Reklama

Wiara

Jak – dobrze! – przeżyć Triduum Paschalne

Czy potrafię zaufać mojemu Bogu, kiedy przychodzą cierpienie, ból, życiowa porażka, tragedia? Czy to On jest moją główną, najważniejszą polisą ubezpieczeniową – np. teraz, w czasach zarazy?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W polskiej tradycji Święta Wielkanocne nie są tak rodzinne i ciepłe jak Boże Narodzenie. W centrum uwagi stają cierpienie, męka, krzyż, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa, a tych treści nie da się wyrazić w sposób budzący wyłącznie pozytywne odczucia. Trzeba jednak powiedzieć jasno: dla chrześcijan męka, śmierć, a przede wszystkim zmartwychwstanie Chrystusa mają większe znaczenie. Zmartwychwstanie to centralne wydarzenie naszej wiary! Święty Paweł wyraził to bez ogródek: „Jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara” (1 Kor 15, 17). Bez zmartwychwstania nasza wiara wisiałaby w próżni, byłaby bez sensu!

Być w te dni przy Jezusie...

Jeśli Jezus Chrystus jest naszym Panem i Zbawicielem, w oparciu o którego chcemy budować nasze życie, w którym pokładamy wszystkie nasze nadzieje, to jak możemy przejść obojętnie obok tego, czego dokonał, doświadczył i co przeżył w ciągu tych 3 decydujących dni?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

...w stanie łaski uświęcającej

Nie sposób dobrze przeżyć Triduum Paschalnego bez uprzedniej dobrej spowiedzi. Przy okazji warto się zastanowić, czym jest dla mnie życie w łasce uświęcającej: normą czy wyjątkową sytuacją, która ma miejsce tylko „od wielkiego dzwonu”... Co jest środowiskiem mojego życia duchowego: powietrze pełne życiodajnego tlenu czy brudne bajoro, z którego wychylam się tylko na „5 minut” w okresie wielkanocnym, a potem znów w nim nurkuję?

To się dzieje tu i teraz!

Triduum Paschalne to coś więcej niż wydarzenie, które miało miejsce 2 tys. lat temu. To coś więcej niż nabożeństwo, na które pójdę raz czy drugi, przeżyję (lub nie) chwilę wzruszenia, a potem wrócę do „prawdziwego” życia. W wydarzeniach Triduum Paschalnego mam ujrzeć prawdę o moim życiu.

Spojrzeć inaczej na cierpienie

Nie mogę poprzestać na przypatrywaniu się Jezusowi dźwigającemu krzyż i cierpiącemu za nie swoje grzechy – mam Go naśladować w mojej codzienności. Nie uniknę cierpienia. Mogę je przyjąć jako przekleństwo, mogę się zbuntować przeciw Bogu, który je dopuszcza, mogę wybrać przyjemność za wszelką cenę jako sposób ucieczki, a ono i tak prędzej czy później mnie znajdzie.

Reklama

Ale mogę też uwierzyć Jezusowi, kiedy mówi: „Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje!” (Mt 9, 23). Mogę uwierzyć w to, że idąc za Nim, wkraczam na drogę, na której, owszem, nie zabraknie bolesnych doświadczeń, ale o której – jako jedynej – wiem, że jej kresem jest nie śmierć, lecz wieczne szczęście. Czy potrafię zaufać mojemu Bogu, kiedy przychodzą cierpienie, ból, życiowa porażka, tragedia? Czy to On jest moją główną, najważniejszą polisą ubezpieczeniową – np. teraz, w czasach zarazy?

Czas pytań bez znieczulenia

Wielki Czwartek to najlepszy moment, by zastanowić się, czym jest dla mnie Eucharystia. Jak często przyjmuję Komunię św.? Czy naprawdę wierzę w to, że tu spotykam się z żywym Chrystusem – tak blisko, że bliżej już nie można?

Wielki Czwartek to także dzień refleksji nad kapłaństwem. Czy szanuję kapłanów? Czy się za nich modlę? Czy jestem im wdzięczny za posługę? Czy okazuję im pomoc? A może ustawiam się w pozycji petenta, klienta w kancelarii parafialnej, który uważa, że mu się wszystko należy? Czy – z jednej strony – bronię kapłanów, kiedy są bezpodstawnie oskarżani, a z drugiej – mam odwagę ich upominać, kiedy błądzą, upadają?

Naśladować Chrystusa Sługę

W Wielki Czwartek otrzymujemy lekcję służby. Chrystus Sługa, który umywa Apostołom nogi, zaprasza nas, byśmy Go naśladowali. To okazja, by szczególnie wnikliwie się zastanowić, co jest stylem mego życia: służba, egoizm czy jakaś dziwaczna mieszanka obu tych postaw. Dla kogo żyję? Tylko dla siebie? A może potrafię zrobić wiele dla innych, ale i tak prędzej czy później czekam na odpłatę, bo z tyłu głowy tli się pytanie: „co ja będę z tego miał?”...

On skreślił mój dług

Wielki Piątek. Tego dnia niech wreszcie dotrze do nas, że Jezus nie cierpiał na niby, że przeszedł nieopisane tortury fizyczne, psychiczne i duchowe. To nie były przelewki. Tam lała się prawdziwa krew, tam trzeszczały kości, tam pękała skóra, tam miażdżone były stawy.

Reklama

I teraz nadchodzi pora na najważniejsze wnioski: On zrobił to z miłości. Nie było innej drogi, aby zapłacić za nas cenę naszego grzechu, zła, które wyrządziliśmy, wyrządzamy i jeszcze wyrządzimy. Bez ofiary Jezusa bylibyśmy wiecznymi dłużnikami, przeznaczonymi na surowy sąd i potępienie.

I oto w tej beznadziejnej sytuacji przyszła amnestia. Jezus wziął na siebie wszystkie nasze grzechy, winy, zbrodnie, słabości, naszą małość, podłość – i zapłacił za to hojnie, co do grosza, swoją męką i śmiercią.

W świetle powyższych rozważań ścisły post jest czymś oczywistym. Kiedy cierpi, męczy się, a w końcu umiera ktoś nam bliski, czy w głowie nam będą jedzenie i picie?

Naprawdę zmartwychwstał!

W Wielką Sobotę, uczestnicząc (bądź w tym roku nie – jeśli nie będzie takiej możliwości) w nocnej liturgii Wigilii Paschalnej, znowu stajemy wobec szeregu pytań. Czy NAPRAWDĘ wierzę, że Jezus zmartwychwstał? Jeśli tak, to w moim życiu nie ma już sytuacji beznadziejnych. Choć bolesne, nabierają one sensu, bo niczego nie kończą, bo są tylko etapem prowadzącym ku wieczności. A zatem – jak je przyjmuję? W lęku, w postawie buntu czy z obawą (bo będzie bolało, bo już boli...), ale jednocześnie z nadzieją?

Czy wierzę, że na przekór złu tego świata, na przekór zbrodniom wołającym o pomstę do nieba, których sprawcy mają się dobrze, na przekór niesprawiedliwości, kłamstwu, nieuleczalnym chorobom sprawy idą w dobrym kierunku: ku ostatecznemu zwycięstwu Chrystusa na końcu czasów?

Czy czuwam, aby nie przegapić Jezusa, który chce być obecny w moim życiu? A może ciągle nie mam czasu na „te sprawy”? Może odkładam je na „święte nigdy”?

Reklama

Co zrobiłem, co robię z łaską chrztu św.? Rozwinąłem wiarę czy zrolowałem ją jak dywan podczas generalnych świątecznych porządków? A idąc dalej: jak przekazuję wiarę swoim dzieciom?

Kuchnia czy kościół?

I wreszcie – ostatnie, ale nie mniej ważne: rodzinne świętowanie Wielkanocy ma miejsce również przy stole. Ale uwaga: „również” nie znaczy „przede wszystkim”! Obficie zastawiony stół to nic złego, dopóki się nie przejadamy, dopóki nie koncentrujemy się nadmiernie na świątecznych frykasach, dopóki nie czynimy ze „święconki” najważniejszego okołowielkanocnego obrzędu, a przede wszystkim gdy przygotowywanie potraw nie zajmuje zbyt dużo czasu. Bo jeśli gotowanie, pieczenie i sprzątanie nie pozwalają na uczestnictwo w liturgii Triduum Paschalnego, jeśli uniemożliwiają głębszą wewnętrzną refleksję, to znaczy, że nastąpił jakiś niebezpieczny przechył i to, co drugorzędne, stało się najważniejszą treścią naszego świętowania. A zatem: kościół i kuchnia – w tej kolejności.

Drogi Czytelniku – życzę Ci przede wszystkim dobrego, pełnego wiary świętowania Zmartwychwstania Pańskiego, a w drugiej kolejności – smacznego jajka!

2020-03-31 14:49

Ocena: +5 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święta w diecezji

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 17/2019, str. 1

[ TEMATY ]

Triduum Paschalne

Ks. Adrian Put

Msza Krzyżma w Gorzowie

Msza Krzyżma w Gorzowie

Triduum Paschalne to najważniejsze święto w całym Kościele. Uroczyste liturgie i nabożeństwa odprawiano we wszystkich kościołach parafialnych i wielu filialnych naszej diecezji. W głównych świątyniach modlitwie przewodniczyli księża biskupi

Zanim w Wielki Czwartek wieczorem rozpoczęła się Msza Wieczerzy Pańskiej, rano biskupi i kapłani spotkali się w kościele pw. Pierwszych Męczenników Polski w Gorzowie na Mszy Krzyżma, podczas której zostało poświęcone święte krzyżmo oraz olej chorych i olej katechumenów. Od czwartkowego wieczora aż do wieczora Niedzieli Zmartwychwstania trwało święte Triduum Paschalne. Były to trzy dni poświęcone liturgicznym obchodom męki, śmierci i zmartwychwstania Pańskiego. Stanowią one szczyt całego roku liturgicznego.

CZYTAJ DALEJ

Historia według Kossaka

2024-03-28 10:54

[ TEMATY ]

Materiał sponsorowany

fot. Armando Alvarado

Mało która postać historyczna odcisnęła tak mocno swój ślad w dziejach świata, i tak bardzo wpływa na wyobraźnię współczesnych ludzi, jak Napoleon. Pisano o nim książki, wiersze, kręcono filmy, ale bodaj żadne z tych dzieł nie jest tak wymowne jak obraz Wojciecha Kossaka poświęcone temu geniuszowi wojny.

Mowa, oczywiście, o powstałym w 1900 r. dziele „Bitwa pod piramidami”. Obraz mimo upływu lat nadal wywiera ogromne wrażenie na widzach, pobudzając nie tylko ich „estetyczne synapsy”, ale i zmuszając do głębszej refleksji nad dziejami okresu, który został przedstawiony na płótnie i tego, jak wpłynął Napoleon na ukształtowanie się świata. Malowidło Kossaka intryguje nie tylko widzów, ale i ekspertów, od dawna jest obiektem wnikliwych analiz wielu badaczy. Bank Pekao S.A. zaprasza do obejrzenia krótkiego filmu pt. „Okiem liryka”, który przybliża fascynującą historię tego monumentalnego płótna.

CZYTAJ DALEJ

Bp Piotr Skucha w Sosnowcu: Ziarno trzeba siać. Jest to nasze zaufanie do Ducha Świętego

2024-03-28 19:59

[ TEMATY ]

Bp Piotr Skucha

diecezja sosnowiecka

Msza Krzyżma

Archiwum Redakcji

Biskup Piotr Skucha

Biskup Piotr Skucha

Ziarno trzeba siać. Jest to nasze zaufanie do Ducha Świętego - powiedział bp Piotr Skucha, emerytowany pomocniczy biskup sosnowiecki, który w tym roku przewodniczył wielkoczwartkowej Mszy Krzyżma w sosnowieckiej bazylice katedralnej. Na celebracji obecni byli pracownicy kurii diecezjalnej w Sosnowcu, seminarzyści wraz z przełożonymi i wierni. Uroczystość miała również charakter corocznej pielgrzymki Liturgicznej Służby Ołtarza do katedry.

Bp Piotr Skucha zauważył, że kapłan jest sługą tajemnic Chrystusa w szczególnym znaczeniu wtedy, kiedy swoim własnym życiem potwierdza Jego życie, przepowiadanie i cierpienie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję