Reklama

Niedziela Kielecka

Przełamali tajemnicę śmierci

Ćwierć wieku temu w parafii św. Wawrzyńca w podkieleckim Górnie powstało Apostolstwo Matki Bożej Patronki Dobrej Śmierci. Jego członkowie modlą się codziennie, prosząc Maryję o dobre przygotowanie się do przejścia na drugą stronę życia, dla siebie i dla innych.

Niedziela kielecka 38/2020, str. IV

[ TEMATY ]

Apostolstwo Dobrej Śmierci

TER

Pamiątkowe zdjęcie członków Apostolatu

Pamiątkowe zdjęcie członków Apostolatu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z tej okazji w pierwszą niedzielę września br. odbyły się uroczyste obchody tego wydarzenia. Kulminacją była Msza św. sprawowana pod przewodnictwem ojca dyrektora Grzegorza Górnika, misjonarza Świętej Rodziny. Wraz z nim, przy ołtarzu modlili się ks. infułat Stanisław Malinowski i proboszcz parafii ks. Marek Zawłocki.

W homilii ojciec Grzegorz mówił między innymi o sensie życia i śmierci. – Nie jest dobrze, kiedy myślimy, że tu na ziemi będziemy żyć wiecznie, bo wtedy zatracamy sens życia. Bo wtedy myślimy sobie, że tu jest życie wieczne, ale to nieprawda, nie tutaj. Apostolstwo Dobrej Śmierci powstało, jako wspólnota w Kościele, by człowiekowi przypominać o prawdach trudnych, o rzeczach ostatecznych, ale przede wszystkim o życiu człowieka. Nie o śmierci, lecz o życiu, które jest bardzo ważne, ponieważ tu możemy wszystko zrobić, by osiągnąć życie wieczne i wszystko zrobić, by to życie wieczne zatracić – mówił o. Grzegorz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Warunki przynależności do Apostolstwa Dobrej Śmierci: wyrażenie zgody, i drugi – oddanie się pod opiekę Matki Bożej.

Podziel się cytatem

Po Mszy św. każdy, kto chciał, mógł się wpisać w szeregi Apostolatu. Wśród zapisujących się były młode osoby oraz ks. proboszcz, który parafialnej wspólnocie przewodzi od kilku miesięcy i jest wielkim orędownikiem tego wyjątkowego stowarzyszenia.

Z ziemi francuskiej do Polski

Reklama

Wspólnota Apostolstwa Dobrej Śmierci powstała we Francji ponad sto lat temu i została zatwierdzona przez Stolicę Apostolską. We Francji opiekowali się tym stowarzyszeniem Misjonarze Najświętszej Maryi Panny. Do Polski Apostolstwo trafiło „przez przypadek”. Ksiądz ze zgromadzenia Świętej Rodziny, pochodzący z Piekar Śląskich uległ wypadkowi i w sposób cudowny cało z niego wyszedł. W tym czasie w jego ręce wpadła francuska broszura traktująca o bractwie Dobrej Śmierci. Wpisał się w szeregi towarzystwa, a następnie broszurę z informacją o Apostolacie przekazał ks. Żelichowskiemu, który również został członkiem bractwa i zaczął je propagować w Polsce. Z czasem został zelatorem bractwa na całą Polskę. Oficjalnie Apostolat został zatwierdzony przez ks. prymasa Józefa Glempa w 1987, jednak początek jego działalność w naszym kraju przypada na lata stanu wojennego. Rządzący wtedy komuniści, walcząc z Kościołem, ingerowali w każdy przejaw religijności. I tak, służby celne zatrzymały na granicy cały transport dyplomów, które dla Apostolatu były wydrukowane we Francji. Mimo trudności Apostolat zyskiwał kolejnych sympatyków w całej Polsce.

Modlą się o dobrą śmierć

Historia Apostolstwa Dobrej Śmierci w parafii Górno zaczęła się w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, a wszystko za sprawą Krystyny Mochockiej. Jak wspomina, z Apostolstwem spotkała się w swojej rodzinie w Lublinie. Tam jej ciocia Stefania i wujek Albin prowadzili Apostolstwo i to oni zaszczepili jej w sercu pragnienie czczenia Matki Bożej jako Patronki Dobrej Śmierci. W przeszłości pani Krystyna była wójtem gminy, znała ludzi i oni ją znali, dlatego szybko przyciągnęła do siebie wiele osób, które zapisały się do Apostolstwa. Wielkim orędownikiem utworzenia Apostolstwa w parafii był ówczesny proboszcz ks. Edward Kupis, który był jednym z założycieli Apostolstwa i będąc ojcem duchowym wpierał wszystkich należących do bractwa. Widząc to wiele osób spontanicznie zapisało się do Apostolstwa, ale pani Krystyna na tym nie przestawała.

Przez dwadzieścia pięć lat, przez szeregi Apostolatu w parafii Górno przewinęło się około 400 osób, sto z nich jest już w domu Ojca.

Podziel się cytatem

Przypominają o życiu, nie o śmierci

Propagowała ideę Apostolstwa wszędzie gdzie się dało, na spotkaniach i na pielgrzymkach, wśród starszych i młodych. Dość powiedzieć, że po pięciu latach, gdy ta idea pojawiła się w parafii, do Apostolstwa należało tyle osób, że ufundowany został sztandar. Jubileusz pięciolecia obchodzono bardzo uroczyście. Do Górna przyjechał z Górki Klasztornej ówczesny dyrektor Apostolatu ks. Antoni Żebrowski, by wspólnie modlić się i dziękować Maryi za pięć lat istnienia Apostolatu Dobrej Śmierci. – Już pod tym sztandarem wyjeżdżaliśmy na pielgrzymki, i wtedy zachęcaliśmy kolejne osoby do wstąpienia w nasze szeregi – mówi pani Krystyna. Jak przyznaje, z początku nie było łatwo przekonać niektóre osoby do modlitwy o dobrą śmierć. Trudno się dziwić, w dzisiejszych czasach większość z nas odpycha od siebie myśl o śmierci, a śmierć jest dla większości z nas tragedią. Zaczęło się „oswajanie śmierci”, rozmawianie o niej, a w parafii wprowadzony został zwyczaj, by 11 lutego osoby schorowane i starsze przystępowały do sakramentu namaszczenia chorych. Te poczynania szybko przyniosły efekty i kolejne osoby wstępowały w szeregi Apostolatu, nie tylko z parafii, ale i z poza, tak jest do dzisiaj. Parafia Górno jest praktycznie jedyną w naszej diecezji, w której działa tak prężnie Apostolat Dobrej Śmierci. Poza nią jest jeszcze mała grupa osób w parafii Oksa, w której mama ks. Łukasza Zygmunta organizuje i zachęca mieszkańców wspólnoty do wstąpienia do Apostolatu i zawierzenia swojej śmierci Maryi.

2020-09-16 11:29

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ratują dusze czyśćcowe

Niedziela bielsko-żywiecka 49/2022, str. IV

[ TEMATY ]

Apostolstwo Dobrej Śmierci

Monika Jaworska

Uczestnicy rekolekcji o pomocy duszom czyśćcowym

Uczestnicy rekolekcji o pomocy duszom czyśćcowym

Jakie są formy pomocy duszom czyśćcowym? Czy trzeba bać się czyśćca? O tym wszystkim dowiedziało się kilkudziesięciu uczestników rekolekcji w Brennej.

Rekolekcje o formach pomocy duszom czyśćcowym odbyły się w trzecim tygodniu listopada w Ośrodku Spotkań i Formacji Archidiecezji Katowickiej im. św. Jadwigi Śląskiej. Jak podkreśla diecezjalna zelator Apostolstwa Dobrej Śmierci (ADŚ) Lidia Wajdzik, już w dzieciństwie wiedziała, jak ważna jest pomoc modlitewna duszom czyśćcowym. Pisała rodzicom wypominki i intencje Mszy św. za zmarłych sąsiadów, krewnych, przyjaciół w szkole czy miejscu pracy. – Kiedy związałam się ze wspólnotą ADŚ, organizowałam z członkami wspólnot gregoriankę za zmarłego proboszcza lub opiekuna duchowego wspólnoty. Z ofiar za zmarłych wspieraliśmy m.in. dzieło misyjne w różnych częściach świata, co czynimy do nadal. Rekolekcje organizowałam pierwszy raz z postem i nocnym czuwaniem. Ufamy, że były owocne dla dusz czyśćcowych. Przez kilka dni trwaliśmy w innej rzeczywistości duchowej z Kościołem cierpiącym, w prawdziwej miłości, miłości płodnej, aby zmarli zostali włączeni w wewnętrzne życie Trójcy Przenajświętszej – zaznacza p. Lidia.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa z Avila - życiowa mistyczka

Niedziela łódzka 41/2007

[ TEMATY ]

święta

François Gérard, "Św. Teresa”

Św. Teresa Wielka z Ávila – piękna kobieta, „teolog życia kontemplacyjnego”

Św. Teresa Wielka z Ávila – piękna kobieta, „teolog życia kontemplacyjnego”
Czy czytali Państwo „Drogę doskonałości” św. Teresy z Avila, reformatorki żeńskich klasztorów karmelitańskich, mistyczki i wizjonerki? A jej listy pisane do osób duchownych i świeckich? To zaskakująca literatura. Autorka, święta i doktor Kościoła, żyjąca w XVI w. w Hiszpanii, ujawnia w niej nadzwyczajną trzeźwość umysłu oraz wiedzę o świecie i człowieku. Jej znajomość ludzkiej, a szczególnie kobiecej natury, z pewnością przydaje się i dziś niejednemu kierownikowi duchowemu. Trapiona chorobami, prawie nieustannie cierpiąca, św. Teresa zwraca się do swoich sióstr językiem miłości, wolnym od pobłażania, ale świadczącym o głębokim rozumieniu i nadprzyrodzonym poznaniu tego, co w człowieku słabe, i może stanowić pożywkę dla szatańskich pokus. Po latach pobytu w klasztorze św. Teresa podjęła trudne dzieło reformy żeńskich wspólnot karmelitańskich. Dostrzegła niedogodności i zagrożenia wynikające z utrzymywania dużych zgromadzeń, zaproponowała więc, aby mniszki całkowicie oddane na służbę Chrystusowi mieszkały w małych wspólnotach, bez stałego dochodu, zdane na Bożą Opatrzność, ale wolne od nadmiernej troski o swe utrzymanie. Zadbała także o zdrowie duchowych córek, nakazując, aby ich skromne siedziby otoczone były dużymi ogrodami, w których będą pracować i modlić się, korzystając ze świeżego powietrza i słońca. Te wskazania św. Reformatorki pozytywnie zweryfikował czas i do dziś są przestrzegane przy fundacji nowych klasztorów. Oczywiście, główna troska św. Teresy skierowana była na duchowy rozwój Karmelu. Widziała zagrożenia dla Kościoła ze strony proponowanych przez świat herezji. Cóż może zrobić kobieta? - pytała świadoma realiów. Modlitwa i ofiara jest stale Kościołowi potrzebna. Kobieta, przez daną jej od Boga intuicję i wrażliwość, potrafi zaangażować nie tylko swój umysł, ale i serce na służbę Bożej sprawy. W życiu ukrytym i czystym, przez modlitwę i ufność może ona wyprowadzić z Serca Jezusa łaski dla ludzi. Jak korzeń schowany w ziemię czerpie soki nie dla siebie, ale dla rośliny, której część stanowi, tak mniszka za klauzurą Karmelu podtrzymuje duchowe życie otaczającego świata. Dąży do zażyłości z Panem nie dla zaspokojenia własnych pragnień, lecz dla Królestwa Bożego, aby Stwórca udzielał się obficie stworzeniu, karmiąc je łaską i miłością. Tak widziała to św. Teresa i tak postrzegają swe zadanie dzisiejsze karmelitanki. Modlą się za Kościół, za grzeszników i ludzi poświęconych Bogu, narażonych na potężne i przebiegłe zasadzki złego, aby wytrwali i wypełnili swoje powołanie. Szczęśliwe miasto, w którym Karmel znalazł schronienie. Szczęśliwa Łódź. Pełne wiary, wolne od strapień doczesnych, mieszkanki Karmelu potrzebują wszakże naszego wsparcia, materialnej ofiary, dziękczynnej modlitwy. W przededniu święta Założycielki Karmelu terezjańskiego, w roku poprzedzającym 80. rocznicę obecności Karmelitanek Bosych w Łodzi przy ul. św. Teresy 6, ku nim zwracamy spojrzenie. Niech trwa wymiana darów.
CZYTAJ DALEJ

Abp Andrzej Przybylski spotkał się z papieżem Leonem XIV

2025-10-15 14:03

[ TEMATY ]

Watykan

Leon XIV

abp Andrzej Przybylski

Vatican Media

Rok Jubileuszowy jest czasem rzymskich spotkań z ludźmi Kościoła i z symbolami chrześcijańskiej wiary. Arcybiskup katowicki, Andrzej Przybylski, który w tych dniach pielgrzymuje do Rzymu, przywiózł Ojcu Świętemu dar z serca Śląska, a sam otrzymał od niego coś, co – jak mówi – jest bezcenne.

Pielgrzymka do Rzymu z okazji stulecia archidiecezji katowickiej miała szczególny wymiar duchowy i symboliczny. Na jej czele stanął niedawno mianowany arcybiskup katowicki Andrzej Przybylski, który w Watykanie spotkał się z Papieżem Leonem XIV. „Najpierw chciałem podziękować za nominację do Katowic i poprosić przede wszystkim o błogosławieństwo –nie tylko dla siebie, ale dla całej diecezji” - powiedział hierarcha tuż po spotkaniu podczas środowej audiencji generalnej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję