Reklama

Kwestia honoru

Rządzący powinni zabiegać nie tylko o to, aby samemu się nie splamić, ale także by reprezentowana przez nich zbiorowość nie czuła się poniżana.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czy honor – ten prawdziwy, a nie używany jako slogan – może być kategorią zmieniającą opis zdarzeń społecznych? Jednym słowem: czy honor i godność dziś coś w ogóle znaczą? Pozbawione znaczenia używanie takich słów przez polityków bywa nazywane populizmem, a ostatnio jest coraz częściej etykietowane jako przejaw nietolerancji czy wręcz faszyzmu (z tym że pojęcie „faszyzm” jest zwykle stosowane bez rozumienia jego socjalistycznych korzeni, jako pałka na przeciwników). W naszej kulturze pojęcie „honor” jest związane z całym etosem rycerskim; zakłada poświęcenie i bezinteresowność, która może prowadzić nawet do własnej straty. Najczęściej mówi się o nim w odniesieniu do cech mężczyzny. W czasach, gdy liczy się postawa celebrycka, a więc błyszczenie i przebijanie się do powszechnej świadomości za wszelką cenę, honor odstawiany jest w kąt. Często ludzie, którzy mają głęboką świadomość deficytu honoru we własnym postępowaniu, starają się ośmieszyć i unieważnić to pojęcie w ogólnym odbiorze.

Kłamstwo marketingowe tak się wokół nas rozpleniło, że za pewnik przyjmujemy fałszowanie rzeczywistości i ubieranie kłamstwa w jak najbardziej atrakcyjne szaty. Powiedzmy sobie uczciwie – każdemu z nas zdarzyło się w swoim życiu postąpić niehonorowo, jednak sama świadomość przekroczenia takich reguł świadczy o tym, jak głęboko zakorzeniona jest w nas potrzeba prawdy i uczciwości. Dawniej nawet robienie interesów uznawane było za czynność niehonorową. Czasy jednak na tyle się zmieniły, że teraz w biznesie też można zachować honor, ale często, niestety, wiąże się to z mniejszymi dochodami. Czy jednak pieniądze i ich posiadanie mogą zmyć plamę na honorze? Namnożyło się też oszczerców i pospolitych kłamców, którzy sprawiają, że sama dyskusja z nimi staje się zajęciem przynoszącym ujmę i napełniającym zwątpieniem. Troska o krzewienie postaw honorowych jest jednak jedną z najważniejszych zasad edukacji wolnego narodu, a bez wolnego narodu nie ma przecież wolnych ludzi. Do czego zmierzają te z pozoru banalne konstatacje? Do bardzo niebezpiecznego dziś wniosku: zbiorowością powinni rządzić ludzie honorowi – wtedy cała zbiorowość czułaby się uszlachcona ich postępowaniem. A zatem rządzący mają ogromny obowiązek nałożony na swoje barki: muszą zabiegać nie tylko o to, aby samemu się nie splamić, ale także muszą działać tak, żeby reprezentowana przez nich zbiorowość nie czuła się poniżana i pozbawiana honoru ich zachowaniem i decyzjami. Warto więc przypomnieć obecnym prezydentowi, premierowi i ministrom: Pan Bóg powierzył wam w ręce honor Polaków i ostatecznie właśnie z tego będziecie się rozliczać we własnym sumieniu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

I cel felietonu: przyznam, że budzi się we mnie pewien dysonans, gdy władze Ukrainy mianują na stanowisko wiceszefa tamtejszego MSZ niejakiego Andrija Melnyka. To człowiek znany z antypolskich wypowiedzi, który nie tylko zakłamywał historię naszych dwóch narodów, ale także prowokacyjnie przychylnie wypowiadał się o postaci zbrodniarza Stepana Bandery. Dzieje się to w momencie, gdy Polska zdobywa się na nienotowany w dziejach wysiłek pomocy walczącej Ukrainie i przytula do siebie miliony wojennych uchodźców! Taki gest na pewno nie jest wdzięcznością! Pojedynczy człowiek może na takie zachowanie machnąć ręką i uznać, że wewnętrzne samodoskonalenie się jest w tym wypadku ważniejsze niż otwarte demonstrowanie niezadowolenia i niezgody na takie postępowanie. Pojedynczy człowiek tak, ale przywódcy dużego i dumnego europejskiego narodu już takiego prawa nie mają. Aż się prosi o to, aby polscy przywódcy zachowali się godnie i honorowo, wszak to w ich rękach spoczywa nie tylko nasz dobrobyt, ale i samopoczucie. Czy tylko ja czuję, jakby prezydent Ukrainy napluł mi w twarz?!

Prezydent Polski nie może robić dobrej miny, gdy jego kraj jest poniżany. Najjaśniejsza Rzeczpospolita wymaga czasem uderzenia pięścią w stół. Prezydent Duda powinien oświadczyć, że oczywiście, wspieramy Ukrainę, ale p. Melnyk nie będzie do Polski wpuszczony, dopóki publicznie nie zrewiduje swoich poglądów, i polskie MSZ nie będzie się z nim spotykało. Teoretycznie to przecież proste, dlaczego więc jest to niewykonalne dla prezydenta i premiera? Honor Polaków to wielki obowiązek, który dźwigacie, Panowie, na sobie. I nie chodzi tu o poczucie poniżenia nominacją Melnyka u wielu Polaków, ale o sposób działania i wspierania Ukrainy. Czasem ktoś, kto się rozbrykał, musi dostać nauczkę, aby dalej można było się z nim przyjaźnić. Czekam zatem na czyny.

2022-11-29 13:33

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież: nie brakuje psów i kotów, ale nie mamy dzieci

2024-05-10 12:51

[ TEMATY ]

papież

papież Franciszek

PAP/EPA/RICCARDO ANTIMIANI

Jakiej przyszłości możemy się spodziewać, skoro największy dochód przynosi dziś przemysł zbrojeniowy i antykoncepcja? - powiedział Papież na stanach generalnych o dzietności we Włoszech. Jak przypomniał, kiedyś wydawało się, iż problemem naszego świata jest zbyt wysoka liczba dzieci. Tymczasem prawdziwy problem stanowi nasz egoizm. Gromadzimy coraz więcej rzeczy, nie brakuje psów i kotów, ale nie ma mamy dzieci, nie mamy przyszłości - dodał Franciszek.

Stany generalne o dzietności to doroczne forum organizowane przez włoskie środowiska rodzinne w celu szukania sposobów na przełamanie kryzysu demograficznego we Włoszech. Bierze w nich udział również Papież.

CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Niezwyciężony atleta Chrystusa - takim tytułem św. Andrzeja Bobolę nazwał papież Pius XII w swojej encyklice, napisanej z okazji rocznicy śmierci polskiego świętego. Dziś, gdy wiara katolicka jest atakowana z wielu stron, św. Andrzej Bobola może być ciągle stawiany jako przykład czystości i niezłomności wiary oraz wielkiego zaangażowania misyjnego.

Św. Andrzej Bobola żył na początku XVII wieku. Ten jezuita-misjonarz przemierzał rozległe obszary znajdujące się dzisiaj na terytorium Polski, Białorusi i Litwy, aby nieść Dobrą Nowinę ludziom opuszczonym i religijnie zaniedbanym. Uwieńczeniem jego gorliwego życia było męczeństwo za wiarę, którą poniósł 16 maja 1657 roku w Janowie Poleskim. Papież Pius XI kanonizował w Rzymie Andrzeja Bobolę 17 kwietnia 1938 roku.

CZYTAJ DALEJ

Adorować to postawić Boga w centrum życia

2024-05-11 09:47

ks. Łukasz Romańczuk

Abp Józef Kupny, metropolita wrocławski

Abp Józef Kupny, metropolita wrocławski

Drugi dzień II Kongresu Wieczystej Adoracji rozpoczął się w katedrze pw. św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu. Eucharystii przewodniczył abp Józef Kupny, metropolita wrocławski.

W homilii abp Józef Kupny wyjaśnił, czym jest adoracja Najświętszego Sakramentu. - Odkrywamy adorację jako wymóg wiary. Adorować to postawić Boga w centrum życia, to nadać wszystkim sprawom właściwy porządek, stawiając Boga na pierwszym miejscu. W życiu wiarą nie wystarczy sama wiedza teologiczna, potrzeba Go spotkać i adorować. Na niewiele zdadzą się nasze wiadomości z zakresu życia religijnego czy zdolności duszpasterskie, jeśli nie padamy na kolana. Wiara jest relacją z żywą osobą, którą się kocha. Stając twarzą w twarz z Jezusem poznajemy Jego oblicze. Adorując odkrywamy dzieje miłości z Bogiem, w którym nie wystarczają idee, ale trzeba Go postawić na pierwszym miejscu, tak jak stawia się osobę, którą kochamy. Taki właśnie musi być Kościół, adorujący i zakochany w Jezusie, swoim Oblubieńcu - wskazał. abp Kupny i dodał: - Trwanie na kolanach przed Jezusem jest lekarstwem na podziały w Kościele. Dzisiaj chcemy rozważać, że adoracja czyni jedność w Kościele. Przez adorację dokonuje się wyzwolenie z największego niewolnictwa, uzależnienia do nas samych.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję