Zamach był, winnych brak
Wielkim rozczarowaniem było zarówno dla lankijskiego kard. Malcolma Ranjitha, jak i dla wielu bliskich ofiar zamachu terrorystycznego sprzed półtora roku zwolnienie z aresztu pięciu z siedmiu podejrzanych o udział w nim. W święta Wielkiej Nocy 2019 r. „Państwo Islamskie” podłożyło kilka bomb, m.in. w kościołach i hotelach, a w eksplozjach zginęło wtedy 259 osób. Władze tłumaczą zwolnienie brakiem wystarczających dowodów. Kardynał podejrzewa korupcję i zwykłą niechęć do osądzenia sprawców.
Catholic Herald
Udają księży
Sprawa dotyczy Meksyku, a dokładniej archidiecezji Toluca, gdzie na pomysł „oferowania usług duszpasterskich” przez telefon wpadli naciągacze.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Przez pandemię kościoły w Meksyku są zamknięte, a księża nie są w stanie dotrzeć do wszystkich parafian. Dodatkowo, ludzie nie znają swoich kapłanów. Lukę tę wykorzystali oszuści, którzy ogłaszają się, że np. odprawią Mszę św. w domu, ochrzczą dziecko, pobłogosławią ślub lub pomodlą się przy zmarłym. Winę za to ponoszą księża, którzy nie podają swojego numeru telefonu, aby być dostępnymi dla swoich wiernych.
AsiaNews.it
Najdłuższy lockdown
Reklama
Kościoły w Iraku pozostawały zamknięte dla wiernych przez 7 miesięcy. Władze patriarchatu w Bagdadzie zdecydowały, że miejsca kultu będą stopniowo udostępniane od 4 października. Podobnie jak w innych krajach, początkowo wprowadzono limity uczestnictwa wiernych we Mszach św. W świątyniach irackich, w zależności od ich wielkości, w nabożeństwach może uczestniczyć od 50 do 100 osób. Powinni oni zachowywać rygory DDM, czyli: dezynfekcji, dystansowania i noszenia maseczek. Wraz z kościołami otwarto także meczety. Zaleca się, by osoby z grup największego ryzyka wstrzymały się od przybywania do kościołów. – Musimy nauczyć się żyć z tym wirusem – podkreślają z kolei katoliccy duchowni. Irak należał do państw, które zostały najbardziej dotknięte epidemią COVID-19. Trudny okres przeżywały też irackie parafie, które zostały pozbawione wszystkich źródeł przychodów. Z pomocą przychodził patriarchat, który co 2 miesiące lub co miesiąc przekazywał każdej parafii po 2000 dolarów na zakup środków niezbędnych do przeżycia.
The Guardian
(Nie)tajemnicza podróż
Media, które zapowiadały podróż kard. George’a Pella z Australii do Watykanu pisały, że został on osobiście wezwany przez Ojca Świętego, aby pomóc rozwiązać sytuację kryzysową związaną z kard. Giovannim Becciu. Pojawiały się także informacje, że nie wiadomo kiedy – ani nawet czy – kard. Pell spotka się z papieżem Franciszkiem. Ponadto sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kard. Pietro Parolin poinformował, że przyjazd Pella nie ma związku z sytuacją kryzysową. Potwierdzeniem tych słów była wypowiedź jednego z bliskich kardynałowi dziennikarzy australijskich, który tłumaczył, że udał się on do Watykanu jedynie po to, aby opróżnić swoje rzymskie mieszkanie, ponieważ w 2019 r. skończyła się jego kadencja jako szefa watykańskiego sekretariatu ekonomicznego. W Australii rozgorzała dyskusja, na jakiej zasadzie kard. Pell opuścił ten kraj, ponieważ w czasie epidemii COVID-19 obywatele potrzebują specjalnych zgód na wyjazd.
Okazało się, że potraktował on tę podróż jako wyjazd służbowy, a na taki nie potrzeba specjalnej zgody.
licas.news
Wrócił „z pustymi rękami”
Emerytowany biskup Hongkongu kard. Joseph Zen Ze-kiun jest najgłośniejszym krytykiem porozumienia watykańsko-chińskiego. Krytykował to zawarte przed dwoma laty, a obecnie krytykuje wolę jego przedłużenia. Kardynał uważa, że Watykan zgadza się na zbyt daleko idące ustępstwa względem Pekinu, a to jest równoznaczne ze zdradą tzw. Kościoła podziemnego, wiernego papieżowi. Duchowny podczas pobytu w Rzymie, pod koniec września, nalegał na spotkanie z papieżem Franciszkiem, ale do niego nie doszło, dlatego wrócił on do Hongkongu „z pustymi rękami”. Tym razem kardynał chciał przekonać Ojca Świętego do swojego kandydata na biskupa Hongkongu, ponieważ wakuje on od kilkunastu miesięcy. Prawdopodobnie bardziej niż zarekomendowania „swojego” kandydata, chciał zablokowania jego przeciwnika – bp. Petera Choi. Zdaniem kardynała, ta kandydatura jest najbardziej korzystna dla władz Pekinu, dlatego nie powinien on zostać biskupem Hongkongu.