Reklama

Kultura

Dziesięciolatka w finale Eurowizji

Anielski głos, niezwykły talent i rozbrajający uśmiech – tak najkrócej można scharakteryzować Alę Tracz. 29 listopada będzie ona reprezentowała Polskę w finale Eurowizji Junior 2020. O drodze do sukcesów z Alą Tracz i jej mamą Anną rozmawia Krzysztof Tadej.

Niedziela Ogólnopolska 45/2020, str. 48-49

[ TEMATY ]

muzyka

rozmowa

Krzysztof Tadej

Ala Tracz

Ala Tracz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Krzysztof Tadej: Jak rozpoczęła się Twoja przygoda ze śpiewaniem?

Ala Tracz: Przygodę ze śpiewaniem zawdzięczam mojej siostrze Oli. Gdy miałam 3 lata, rodzice zabrali mnie na widownię, na konkurs piosenki, w którym Ola brała udział. Jej występ na scenie tak bardzo mi się spodobał, że nie chciałam wracać do domu. Też chciałam zaśpiewać na scenie. Rodzice obiecali, że na następnym konkursie tak się stanie. Tak to się zaczęło.

Anna Tracz, mama Ali: Dziewczynki śpiewały w domu, odkąd zaczęły mówić. Gdy były w wieku przedszkolnym, zorientowałam się, że mają słuch muzyczny. Powtarzały bardzo precyzyjnie, rytmicznie, czysto usłyszane fragmenty piosenek. Już wtedy pomyślałam, że warto rozwijać je w przyszłości w tym kierunku. Ola pierwszy raz wystąpiła na scenie, gdy miała 4 lata, podczas konkursu kolęd. Ala – gdy miała 3 latka.

Pani również śpiewa…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Prowadzę scholę w parafii św. Mikołaja Biskupa w Potoku Wielkim. Śpiewam i gram w kościele w każdą niedzielę i święta.

Alu, co dla Ciebie jest najpiękniejsze w śpiewaniu?

To, że śpiewa się dla innych. Można w ten sposób przekazywać różne uczucia i sprawić komuś radość. Cieszę się, że dzięki muzyce ktoś może poczuć się lepiej.

Reklama

Czy marzysz o karierze piosenkarki? O tym, żeby kiedyś zostać wielką gwiazdą?

Muzyka jest moją pasją i przyszłość chciałabym wiązać właśnie z nią. Marzę, żeby kiedyś śpiewać na wielkich scenach.

Lubisz śpiewać piosenki religijne?

Oczywiście. W każdą niedzielę śpiewam na Mszy św. w kościele św. Mikołaja Biskupa w Potoku Wielkim. Z siostrą należymy do scholi parafialnej, którą prowadzi mama. Proboszczem parafii od 2 lat jest ks. Artur Dyjak.

Pani Aniu, w wywiadach nie ukrywa Pani, że jest osobą wierzącą i wiara jest bardzo ważna w Pani domu.

Z mężem staramy się wychowywać córki w duchu wiary. W każdą niedzielę wszyscy uczestniczymy we Mszy św. Oprócz tego, że śpiewam i gram w kościele, od ośmiu lat uczę katechezy w szkole podstawowej w Potoku Wielkim. Do tej właśnie szkoły uczęszczała Ola, a nadal uczęszcza Ala.

Jak postrzega Pani ten okres w życiu dziecka. To przygoda? Łaska od Boga?

Reklama

To, co się dzieje w naszym życiu, jest naprawdę czymś niesamowitym. Wielka przygoda, wielki zaszczyt dla Ali, całej naszej rodziny, szkoły i parafii. Myślę, że to łaska od Pana Boga. Bóg obdarza nas talentami, chce, byśmy je rozwijali i dzielili się nimi z innymi ludźmi. Niedawno napisała do mnie pewna kobieta, która wyznała, że została sama i było jej bardzo ciężko. Przez przypadek usłyszała piosenkę Ali i to wykonanie dodało jej sił. Dziękowała za to, że moje dziecko pomogło jej się pozbierać! To niesamowite! Wszystko, co w życiu robimy, powinniśmy wykonywać na chwałę Boga. Często w modlitwie polecam moje córki Bogu i proszę, by kierował On ich losem. Wiem, że Bóg czuwa.

Pojawiają się wątpliwości, czy dzieci w takim wieku powinny angażować się w tego typu konkursy. Jaka jest Pani opinia w tej sprawie?

Wszystko zależy od podejścia osób biorących udział w takim konkursie i od presji otoczenia. My udział w Eurowizji traktujemy jako wspaniałą przygodę, fascynujące nowe doświadczenie, odskocznię od codziennego życia i zwykłych ludzkich problemów. Najważniejsze jest to, by nie stracić zdrowego rozsądku i pamiętać o tym, co jest w życiu ważne. Należy również uczyć dzieci, że na sukces trzeba zapracować, że nie wszystko nam się w życiu należy. Trzeba je również uczyć, że porażka nie jest końcem świata, tylko kolejną ważną lekcją w życiu.

Alu, obecnie przechodzisz bardzo intensywny okres. Przygotowania do finału to wiele spotkań, nagrań i rozmów z nieznanymi ludźmi. Jak to przeżywasz?

Czas przygotowań do Eurowizji jest naprawdę bardzo intensywny. Na razie daję sobie radę. Wspierają mnie rodzice, siostra, dziadkowie, koleżanki z klasy oraz nauczyciele. Rodzice dbają o to, żebym miała czas dla siebie, czas na odpoczynek, ale też czas na lekcje, spotkania oraz rozmowy z przyjaciółmi. Najbardziej fascynujące jest to, że poznaję mnóstwo wspaniałych osób. Najtrudniejsze są dla mnie wywiady na żywo.

A szkoła? Nie brakuje ci czasu na naukę?

Reklama

Na razie udaje mi się to wszystko pogodzić. Staram się opuszczać jak najmniej zajęć. Gdy tylko nie ma mnie w szkole, to koleżanki przysyłają mi lekcje, a ja na bieżąco wszystko odrabiam, żeby nie mieć zaległości. Teraz, kiedy mamy lekcje on-line, praktycznie jestem na bieżąco z nauką i lekcjami.

Życzę Ci, Alu, wygranej, choć udział w finale to już Twój wielki sukces.

Wygranie samego odcinka eliminacyjnego programu „Szansa na sukces. Eurowizja Junior” było wielkim zaskoczeniem i szczęściem. W ogóle się nie spodziewałam, że zostanę reprezentantką Polski. To dla mnie wielki zaszczyt, wielka radość i ogromny sukces!

Ala Tracz
mieszka we wsi Stojeszyn Pierwszy k. Janowa Lubelskiego. Ma 10 lat. Kocha taniec, podróże i sport – zwłaszcza jazdę na deskorolce i wspinaczkę linową. Jej pasją jest jeździectwo. Występowała w programach Mali Giganci oraz The Voice Kids 3. Na koncie ma zwycięstwa w konkursach rozgrywanych na Malcie i w Bułgarii. W finale Eurowizji Junior 2020 będzie reprezentować Polskę piosenką I’ll Be Standing

Zachęcamy do głosowania, tutaj możesz oddać swój głos:

Podziel się cytatem
Zobacz
2020-11-04 10:45

Oceń: +57 -4

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mówić prawdę, nie budząc nienawiści

Niedziela toruńska 9/2015, str. 8

[ TEMATY ]

rozmowa

Anna Głos

Tomasz Strużanowski z Sebastianem Bartkowskim

Tomasz Strużanowski z Sebastianem Bartkowskim

Z Sebastianem Bartkowskim, twórcą filmu „Eksterminacja inteligencji pomorskiej 1939-1945”, rozmawia Tomasz Strużanowski

TOMASZ STRUŻANOWSKI: – Skąd Pan zaczerpnął pomysł na ten film i poprzedni?
CZYTAJ DALEJ

Przesłanie, które płynie z dzisiejszej Ewangelii mówi, że nie wystarcza sama chęć pomagania

2025-07-10 21:29

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Czytamy następnie, że Samarytanin: „Podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem”. To również ważne przesłanie, które płynie do nas z dzisiejszej Ewangelii. Mówi ono, że nie wystarcza tylko sama chęć pomagania. Ważne jest, aby pomagać mądrze, aby pomoc, którą chcemy nieść, była dostosowana do warunków, sytuacji i potrzeb osoby pokrzywdzonej.

Powstał jakiś uczony w Prawie i wystawiając Jezusa na próbę, zapytał: «Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?» Jezus mu odpowiedział: «Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?» On rzekł: «Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego». Jezus rzekł do niego: «Dobrze odpowiedziałeś. To czyń, a będziesz żył». Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: «A kto jest moim bliźnim?» Jezus, nawiązując do tego, rzekł: «Pewien człowiek schodził z Jeruzalem do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął. Pewien zaś Samarytanin, wędrując, przyszedł również na to miejsce. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: „Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał”. Kto z tych trzech okazał się według ciebie bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?» On odpowiedział: «Ten, który mu okazał miłosierdzie». Jezus mu rzekł: «Idź i ty czyń podobnie!»
CZYTAJ DALEJ

Nigeria: zabity i troje porwanych w ataku na seminarium duchowne

2025-07-14 12:50

[ TEMATY ]

seminarium

porwanie

atak

Nigeria

Unsplash/pixabay.com

W Nigerii w wyniku zbrojnego ataku na seminarium diecezjalne w stanie Edo zginął mężczyzna, a trzech młodych seminarzystów zostało porwanych. Zabity mężczyzna był ochroniarzem, poinformował misyjny portal informacyjny Fides. Według diecezji Auchi, atak miał miejsce w ubiegły czwartek około godziny 21:00 czasu lokalnego w wiosce Ivhianokpodi.

Sprawcy wtargnęli do budynku seminarium ciężko uzbrojeni i uprowadzili trzech przyszłych księży. Pracujący tam członek Nigeryjskiego Korpusu Obrony Cywilnej został śmiertelnie ranny podczas próby odparcia napastników.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję