Nim Jacek zajął się działalnością charytatywną i ostatecznie odkrył świecki sens swojego życia w łączności z Chrystusem przez niesienie krzyża własnej śmiertelnej choroby, tak jak każdy człowiek rozpoczął poznawanie świata od rozglądania się po najbliższym otoczeniu. Odkrył przyrodę wokół rodzinnego domu, a także w okolicy, łąki w starorzeczu Wisłoka oraz zwierzęta, zwłaszcza owady i ptaki. Poznawanie tajemnic ornitologii bardzo szybko stało się jego pasją, żywiołem, czymś czym zajął się z maksymalną uwagą i niemal do końca swego krótkiego, 25-letniego życia. W konsekwencji we wszystkich miejscach, w których mieszkał, pojawiały się udomowione ptaszki – kanarki, papużki, a z czasem również specjalistyczne i fachowe książki. Mama dodaje do tych wspomnień pierwsze zapamiętane obrazy z dzieciństwa syna – „jakiś wiosenny bukiet kaczeńców w dziecinnej rączce, jakąś fotografię gałązek bazi we flakonie”.
Tato sprawę traktował bardziej po męsku. Choć z obserwacji syna wynikało, że był on człowiekiem „z głową w obłokach”, pewnego rodzaju Don Kichotem, to jednak wiele pomysłów, do których zapalał się, mimo przeciwności, próbował zrealizować. W piątej klasie szkoły podstawowej zdecydował, że zostanie ornitologiem. Ojciec starał się wyperswadować takie postanowienie, argumentując, że w Polsce ornitologów nie brakuje, ale to nie przyniosło efektu. Każdą wolną chwilę Jacek nadal poświęcał na obserwowanie Bożych stworzeń, zapisy spostrzeżeń w zeszycie, pogłębianie wiedzy o ulubionych zwierzętach. W rodzicielskiej głowie zrodził się wtedy pomysł, który z założenia miał podziałać zniechęcająco – zakup książki pt. Ptaki śródziemnomorskie napisanej trudnym, naukowym językiem. Młodego ornitologa to jednak nie zniechęciło. Wręcz przeciwnie, był zafascynowany lekturą, a przez to ewidentne uwiarygodnienie autentyczności zainteresowań zyskał w ojcu sojusznika i sponsora w kompletowaniu tematycznej literatury.
Po latach wybór specjalizacji w szkole średniej, klasy o profilu przyrodniczo-chemicznym, nikogo już nie dziwił, nie budził emocji. W liceum jego ornitologiczne zauroczenie także zostało dostrzeżone i docenione poprzez wytypowanie do współpracy z Instytutem Biologii Środowiskowej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Dzięki temu, już jako licealista mógł mieć kontakty akademickie z naukowcami i specjalistami, mógł uczestniczyć w sesjach naukowych, choćby na temat ochrony gatunków zagrożonych, w badaniach w terenie. Mógł dotknąć realnie tego, co go pociągało od dzieciństwa. Ostatnie zaproszenie na kolejną sesję ornitologiczną przyszło do domu w Palikówce już po śmierci Jacka. Wcześniej jednak, kiedy wciągnęła go praca charytatywna, a później, po drugim roku teologii na KUL, zdobywanie umiejętności przydatnych na misjach, a także praca w pogotowiu, medycyna, psychologia, zaczęło mu brakować czasu i musiał wybierać, wtedy ornitologia została trochę ograniczona. Ale nie do końca. Jak wspomina mama: „Przebywając na przedostatnich wakacjach w domu rodzinnym zobaczył dwa małe bociany, które wypadły z gniazda. Jacek zabrał je i razem z ojcem zawiózł do lecznicy dla zwierząt”. Po otrzymaniu fachowej pomocy bociany wróciły do domu, jednego z nich nie udało się uratować, a drugi miał więcej szczęścia, wyzdrowiał, stał się obiektem troski, nauki życia w gromadzie, fruwania, szukania pożywienia. Otrzymał nawet własne, choć pospolite imię – Wojtek. Pomoc i opieka okazały się skuteczne, pod koniec wakacji ptak odleciał wraz z innymi bocianami do ciepłych krajów.
Cytaty pochodzą z książki W pół drogi Janusza Nagórnego i Piotra Kieniewicza.
Czwartkowa, niezapowiedziana wizyta papieża Leona XIV w podrzymskiej letniej rezydencji w Castel Gandolfo rozbudziła w tym miasteczku nadzieje na przywrócenie tradycji papieskich wakacji. Franciszek nie wypoczywał tam nigdy, a Pałac Apostolski, do którego nie jeździł, zamieniono w 2016 r. na muzeum.
Przez 12 lat pontyfikatu Franciszek nigdy nie był tam na urlopie.
Drodzy bracia i siostry,
Chciałbym wam dzisiaj opowiedzieć o Joannie d´Arc, młodej świętej, żyjącej u schyłku Średniowiecza, która zmarła w wieku 19 lat w 1431 roku. Ta młoda francuska święta, cytowana wielokrotnie przez Katechizm Kościoła Katolickiego, jest szczególnie bliska św. Katarzynie ze Sieny, patronce Włoch i Europy, o której mówiłem w jednej z niedawnych katechez. Są to bowiem dwie młode kobiety pochodzące z ludu, świeckie i dziewice konsekrowane; dwie mistyczki zaangażowane nie w klasztorze, lecz pośród najbardziej dramatycznych wydarzeń Kościoła i świata swoich czasów. Są to być może najbardziej charakterystyczne postacie owych „kobiet mężnych”, które pod koniec średniowiecza niosły nieustraszenie wielkie światło Ewangelii w złożonych wydarzeniach dziejów. Moglibyśmy je porównać do świętych kobiet, które pozostały na Kalwarii, blisko ukrzyżowanego Jezusa i Maryi, Jego Matki, podczas gdy apostołowie uciekli, a sam Piotr trzykrotnie się Go zaparł. Kościół w owym czasie przeżywał głęboki, niemal 40-letni kryzys Wielkiej Schizmy Zachodniej. Kiedy w 1380 roku umierała Katarzyna ze Sieny, mamy papieża i jednego antypapieża. Natomiast kiedy w 1412 urodziła się Joanna, byli jeden papież i dwaj antypapieże. Obok tego rozdarcia w łonie Kościoła toczyły się też ciągłe bratobójcze wojny między chrześcijańskimi narodami Europy, z których najbardziej dramatyczną była niekończąca się Wojna Stulenia między Francją a Anglią.
Joanna d´Arc nie umiała czytań ani pisać. Można jednak poznać głębiej jej duszę dzięki dwóm źródłom o niezwykłej wartości historycznej: protokołom z dwóch dotyczących jej Procesów. Pierwszy zbiór „Proces potępiający” (PCon) zawiera opis długich i licznych przesłuchań Joanny z ostatnich miesięcy jej życia ( luty-marzec 1431) i przytacza słowa świętej. Drugi - Proces Unieważnienia Potępienia, czyli "rehabilitacji" (PNul) zawiera zeznania około 120 naocznych świadków wszystkich okresów jej życia (por. Procès de Condamnation de Jeanne d´Arc, 3 vol. i Procès en Nullité de la Condamnation de Jeanne d´Arc, 5 vol., wyd. Klincksieck, Paris l960-1989).
Joanna urodziła się w Domremy - małej wiosce na pograniczu Francji i Lotaryngii. Jej rodzice byli zamożnymi chłopami. Wszyscy znali ich jako wspaniałych chrześcijan. Otrzymała od nich dobre wychowanie religijne, z wyraźnym wpływem duchowości Imienia Jezus, nauczanej przez św. Bernardyna ze Sieny i szerzonej w Europie przez franciszkanów. Z Imieniem Jezus zawsze łączone jest Imię Maryi i w ten sposób na podłożu pobożności ludowej duchowość Joanny stała się głęboko chrystocentryczna i maryjna. Od dzieciństwa, w dramatycznym kontekście wojny okazuje ona wielką miłość i współczucie dla najuboższych, chorych i wszystkich cierpiących.
Z jej własnych słów dowiadujemy się, że życie religijne Joanny dojrzewa jako doświadczenie mistyczne, począwszy od 13. roku życia (PCon, I, p. 47-48). Dzięki "głosowi" św. Michała Archanioła Joanna czuje się wezwana przez Boga, by wzmóc swe życie chrześcijańskie i aby zaangażować się osobiście w wyzwolenie swojego ludu. Jej natychmiastową odpowiedzią, jej „tak” jest ślub dziewictwa wraz z nowym zaangażowaniem w życie sakramentalne i modlitwę: codzienny udział we Mszy św., częsta spowiedź i Komunia św., długie chwile cichej modlitwy prze Krucyfiksem lub obrazem Matki Bożej. Współczucie i zaangażowanie młodej francuskiej wieśniaczki w obliczu cierpienia jej ludu stały się jeszcze intensywniejsze ze względu na jej mistyczny związek z Bogiem. Jednym z najbardziej oryginalnych aspektów świętości tej młodej dziewczyny jest właśnie owa więź między doświadczeniem mistycznym a misją polityczną. Po latach życia ukrytego i dojrzewania wewnętrznego nastąpiły krótkie, lecz intensywne dwulecie jej życia publicznego: rok działania i rok męki.
Na początku roku 1429 Joanna rozpoczęła swoje dzieło wyzwolenia. Liczne świadectwa ukazują nam tę młodą, zaledwie 17-letnią kobietę jako osobę bardzo mocną i zdecydowaną, zdolną do przekonania ludzi niepewnych i zniechęconych. Przezwyciężywszy wszystkie przeszkody spotyka następcę tronu francuskiego, przyszłego króla Karola VII, który w Poitiers poddaje ją badaniom przeprowadzanym przez niektórych teologów Uniwersytetu. Ich ocena jest pozytywna: nie dostrzegają w niej nic złego, lecz jedynie dobrą chrześcijankę.
22 marca 1429 Joanna dyktuje ważny list do króla Anglii i jego ludzi, oblegających Orlean (tamże, s. 221-22). Proponuje w nim prawdziwy, sprawiedliwy pokój między dwoma narodami chrześcijańskimi, w świetle imion Jezusa i Maryi, ale jej propozycja zostaje odrzucona i Joanna musi angażować się w walkę o wyzwolenie miasta, co nastąpiło 8 maja. Innym kulminacyjnym momentem jej działań politycznych jest koronacja Karola VII w Reims 17 lipca 1429 r. Przez cały rok Joanna żyje między żołnierzami, pełniąc wśród nich prawdziwą misję ewangelizacyjną. Istnieje wiele ich świadectw o jej dobroci, męstwie i niezwykłej czystości. Wszyscy, łącznie z nią samą, mówią o niej „la pulzella” - czyli dziewica.
Męka Joanny zaczęła się 23 maja 1430, gdy jako jeniec wpada w ręce swych wrogów. 23 grudnia zostaje przewieziona pod strażą do miasta Rouen. To tam odbywa się długi i dramatyczny Proces Potępienia, rozpoczęty w lutym 1431 r. a zakończony 30 maja skazaniem na stos. Był to proces wielki i uroczysty, któremu przewodniczyli dwaj sędziowie kościelni: biskup Pierre Cauchon i inkwizytor Jean le Maistre. W rzeczywistości kierowała nim całkowicie duża grupa teologów słynnego Uniwersytetu w Paryżu, którzy uczestniczyli w nim jako asesorzy.
Podziel się cytatem
Tradycyjna ceremonia zaprzysiężenia nowych członków Gwardii Szwajcarskiej w Watykanie odbędzie się 4 października 2025 roku. W sposób symboliczny ta data pokrywa się z liturgicznym wspomnieniem św. Franciszka z Asyżu, poinformowała 30 maja gwardia papieska. Po śmierci papieża Franciszka 21 kwietnia zaprzysiężenie, które zwykle ma miejsce 6 maja, zostało przełożone początkowo na czas nieokreślony.
„W tych dniach żałoby i refleksji, po śmierci naszego ukochanego Ojca Świętego, papieża Franciszka, Papieska Gwardia Szwajcarska jest w pełni skupiona na swojej misji i jednoczy się w modlitwie o jego wieczny odpoczynek” - stwierdzono wówczas. W związku z ceremoniami pogrzebowymi Franciszka, Gwardia miała wiele dodatkowych zadań, w tym przy trumnie zmarłego papieża i przy jego pogrzebie.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.