Mija 17 lat od śmierci Jana Pawła II (2 kwietnia 2005 r.). Chwilę tę wspomina kard. Camillo Ruini, jeden z najbliższych współpracowników papieża Polaka, który jako wikariusz Rzymu był współorganizatorem uroczystości pogrzebowych.
Włodzimierz Rędzioch: Przez prawie 20 lat był Eminencja jednym z najbliższych współpracowników Jana Pawła II. Jak Ksiądz Kardynał przeżywał dni agonii papieża, w ostatnich dniach marca i na początku kwietnia 2005 r., w czasie gdy tłumy ludzi gromadziły się na placu św. Piotra?
Kard. Camillo Ruini: Ostatnią wizytę Janowi Pawłowi II złożyłem rankiem w ostatnim dniu jego życia. Wszedłem na chwilę, aby odmówić modlitwę i otrzymać jego błogosławieństwo, ale widziałem go tak zmęczonego, że nie zatrzymałem się na długo w jego pokoju. Wieczorem byłem u siebie w mieszkaniu, u św. Jana na Lateranie, i modliłem się, gdy w telewizji podano wiadomość o śmierci papieża. Udałem się natychmiast do Watykanu. W tym samym czasie przyszedł do papieskiego apartamentu kard. Joseph Ratzinger. Wkrótce potem abp Stanisław Dziwisz i s. Tobiana wprowadzili nas obu do pokoju, gdzie leżał zmarły Ojciec Święty. Zatrzymaliśmy się tam na modlitwę.
Kiedy wyjechałem z Watykanu, widziałem wszędzie modlących się ludzi. Bardzo mnie to podniosło na duchu, gdyż oznaczało, że ludzie zrozumieli świętość i wielkość tego papieża oraz że jego świadectwo wiary i miłości, wielkie dobro, które uczynił w ciągu 26 lat pontyfikatu, pozostawiły głęboki ślad w ludzkich duszach i w przyszłości jeszcze wydadzą wiele owoców.
Po śmierci Jana Pawła II cały świat chciał oddać mu hołd i pożegnać go po raz ostatni. Czekano w kilometrowych kolejkach, by wejść do Bazyliki św. Piotra. To niezwykłe, że miliony ludzi z całego świata odczuwało tak silną więź ze zmarłym papieżem...
Gdy odwiedzałem z Janem Pawłem II parafie Rzymu, doświadczyłem niejako na własnej skórze, jak wielką sympatią ludzie go darzyli i jak mu byli oddani. Dlatego nie byłem zdziwiony widokiem tych niekończących się kolejek oczekujących, by pożegnać go po raz ostatni. Z pewnością to zjawisko było imponujące i zarazem zdumiewające – nigdy wcześniej nie widziano tak wielkich rzesz ludzi, którzy chcieliby pożegnać zmarłego papieża, co wiązało się z tak dużymi emocjami.
To, że Jan Paweł II w czasie swojego pontyfikatu odwiedził wiele krajów świata i wiele włoskich diecezji, jest z pewnością jednym z powodów, dla których tak wielu ludzi go pokochało. Ale trzeba też przypomnieć wielki urok, który z niego emanował – to był wyraz jego świętości i niezwykłego człowieczeństwa.
Pogrzeb Jana Pawła II był największym w historii zgromadzeniem przywódców politycznych i religijnych – przybyły delegacje najwyższego szczebla ze 159 państw, obecni byli przedstawiciele organizacji międzynarodowych. Hołd Janowi Pawłowi II składał niemal cały świat.
Jan Paweł II był papieżem całkowicie utożsamianym z apostolską i ewangelizacyjną misją Kościoła. Nie zajmował się bezpośrednio polityką, odgrywał jednak wielką rolę na międzynarodowej scenie politycznej. Moje myśli biegną w stronę Polski i Solidarności – związku, który odważył się rzucić wyzwanie władzy komunistycznej przy zdecydowanym poparciu papieża. Nic więc dziwnego, że na jego pogrzeb przybyli najwyżsi przedstawiciele wielu państw, a także reprezentanci Kościołów i wspólnot chrześcijańskich oraz innych religii.
Śmierć i pogrzeb Jana Pawła II były dla Kościoła katolickiego prawdziwą kulminacją, powiedziałbym: szczytem jego ewangelicznej wiarygodności, autorytetu i zaufania. Świętość zmarłego papieża oświeciła cały Kościół.
Już od dawna w Polsce szerzy się mowa nienawiści. Niestety dotyczy ona także katolików, którzy czasem także nieświadomie ulegają tak łatwemu zjawisku hejtowania.
Dokładnie w noc poprzedzającą 18 rocznicę śmierci św. Jana Pawła II zdewastowano pomnik papieża pod katedrą w Łodzi. To nie był przypadek. Jak powiedział nazajutrz abp Grzegorz Ryś „nie był to jakiś akt emocjonalny, spontaniczny, jakiś odruch – nie! To była wyraźnie zaplanowana akcja”. Miejmy nadzieję, że sprawcy zostaną wkrótce wskazani przez policję i prokuraturę oraz porządnie ukarani. Fakt zbezczeszczenia pomnika Ojca Świętego wywołał burzę w internecie. Pod postem redakcji łódzkiej TK Niedziela informującym o akcie wandalizmu w niedzielne przedpołudnie, pojawiła się lawina komentarzy. Jeszcze więcej komentarzy pojawiało się na oficjalnym profilu miasta Łódź. Były one bardzo różnorodne. Wiele ubolewań nad tym co się stało („To nasz Wielki Polak, a ci co to zrobili nie mają godności ani dla siebie ani dla nikogo”), ale także, o zgrozo, pochwalenie czynu („Wielkie brawa dla osoby, która to zrobiła. Szacun”). W wielu komentarzach pojawiło się jawne nawoływanie do niszczenia czy palenia kościołów, na wzór Irlandii. Już od dawna w Polsce szerzy się mowa nienawiści. Niestety dotyczy ona także katolików, którzy czasem także nieświadomie ulegają tak łatwemu zjawisku hejtowania (z and. hejt, czyli obrażanie, ośmieszanie czy poniżanie innych to jedna z form cyberprzemocy). Od kiedy mamy portale społecznościowe, wielu osobom wydaje się, że mogą na nich wypisać wszystko, bo są anonimowi. Bo chroni ich szklany ekran i nieznajomość odbiorcy po drugiej stronie („Co za idioci to zrobili, ale Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy”, „Ci którzy to zrobiły z pomnikiem Ojca Świętego ,to niech ich pokręci i pazury im po odpadają. Zwyrodnialcy!”). Jedno jest pewne – media, czy to telewizja, radio, internet bardzo mocno przyczyniają się do „podkręcania atmosfery” wokół wielu wydarzeń. Niestety w większości negatywnie. I nie sposób nie zgodzić się z komentarzem innego użytkownika: „TVN z przyjazną mową do tego ręki przykłada”. Niewątpliwie materiał telewizji przyłożył się do próby podważenia autorytetu i świętości Jana Pawła II, o co najbardziej jego twórcom chodziło. O ile osoby starsze, doskonale pamiętające papieża Polaka, słuchające Go za życia, a może nawet mające okazję się z nim spotkać, są w stanie obronić Jego wielkość, o tyle młodsze tzw. „pokolenie Z” nie ma takiej możliwości. Dla nich Jan Paweł II jest historią ich rodziców i dziadków, a wiedzę o nim czerpią z memów i internetu. Dlatego tak ważna jest katecheza i rozmowy w domach na temat właściwego odbioru tekstów papieskich – sprzed lat i teraz także. W wiele komentarzy wmieszana jest także polityka. Tym bardziej boli, gdy dotyczy to osób, które niegdyś były blisko związane z Kościołem („A ja myślę, że to PiS-owska prowokacja. Tylko im służy ta kłótnia”). Jeszcze inni prezentują postawę obojętności („Jest mi z tego powodu niezwykle wszystko jedno”). Obrona podstawowych wartości, a przede wszystkim zaniechanie takich rozmów w przestrzeni prywatnej czy publicznej, zależy także od nas. Dlatego tak bardzo buduje fakt, że na Marszu pamięci dla św. Jana Pawła II ulicami Łodzi przeszło kilka tysięcy osób. W ciszy, modlitwie, z portretami Papieża w dłoniach. Przypomniał się czas spontanicznego marszu nazajutrz po 2 kwietnia 2005 r., gdzie w samej Łodzi wzięło udział ponad sto tysięcy osób. To buduje! I nie zapominajmy o czym mówił Jan Paweł II przez cały swój pontyfikat: „Zło dobrem zwyciężaj!”.
Jutro, 23 kwietnia, w kościele św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu obchodzone będą imieniny bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Z tej okazji odprawiona zostanie uroczysta Msza św.
Eucharystia rozpocznie się o godz. 18.00. Po niej, o godz. 19.30, w Domu Amicus młodzież z Liceum im. Staszica w Białej Podlaskiej, z grupy teatralnej „Atelier”, wystawi spektakl zatytułowany „Ksiądz Jerzy Popiełuszko”. Sztuka inscenizuje przesłuchanie kapelana Solidarności przez SB”. Patronem wydarzenia jest NSZZ „Solidarność” Regionu Mazowsze.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.