Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Zło dobrem zwyciężaj

38. rocznica śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki zgromadziła mieszkańców Biłgoraja na uroczystościach religijno-patriotycznych.

Niedziela zamojsko-lubaczowska 46/2022, str. VI

[ TEMATY ]

bł. ks. Jerzy Popiełuszko

Joanna Ferens

Młodzież w trakcie okolicznościowej akademii

Młodzież w trakcie okolicznościowej akademii

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rocznicowe uroczystości rozpoczęły się od Mszy św. sprawowanej w kościele św. Jerzego w Biłgoraju, gdzie wszystkich zebranych powitał ks. proboszcz Roman Sawic, który zwrócił uwagę na ofiarę męczeńskiej śmierci bł. ks. Jerzego. – Na początku naszego modlitewnego spotkania czynimy znak krzyża świętego, w który jest wpisany cały wszechświat, czas i wieczność. Bóg, który jest Panem historii przychodzi w nasze tu i teraz z łaską zbawienia. Ten nasz dzisiejszy czas jest szczególny. Do niedawna sytuacja pandemii była czymś nadzwyczajnym, a dziś stoimy wobec rzeczywistości wojny. Ale Bóg daje nam patrona, który mówił „zło dobrem zwyciężaj”. Za wstawiennictwem ks. Popiełuszki, Dobry Bóg usłyszy naszą modlitwę w intencji Ojczyzny, o pokój o formowanie serc i sumień wszystkich Polaków. Tę intencję ja jako kapłan wypowiadam, ale my wszyscy, którzy stanowimy wspólnotę tego zgromadzenia liturgicznego, prośmy Boga o pokój i miłosierdzie – powiedział.

Potrzeba autorytetów

Dziś szczególnie młodzi ludzie potrzebują autorytetów, do których z całą pewnością możemy zaliczyć ks. Popiełuszkę – podkreślał w rozmowie Andrzej Szarlip starosta biłgorajski. – Dziś każdemu z nas trzeba autorytetów, które swym życiem świadczyły o niezmiennych wartościach, które stoją u podstaw państwa polskiego, które to wartości i idee pozwoliły przetrwać naszemu narodowi. Bez wątpienia takim autorytetem jest ks. Jerzy Popiełuszko, człowiek, który nie szedł na kompromisy ze złem, który jasno wskazywał co jest dobre, co buduje, co przynosi korzyść narodowi i jednostce, a co rujnuje, zniewala, deprawuje. Za swą bezkompromisowość i wierność swym przekonaniom osadzonym w katolickiej wierze został zamordowany przez władze komunistyczne za to, że był Polakiem, że chciał, aby Polska była wolna. On również chciał być wolnym człowiekiem i te wartości przekazywał innym, w pełnej świadomości i odwadze. I właśnie ta jego odważna postawa może być wspaniałym wzorem do naśladowania dla młodego pokolenia. Dlatego też dziś budując wolną Polskę musimy czerpać z jego nauki i życia– podkreślał.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Jeden z wielu

Przewodniczący Rady Powiatu w Biłgoraju, Marian Kurzyna, w czasie swoich studiów wielokrotnie uczestniczył w Mszach św. celebrowanych przez kapelana Solidarności. – Byłem studentem Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, uczestniczyłem w Mszach św. sprawowanych przez ks. Jerzego. Dla nas, młodych, wchodzących w życie było to jak zachęta do działania. Ksiądz Jerzy był wówczas kapelanem pielęgniarek oraz strażaków z Wyższej Oficerskiej Szkoły Pożarnictwa. On nigdy nie nawoływał do odwetu, nienawiści czy przemocy, zawsze podkreślał, aby zło zwyciężać dobrem. Do każdego podchodził z miłością i głosił wartości, które dają sens ludzkiemu życiu. Był jednym z tych duchownych niezłomnych, którzy stanowią dla nas niedościgniony wzór. W środowiskach duszpasterstwa akademickiego wychowywali młode pokolenia, w parafiach pracowali i posługiwali ludziom pracy, rolnikom oraz tym, którzy w tych trudnych dla naszej Ojczyzny czasach szukali w Kościele oparcia – tłumaczył.

Organizatorami rocznicowych uroczystości były: Starostwo Powiatowe, parafia św. Jerzego oraz I LO im. ONZ, którego uczniowie przygotowali okolicznościowy montaż słowno-muzyczny, w którym młodzież przybliżyła życie, posługę i przesłanie bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Na zakończenie uroczystości, pod tablicą upamiętniającą męczeńską śmierć błogosławionego kapelana „Solidarności” złożono kwiaty i zapalono znicze.

2022-11-07 17:33

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W rodzinnym domu ks. Jerzego Popiełuszki

[ TEMATY ]

bł. Jerzy Popiełuszko

ks. Jerzy Popiełuszko

bł. ks. Jerzy Popiełuszko

ks. Popiełuszko

Prywatne archiwum Marka Popiełuszki

Na traktorze w rodzinnym gospodarstwie w Okopach, 6 czerwca 1975 r.

Na traktorze w rodzinnym gospodarstwie w Okopach, 6 czerwca 1975 r.

- W Święta Wielkanocne razem z Jurkiem braliśmy ugotowane i pomalowane jajka do ręki i uderzaliśmy „noskami” jedno o drugie - wspomina ks. Kazimierz Gniedziejko, cioteczny brat ks. Popiełuszki.


Podziel się cytatem

Materiał promocyjny

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Włochy: Premier Meloni przyjęła kardynała Stanisława Dziwisza

2024-04-29 14:22

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

Giorgia Meloni

W. Mróz/diecezja.pl

Kard. Stanisław Dziwisz w swoim rzymskim kościele tutularnym - Bazylice Santa Maria del Popolo

Kard. Stanisław Dziwisz w swoim rzymskim kościele tutularnym - Bazylice Santa Maria del Popolo

Premier Włoch Giorgia Meloni przyjęła w swojej kancelarii, Palazzo Chigi, kardynała Stanisława Dziwisza - poinformował rząd w poniedziałkowym komunikacie. Spotkanie odbyło się w związku z obchodzoną w sobotę 10. rocznicą kanonizacji Jana Pawła II.

Rząd w Rzymie podkreślił, że w czasie spotkania szefowa rządu i emerytowany metropolita krakowski wspominali polskiego papieża 10 lat po jego kanonizacji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję