Zależy nam, aby obraz trafił do każdej z rodzin naszej parafii, aby jak najwięcej wiernych poznało, że może mieć w jego osobie potężnego i skutecznego orędownika. Święty Józef jako wolny człowiek miał powody, by iść drogą własnego szczęścia i realizacji swoich planów, jednak wybrał Bożą wolę i zgodził się na opiekę nad Jezusem i Maryją – powiedział ks. Józef Handerek, proboszcz czeladzkiej parafii Matki Bożej Bolesnej.
Święty Józef objawiając się na przełomie XX i XXI wieku powiedział: „Ja jestem także przy was, bo jestem wszędzie tam, gdzie jest Jezus i Maryja i czuwam nad wami. Moje serce jest także filarem Prawdy – to jest serce pełne opiekuńczości, bo pragnę opiekować się wami, tak jak opiekowałem się Jezusem i Maryją, ale to wy, drogie dzieci, musicie przyjść do mojego przeczystego serca i otworzyć wasze serca na działanie Miłości”.
Termin przyjęcia obrazu zależy tylko i wyłącznie od rodzin. Można wybrać dowolny dzień. Wystarczy zapisać się w zakrystii czy też kancelarii parafialnej i zarezerwować tym samym wizytę obrazu świętego w swoim domostwie. Wraz z obrazem będzie przekazywane Pismo Święte i Modlitewnik do św. Józefa. – Jak długo będą chętni, obraz będzie pielgrzymował po naszej parafii – stwierdził ks. Józef Handerek.
Spośród kościołów jubileuszowych związanych z kultem św. Józefa, ważne miejsce zajmuje kościół Opatrzności Bożej we Wrocławiu-Nowym Dworze.
Wszystko za sprawą kultu tego świętego, który od początku istnienia parafii jest mocny i wciąż się rozwija. Przesiedleńcy ze Wschodu przyjeżdżając na Ziemie Odzyskane, przywozili ze sobą część swojego dobytku. Podobnie było z cennymi przedmiotami z ich kościołów parafialnych. – Okoliczności pojawienia się drewnianej figury św. Józefa na Nowym Dworze, liczącej sobie około 300 lat, nie do końca są znane. Szczątkowe informacje, spisane w kronikach parafialnych na Muchoborze Wielkim przez ks. kan. Aleksandra Oberca, mówią, że została przywieziona ze wschodnich ziem Rzeczpospolitej wraz z ludnością przybyłą na odzyskane ziemie zachodnie. Informacja podaje również, że figurkę wyniesiono ze spalonego doszczętnie kościoła – opowiada ks. Krzysztof Hajdun, proboszcz parafii na wrocławskim Nowym Dworze.
Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym
Ciała bezdomnych często chowane są w anonimowych grobach. Zmienić to postanowiła Warszawska Fundacja Kapucyńska. To pierwszy taki pomysł w kraju
Choć każdy z nas po śmierci może liczyć na takie same mieszkanie w Domu Ojca, to na ziemi panują inne zasady. Widać to doskonale na cmentarzu południowym w Antoninie, gdzie są całe kwatery, w których nie ma kamiennych pomników. Dominują skromne ziemne groby z próchniejącymi drewnianymi krzyżami. Wiele z nich zamiast imienia i nazwiska ma na tabliczce napisaną jedynie datę śmierci, numer identyfikacyjny oraz dwie litery N.N.
- O tym, że przybywa takich bezimiennych mogił dowiedziałem się od przyjaciół. Wówczas postanowiliśmy rozpocząć akcję rozdawania bezdomnym nieśmiertelników, czyli blaszek podobnych do tych, które noszą wojskowi. Na każdej z nich wygrawerowane jest imię i nazwisko właściciela - mówi kapucyn br. Piotr Wardawy, inicjator akcji nieśmiertelników wśród bezdomnych.
O skuteczność tej akcji przekonamy się w przyszłości. Jednak pierwsze skutki już poznaliśmy, gdy jeden z kapucyńskich „nieśmiertelnych” zmarł na Dworcu Centralnym. - Dzięki metalowym blachom na szyi policja wiedziała, jak on się nazywa oraz skontaktowali się klasztorem kapucynów przy Miodowej. Tu bowiem był jego jedyny dom - mówi Anna Niepiekło z Fundacji Kapucyńskiej.
Kapucyni zorganizowali zmarłemu pogrzeb z udziałem braci, wolontariuszy oraz innych bezdomnych. Msza św. z trumną została odprawiona na Miodowej, a później pochowano go z imieniem i nazwiskiem na cmentarzu południowym w Antoninie. - Dla całej naszej społeczności była to bardzo wzruszająca uroczystość - podkreśla Niepiekło.
Rodzina zmarłego harcerza prosi media o uszanowanie prywatności
2025-07-25 19:15
ks. Przemysław Pojasek, maj /KAI
Adobe Stock
Z prośbą o uszanowanie żałoby oraz prywatności zbliżającej się ceremonii pogrzebowej zwraca się do mediów rodzina Dominika - harcerza, który utonął w nocy z 23 na 24 lipca br. - Uroczystość pogrzebowa będzie miała charakter ściśle prywatny i rodzinny. Prosimy, aby swoją obecnością nie zakłócać tego wyjątkowo trudnego dla nas czasu pożegnania - czytamy w liście przekazanym KAI przez rzecznika prasowego Świdnickiej Kurii Biskupiej.
"W związku ze zbliżającą się ceremonią pogrzebową naszego ukochanego Syna, chcielibyśmy zwrócić się z uprzejmą, lecz stanowczą prośbą do przedstawicieli mediów o uszanowanie naszej żałoby oraz prywatności.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.