Reklama

Kościół

Ponad podziałami

To jedyne tego rodzaju wydarzenie na świecie. Choć budzi kontrowersje, rola Dnia Islamu w Kościele katolickim w Polsce, który będziemy obchodzić 26 stycznia, jest nie do przecenienia.

Niedziela Ogólnopolska 4/2022, str. 22-23

Grzegorz Gałązka

Spotkanie papieża Franciszka z Wielkim imamem Al-Azhar Ahmedem Al-Tayebem, 15 listopada 2019 r

Spotkanie papieża Franciszka z Wielkim imamem Al-Azhar Ahmedem Al-Tayebem, 15 listopada 2019 r

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Bazylika Bożego Grobu w Jerozolimie wznosi się w miejscu, gdzie na krzyżu umarł Jezus Chrystus i gdzie po złożeniu Jego umęczonego ciała w grobie powstał z martwych. Poszczególne przestrzenie bazyliki od wieków należą do: katolików, prawosławnych Greków, Ormian i Koptów. Kustoszami części katolickiej są franciszkanie, obecni w Ziemi Świętej nieprzerwanie od czasów św. Franciszka z Asyżu, który ponad 800 lat temu spotykał się z muzułmanami, w tym z sułtanem. Klucze do drzwi bazyliki od czasów ekspansji imperium islamu na tereny Ziemi Świętej ma jedna z rodzin muzułmańskich. Każdego dnia wieczorem rodzina ta zamyka świątynię, a o świcie ją otwiera. Czy ktoś tego chce, czy nie, drzwi te symbolizują dialog chrześcijańsko-muzułmański, niezmiernie trudny, ale bardzo potrzebny nie tylko wyznawcom obu religii monoteistycznych, ale ludzkości.

Dzieci Abrahama

Powstały w VII wieku islam od początku głosił i nie przestaje propagować, że jest jedyną prawdziwą religią. Muzułmanie przekonują, że potrzebne było ostateczne objawienie, zapisane w świętej księdze islamu – Koranie (nazywanym „najnowszym testamentem”), by wyzwolić ludzi z błędów żydów i chrześcijan. Ci pierwsi, według islamu, zawłaszczyli objawienie Boże, twierdząc, że są jego jedynymi spadkobiercami, a drudzy zaczęli oddawać boską cześć Jezusowi, który chociaż został ustanowiony przez Boga prorokiem, był tylko człowiekiem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Chrześcijaństwo i islam żywią roszczenie do wyjątkowości. Każda z tych religii twierdzi, że jest depozytariuszem jedynej i pełnej prawdy. Uzgodnienie ich doktryn, ogłoszenie religijnego konsensusu nie jest możliwe, jednakże fakt ten nie może powodować dystansu międzyludzkiego. Istnieje przecież jedna, niepodważalna prawda: chrześcijanie i muzułmanie są, wraz z wyznawcami judaizmu, dziećmi Abrahama. Prawda ta, mimo innych doktrynalnych różnic, nigdy nie zostanie odrzucona. Zobowiązuje jednych i drugich do braterstwa.

O wspólnym dziedzictwie Abrahamowym wypowiada się Kościół w swoich doktrynalnych konstatacjach. Potomkowie w wierze Abrahama mają być razem świadkami Boga – Ojca pojednania i jedności w świecie zagubionym, rozdzieranym niezgodą, przygnębionym beznadzieją, który odwraca się od nadziei i ją porzuca. Bezgranicznie ufający Bogu Abraham ma patronować wszelkim wspólnym działaniom chrześcijan i muzułmanów na rzecz obrony godności życia ludzkiego, proklamacji wartości duchowych, wyzwalania się z kultu materii, a wreszcie – z pozornego szczęścia, które prowadzi donikąd.

Lęk przed ekspansją

W optyce wiary Abrahamowej chrześcijanie powinni spojrzeć na przeszłość swojej religii, jej dzieje, historię. Pojawienie się islamu było odczytywane jako znak kary Bożej zesłanej na błądzących chrześcijan, którzy pogrążali się w herezjach i przystępowali do różnych sekt. Islam spowodował ogromny wstrząs w ówczesnym chrystianizmie. Paradoksem Bożym jest fakt, że z chwilą wystąpienia Mahometa zakończyły się trwające wielowiekowe spory chrześcijan o naturę oraz istotę Jezusa Chrystusa.

Reklama

Islam od początku budził u chrześcijan lęk i trwogę. Uczucia te potęgowało doświadczanie zwycięskiego pochodu nowej religii, która gdy wkroczyła na ziemie północnej Afryki, zamieniła w pustynię ówczesne gminy chrześcijańskie i biskupstwa. Nową religię entuzjastycznie witali Bizantyjczycy, którzy liczyli na wyzwolenie ich z ucisku czy podatków nakładanych przez chrześcijańskich cesarzy. Islam rozprzestrzenił się błyskawicznie na terytoria Dalekiego Wschodu.

Wstrząsem niemal apokaliptycznym było opanowanie Ziemi Świętej przez muzułmanów i zakorzenienie się religii muzułmańskiej wszędzie tam, gdzie były pierwociny Kościoła. Zdobycie natomiast w 1453 r. przez wojska Imperium Osmańskiego Konstantynopola i zamienienie świątyni Haghia Sophia, gdzie odbywały się pierwsze sobory niepodzielonego Kościoła, na meczet zostały odczytane jako „początek końca świata”. Gdy upadała stolica cesarstwa wschodniego, chrześcijanie z Zachodu z obawą spoglądali na Rzym, bojąc się, by Wieczne Miasto nie podzieliło losu Konstantynopola, który stał się Istambułem.

Bitwa pod Wiedniem, czyli odsiecz wiedeńska króla Jana III Sobieskiego, który 12 września 1683 r. powstrzymał pochód armii Imperium Osmańskiego przez Europę, wyzwoliła Europejczyków na pewien czas z bojaźni przed islamem. Jej powrót spowodował atak terrorystów – którzy twierdzili, że ich religią jest islam – na World Trade Center w Nowym Jorku. Wydarzenie to miało miejsce 11 września 2001 r., w wigilię kolejnej rocznicy odsieczy wiedeńskiej, co daje wiele do myślenia.

Przełom XX i XXI wieku, znaczony naporem na Europę uchodźców z Bliskiego Wschodu i z Afryki, wzbudził kolejne obawy społeczeństw Zachodu przed islamem.

Apostoł dialogu

Reklama

W kontekście powyższych wydarzeń należy spojrzeć na pontyfikat św. Jana Pawła II, niestrudzonego apostoła dialogu międzyreligijnego, w tym dialogu chrześcijaństwa z islamem. Papież proklamował drogę porozumienia między chrześcijanami i muzułmanami jako skuteczne antidotum na nienawiść, przemoc, ataki terrorystyczne, wojny. Niezliczone wręcz spotkania Ojca Świętego z muzułmanami – czy to w Stolicy Apostolskiej, czy w czasie pielgrzymek po świecie – niosły przesłanie nadziei dla chrześcijan zatrwożonych o siebie, swoje rodziny, dzieci i ich przyszły los. Dawały też nadzieję muzułmanom przeciwnym ekstremalnym prądom w ich religii i hołdowaniu przemocy politycznej. Symbolem imperatywu dialogu okazało się nawiedzenie 6 maja 2001 r. przez Jana Pawła II, jako pierwszego w dziejach papieża, meczetu Umajjadów w Damaszku w Syrii.

Jan Paweł II pozostawił obszerną dokumentację dialogu, którą należy wytrwale poznawać, by odpowiedzialnie podejmować ten dialog w jego różnych formach i wyrazach; angażując się czy to w dialog życia – w sąsiedztwie, miejscach pracy i nauki, w dialog ekspertów – prezentujących doktryny swoich religii nie w celu ich homogenizacji, ale po to, by poznać specyfikę i odrębność „drugiej strony” i ją uszanować, w dialog dzieł, tj. społecznego zaangażowania – na rzecz ochrony i obrony godności ludzkiej przez wspólne, solidarne przeciwstawienie się aborcji, eutanazji, pornografii, prostytucji, niesprawiedliwości, łamaniu prawa naturalnego, bądź w dialog modlitwy, czyli religijnego doświadczenia – polegający nie na wspólnej modlitwie, ale na „byciu razem, aby się modlić”, jak w czasie Światowych Dni Modlitw o Pokój w Asyżu.

Świadkowie nadziei

Reklama

Od 2001 r. organizowany jest Dzień Islamu w Kościele katolickim w Polsce, który przez niektórych obserwatorów dialogu chrześcijańsko-muzułmańskiego uważany jest za jedyne tego rodzaju wydarzenie na świecie. Przeciwnicy międzyreligijnej komunikacji postrzegają ten dzień jako triumf relatywizmu religijnego, który stawia znak równości między tradycjami i systemami religijnymi oraz wielkimi postaciami religii (np. Jezusem i Mahometem). Nie można jednak zatrzymywać się na stwierdzeniach niezakorzenionych w wiedzy i niepodbudowanych rozsądną wiarą. W czasie Dnia Islamu nie są profanowane świątynie katolickie! W tym czasie Kościół potwierdza natomiast niezbywalną prawdę, że jest z woli Jezusa Chrystusa narzędziem pojednania i jedności ludzi oraz środowiskiem ich zbawienia, a celebracja Eucharystii, tego dnia sprawowanej w intencji muzułmanów, wskazuje bardzo wyraźnie, że dla Jezusa Chrystusa nikt nie jest obojętny.

W Dniu Islamu w Kościele katolickim chrześcijanie i muzułmanie stają solidarnie przed Bogiem jako dzieci Abrahama, które powinny pielęgnować ludzkie braterstwo w duchu nauczania nie tylko Jana Pawła II, ale i obecnego papieża – Franciszka.

Hasło tegorocznego Dnia Islamu to: „Chrześcijanie i muzułmanie świadkami nadziei”. Słowa te stanowią streszczenie przesłania Stolicy Apostolskiej skierowanego w 2022 r. do muzułmanów na miesiąc postu – ramadan oraz święto jego zakończenia – Id al-Fitr. Zgodnie z duchem tego dokumentu chrześcijanie i muzułmanie wezwani są przez Boga, by razem nieść nadzieję dotyczącą życia obecnego i przyszłego. Mają wspólnie odnawiać nadzieję oraz ją budować, nadto głosić ją wszystkim, zwłaszcza tym, którzy doświadczają rozlicznych życiowych trudności i którzy wpadają w rozpacz bądź są w niej pogrążeni. Duchowe braterstwo chrześcijan i muzułmanów nie jest wyrzeczeniem się przez nich prawd oraz zasad religijnych. W przypadku chrześcijan to braterstwo, budowane mocą nadziei, stanowi praktyczny wyraz przykazania miłości Boga i bliźniego.

Już jedno pokolenie świętuje w Kościele polskim Dzień Islamu. To doroczne wydarzenie jest wyzwaniem skierowanym do muzułmanów w Polsce, by ustanowili Dzień chrześcijaństwa w ich wyznaniowych wspólnotach. Nie jest to utopijne pragnienie. Katolicy dali przykład gościnności swoim braciom i siostrom w wierze Abrahama, bowiem tak nade wszystko postrzegać można tę jedyną w swoim rodzaju celebrację, która „koniec końców” niesie profetyczne przesłanie...

2022-01-18 11:57

Oceń: +3 -3

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Polacy zapłacą podatek od wiary? W Senacie trwa dyskusja nad petycją dot. wprowadzenia nowego podatku kościelnego

2025-10-02 12:12

[ TEMATY ]

podatek

podatek kościelny

Karol Porwich/Niedziela

W polskim Senacie trwa dyskusja nad obywatelską petycją dotyczącą wprowadzenia nowego podatku kościelnego. Zgodnie z propozycją, osoby deklarujące przynależność do związku wyznaniowego miałyby przekazywać 8 proc. podatku dochodowego na rzecz swojego Kościoła. Pomysł nawiązuje do rozwiązań funkcjonujących od lat w Niemczech - informuje portal RMF24.pl.

Do Senatu trafiła petycja obywatelska postulująca wprowadzenie w Polsce podatku kościelnego. Zgodnie z propozycją, osoby zatrudnione na umowę o pracę, zlecenie lub dzieło, które zadeklarują przynależność do Kościoła lub związku wyznaniowego, miałyby przekazywać 8 proc. podatku dochodowego na rzecz swojej wspólnoty religijnej. Podatek byłby pobierany przez pracodawcę lub zleceniodawcę i przekazywany do urzędu skarbowego, a następnie na konto zadeklarowanego Kościoła - czytamy dalej.
CZYTAJ DALEJ

Quo vadis, European education? Debata w Parlamencie Europejskim o przyszłości szkoły

2025-10-02 19:41

[ TEMATY ]

szkoła

parlament europejski

Andrzej Sosnowski

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

1 października 2025 r. w Parlamencie Europejskim w Brukseli odbyła się międzynarodowa konferencja „Quo vadis, European Education?”, poświęcona konsekwencjom i ryzykom związanym z projektem Europejskiego Obszaru Edukacji. Wydarzenie zorganizowała europoseł Małgorzata Gosiewska (ECR), która w swoim wystąpieniu otwierającym wskazała na zagrożenia, jakie niesie ze sobą unifikacja systemów edukacyjnych w Europie.

Konferencję otworzyła poseł do Parlamentu Europejskiego Małgorzata Gosiewska, zwracając uwagę, że projekt Europejskiego Obszaru Edukacji może prowadzić do osłabienia tożsamości narodowych. Podkreśliła, że edukacja to nie tylko wiedza, ale również fundament kulturowy i aksjologiczny, bez którego Europa może utracić swoje korzenie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję