Z tej okazji 19 czerwca odbyła się uroczysta Msza św., której przewodniczył bp Marek Mendyk. – Od początku przybycia do parafii św. Franciszka z Asyżu polskich księży i braci pallotynów pełniło tutaj służbę Bożą 15 proboszczów, 91 wikariuszy, 10 braci zakonnych oraz wielu innych kapłanów, angażujących się w pracę duszpasterską. Pełnili tu przede wszystkim posługę sakramentalną wśród wiernych parafii, a także przez wiele lat w innych parafiach w ówczesnej archidiecezji wrocławskiej, wspomagając księży diecezjalnych w apostolskim trudzie – przypominał biskup.
Dodał, że oprócz posługi sakramentalnej podejmowano szereg inicjatyw wśród wiernych. Powoływano wspólnoty o różnym charakterze tak, aby każdy mógł odnaleźć swoje miejsce w Kościele.
– Prężnie działała Służba Liturgiczna, oaza młodzieżowa, schola Vincentes czy młodzieżowy zespół muzyczny. Prowadzono chór parafialny Magnificat, apostolat ludzi chorych i wspomożycieli dusz czyśćcowych, Dziecięce Kółko Żywego Różańca czy ognisko misyjne „Serduszko Misyjne”. Pallotyni wraz z dziećmi i młodzieżą chętnie angażowali się w inicjatywę kolędników misyjnych, chcąc pomagać misjom w głoszeniu Ewangelii. Przez te lata działały też liczne wspólnoty modlitwy: Żywego Różańca, Straży Honorowej Najświętszego Serca Pana Jezusa, Grupy Miłosierdzia Bożego, a także Rodzina Szkaplerza. Powstała wspólnota Ludzi Jana Pawła II i wspólnota uwielbienia „Betania”. Księża brali czynny udział w prowadzeniu kręgów Domowego Kościoła Ruchu Światło-Życie. Parafia podejmowała chętnie inicjatywę organizacji Forum Młodych, a od śmierci św. Jana Pawła II organizowano Msze św. na stadionie dla Wałbrzycha i okolic. Było też „Pozytywne Granie”, które angażowało najmłodszych w życie religijne parafii. Wspólnota włączała się także w nabożeństwa Tygodnia Ekumenicznego czy pieszą pielgrzymkę na Jasną Górę – przypomniał bp Marek Mendyk, dziękując pallotynom za ogromną troskę o lokalny Kościół.
O zasługach odchodzących duchownych mówili też parafianie, nie kryjąc wzruszenia. Przypominali wspólne inicjatywy i wyjazdy. Wyrażali też nadzieję, że członkowie Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego kiedyś powrócą do Wałbrzycha. Dziś jednak władze stowarzyszenia nie mają możliwości zapewnienia pełnej obsady kapłańskiej w wałbrzyskiej parafii.
Następcy
Pożegnanie ojców i braci pallotynów było też okazją do przedstawienia wspólnocie nowego proboszcza – ks. Piotra Ochońskiego. Zarówno odchodzący zakonnicy, jak i mieszkańcy, wyrażali nadzieję, że będzie on wraz z wikariuszami kontynuował rozpoczęte wcześniej dzieła. Padały również nieśmiałe propozycje, by w przyszłości przy okazji rekolekcji i odpustów zapraszać posługujących dotychczas duszpasterzy w roli homiletów czy summistów.
Przypomnijmy, że obecność i posługa wśród wiernych na ziemi wałbrzyskiej księży i braci pallotynów w parafii św. Franciszka z Asyżu rozpoczęła się po II wojnie światowej – 1 września 1945 r. Wówczas erygowano dom Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego w dzielnicy Podgórze. Pierwszym polskim proboszczem parafii ustanowiony został ks. Stanisław Hereśniak. Świątyniami filialnymi zostały: kościół Matki Bożej Różańcowej na Gliniku z przylegającym cmentarzem oraz kościół św. Jadwigi Śląskiej w Rybnicy Leśnej. W obu miejscach również uroczyście pożegnano odchodzących duchownych.
Ksiądz Prałat spoczął na przemyskim cmentarzu głównym w grobowcu Kapituły Archikatedralnej
Takie oto słowa zostały zapisane w dedykacji umieszczonej w książce, którą otrzymałem od ks. prał. Zdzisława Majchra z okazji obłóczyn. Od tamtego momentu wielokrotnie stawał on na mojej drodze powołania. Towarzyszył w życiu seminaryjnym, wspierał modlitwą i rozmową, na którą zawsze znajdował czas pomimo licznych swoich obowiązków. Był obecny w dniu moich święceń kapłańskich i koncelebrował ze mną Mszę św. prymicyjną. Dziś, po kilku latach od otrzymanej dedykacji, w kilku myślach i wspomnieniach pragnę przywołać postać czcigodnego jaćmierskiego Rodaka.
Ks. prał. dr Zdzisław Majcher przyszedł na świat jako syn Andrzeja i Marii z domu Żebrackiej, 15 stycznia 1929 r. w Bażanówce, należącej do parafii Jaćmierz. Szkołę powszechną ukończył w Jaćmierzu, a gimnazjum w Sanoku. Po otrzymaniu świadectwa dojrzałości w 1948 r., wstąpił do Seminarium Duchownego w Przemyślu. Uwieńczeniem formacji intelektualno-duchowej było przyjęcie z rąk bp. Franciszka Bardy, 21 czerwca 1953 r., święceń prezbiteratu. Jako młody kapłan został skierowany do parafii Szebnie. Po roku posługi podjął studia z prawa kanonicznego w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. W 1958 r. rozpoczął pracę w Kurii Biskupiej w Przemyślu jako notariusz. Powierzoną funkcję wypełniał do roku 1970. Równocześnie spełniał funkcję kapelana bp. Franciszka Bardy, a następnie bp. Ignacego Tokarczyka. Był obrońcą węzła małżeńskiego i promotorem sprawiedliwości. W latach 1968-71 był wikariuszem ekonomicznym parafii Nehrybka. Następnie pełnił funkcję wicekanclerza (1970-76), a później kanclerza Kurii Przemyskiej (1977-92). W latach 1992-2005 był oficjałem Sądu Biskupiego. Po przejściu na emeryturę pełnił funkcję adwokata. W dowód wdzięczności za gorliwą pracę na rzecz Kościoła przemyskiego mianowano go kanonikiem gremialnym Przemyskiej Kapituły Metropolitarnej (1970) oraz honorowym Prałatem Jego Świątobliwości (1990). Do końca chętnie śpieszył z pomocą duszpasterską w parafiach przemyskich oraz w zgromadzeniu Sióstr Sług Jezusa. Zmarł 30 maja br. w przemyskim szpitalu. Jego ciało 1 czerwca spoczęło w grobowcu Kapituły Archidiecezjalnej na cmentarzu głównym przy ul. Słowackiego w Przemyślu.
Święty Rafał Kalinowski, karmelita, stwierdził, że „świętość to nic innego jak tylko pełnienie zwyczajnych obowiązków z niezwyczajną gorliwością”. Powyższe słowa bardzo dobrze odzwierciedlają życie i pracę śp. ks. Zdzisława. Wszystkie obowiązki, zadania, jakie zostały mu zlecone, wykonywał z wielką gorliwością i zaangażowaniem. Nigdy nie pozwalał sobie na bylejakość w tym, czego się podejmował. W jego mieszkaniu zawsze panowała atmosfera pracy, nawet gdy był już na emeryturze. Mimo wielu zajęć potrafił znaleźć czas na rozmowę przy herbacie. Udzielał wtedy różnych wskazówek, akcentował potrzebę modlitwy w życiu kapłańskim. Mówił, że bez rozmowy z Panem Bogiem nasze życie traci sens i jakiekolwiek znaczenie. Słowa te potwierdzał swoją codziennością. Wielokrotnie można było go zastać w kaplicy, gdzie szukał umocnienia i wsparcia, trzymając w swych dłoniach różaniec czy modlitewnik. Troska o bliźnich motywowała go do częstej posługi w konfesjonale. Postrzegano go jako cierpliwego i wytrwałego sługę Bożego miłosierdzia oraz człowieka o wielkim sercu.
Największy podziw budziła jego prostota, pokora i skromność. Przez całe życie pełnił ważne kościelne funkcje i urzędy. Często odpowiadał za powierzonych mu ludzi, musiał mądrze i roztropnie rozwiązywać trudne zadania i problemy. Współpracował z kolejnymi przemyskimi biskupami. Nie czynił jednak tego z zarozumiałością i niewłaściwą dumą. Zawsze wychodził do innych z dobrym słowem i życzliwością. Dzięki takiej postawie zaskarbił sobie wielu przyjaciół.
W ostatni Wielki Czwartek, tak jak zawsze z uśmiechem na ustach i życzliwością wypisaną na twarzy podszedł, aby porozmawiać, zapytać o znajomych i złożyć świąteczne życzenia. Nikt nie przypuszczał, że będzie to ostatnie spotkanie, bo miał jeszcze tak wiele do opowiedzenia i podzielenia się swoim życiowym doświadczeniem.
Śmierć nie jest jednak końcem naszego istnienia, ale przejściem do życia wiecznego z Bogiem. Dziękując za piękne życie i kapłańskie powołanie realizowane przez 59 lat, za każde słowo, gest dobroci, uśmiech i pracę w archidiecezji, polecamy Cię, Czcigodny jaćmierski Rodaku, Bogu pełnemu miłosierdzia. Świadomi, że Twój pogrzeb odbył się w pierwszy piątek czerwca, ufamy, że Serce Jezusa, które uwielbiałeś słowami litanii, nazywając Je życiem i zmartwychwstaniem, da Ci radość życia wiecznego. Odpoczywaj w pokoju.
Ks. Paweł Szerlowski to kapłan, który swoje powołanie realizuje nie tylko poprzez posługę na parafii, ale także śpiewem, który zawsze ma odniesienie do Pana Boga. - Chcę, aby w moich piosenkach ludzie odczuli, że Pan Bóg jest najważniejszy - zaznacza kapłan.
Ks. Paweł z muzyką “zaprzyjaźnił” się już w latach szkolnych. Moi koledzy chodzili na boisko grać w piłkę, a ja ze względu na bardzo grube okulary nie mogłem tego robić. Znalazłem więc inne hobby, od taty dostałem kilka płyt i tak zainteresowałem się muzyką i tak spędzałem wolny czas - wspomina kapłan.
"Komisja Dyscyplinarna UEFA nałożyła na Legię Warszawa karę za polityczne transparenty wymierzone przeciwko prezydentowi Białorusi Aleksandrowi Łukaszence, które zostały wywieszone 7 listopada podczas meczu Ligi Konferencji z Dynamem Mińsk" - donosi portal legionisci.com.
Stołeczny klub musi zapłacić 17,5 tysiąca euro. Powodem kary jest zaprezentowanie na trybunach przekazu, który nie odpowiada charakterowi wydarzenia sportowego.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.