Stacja 11
JEZUS
PRZYBITY DO
KRZYŻA
Przestań się użalać nad sobą! Wyrwij się z tej iluzji, że będzie ciepło i dobrze. Wstań i walcz! Tylko to Ci zostaje! Walcz do końca!
HISTORIA RAFAŁA:
„Czy zdarzyło Ci się kiedyś tak cierpieć,
że już miałeś dość? I co się wtedy
zdarzyło - przyszedł ktoś i wyciągnął
pomocną dłoń, czy dobił?
To był jeden z moich pierwszych
dyżurów lekarskich. Nigdy go nie
zapomnę. Pracowałem cały dzień
i noc bez wytchnienia. Co chwilę
ktoś potrzebował mojej pomocy,
moich decyzji, których jeszcze wtedy
się bałem, z braku wiedzy i doświadczenia.
Wszystko się kotłowało
w mojej głowie, musiałem ogarniać
wiele spraw jednocześnie, chciałem
zdążyć ze wszystkim. Do samego
rana przygotowywałem raport, żeby
wszystko przekazać kolegom jak należy.
Przed raportem byłem zmęczony,
ale zadowolony, że dopilnowałem
wszystkiego, zrezygnowałem z możliwości
przespania chociaż godziny,
by wszystko było na tip-top. W trakcie
przekazywania raportu jeden
z lekarzy zaczął mnie przepytywać
ze znajomości chorób pacjentów,
szczegółowych wyników badań itp.
Wszystko mi się mieszało w głowie,
wielu rzeczy nie pamiętałem… Najpierw
próbowałem się tłumaczyć, ale
to tylko podsycało ataki. W końcu
cierpliwie powtarzałem «nie wiem».
Ten raport w mojej głowie trwał wieki.
Czułem się zmiażdżony. Przed
całym zespołem obnażony i dobity.
Bez litości.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Jeśli liczysz na to, że Pan Bóg ochroni Cię przed nieszczęściami i cierpieniem, to jesteś głupi. Swojego umiłowanego Syna nie uchronił, dlaczego miałby Ciebie? Jezus powiedział do swoich uczniów: Strzeżcie się, żeby was kto nie zwiódł. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem Mesjaszem. I wielu w błąd wprowadzą. Będziecie słyszeć o wojnach i o pogłoskach wojennych; uważajcie, nie trwóżcie się tym. To musi się stać, ale to jeszcze nie koniec! Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będzie głód i zaraza, a miejscami trzęsienia ziemi. Lecz to wszystko jest dopiero początkiem boleści.” (Mt 24,4-7)
MÓDLMY SIĘ: Jezu, żebym był twardy…
Stacja 12
JEZUS
UMIERA NA
KRZYŻU
A śmierć istnieje. Jest faktem. Cierpienie istnieje. Syn Boga cierpi i umiera. I jego śmierć jest faktem. Stało się.
Reklama
WSPOMNIENIE KAROLA:
„Alpy. Strome zbocze pokryte miękkim
śniegiem. Trawersujemy do
grani. Kiedy stąpam, noga zjeżdża
mi coraz głębiej ze śniegiem w dół
zbocza. Patrzę w dół, tam skały
i mgła. Nie widać końca przepaści.
Jesteśmy sami w promieniu kilkunastu
kilometrów. Z każdym krokiem
tracę pewność siebie, czuję, jak osuwam
się wzdłuż zbocza w przepaść.
Wiem, że jak spadnę, to nikt mnie
nie uratuje, rozbiję się o skały, albo
zamarznę, jeśli przeżyję upadek.
Zaczynam się modlić: «Zdrowaś
Mario…» Nie wiążemy się liną, by
ten, który spadnie, nie pociągnął innych.
Na asekurację nie ma warunków
i czasu. Wyobrażam sobie swoją
śmierć, jak będzie wyglądać, jak
zareagują moi bliscy… To wszystko
trwa sekundy. Czas nas goni, bo za
kilka godzin będzie ciemno, a jeszcze
trzeba zejść. Ok, trudno, najwyżej
umrę. Przyspieszam. Wspinamy
się na grań. Potem graniówka przy
mocnym wietrze, czyli przejście wąską
ścieżką miękkiego śniegu z przepaścią
po obu stronach. Większość
przebywam wyprostowany. Jak zginąć,
to dumnie. Zdobywamy szczyt,
schodzimy tą samą drogą… DocieSTACJA 12
ramy do schronu. Wszyscy żyjemy.
Kto chce zachować swoje życie, straci
je; a kto straci swe życie z mego powodu,
znajdzie je.” (Mt 16, 25)
ROZWAŻANIA KSENI:
„Stało się. Niby każdy wiedział, do
czego to zmierza. Ale jest w człowieku
taka zaskakująca «żywotność
nadziei». Widzę to często w swoich
pacjentach, chorych na nieuleczalne
nowotwory. W ich najbliższych.
Człowiek jest zaskakującym stworzeniem,
które od samego początku
wie, że umrze, ale kiedy faktycznie
staje w obliczu śmierci, ma w sobie
pewne zaskoczenie: Ale jak to?
To naprawdę? I do ostatniej chwili,
gdzieś z tyłu głowy, czasem bardzo
cicho, a czasem na cały głos mówi
w nas nadzieja, że stanie się cud. Że,
jak w amerykańskich filmach, w tej
właśnie najbardziej krytycznej chwili
zostaniemy ocaleni. Często myślimy,
że to Bóg nas ocali. Przecież obiecał
strzec naszego życia, pilnować każdego
kroku i policzył każdy włos na
naszej głowie. A śmierć istnieje. Jest
faktem. Cierpienie istnieje. Syn Boga
cierpi i umiera. I jego śmierć jest faktem.
Stało się.
Kiedy się modlę za swoich pacjentów, proszę o dobry czas. Proszę Boga, by dał im siły, by mądrze i w pełni wykorzystali ten czas, który mają. I kiedy się z nimi spotykam, uśmiecham się i mówię do siebie, że przecież wcale się tak bardzo nie różnimy - ja też gram na czas. Tylko oni wiedzą, że mogą go mieć niewiele, a ja jeszcze udaję, że o tym nie wiem.
MÓDLMY SIĘ:
Jezu, startuję w wyścigu z
czasem. Dostałem go dużo. Od
teraz aż do śmierci… I Ty bądź
ze mną od teraz, aż do śmierci.