Reklama

Niedziela Podlaska

Budować na trwałych fundamentach

Zachęcamy do wspólnej modlitwy, do głębokiej i czystej miłości, do przebaczania sobie i akceptacji woli Bożej – mówią Anna i Paweł Złotkowscy, małżeństwo z 18-letnim stażem.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Monika Kanabrodzka: Jaką tworzą Państwo rodzinę i jak stawiają czoła współczesnym zagrożeniom?

Anna i Paweł Złotkowscy: Bóg obdarzył nas jak dotąd trójką wspaniałych dzieci. Nasz najstarszy syn Wiktor ma 14 lat, Lenka 11 a Michalina 5. Myślimy, iż największym zagrożeniem dla współczesnej rodziny jest cyfrowy świat, tzn. internet i gry komputerowe. Znamy te zagrożenia i staramy się na bieżąco je niwelować. Nasze problemy są najczęściej związane z wychowaniem dzieci, począwszy od przeżywania dzieciństwa przez nasze córki i okresu dojrzewania przez naszego syna. Dokładamy starań, aby jak najwięcej czasu poświęcać naszym dzieciom, szczerze o wszystkim z nimi rozmawiać, nie mieć przed nimi żadnych tajemnic. Staramy się być autorytetami dla naszych pociech i nie mylimy miłości z pobłażliwością. Dla przykładu, wspólnie spożywamy posiłki, uczestniczymy w Eucharystii oaz spędzamy czas wolny. Po skończonej pracy ok. godz. 18 razem wyruszamy na wycieczkę rowerową lub wspólnie oglądamy film, ostatnio także mecze piłki nożnej i siatkówkę. Każdego wieczoru modlimy się, błogosławimy siebie nawzajem i nasze dzieci, stawiając krzyżyk na ich czole. Ponadto raz w roku wyjeżdżamy na rekolekcje rodzinne.

Reklama

W jaki sposób budują Państwo rodzinę Bogiem silną oraz dbają o rozwój osobowościowo-duchowy?

Nie wymyślamy nic po swojemu. Staramy się czerpać z przykładu Świętej Rodziny i na tym wzorze budować nasze gniazdo rodzinne. W myśl słów św. Augustyna, w naszym małżeństwie Bóg jest na pierwszym miejscu w każdej dziedzinie. Mamy też tę ogromną łaskę, że jesteśmy w rodzinnej gałęzi Ruchu Światło-Życie, czyli w Domowym Kościele. Zobowiązania wynikające ze wspólnoty, pozwalają nam utrzymywać bliską więź ze Stwórcą i w ten sposób dbać o rozwój osobowościowo-duchowy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dużo mówi się o kryzysie męskości. Jak zatem być dobrym mężem i ojcem we współczesnym świecie?

Rzeczywiście dużo się o tym mówi, bo kryzys męskości jest bardzo widoczny. Niestety, mężczyźni ulegli błędnym przeświadczeniom i często stali się „maszynkami” do zarabiania pieniędzy. Myślą, że statut posiadania i finansowe wynagradzanie zastąpi obecność ojca w domu. Chcąc być dobrym mężem i ojcem, kocham swoją żonę i staram się okazywać to w słowach i czynach, tak aby nasze dzieci to widziały. Pragnę do końca wypełniać każde słowo przysięgi małżeńskiej, jaką złożyłem 18 lat temu w obecności Pana Boga. Jesteśmy z żoną jednomyślni, nie podważamy naszych decyzji w obecności dzieci, nawet jakby nie były do końca właściwe. Staram się być obecny w życiu moich dzieci od kołyski po dzień dzisiejszy np. na szkolnej akademii, na meczu syna, na niedzielnej Mszy św. Chcę, aby widziały tatę klęczącego podczas modlitwy. Ja tak miałem w domu rodzinnym i dlatego teraz nikt mi nie jest w stanie wmówić, że Boga nie ma.

Jakimi wskazówkami i refleksjami chcieliby Państwo się podzielić w Roku Rodziny i Roku św. Józefa?

Wyzbyliśmy się wszystkiego, co nie buduje miłości. Zachęcamy do „trzeźwego domu”, bo tylko wtedy można kochać i czuć się kochanym. Namawiamy do wspólnej modlitwy, do głębokiej i czystej miłości, do przebaczania sobie i akceptacji woli Bożej. Żyjemy okresami liturgicznymi. Czytamy dobrą lekturę, oglądamy przyzwoite filmy i korzystamy rozsądnie z mediów. A to wszystko na chwałę Panu!

Anna i Paweł Złotkowscy z parafii Trójcy Przenajświętszej w Prostyni, nauczycielka w liceum i strażak Komendy PSP w Ostrowi Mazowieckiej.

2021-07-20 10:24

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: pierwszym miejscem edukacji dzieci jest rodzina

[ TEMATY ]

rodzina

Adobe Stock

„Nasza wspólna troska o dobro dzieci powinna być nierozerwalnie złączona z angażowaniem oraz wspieraniem rodziców, zwłaszcza matek, aby pomóc im zrozumieć ich odpowiedzialność w chronieniu integralności oraz świętości życia ich potomstwa” – powiedział abp Paul Richard Gallagher do Światowej konferencji na temat opieki nad małym dzieckiem i edukacji wczesnodziecięcej. Spotkanie odbyło się w ostatnich dniach w Taszkiencie. Szef watykańskiej dyplomacji przemawiał w imieniu Stolicy Apostolskiej.

Jak zaznaczył hierarcha, po potwierdzeniu podstawowej roli rodziny państwo ma obowiązek zapewnić fizyczne, emocjonalne, intelektualne oraz duchowe warunki dla rozwoju najmłodszych. Przy tym należy współpracować z różnymi organizacjami, m.in. Kościołem, w celu faktycznego wychodzenia naprzeciw potrzebom każdej osoby.
CZYTAJ DALEJ

Matka Boża Płacząca

[ TEMATY ]

#NiezbędnikMaryjny

La Salette

Adobe Stock

Jest rok 1846. Francja przechodzi poważny kryzys, epokę fermentu i zmian społecznych. Kraj przeżywa najpierw rewolucję, czasy napoleońskie, wreszcie lata nędzy. Rodzi się moda na racjonalizm i krytykę Kościoła. W wielu miejscach z wolna zanika wiara.

Nawet najzdrowsze zdawałoby się środowiska – wsie – tracą swą tożsamość i wyrzekają się swoich tradycji. W Corps ludzie żyją tak, jakby Boga nie było. Tam właśnie mieszkała Melania Calvat (lub Mathieu). W 1846 r. miała czternaście lat. Tam żył też jedenastoletni Maksymin Giraud. Choć oboje mieszkali w tej samej parafii, La Salette, pierwszy raz spotkali się dopiero na dwa dni przed objawieniem się Matki Najświętszej. Nic dziwnego, byli tak różni, że nawet gdyby się gdzieś zobaczyli, nie zauważyliby swojej obecności.
CZYTAJ DALEJ

Bp Sawczuk o śp. bp. Dydyczu: żył dla Boga i innych

2025-09-20 12:05

[ TEMATY ]

bp Antoni Dydycz

bp Antoni Pacyfik Dydycz

Diecezja drochiczyńska

„Aż trudno sobie uświadomić, jak wiele osób będzie teraz miało poczucie pustki, bo zabraknie im doradcy, doświadczonego i mądrego człowieka, pasterza, ale i brata w Chrystusie, przyjaciela” - tak o śp. bp. Antonim Pacyfiku Dydyczu mówił bp Piotr Sawczuk, który wygłosił homilię na Mszy pogrzebowej biskupa seniora diecezji drohiczyńskiej.

Zwierzył się, że kiedy 14 września po raz ostatni odwiedził swego poprzednika w szpitalu, „nie sprawiał wrażenia człowieka udręczonego życiem, oddychał spokojnie, tyle że coraz wolniej. Udzieliłem mu błogosławieństwa,. Zmarł 10 minut później”. Bp Szawczuk zaznaczył, że bp Dydycz nie bał się śmierci. Czasami o niej wspominał, ale zawsze ze spokojem, z przekonaniem, że taka jest naturalna kolej rzeczy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję