W parafii Matki Bożej Bolesnej w Czeladzi, przy kościele parafialnym, zaprezentowano wystawę o wolontariuszce misyjnej zamordowanej w Boliwii w 2017 r. – Helenie Kmieć.
Wystawa Helena Kmieć. Ona pięknie żyła. Pokazała, że można została przygotowana przez Fundację im. Heleny Kmieć, która ma na celu kontynuowanie misji wolontariuszki przez organizowanie akcji pomocowych, edukacyjnych i promujących jej osobę i postawę. Jednym ze sztandarowych programów fundacji jest program stypendialny, w ramach którego wspierane są ubogie dzieci w Meksyku, Boliwii i Zambii.
– Życie Helenki było w moim odczuciu śpiewem ze wszystkich sił na cześć i chwałę Pana Boga. Nie tylko ustami, ale całą duszą, sercem; zamiarami, decyzjami, dążeniami i postępowaniem. To wszystko było przepełnione wiarą. Taką piękną, bez patosu. Zawsze świeżą, bardzo gorliwą – wspomina Helenę Kmieć misjonarz, dyrektor Wolontariatu Misyjnego „Salvator” w latach 2011–2015, ks. Paweł Fiącek SDS.
Helena Kmieć od 2012 r. działała w Wolontariacie Misyjnym „Salvator” WMS. Z ramienia wolontariatu dwukrotnie była posłana na krótkie, kilkunastodniowe wyjazdy, podczas których w kilkuosobowej grupie prowadziła półkolonie dla dzieci przy salwatoriańskich parafiach – pierwszy raz w Galgahévíz na Węgrzech, a drugi w Timisoarze w Rumunii. W 2013 r. pojechała na misję do Zambii, gdzie przez 2 miesiące pracowała z dziećmi ulicy, m.in. ucząc ich czytania, pisania, języka angielskiego i matematyki oraz towarzysząc im w codziennym życiu w ośrodku Salvation Home w stolicy Zambii, Lusace, a także w Chamulimbie. W styczniu 2017 r. rozpoczęła służbę w placówce misyjnej Sióstr Służebniczek Dębickich w Cochabambie w środkowej Boliwii. Po 2 tygodniach, podczas napadu na ochronkę dla dzieci, została zamordowana.
– Cieszymy się, że pamięć o Helenie Kmieć jest wciąż żywa. Wystawa przypomniała nam o misyjnej działalności Kościoła katolickiego i zadaniach, jakie każdy z nas ma do wykonania na tym gruncie. Helena Kmieć może inspirować, by nie „zakopywać” swoich talentów, ale je pomnażać dla Boga i innych – stwierdza proboszcz parafii pw. Matki Bożej Bolesnej w Czeladzi, ks. Józef Handerek.
U nas, w kraju, w środowiskach fotograficznych jest tak, że dobra sztuka musi być czarno-biała, poważna, powinna przedstawiać nieszczęścia, zło tego świata, brzydotę. Ja się z tym nigdy nie zgadzałam i teraz mam odwagę to powiedzieć, pokazać coś innego. Chciałam się podzielić moją radością, która była we mnie od zawsze, ale wcześniej trochę się wstydziłam ją pokazać – mówiła artystka Jolanta Kubica 17 czerwca podczas wernisażu swoich prac fotograficznych w Muzeum św. Jana Sarkandra w Skoczowie. Obecna wystawa „Tworzenie rzeczywistości” jest kontynuacją wystawy „Realne-nie-realne”.
Jolanta Kubica urodziła się w Katowicach, a w Cieszynie na Uniwersytecie Śląskim zdobyła dyplom z malarstwa w pracowni prof. Norberta Witka. Od 2001 r. działała w Cieszyńskim Towarzystwie Fotograficznym. Za swoją twórczość była nagradzana. Wielokrotnie prezentowała swoje prace na wystawach zbiorowych i indywidualnych w Polsce i za granicą. Wernisaż otwarła kustosz Muzeum – Łucja Skrond.
Wystawa w Sarkandrówce składa się z 2 części i jest fragmentem prezentowanej na przełomie kwietnia i maja br. wystawy w Rużombergu na Słowacji. – Pierwsza część powstała 10 lat temu. W tych pracach robiłam wydruki zdjęć A4 i fizycznie je potem naklejałam na tło dlatego, żeby było widać, że nic nie robiłam komputerowo. To są oryginalne zdjęcia robione aparatem analogowym. A druga część, to kompozycje, które powstały w tym roku, ale one bezpośrednio wynikają z tej części pierwszej. Cechą wspólną wszystkich tu wystawionych kompozycji jest to, że powstały one tylko z dwóch ujęć tego samego fragmentu rzeczywistości – kałuży. Do tego są lustrzane odbicia, czyli powstały 4 moduły, a z tych 4 modułów wszystkie kompozycje – mówiła Jolanta Kubica, wskazując na prace. Dodała, że po 10 latach mogła zrealizować swoje zamierzenie, aby pobawić się kolorem. Połączyła moduły komputerowo, przetworzyła kolory i powstałe nowe prace.
– Na tej wystawie, która była w Rużombergu, znajomi mi powiedzieli, że te obecne kompozycje wydają się im idealne do kontemplacji, do medytacji, do modlitwy, do takiego wgłębienia się w Transcendencję. One emanują miłością, szczęściem, radością, a ja to właśnie chciałam za pomocą kolorów przedstawić – wspominała artystka w rozmowie z „Niedzielą na Podbeskidziu”. Jolanta Kubica przyniosła też kilkanaście zdjęć-modułów, i obecni na wernisażu mogli je składać i dzielić się przemyśleniami. Wystawa będzie czynna do połowy lipca.
Osiemdziesiąt dwa uderzenia dzwonów we wszystkich kościołach diecezji paryskiej uczczą o godz. 17.00 pamięć o kard. André Vingt-Trois, arcybiskupie Paryża w latach 2005-2017, który zmarł wczesnym popołudniem w wieku 82 lat.
Osiemdziesiąt dwa uderzenia dzwonów we wszystkich kościołach diecezji paryskiej uczczą o godz. 17.00 pamięć o kard. André Vingt-Trois, arcybiskupie Paryża w latach 2005-2017, który zmarł wczesnym popołudniem w wieku 82 lat.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.