Reklama

Z miłością wśród dzieci ulicy

Bielszczanka Ania Olma wyjechała na misje do Hondurasu – jak sama podkreśla – po to, aby obdarowywać innych bezinteresowną miłością i miłosierdziem na wzór Pana Jezusa.

Niedziela bielsko-żywiecka 15/2021, str. VI

[ TEMATY ]

misje

honduras

Archiwum

Ania Olma (z prawej) w Ameryce Środkowej

Ania Olma (z prawej) w Ameryce Środkowej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przebywała tam blisko 3 miesiące. Razem z Kariną, Lucile, s. Isabel i tutejszym proboszczem ks. Ricardo służyła najuboższym w Tegucigalpie w ramach wolontariatu Domy Serca. Mieszkała w dzielnicy el Pedregal cieszącej się niezbyt dobrą sławą, lecz to była sposobność do czynienia jeszcze większego dobra wobec dzieci ulicy. – W ciągu dnia wychodziliśmy odwiedzić naszych przyjaciół, na miarę możliwości covidowych, albo spędzaliśmy czas z dziećmi na naszym patio. A w soboty wychodziłam z chłopakami grać w piłkę. Poniedziałek był dniem wolnym. Z powodu pandemii każdy odpoczywał zazwyczaj w domu. W czwartki mieliśmy wyjeżdżać na apostolat zewnętrzny do więzienia czy szpitala, ale przez obostrzenia nie mogliśmy. W piątki organizowaliśmy spotkania dla ludzi studiujących i pracujących, które nazywają się szkołą wspólnoty, a w soboty wcześnie rano udawało się nam jeździć na Mszę św. do katedry w centrum miasta – wspomina młoda misjonarka.

Każdy jej dzień w tygodniu wypełniała praca, modlitwa i wieczorna Eucharystia, która w tygodniu wygląda jak w Polsce w dni świąteczne. – Na każdej Mszy św. w tygodniu gra zespół – codziennie inna grupa parafialna. Ludzie aktywnie przeżywają Eucharystię, dużo gestykulują, machają sobie na znak pokoju. Kapłani mają bardzo dobre relacje z wiernymi, wychodzą do ludzi pożegnać się, porozmawiać – mówi A. Olma.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Posiłki spożywała zawsze w towarzystwie kogoś z dzielnicy, kto np. miał urodziny. Ania przyjaźniła się szczególnie z dziećmi i młodzieżą. Poznała 10-letniego Adama z trudnej rodziny, który przybiegł jako pierwszy ją przywitać w dzień przyjazdu. Od niego po raz pierwszy usłyszała swoje imię: „Ańa”, gdy krzyczał pod bramą, żeby wyszła do niego i kolegów. – Jako jeden z niewielu potrafił przybiec, przytulić, a nawet przeprosić. Niezły rozrabiaka. Martwiłam się o niego, bo kolegował się z dorosłymi mężczyznami na ulicy, tzw. obserwatorami umoczonymi w mafijne machlojki. Adam dużo przepraszał, np. za wrzucenie ładunku z petardami na nasze patio czy za rzucenie w naszym kierunku metalowego pręta, którym nie chciał nikogo zranić. Czasem było niebezpiecznie z dzieciakami i mieli za co przepraszać, ale… Czy kochamy dzieciaki tylko wtedy, gdy są grzeczne, czy również wtedy, kiedy są niedobre? A ważniejszym i trudniejszym jest kochać właśnie w tym drugim przypadku. Po to tu jesteśmy, by kochać ich jak Chrystus, który kocha nas nawet wtedy, kiedy jesteśmy najgorsi – zauważa misjonarka.

Reklama

Zaprzyjaźniła się również z 13-letnim Fernando. Chłopiec ma więcej pieniędzy niż rówieśnicy, ale... zna swoich rodziców jedynie z telefonicznych wideorozmów, ponieważ uciekli do USA, żeby tam zarabiać i umożliwić synowi lepsze życie. – Nie doświadczył fizycznego gestu miłości od rodziców. Nigdy ich nie przytulił, nie dotykał. Czujecie to? Przez 13 lat znać rodziców tylko przez telefon? Takie jest właśnie ubóstwo Fernanda – stwierdza A. Olma.

Misja Ani miała trwać półtora roku, ale przerwała ją poważna kontuzja kolana, której nabawiła się podczas gry na boisku. Mimo iż jest wysportowana, tak nieszczęśliwie postawiła nogę, że zerwała więzadło krzyżowe. Żeby móc wyleczyć kontuzję, musiała powrócić do Polski, do Bielska-Białej. A choć to było dla niej trudne, przyjęła to z pokorą i nadzieją, że wróci, by posługiwać miłosierną miłością swoim przyjaciołom w Hondurasie, którzy na nią czekają.

Jak mówi: – Tracę coś, co było dla mnie ważne, ale nie straciłam tego, co najważniejsze: serca. Ono ciągle ma pragnienia, by dawać siebie w ofierze, by kochać tych najmniejszych z najmniejszych, by służyć tym, którzy tego potrzebują, by radować się z tymi, którzy się cieszą, i płakać z tymi, którzy się smucą, po prostu – by odnajdywać swoją niemoc i odkrywać Bożą wszechmoc.

2021-04-06 13:06

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Honduras: kard. Maradiaga apeluje o zaprzestanie przemocy w więzieniach

[ TEMATY ]

więzienie

honduras

Kard. Óscar Rodríguez Maradiaga zaapelował o zaprzestanie przemocy w więzieniach. „Tych, którzy chcą zabijać, proszę o rozejm na czas świąt Bożego Narodzenia” – powiedział purpurat. Wskazał, że „Chrystus chce się narodzić także w Hondurasie, który pragnie pokoju”. Zaapelował także o refleksję nad przyszłością tego kraju niszczonego przez korupcję.

Hierarcha zaznaczył, że sytuacja w honduraskich więzieniach jest przerażająca. W ostatnim czasie w wyniku gwałtownych starć zginęło 18 osadzonych. „Dzieje się tak dlatego, że Bóg nie jest obecny w naszym życiu” – powiedział kard. Maradiaga. Nawiązał także do orędzia bożonarodzeniowego, w którym biskupi Hondurasu napisali: „Wezwanie Jezusa do zaangażowania w budowanie sprawiedliwości, prawdy i wolności jest wyrzutem sumienia i rodzi wstyd wywołany działaniami władz państwowych, które są sprzeczne z etyką polityczną i wolą narodu”.

CZYTAJ DALEJ

Konferencja naukowa „Prawo i Kościół” w Akademii Katolickiej w Warszawie

2024-04-24 17:41

[ TEMATY ]

Kościół

prawo

konferencja

ks. Marek Paszkowski i kl. Jakub Stafii

Dnia 15 kwietnia 2024 roku w Akademii Katolickiej w Warszawie odbyła się Ogólnopolska Konferencja Naukowa „Prawo i Kościół”. Wzięło w niej udział ponad 140 osób. Celem tego wydarzenia było stworzenie przestrzeni do debaty nad szeroko rozumianym tematem prawa w relacji do Kościoła.

Konferencja w takim kształcie odbyła się po raz pierwszy. W murach Akademii Katolickiej w Warszawie blisko czterdziestu prelegentów – nie tylko uznanych profesorów, ale także młodych naukowców – prezentowało owoce swoich badań. Wystąpienia dotyczyły zarówno zagadnień z zakresu kanonistyki i teologii, jak i prawa polskiego, międzynarodowego oraz wyznaniowego. To sprawiło, że spotkanie miało niezwykle ciekawy wymiar interdyscyplinarny.

CZYTAJ DALEJ

„Z bł. Prymasem Czuwamy w Domu Matki”

„Cokolwiek bym powiedział o moim życiu, jakkolwiek bym zestawił moje pomyłki, to na jednym odcinku się nie pomyliłem: na drodze duchowej na Jasną Górę” - mówił bł. kard. Stefan Wyszyński.

Modlitwa o jego kanonizację, nowe powołania kapłańskie i zakonne, a także za Ojczyznę zanoszona jest podczas comiesięcznych czuwań „Z bł. Prymasem w Domu Matki”. W sobotę, 27 kwietnia, wieczorną modlitwę poprowadzą członkowie wspólnoty Jasnogórskiej Rodziny Różańcowej. Rozpocznie ją Apel Jasnogórski o godz. 21.00.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję