Reklama

Wiadomości

śp. Jan Szyszko (1944 – 2019)

Odszedł obrońca polskiej przyrody

Był jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci politycznych w światowych kręgach ochrony środowiska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jan Szyszko zmarł w wieku 75 lat. Był wielokrotnym ministrem środowiska, wybitnym naukowcem, członkiem PAN i wykładowcą wielu zagranicznych uczelni. Ale przede wszystkim był uśmiechniętym, ciepłym i gościnnym człowiekiem. Jako osoba wierząca zawsze stawał po stronie człowieka i Kościoła. Jego spuścizną jest humanistyczna ekologia, której celem jest ochrona środowiska, aby jak najlepiej służyło człowiekowi. W centrum środowiska naturalnego bowiem zawsze jest człowiek.

Na salonach światowej ekologii wystąpienia min. Jana Szyszko były nagradzane owacjami na stojąco. Kilkukrotnie był prezydentem COP – szczytów klimatycznych ONZ, a jego doświadczenie sprawiało, że potrafił budować koalicje z przedstawicielami wielu stron świata. – Do Paryża pojechaliśmy jako samodzielny negocjator państwa, które jest wzorem dla świata. Na prośbę Arabii Saudyjskiej reprezentowaliśmy grupę G77 i Chiny. W efekcie ten polski model spotkał się z uznaniem, czego potwierdzeniem jest porozumienie paryskie – powiedział w wywiadzie dla „Niedzieli”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Hejt i manipulacje

Reklama

Jako naukowiec był sceptyczny wobec teorii wpływu emisji CO2 na ocieplenie klimatu, ale uznał, że musi przyjąć reguły gry klimatycznego salonu. Zaczął więc lobbować, by wszystkie części świata ograniczały tę emisję w równym stopniu. Nie może być tak, że Europa zakręci sobie całkowicie prawo do emisji, a państwa azjatyckie będą tą emisję cały czas zwiększać. Doskonale wiedział, że Europa ma znikomy wpływ na światową emisję CO2, a na problem trzeba patrzeć z perspektywy całego globu.

Był jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci politycznych w światowych kręgach ochrony środowiska. Twierdził, że Polska popełniła błąd w traktacie akcesyjnym do UE, bo w naszym bilansie CO2 nie wliczono lasów, które przecież pochłaniają wielkie ilości węgla z atmosfery. Opublikował wiele prac naukowych oraz prowadził innowacyjne badania nad pochłanianiem węgla. Organizacje aktywistów doskonale wiedziały, że mają do czynienia z wybitnym naukowcem, i dlatego nawet nie próbowały z nim dyskutować. Jego wiedza i doświadczenie były niebezpieczne. Stąd ten ciągły hejt, kłamstwa i manipulacje.

Rospuda i Puszcza Białowieska

Pierwsza fala wielkiego hejtu na profesora spadała w trakcie pierwszego rządu Prawa i Sprawiedliwości. To był czas, gdy głośno zrobiło się o Dolinie Rospudy. Blokada uniemożliwiła budowę obwodnicy Augustowa i w ten sposób człowiek przegrał z przyrodą. Spór o Rospudę pokazał, że śp. Jan Szyszko zawsze na pierwszym miejscu stawiał człowieka i jego bezpieczeństwo. Nie może być tak, że dzieci są rozjeżdżane przez tiry w Augustowie, bo od ludzi ważniejsze są żaby skaczące w Dolinie Rospudy...

Reklama

Jako poseł opozycji za rządów PO-PSL zaangażował się w walkę o ochronę Puszczy Białowieskiej, bo wiedział, że ten wyjątkowy las jest zagrożony przez kornika drukarza. Niestety, słuchano bardziej organizacji aktywistów „ekologicznych” niż prof. Szyszko. W efekcie gradacja kornika drukarza rozrosła się do monstrualnej skali. Na terenach lasów gospodarczych puszczy ofiarami korników padły miliony drzew, dziś martwych.

Jako minister środowiska w rządzie Beaty Szydło natychmiast zajął się ratowaniem Puszczy Białowieskiej. Niestety, odpowiedzią były protesty aktywistów wzmacniane przez lewicowe media. Sprawa stała się polityczna i Białowieżą zainteresowała się Komisja Europejska. Minister zapraszał ekspertów z tego gremium, ale nikt nie przyjeżdżał. Przeprowadził największe w historii badania Puszczy Białowieskiej, zorganizował dziesiątki konferencji prasowych i sesji naukowych. Był uzbrojony w twarde dowody naukowe, że brak ingerencji człowieka szkodzi ekosystemowi puszczy. Jednak rozprawa przed Trybunałem Sprawiedliwości UE pokazała, że argumenty naukowe przedstawione z matematyczną precyzją prawie nikogo nie obchodzą.

Prawda w świecie postprawdy

Był człowiekiem, który potrafił bronić prawdy nawet wtedy, gdy nie była ona popularna. Na początku 2018 r. rząd PiS postanowił wygaszać spory społeczne i na kanwie takiej polityki prof. Szyszko został odwołany z Ministerstwa Środowiska. Niestety, pozbawiono go także stanowiska prezydenta COP24 w Katowicach, o który profesor przez lata zabiegał.

Jan Szyszko kochał lasy i łowiectwo. I chyba ta ostatnia pasja najbardziej mu zaszkodziła politycznie. W rozmowach ze zwykłymi ludźmi pojawiał się argument: Jak ktoś, kto poluje na zwierzęta, może być dobrym ministrem środowiska? Otóż myśliwy może być bardzo dobrym ministrem środowiska, ale w rozhisteryzowanym świecie postprawdy trudno wytłumaczyć ludziom, że człowiek musi regulować także środowisko dzikich zwierząt, bo one same swojej populacji nie wyregulują. I właśnie ten rozsądek, poparty wiedzą naukową w patrzeniu na środowisko naturalne, to najważniejsza lekcja, którą pozostawił śp. prof. Jan Szyszko.

2019-10-16 12:28

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pierwszy teolog Karola Wojtyły

Niedziela Ogólnopolska 17/2021, str. VIII

[ TEMATY ]

wspomnienie

Wikipedia.org

Św. Ludwik Maria Grignion de Montfort

Św. Ludwik Maria Grignion de Montfort

To od tego świętego Karol Wojtyła wziął nie tylko swoje zawołanie Totus Tuus, ale nauczył się, na czym polega nabożeństwo do Maryi.

Święty Ludwik Maria Grignion de Montfort urodził się w rodzinie Jana Chrzciciela Grignion i Joanny Robert. Uczył się w kolegium jezuitów w Rennes (1685-93). Potem w Paryżu u sulpicjanów studiował teologię (1693 – 1700). Święcenia kapłańskie otrzymał 5 czerwca 1700 r. Pracował jako kapelan szpitala w Poitiers (1701-03). Po wstąpieniu do tercjarzy dominikańskich Ludwik uczył modlitwy różańcowej i zakładał bractwa różańcowe. Z Marią Ludwiką Trichet założył żeńskie Zgromadzenie Córek Bożej Mądrości, aby pielęgnować chorych. Następnie został misjonarzem. Kazania głosił na terenie całej Francji. Ludwik wygłosił około 200 rekolekcji i misji, zapisywał wiernych do bractw: Różańca świętego, Pokutników, 44 Dziewic, Milicji św. Michała i Przyjaciół krzyża.
CZYTAJ DALEJ

Kiedy troska o dusze staje się samowolą [Felieton]

2025-09-13 23:34

Karol Porwich/Niedziela

W piątkowe popołudnie opublikowany został list otwarty do abp. Józefa Kupnego autorstwa ks. Karla Stehlina FSSPX, przełożonego polskiego dystryktu. List, w którym możemy odnaleźć słowa stanowiące wyraz troski o „misję ratowania dusz” i niepodważalnej wierności tradycji. Zauważyć też można, że działanie Bractwa to nic innego jak heroizm wobec „upadającego Kościoła”. Kapłani Bractwa chcą chronić wiernych przed „zepsutymi rytami” po Soborze Watykańskim II. Brzmi heroicznie, dramatycznie wręcz. Tylko że… wierność w Kościele katolickim obejmuje nie tylko gorliwość o liturgię i nauczanie, ale również pełne posłuszeństwo papieżowi i biskupom.

W Liście padają słowa, że “Stolica Apostolska wydała wiele zarządzeń, które potwierdzają słuszność naszej misji od samego początku.” Podkreślony jest fakt, że papież Franciszek w liście apostolskim “Misericordia et misera” udzielił kapłanom Bractwa jurysdykcji do ważnego słuchania spowiedzi i rozgrzeszania. Jednak wkrada się w to pewna wybiórczość. Bo przecież w 12 punkcie czytamy: „Dla duszpasterskiego dobra wiernych, kierowanych wolą wyjścia naprzeciw ich potrzebom i zapewnienia im pewności co do możliwości otrzymania rozgrzeszenia, postanawiam z własnej decyzji udzielić wszystkim kapłanom Bractwa Św. Piusa X upoważnienia do ważnego i godziwego udzielania sakramentu pojednania.” Kluczowe są tutaj dwa elementy. Pierwszy to: dla duszpasterskiego dobra wiernych” – Papież Franciszek nie mówi, że czyni to jako „uznanie misji” Bractwa, lecz ze względu na dobro duchowe wiernych, którzy korzystają z ich posługi. Chodzi o to, by nie mieli wątpliwości co do ważności i godziwości sakramentu spowiedzi. Drugi: „udzielam upoważnienia” – papież nie stwierdza, że Bractwo ma je z mocy prawa czy własnej misji. Przeciwnie – uznaje, że takiego upoważnienia nie mieli i dlatego nadaje je swoją decyzją.To rozróżnienie jest istotne: papież działa z troski o wiernych, a nie jako potwierdzenie „kanonicznej misji” Bractwa. Właśnie dlatego Benedykt XVI pisał wcześniej, że „dopóki Bractwo nie ma statusu kanonicznego, jego duchowni nie pełnią żadnej posługi w sposób legalny”. Franciszek nie zmienił tego faktu, lecz zrobił wyjątek dla sakramentów: Pokuty i Pojednania oraz Małżeństwa, aby wierni nie żyli w niepewności co do sakramentów. Innymi słowy – to akt miłosierdzia wobec wiernych, a nie potwierdzenie misji Bractwa.
CZYTAJ DALEJ

Katolicki dziennikarz na Białorusi zwolniony po 5 latach więzienia

Młody dziennikarz, ojciec i katolik Ihar Łosik znalazł się wśród 52 więźniów politycznych, zwolnionych 11 września przez władze białoruskie w wyniku rozmów ze Stanami Zjednoczonymi. Od 2020 roku przebywał on w ciężkich warunkach więziennych za relacjonowanie wydarzeń w swym kraju dla finansowanej przez USA agencji prasowej. Materiał o uwolnionym dziennikarzu zamieścił m.in. amerykański portal katolicki NCR.

33-letni obecnie Łosik jest żonaty i ma 6-letnią córkę, która była niemowlęciem, gdy został on aresztowany i od tamtej pory nie widziała ona swojego ojca. Współpracował on jako „wolny strzelec” z białoruskim serwisem Radia Wolna Europa/Radio Swoboda (RFE/RL) - amerykańskiej agencji informacyjnej wspierającej demokrację, prawa człowieka i wolność słowa, głównie w tych krajach europejskich, w których prasa jest ograniczana.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję