Reklama

Felietony

Rodzina Rodzin

Nauczyła mnie odpowiedzialności za Kościół, kochania go takim, jaki jest. Przez całe życie staram się mu służyć, niezależnie od tego, gdzie postawił mnie Bóg.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Maciusiu, czy kochasz mamusię najbardziej na świecie? – Nie, mamusiu, najbardziej kocham Pana Boga, a dopiero potem ciebie i tatusia – odpowiedział 5-letni synek. Po 20 latach ten chłopiec został księdzem.

Reklama

Ten dialog w rodzinie moich znajomych wiele mówi o tym, jak się wychowuje dzieci w pewnym katolickim środowisku, w którym nawet kilkuletni brzdąc wie, że Pan Bóg jest na pierwszym miejscu. To środowisko to ruch duszpasterski Rodzina Rodzin. Jego założycielami byli prymas Stefan Wyszyński, nazywany we wspólnocie Ojcem, i dwie niezwykłe kobiety, jego najbliższe współpracownice: Maria Okońska i Maria Wantowska, zwana ciocią Lilą (13 lipca mija 100. rocznica jej urodzin). Do osób, które nadawały ton ruchowi, należy jeszcze dodać charyzmatycznego duszpasterza, niestrudzonego apostoła Bożego Miłosierdzia ks. Feliksa Folejewskiego, pallotyna. Ruch kierowany i formowany przez takich gigantów ducha obchodzi właśnie 70. rocznicę działalności. Nic dziwnego, że mając takiego ojca założyciela, Rodzina Rodzin wyrosła z duchowości maryjnej. I, tak jak Maryja, działa bez rozgłosu, w postawie służebnej i modlitewnej, niemal niezauważalnie. Nie organizuje spektakularnych, masowych wydarzeń, nie jest przedmiotem zainteresowania mediów. Istota działalności Rodziny Rodzin wyraża się w systematycznej formacji duchowej, którą wyznaczają cztery hasła: eklezjalność, maryjność, polskość, rodzinność. To chyba jedyny ruch katolicki, który ma zapisany w statucie patriotyzm.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Cele ruchu prymas Wyszyński tak sformułował: „Wychowanie rodzin chrześcijańskich do wiernej miłości małżeńskiej, do ofiarnego rodzicielstwa, do wzajemnej pomocy między rodzinami”. Jednym słowem, Rodzina Rodzin to jedna wielka rodzina, której członkowie przez całe życie doskonalą się wewnętrznie, opierając się głównie na nauczaniu Prymasa Tysiąclecia i wspierając się nawzajem. Czynią to, za przykładem Ojca, w duchu zawierzenia Maryi siebie i swoich rodzin, i to w stopniu radykalnym – pełnego oddania się Jej w niewolę miłości.

Rodzinę Rodzin darzę głębokim szacunkiem i sentymentem, bo w okresie wczesnej młodości aktywnie uczestniczyłem w jej działalności. Chodziłem z rówieśnikami na pielgrzymki (nie tylko do Częstochowy), brałem również udział we wszystkich spotkaniach formacyjnych; czasami mieliśmy okazję spotykać się z naszym Ojcem i doświadczać tego, jak cudownym, serdecznym i ciepłym był człowiekiem, jakże dalekim od pomnikowego wizerunku prymasa, utrwalonego dość mocno w świadomości społecznej.

Pamiętam dzień, kiedy zostałem „pasowany” na członka Rodziny Rodzin. Z wielką tremą, jako 19-letni maturzysta, w prywatnej kaplicy księdza prymasa złożyłem na jego ręce akces na pomocnika Maryi – Matki Kościoła.

Reklama

Dość dawno temu rozeszły się moje drogi z Rodziną Rodzin. Czy się na niej zawiodłem? Bynajmniej. Odszedłem, bo porwały mnie inne fascynujące nurty w Kościele, ale mentalnie nadal się czuję członkiem Rodziny Rodzin. Wiem, co się dzieje we wspólnocie, bo prezes zarządu Krzyś Broniatowski przysyła mi regularne biuletyny informujące o wszystkich inicjatywach i wydarzeniach. Kiedy piszę te słowa, kilkadziesiąt rodzin ze wspólnoty przebywa na „Wakacjach z Bogiem” w ośrodku letniskowym nad jeziorem Borówno, na Pojezierzu Krajeńskim.

Co mi dała Rodzina Rodzin? To właśnie w tej wspólnocie „zachorowałem na Polskę” i mogę z całym przekonaniem powtórzyć za Ojcem, że „pierwsza po Bogu – ojczyzna”. W okresie PRL w Rodzinie Rodzin mieliśmy wykłady z prawdziwej, niezakłamanej historii Polski, obchodziliśmy ważne, patriotyczne rocznice, zwłaszcza 11 listopada, dzień odzyskania przez Polskę niepodległości, którą to datę władze komunistyczne usiłowały wykorzenić z pamięci Polaków. Rodzina Rodzin nauczyła mnie odpowiedzialności za Kościół, kochania go takim, jaki jest. Przez całe życie staram się mu służyć, niezależnie od tego, gdzie postawił mnie Bóg.

Dziś, gdy patrzę na moich przyjaciół z Rodziny Rodzin, widzę w nich prawych, uczciwych ludzi, o niewzruszonych przekonaniach i zasadach, którzy, tak jak prymas, „postawili na Maryję” w swojej drodze do zbawienia.

2022-07-12 12:47

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W jednym Bożym domu

Dla katolików wiążąca jest wynikająca z logiki Ewangelii zasada wyrażona w pięknych słowach: „res sacra miser” – nieszczęśliwy rzeczą świętą. Uchodźcy są bliźnimi w potrzebie.

Czy możliwe jest, żeby w katolickiej parafii – w jednej świątyni odprawiana była liturgia prawosławna, a wschodnie „Hospody pomyłuj” łączyło się z naszym katolickim „Panie, zmiłuj się nad nami”? Okazuje się, że tak. Od roku w mojej parafii bł. Edmunda Bojanowskiego na warszawskim Ursynowie działa duszpasterska misja Kościoła Prawosławnego Ukrainy. W dolnym kościele, przed skromnym, zaimprowizowanym ikonostasem, odprawiane są niedzielne i świąteczne liturgie. Stało się to dzięki szlachetności i niezwykłej wrażliwości mojego proboszcza – ks. Adama Zelgi, który nie dość, że rozwinął w parafii wszechstronną pomoc dla Ukrainy napadniętej przez rosyjskiego agresora, to jeszcze przygarnął wiernych odrzuconych przez Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny. Bez trudu przekonał do swojej idei metropolitę warszawskiego kard. Kazimierza Nycza, który wyszedł naprzeciw potrzebom prawosławnych Ukraińców, którzy nie mieli gdzie się modlić. Proboszcz ks. Zelga za swój gest zapłacił wysoką cenę, jaką było zerwanie tak drogich mu, braterskich kontaktów z sąsiednią prawosławną parafią Hagia Sophia na Ursynowie.
CZYTAJ DALEJ

Msza św. w intencji zmarłego Papieża Franciszka

2025-04-21 12:52

[ TEMATY ]

papież Franciszek

śmierć Franciszka

PAP/EPA/TOLGA BOZOGLU

W Poniedziałek Wielkanocny o godz. 19:00 w Bazylice św. Jana na Lateranie będzie celebrowana Eucharystia w intencji zmarłego dziś Ojca Świętego. Liturgii będzie przewodniczył kard. Baldo Reina – papieski wikariusz dla rzymskiej diecezji. Do wspólnej modlitwy zaproszeni są duchowni i wszyscy wierni.

Papież Franciszek zmarł w Poniedziałek Wielkanocny, 21 kwietnia o godzinie 7.35 w Domu św. Marty. Informację o śmierci Ojca Świętego przekazał przed godz. 10.00 z kaplicy Domu św. Marty kardynał kamerling Kevin Farrell.
CZYTAJ DALEJ

Papież Franciszek słuchał i dodawał odwagi - poruszające świadectwo biskupa Marka Mendyka

2025-04-21 21:29

[ TEMATY ]

bp Marek Mendyk

papież Franciszek

śmierć Franciszka

Archiwum Vatican Media

Bp Marek Mendyk podczas spotkania z papieżem Franciszkiem w czasie wizyty „Ad limina Apostolorum” w Watykanie

Bp Marek Mendyk podczas spotkania z papieżem Franciszkiem w czasie wizyty „Ad limina Apostolorum” w Watykanie

W Poniedziałek Wielkanocny 21 kwietnia zmarł Papież Franciszek. Jego pontyfikat pozostanie zapamiętany jako czas rozpoczynania procesów, nowych impulsów i otwartych drzwi. Papież, który nie bał się nowości, którego serce biło dla ubogich, migrantów i pokoju. Ojciec Święty był blisko ludzi i Kościoła żyjącego w codzienności.

Poprosiliśmy biskupa Marka Mendyka o kilka słów osobistej refleksji. Pasterz diecezji świdnickiej odpowiedział, dzieląc się poruszającym świadectwem spotkań z papieżem Franciszkiem.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję