myślałam, że to niemożliwe, ale to Papież przyszedł się ze mną spotkać. Wygląda na to, że kiedy Go o coś proszę, Pan zawsze mi to daje...”. Podczas pielgrzymki z grupą z Neapolu, s. Francesca Battiloro, siostra klauzurowa modliła się dzisiaj w Bazylice św. Piotra, gdy nagle spotkała papieża.

Zakonnica, która wstąpiła do klasztoru w wieku 8 lat, złożyła śluby w wieku 17 lat, w czasie, gdy jej życie było zagrożone z powodu niedrożności jelit. Dziś opuściła Neapol wczesnym rankiem z jednym pragnieniem: przeżyć Jubileusz Osób Chorych i Pracowników Służby Zdrowia w Watykanie. Wraz z nią przyjechała grupa przyjaciół i krewnych. Poruszająca się na wózku inwalidzkim i niedowidząca siostra Francesca - urodzona jako Rosaria, ale nosząca imię założyciela Zakonu Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny św. Franciszka Salezego, który, jak mówi, uzdrowił ją we śnie - chciała przejść przez Drzwi Święte Bazyliki św. Piotra. Biorąc pod uwagę jej słabą kondycję, pozwolono jej przeżyć ten moment całkowicie prywatnie, podczas gdy na Placu św. Piotra odprawiano Mszę św. z udziałem 20 000 wiernych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję