Reklama

Rodzice to „władza”, która kocha

Mówiąc o prawach dziecka trzeba jednocześnie podkreślać rolę praw rodziców do wychowania. Robi to Samorządowa Karta Praw Rodziny oraz Konwencja Praw Dziecka, której postanowienia choć powszechnie przyjęte są, coraz częściej wypaczane

Niedziela warszawska 42/2019, str. VI

Andrzej Tarwid

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W listopadzie minie 30 lat od uchwalenia przez Organizację Narodów Zjednoczonych Konwencji Praw Dziecka. Żaden inny międzynarodowy dokument nie został ratyfikowany przez większą liczbę państw członkowskich ONZ. Jednak to, co teraz jest powszechne, wcale takie nie było kilkadziesiąt lat temu. Reprezentanci poszczególnych państw mieli na tyle różne stanowiska, że uzgodnienie wspólnego dokumentu wydawało się niemożliwe. Na szczęście stało się inaczej.

– Przy tworzeniu konwencji brał udział pewien sprytny Polak, który potrafił połączyć różne poglądy z całego świata – taką opinię usłyszał bioetyk dr hab. Błażej Kmieciak, kiedy brał udział w szkoleniu organizowanym przez Uniwersytet Harvarda.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pogląd o decydującej roli naukowca z naszego kraju na kształt konwencji wygłosił dyrektor harvardzkiego Centrum Prawa Dziecka. Ale nawet on nie wiedział, przed jakim wyzwaniem stanął wybitny prawnik prof. Tadeusz Smyczyński w II połowie lat 80. XX wieku. Sam zainteresowany kulisy powstania dokumentu opisał w liście, jaki skierował do uczestników międzynarodowej konferencji, którą na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego zorganizowali Instytut Ordo Iuris i Wydział Studiów Nad Rodziną UKSW.

Prawo i polityka

Reklama

W latach 80. nasz kraj był w głębokiej defensywie na arenie międzynarodowej. Związane to było m.in. ze stanem wojennym. Po jego formalnym zakończeniu wcale nie było lepiej. Komuniści poszukujący sposobu wyjścia z impasu w relacjach międzypaństwowych wpadli na pomysł stworzenia i przyjęcia konwencji dotyczącej praw dzieci.

– Sprytnie kalkulowano, że napisanie konwencji to jest sprawa prosta, a korzyści propagandowe będą znaczne, bo kto nie kocha dzieci – przypomniał prof. Smyczyński.

Do pracy nie zabrano się jednak poważnie, tylko po linii partyjno-rządowej. W efekcie pierwszy projekt konwencji był w istocie przepisaną deklaracją o prawach dziecka, którą dla powabu nowości okraszono kilkoma nowymi artykułami. Na taki chwyt nie dałby się nabrać początkujący student prawa, a co dopiero specjaliści od prawa międzynarodowego.

Zamiast ofensywy państwu zaczęła więc grozić kompromitacja. Aby jej uniknąć decydenci zgłosili się do naukowców z Instytutu Prawa PAN. Jego pracownicy natychmiast podjęli pracę nad dokumentem. Przygotowany przez nich projekt zyskał akceptację szerokich kół eksperckich , a po 3 latach niemal bez poprawek przyjęto go w Genewie.

– Czy konwencja daje uniwersalne dyrektywy dla realizacji praw dziecka – to pytanie w liście postawił prof. Smyczyński, sam odpowiedział na nie z nutą goryczy. – Przy dobrej woli i umiejętnej wykładni trudności znalezienia optymalnego rozwiązania byłyby znacznie mniejsze. Niestety, wiele państw stosuje swoją politykę wprost lekceważąc przepisy konwencji – napisał.

Konwencja w rękach radykałów

Reklama

Kolejni prelegenci występujący na UKSW podzielili pesymistyczną opinię prof. Smyczyńskiego. Okazuje się, że obecnie np. norweski rząd przywołuje konwencję do uzasadnienia odejścia od biologicznej roli rodziny. W sąsiedniej Szwecji dzieci z rodzin chrześcijańskich są oddawane w opiekę rodzinom wyznania muzułmańskiego, co łamie ich prawo do zachowania tożsamości. W innych państwach dokument służy do wspierania par jednopłciowych i ich prawa do adopcji dzieci.

W Polsce jedna z instytucji powoływała się na konwencję, gdy piętnowała brak powszechnej dostępności do aborcji dla nastolatek. Dowodzono również, że Okna życia prowadzone w diecezjach przez Caritas są sprzeczne z dobrem dziecka. A przecież dzięki „oknom” wiele dzieci żyje!

Jak to możliwe, że dochodzi do tak rażących przeinaczeń? Przecież z treści konwencji jasno wynika, że stoi ona po stronie ochrony praw dziecka, także dziecka poczętego, oraz podkreśla prawo rodziców do wychowania dzieci?

– Można powiedzieć, że dzisiaj to doktryna i orzecznictwo znajdują się na rozdrożu – stwierdził mec. Jerzy Kwaśniewski, prezes Ordo Iuris i wyjaśnił. – To od doktryny i orzecznictwa zależy czy konwencja utrzyma swój racjonalny kształt oddający szeroki konsensus niemal wszystkich narodów świata, czy też stanie się instrumentem inżynierii społecznej w rękach ideologicznych radykałów, którzy przez redefinicję podstawowych pojęć chcą realizować swoją agendę pozbawioną rzeczywistego poparcia społecznego.

Płukanie mózgów i ekonomia

Reklama

Zdaniem wojewody lubelskiego i prof. KUL Przemysława Czarnka zafałszowywanie takich pojęć jak: wspólnota, rodzina, małżeństwo, rodzicielstwo, ma na celu stworzenie pustki pojęciowej. Wypłukanie z mózgów tradycyjnych treści, jest pierwszym krokiem do przekształcenia świadomości w młodym pokoleniu. – To prosta droga, aby ich zbałamucić. Aby pokazać młodzieży, że wszyscy są równi. A przecież tak nie jest, bo w przyrodzie nie ma rodziców jednopłciowych, tak jak nie ma suchego morza. Samo pojęcie rodziny pochodzi przecież od rodzenia, a osoby tej samej płci nie mogą nikogo urodzić. Małżeństwo jest więc związkiem kobiety i mężczyzny. I to oni jako rodzice mają trzy podstawowe funkcje do wykonania: prokreacyjną, opiekuńczą i wychowawczą – powiedział prof. Czarnek.

O tym, jak współcześni rodzice wywiązują się z funkcji wychowawczej na konferencji mówił ks. prof. Ladislav Csontos, jezuita i wykładowca Uniwersytetu w Trnawie. Przeprowadzone przez niego badania socjologiczne pokazują, że większość rodziców na Słowacji cierpi na brak czasu. A kiedy ten czas znajdują to przeznaczają go przede wszystkim na pomoc dzieciom w odrabianiu lekcji. Natomiast niemal całkowicie zapominają porozmawiać z młodymi o ich problemach.

W efekcie większość dzieci o swoich kłopotach życiowych dyskutuje ze znajomymi poznanymi w internecie. 11-latkowie na Słowacji spędzają średnio niemal dwie godziny dziennie z nosem w komputerze, tablecie bądź smartfonie. W Polsce jest podobnie. Najnowsze badania przeprowadzone w naszym kraju pokazują, że kiedy rodzice uważają, że ich dziecko siedzi przy komputerze 2 godz., to tak naprawdę są to 4 godz.

Długi czas korzystania z internetu, zwłaszcza spędzania go w mediach społecznościowych, powoduje, że to w świecie wirtualnym młodzi nawiązują relacje. Z relacjami w świecie rzeczywistym mają oni coraz większe problemy.

Według ks. prof. Csontosa to ekonomia powoduje, że rodzice zaniedbują swoją wychowawczą rolę wobec dzieci. – Paradygmat rodziny na Słowacji jest taki, że nie można żyć z jednej pensji – podkreślił jezuita.

Reklama

Podobnie jest na Węgrzech. Tamtejsze małżeństwa deklarują, że chciałyby mieć 2-3 dzieci, lecz większość ma jedno. – Wpływa na to sytuacja na rynku pracy oraz styl życia lansowany w mediach – powiedziała Eniko Ujvari z „Ruchu trzech książąt i trzech księżniczek”. Jest to fundacja, która na Węgrzech organizuje Dzień Rodziny oraz konkurs „Bonus”, w którym wyróżniane są firmy przyjazne rodzinom.

– Żeby zmienić postawę społeczną potrzeba czasu. Tak jak zieloni mówią od lat o problemach planety, tak potrzeba czasu i współpracy w obrębie społeczeństwa, aby zmienić klimat wokół rodziny – stwierdziła Ujvari.

Samorząd dla rodziny

Dzisiaj należy więc stanąć w obronie Konwencji Prawa Dziecka, po to, aby była ona interpretowana zgodnie ze swoją treścią oraz z intencjami twórców tego dokumentu. Jest to zadanie dla władz centralnych. Polska niedawno dołączyła do grona 13 innych krajów, które sprzeciwiają się redefiniowaniu podstawowych pojęć praw człowieka.

Praw dzieci oraz prawa rodziców do ich wychowania trzeba także bronić na poziomie lokalnym. Zwłaszcza teraz, kiedy coraz lepiej widać, że przeciwnicy tradycyjnej rodziny i chrześcijańskich wartości poprzez różnego rodzaju fundacje wchodzą do szkół, gdzie pod pozorem tolerancji propagują ideologie wrogie życiu.

Zdaniem uczestników konferencji odpowiedzią na takie działania może być Samorządowa Karta Praw Rodziny. Powstała ona jako reakcja na przyjętą w marcu tego roku deklarację LGBT+ popartą przez radnych rządzących Warszawą.

Reklama

Autorzy Karty – wśród których są m.in.: Instytut Ordo Iuris, Centrum Życia i Rodziny, Fundacji Mamy i Taty, Citizen Go, Konfederacji Kobiet RP, Instytutu Ona i On, Fundacji Dar Życia, Stowarzyszenia Rodzin Wielodzietnych „Szczęśliwy Dom” – we wstępie do tego dokumentu stwierdzają, że rodzina jest „fundamentem ładu społecznego i podstawową wspólnotą społeczną, która stanowi optymalne środowisko rozwoju człowieka”. Dlatego sprzeciwiają się „podważaniu na poziomie samorządowym gwarantowanych konstytucyjnie praw rodzin, w tym praw rodziców i dzieci, oraz ustrojowej pozycji małżeństwa”.

Przyjęcie Karty jest nie tylko deklaracją poparcia dla silnej rodziny, ale też zobowiązaniem dla wójtów, burmistrzów czy prezydentów miast do podjęcia konkretnych działań, których celem jest ochrona praw rodziców i dobra dziecka w szkole, a także uwzględnienie praw rodziny w polityce społecznej samorządu i tworzonym prawie. Karta zobowiązuje również władze lokalne do dostosowania usług społecznych do potrzeb rodziny oraz promocji dobrych praktyk dotyczących praw rodziny w biznesie.

Do tej pory Samorządową Kartę Praw Rodziny przyjęło 16 samorządów. Od aktywności nas wszystkich zależy, jakie samorządy do nich dołączą.

2019-10-16 12:31

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Iwo - mniej znany święty

Iwo Hélory żył w latach 1253 -1303 we Francji, w Bretanii. Urodził się w Kermartin, w pobliżu Tréguier. Po ukończeniu 14. roku życia studiował w Paryżu na Wydziale Sztuk Wyzwolonych, później na Wydziale Prawa Kanonicznego i Teologii, a w Orleanie na Wydziale Prawa Cywilnego.

Po trwających 10 lat studiach powrócił do rodzinnej Bretanii. Do 30. roku życia pozostawał - jako człowiek świecki - na stanowisku oficjała diecezjalnego w Rennes, sprawując w imieniu biskupa funkcje sędziowskie. Zasłynął jako człowiek sprawiedliwy i nieprzekupny, obrońca interesów biedaków, za których nieraz sam opłacał koszty postępowania, a także - jako doskonały mediator w sporach. Później poszedł za głosem powołania i po przyjęciu święceń kapłańskich skupił się na pracy w przydzielonej mu parafii. Biskup powierzył mu niewielką parafię Trédrez, a po roku 1293 nieco większą - Louannec. Iwo od razu zjednał sobie parafian, dając przykład ubóstwa i modlitwy. W czasach, kiedy kapłani obowiązani byli odprawiać Mszę św. tylko w niedziele i święta, Iwo czynił to codziennie, niezależnie od tego, gdzie się znajdował. Często, chcąc pogodzić zwaśnionych, zanim zajął się sprawą jako sędzia, odprawiał w ich intencji Mszę św. - po niej serca skłóconych w jakiś cudowny sposób ulegały przemianie i jednali się bez rozprawy. Nadal chętnie służył wiedzą prawniczą wszystkim potrzebującym, sam żyjąc bardzo skromnie. Był doskonałym kaznodzieją. Iwo Hélory zmarł 19 maja 1303 r. W 1347 r. papież Klemens VI ogłosił go świętym. Jego kult rozpoczął się zaraz po jego śmierci i bardzo szybko rozprzestrzenił się poza granice Bretanii. Kościoły i kaplice jemu dedykowane zbudowano m.in. w Paryżu i w Rzymie. Wiele wydziałów prawa i uniwersytetów obrało go za patrona, m.in. w Nantes, Bazylei, Fryburgu, Wittenberdze, Salamance i Louvain. Został pochowany w Treguier we Francji, które jest odtąd miejscem corocznych pielgrzymek adwokatów w dniu 19 maja. Warto też dodać, że do Polski kult św. Iwona dotarł stosunkowo wcześnie. Już 25 lat po jego kanonizacji, w 1372 r. jeden z kanoników wrocławskiej kolegiaty św. Idziego, Bertold, ze swej pielgrzymki do Tréguier przywiózł relikwie świętego. Umieszczono je w jednym z bocznych ołtarzy kościoła św. Idziego. Również po relikwie św. Iwona pojechał opat Kanoników Regularnych Henricus Gallici. Na jego koszt do budującego się wówczas kościoła Najświętszej Maryi Panny na Piasku dobudowano kaplicę św. Iwona, w której umieszczono ołtarzyk szafkowy z relikwiami. Niestety, nie dotrwały one do naszych czasów, w przeciwieństwie do kultu, który, przerwany na początku XIX wieku, ożył w 1981 r. Od tego czasu w każdą pierwszą sobotę miesiąca w kaplicy św. Iwona zbierają się prawnicy wrocławscy na Mszy św. specjalnie dla nich sprawowanej. Drugim ważnym miejscem kultu św. Iwona w Polsce jest Iwonicz Zdrój, gdzie znajduje się jedyny w Polsce, jak się wydaje, kościół pw. św. Iwona, z przepiękną rzeźbioną w drewnie lipowym statuą Świętego. Warto też wspomnieć o zakładanych w XVII i XVIII wieku bractwach św. Iwona, gromadzących w swych szeregach środowiska prawnicze, a mających przyczynić się do ich odnowy moralnej. Bractwa te istniały przede wszystkim w miastach, gdzie zbierał się Trybunał Koronny: w Piotrkowie Trybunalskim (zał. w 1726 r.) i w Lublinie (1743 r.). W obydwu do dziś zachowały się obrazy przedstawiające Świętego: w Piotrkowie - w kościele Ojców Jezuitów, w Lublinie - w kościele parafialnym pw. Nawrócenia św. Pawła. Istniały też bractwa w Przemyślu (XVII w.), prawdopodobnie w Krakowie (zachował się XVIII-wieczny obraz św. Iwona w zakrystii kościoła Ojców Pijarów), w Warszawie i we Lwowie. W diecezji krakowskiej czczono św. Iwona w Nowym Korczynie (w 1715 r. w kościele Ojców Franciszkanów konsekrowano ołtarz św. Iwona) oraz w Nowym Sączu, w kręgach związanych z Bractwem Przemienienia Pańskiego. Natomiast we Wrocławiu, w kaplicy kościoła pw. Najświętszej Marii Panny na Piasku, znajduje się witraż wyobrażający św. Iwo. Został on ufundowany w 1996 r. przez adwokatów dolnośląskich z okazji 50-lecia tamtejszej adwokatury.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV na inaugurację pontyfikatu: idźmy ku Bogu i miłujmy się wzajemnie

2025-05-18 11:47

[ TEMATY ]

homilia

inauguracja

pontyfikat

Papież Leon XIV

Włodzimierz Rędzioch

„Budujmy Kościół oparty na miłości Boga i będący znakiem jedności, Kościół misyjny, który otwiera ramiona na świat, głosi Słowo, pozwala, by go niepokoiła historia, i który staje się zaczynem zgody dla ludzkości. Razem, jako jeden lud, jako fratelli tutti, idźmy ku Bogu i miłujmy się wzajemnie” - powiedział papież Leon XIV 18 maja podczas uroczystej inauguracji swego pontyfikatu.

Pozdrawiam was wszystkich - z sercem przepełnionym wdzięcznością - na początku posługi, która została mi powierzona. Św. Augustyn pisał: „Stworzyłeś nas bowiem jako skierowanych ku Tobie. I niespokojne jest serce nasze, dopóki w Tobie [, Panie,] nie spocznie” (Wyznania, I, 1, 1).
CZYTAJ DALEJ

MAGNIFICAT – Maryja działa w sercach. Spotkanie, które przemienia

2025-05-19 10:53

[ TEMATY ]

Maryja

Magnificat

Materiał prasowy

Koncert MAGNIFICAT

Koncert MAGNIFICAT

W sobotni poranek, w nowoczesnej i prestiżowej przestrzeni Cavatina Hall w Bielsku-Białej, prawie 500 osób zgromadziło się, by wspólnie doświadczyć czegoś więcej niż tylko konferencji czy koncertu. Przyszli, by spotkać się z Maryją – Matką, Przewodniczką i Kobietą, która nieustannie prowadzi do Jezusa. Przyszli, by odkryć, że wiara może być żywa, piękna i głęboko poruszająca. To nie był zwykły event – to było intensywne, pięciogodzinne zanurzenie w modlitwie, refleksji i muzyce, które wielu uczestników określiło jako moment głębokiego poruszenia serca.

Ojciec Tomasz Nowak OP, dominikanin, rozpoczął konferencję słowami, które wywołały uśmiech: „Dziś piekło zamarzło – dominikanin i jezuita w jednym miejscu!” Ale to, co działo się później, jeszcze mocniej pokazało, że „piekło zamarzło”, bo Maryja rozgrzewała serca obecnych swoją miłością i obecnością.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję