Reklama

Wiadomości

Posiłki Maryi

Julcia – radosna 11-latka marząca o własnej stadninie koni.
Emilka – wrażliwa 9-latka, która w każdej wolnej chwili gra na skrzypcach.
Emanuel – roześmiany 6-latek pasjonujący się chemią, fizyką i archeologią.
Troje zwyczajnych dzieci, które postanowiły wykarmić całą szkołę w Liberii

Niedziela Ogólnopolska 45/2019, str. 48-50

[ TEMATY ]

inicjatywa

inicjatywy

„Mery’s Meals”/Chris Watt

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czasem wystarczy chwila, która pozwala na obranie nowego kierunku w życiu. Zdarza się, że jeden utwór muzyczny lub scena z filmu potrafią zainspirować do podjęcia ważnych, radykalnych decyzji. Nie inaczej było z naszymi dziećmi, gdy obejrzały dokument pt. „Dziecko 31”, opowiadający o działalności „Mary’s Meals” (Posiłki Maryi) – organizacji, dzięki której ponad 1,5 mln dzieci w 18 krajach na świecie codziennie otrzymuje jeden ciepły posiłek.

Mary’s Meals

Założyciel „Mary’s Meals” – Magnus MacFarlane-Barrow wpadł na banalny i zarazem genialny pomysł, by rozwiązać problem światowego głodu. Przez dostarczenie codziennie jednego ciepłego posiłku w miejscu edukacji najuboższe dzieci są przyciągane do szkoły, gdzie mogą zdobyć wykształcenie, które z kolei umożliwi im wyjście z biedy. Co więcej – posiłki przygotowywane są przez lokalnych wolontariuszy, z których ogromną część stanowią matki tych dzieci. Produkty spożywcze kupowane są od rodzimych rolników, co przyczynia się do poprawy warunków bytowych całej społeczności. Dzięki tym zabiegom koszt jednego posiłku nie przekracza, w przeliczeniu, kwoty 35 gr! Średni koszt wyżywienia jednego dziecka przez cały rok szkolny to zaledwie 67 zł. Takie liczby robią wrażenie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Nasze dzieci natychmiast zaczęły przeliczać swoje kieszonkowe na posiłki i jednogłośnie zdecydowały: „Zróbmy coś dla potrzebujących dzieci w Afryce!”. 

Gdzie leży Liberia?

Kiedy otrzymaliśmy informację o objętej opieką przez „Mary’s Meals” Polska placówce w Liberii, usiedliśmy nad mapą Afryki. Nie mieliśmy wtedy pojęcia, ani gdzie leży Liberia, ani jak moglibyśmy się włączyć w zbiórkę środków dla uczęszczających do szkoły dzieci. Poszukaliśmy zatem informacji o tym niewielkim afrykańskim kraju, zrujnowanym po bratobójczej cywilnej wojnie, która miała tam miejsce dwie dekady temu. Wiele rodzin żyje w skrajnej nędzy, dzieci tułają się po wysypiskach śmieci w poszukiwaniu jedzenia. Udało nam się odszukać rejon, w którym znajduje się placówka wspierana przez „Mary’s Meals”. Do szkoły w Bomi County uczęszcza obecnie 261 uczniów. Liczy ona siedem klas. Dzieci prowadzą własny ogródek, gdzie uprawiają ziemniaki i tapiokę. Na terenach szkolnych znajdują się dwie ręczne pompy stanowiące źródło wody. Jedyny posiłek, na który mogą liczyć (owsianka lub ryż z fasolą), to ten ufundowany przez „Mary’s Meals”. 

Reklama

Burza mózgów trwała do późnego wieczora. Ostatecznie postanowiliśmy upiec świąteczne pierniczki i sprzedawać je jako cegiełki na  wsparcie działalności „Mary’s Meals”. Czymś zupełnie naturalnym dla dzieci było oddanie wszystkich swoich oszczędności z nadzieją, że wystarczą one na zakup produktów potrzebnych do zaplanowanych wypieków. Cel był jasny – 500 pierniczków, spakowanych w 125 ozdobionych paczuszek. O poranku następnego dnia na stole w kuchni leżały ułożone wszystkie produkty i akcesoria. Wyrabianie pierniczków trwało cały dzień i odbywało się w radosnej atmosferze. Dzieci nagrały krótki filmik, w którym opowiedziały o całej idei. Z pomocą przyjaciół udało się zmontować film i udostępnić  go znajomym przez kanał na YouTube.

Skala odzewu przerosła oczekiwania dzieci. W ciągu tygodnia zebrały środki pozwalające na sfinansowanie ponad 8 tys. posiłków! Najbardziej zdumiewające było to, że wystarczyły chęć działania, skromny pomysł i wrażliwość na potrzeby innych, by iskra dobra rozpaliła serca przeszło 100 osób. To był początek.

Motywacja

– Emilko, dlaczego włączyłaś się w działalność „Mary’s Meals”? – zapytałem przy śniadaniu. Emilka dopiła łyk kakao i odparła z wrodzoną sobie prostotą: – Ponieważ te dzieci potrzebują naszej pomocy. Próbowałem się dowiedzieć więcej, poszukać innych powodów. Po chwili Emilka, zniecierpliwiona moimi nachalnymi pytaniami, zapytała: – Tatusiu, czy musi być jeszcze jakiś powód? Czy ten nie wystarczy? Zawstydziła mnie swoją odpowiedzią i skłoniła do refleksji. No właśnie, czy nie jest tak, że my, dorośli, potrzebujemy jeszcze jakichś dodatkowych powodów, by zaangażować się w pomoc ubogim z krajów Trzeciego Świata? Dobry projekt humanitarny, rozsądne podejście, niewielkie koszty administracyjne... Chciałoby się mieć trochę więcej merytorycznych podstaw do tego, by poświęcić swój czas i środki na pomoc. „Mary’s Meals” je ma. Przynajmniej 93 proc. środków przekazywanych jest na pomoc, a tylko pozostała część na koszty administracyjne. Główne biuro jednej z największych organizacji humanitarnych mieści się od początku w tym samym budynku – niewielkim baraku w małej szkockiej miejscowości. Dziesiątki tysięcy wolontariuszy. Aktywizowanie lokalnych społeczności. wspieranie rodzimych rolników. Banalnie prosty pomysł na rozwiązanie problemu głodu na świecie i co najważniejsze – działa! Nie to jednak jest najistotniejsze.  Idzie o to, by dostrzec potrzeby innych, oraz o to, że skoro ja mam więcej niż inni, to już jest wystarczający powód, by hojnie się dzielić z tymi, którzy doświadczają braku. To lekcja, której udzieliła mi Emilka. Kiedy to samo pytanie zadałem starszej córce, Julci, usłyszałem inną odpowiedź, która dopełniła tę pierwszą: – Pan Jezus jest w każdym człowieku i pomagając innym, pomagamy Jemu. Na myśl przyszedł mi natychmiast fragment z Ewangelii wg św. Marka: „Kto jedno z tych dzieci przyjmuje w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje Mnie, ale Tego, który Mnie posłał” (Mk 9, 37). Czego więcej nam trzeba, by okazać miłosierdzie i miłość bliźniemu?

Okiem rodzica

Czy motywujemy nasze pociechy do zaangażowania? Nie. Postanowiliśmy, że jeśli to ma być inicjatywa dzieci, będziemy je wspierać i im pomagać, ale nie będziemy ich zachęcać do podjęcia tego czy innego projektu. Chodzi o to, by dzieci potrafiły wziąć na siebie odpowiedzialność i się z niej wywiązać. Między ostatnią a poprzednią akcją minęło prawie pół roku. Całkiem sporo, przyznacie. Niemniej z ogromną radością przyjęliśmy pytanie, które niedawno padło z ust dzieci przy śniadaniu: – Tatusiu, a może byśmy znów coś razem zrobili dla dzieci z Liberii? Stanowiło ono dowód na to, że dzieci nie straciły pasji do pomagania innym. Potrzeba dzisiaj wychowania do wrażliwości i miłosierdzia. Nie akcyjności, która mogłaby uspokoić sumienie, ale przemiany mentalności, aby dostrzegać bliźnich oraz ich potrzeby. Nie tylko tych daleko, w afrykańskim buszu, ale również tych obok nas. Włączenie się w działalność „Mary’s Meals” było naturalną kontynuacją rozpoczętego już wcześniej, od najmłodszych lat, uwrażliwiania dzieci na potrzebujących. Najpierw był pan Heniek, bezdomny, który – kiedy był trzeźwy – uwielbiał wesoło śpiewać i tańczyć, by rozbawić dzieci. Potem Artur, który spędził z nami część Świąt Wielkanocnych i któremu udało się wyjść z bezdomności. Wreszcie pan Franciszek, z którym przyjaźniliśmy się przez 2 lata. Otwartość dzieci oraz ich hojność wobec potrzebujących jest dla nas, jako rodziców, wielokrotnie zawstydzająca. Wtedy po raz kolejny odkrywamy, że to nie tylko my wychowujemy dzieci, ale również one nas.

2019-11-05 12:48

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy w parafii można kisić ogórki?

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 43/2019, str. 5

[ TEMATY ]

parafia

inicjatywa

projekt

Archiwum parafii

Wśród wielu parafialnych inicjatyw są zajęcia dla najmłodszych

Wśród wielu parafialnych inicjatyw są zajęcia dla najmłodszych

Miało to być centrum spotkań sąsiedzkich, miejsce wyróżniające się na osiedlu, pozwalające spotkać się oraz poznać bardziej swoich sąsiadów i parafię

Pierwsze skojarzenia z parafią? Msza św. Nabożeństwa. Droga Krzyżowa w Wielkim Poście. Różaniec. W maju Komunie św. Latem zazwyczaj śluby. Koniec skojarzeń. Dla większości – parafia jako miejsce życia religijnego skupiona na celebrowaniu czynności sakralnych. A czy w parafii można kisić ogórki, sadzić truskawki albo robić bombki? Otóż można. Parafia św. Stanisława Kostki w Zielonej Górze tętni życiem sakralnym i jednocześnie prowadzi działania dedykowane rodzinom z dziećmi, młodzieży oraz seniorom w ramach projektów obywatelskich finansowanych ze środków publicznych. Wkrótce zaczyna się kolejna edycja i odsłona unijnych działań na terenie osiedlowym. Zajęcia są otwarte dla wszystkich.
CZYTAJ DALEJ

Licheń: 150. zebranie plenarne przełożonych żeńskich zgromadzeń zakonnych

2025-05-06 15:24

[ TEMATY ]

siostry

Licheń

zebranie plenarne

żeńskie zgromadzenia zakonne

Hubert Gościmski

Siostry podczas odnowienia ślubów zakonnych 2 lutego w świdnickiej katedrze

Siostry podczas odnowienia ślubów zakonnych 2 lutego w świdnickiej katedrze

150. Zebranie Plenarne Konferencji Wyższych Przełożonych Żeńskich Zgromadzeń Zakonnych potrwa od 6 do 8 maja w Licheniu. W obradach weźmie udział ponad 160 sióstr - przełożonych prowincjalnych i generalnych z około stu żeńskich zgromadzeń zakonnych posługujących w Polsce.

Tematem przewodnim spotkania będzie "Życie konsekrowane w dobie 'popołudnia chrześcijaństwa'. Wezwanie do głębi". W ciągu trzech dni zagadnienie to poprowadzi w formie wykładów S. prof. Beata Zarzycka ZSAPU, profesor uczelni Instytutu Psychologii Wydziału Nauk Społecznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.
CZYTAJ DALEJ

NA ŻYWO: Liturgia rozpoczęcia konklawe - wyraz wiary w moc Ducha Świętego

2025-05-06 20:45

[ TEMATY ]

konklawe

Tama66/pixabay.com

Popołudniowe rozpoczęcie konklawe będzie miało przede wszystkim charakter modlitwy, a jego liturgia będzie wyrazem zawierzenia Bogu wyboru papieża.

133 kardynałów elektorów zbierze się przed 16. 30 w Kaplicy Paulińskiej Pałacu Apostolskiego, by sformować procesję. Celebrans przypomni im na wstępie, że mają oni wybrać godnego pasterza całej owczarni Chrystusa.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję