Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Z szacunkiem w sercu

Niedziela szczecińsko-kamieńska 37/2019, str. 2-3

[ TEMATY ]

szkoła

Adam Szewczyk

Najmłodsi przynieśli w darze swoje tornistry

Najmłodsi przynieśli w darze swoje tornistry

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tegoroczna diecezjalna inauguracja roku szkolnego i katechetycznego w szczecińskiej bazylice archikatedralnej wprowadziła zarówno uczestników uroczystości, jak i wszystkich pozostałych – bezpośrednio i pośrednio związanych z szeroko rozumianym obszarem szkolnej oświaty – w nowy etap funkcjonowania szkół.

Kontynuacja reformy

Dla wielu rodziców, nauczycieli, katechetów, księży, jak i urzędników samorządowych kolejna odsłona wdrażanej obecnie reformy oświaty będzie powrotem do ogólnie znanego systemu, funkcjonującego jeszcze dwie dekady temu. Oznacza to powrót ośmioletnich szkół podstawowych, czteroletnich liceów oraz pięcioletnich techników. W czerwcu bieżącego roku szkolne mury opuściły klasy ostatniego rocznika szkół gimnazjalnych, które wygaszono. Ich absolwenci dokończą edukację poziomu szkoły średniej jeszcze na dotychczasowych zasadach, czyli w ramach trzyletnich liceów lub czteroletnich techników. Natomiast ich młodsi koledzy, absolwenci już ośmioletnich szkół podstawowych, naukę będą kontynuować w wybranych szkołach średnich o rok dłużej. Zatem w rozpoczynającym się obecnie roku szkolnym zaistniała dość nietypowa sytuacja równoległego pobierania nauki w szkołach ponadpodstawowych przez absolwentów szkół podstawowych i gimnazjów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Proces rekrutacji do szkół średnich już za nami. Utworzono w nich klasy zarówno dla gimnazjalistów, jak i absolwentów podstawówek. Ta istotna zmiana w zasadach funkcjonowania szkół stanowi ogromne wyzwanie dla organizatorów oświaty, dyrekcji placówek edukacyjnych i nauczycieli oraz samych uczniów i ich rodziców. Choć, jak wspomniałem wcześniej, wielu z nas pamięta system funkcjonowania ośmioletnich szkół podstawowych oraz analogicznie do nich szkół średnich, to jednak dla wielu młodszych będzie to istne novum. Doświadczać tego będą w tym szczególnym okresie sami uczniowie oraz grona nauczycielskie w sposób bezpośredni, pośrednio zaś rodzice dzieci i młodzieży. Podstawy programowe, zwłaszcza w odniesieniu do szkół ponadpodstawowych, uległy znacznym zmianom. Szkoły podstawowe nieco wcześniej poddane zostały procesowi reform. W tym roku szkolnym rozpoczną się one ze zdynamizowaną mocą właśnie w szkołach średnich. Ten okres przejściowy trzeba przeżyć. Nie da się go pominąć mocą jakiejś decyzji administracyjnej czy specustawy. Daj Boże, by z jak najlepszym skutkiem dla samych uczniów, którym przyszło tak namacalnie współuczestniczyć w realizacji tych przemian.

Reklama

Bóg. Rodzina. Ojczyzna. Szacunek

Słowa otuchy do obecnych w poniedziałkowy poranek 2 września w archikatedralnej bazylice w Szczecinie uczniów, ich rodziców i bliskich, nauczycieli, katechetów i pracowników szkół oraz przedstawicieli władz samorządowych miasta oraz Kurii Metropolitalnej skierował sprawujący uroczystą Eucharystię bp Henryk Wejman. Przypomniał, jak ważne jest, aby stale pamiętać, by w istotnych momentach życia – a do takich z pewnością zaliczyć można inaugurację każdego roku nauki – swoją przyszłość zawierzyć Bogu. Przed nauczycielami i uczniami kolejny rok pracy i nauki. Jak podkreślił bp Wejman: „Rzeczą godną i pożyteczną jest powierzenie Bogu naszej cząstki, może i przyszłości, bogatej w pulsujące treści życiowe. Te treści będą wypełniały kolejne dni, tygodnie i miesiące pracy nauczycieli i nauki uczniów. Te treści także niosą w sobie pewien element niepewności. Dlatego przychodzimy do Boga, aby prosić Go o wsparcie dla ich realizacji”. Sporo uwagi poświęcił on też kwestii wzajemnego poszanowania w szkole, czyli w instytucji będącej miejscem spotkania osób – nauczycieli i uczniów. „Owocność tego spotkania – zdaniem bp. Wejmana – uwarunkowana jest właściwym pojęciem wolności przez obydwa podmioty: nauczycieli i uczniów”. Tu ważne jest rozumienie granicy wolności, którą jest wolność drugiej osoby i tę zasadę wskazał hierarcha, podkreślając, iż „winna zawsze tkwić u podstaw formacji i kształcenia”. Przypomniał uczniom, że ich pragnieniom towarzyszą także powinności: „Mając prawo do szacunku własnej godności jako osoby, macie zarazem powinność poszanowania godności drugiej osoby, tak nauczyciela, jak i kolegów i koleżanek”. Wzajemny szacunek, polegający na uszanowaniu upragnień każdej ze stron i kierowaniu się w relacjach między nimi wartościami moralnymi został przez bp. Wejmana wskazany jako gwarancja zachowania autorytetu przez każdy z podmiotów szkoły, tj. nauczyciela i ucznia.

Reklama

Szkoła nie funkcjonuje w odosobnieniu: „Jeśli chce dobrze wypełnić swoje posłannictwo, musi współdziałać z takimi podstawowymi podmiotami jak rodzina, później państwo i Kościół” – przypomniał bp Henryk.

Apel i podzięka

Wyrazy wdzięczności kierowane pod adresem wszystkich nauczycieli za ich szczególną misję poprzedził bp Wejman apelem, aby ich praca, która „sprowadza się w istocie do właściwego kształtowania intelektu i serca młodego człowieka – przyszłości rodziny, Ojczyzny i Kościoła”, była dostrzegana i obdarzana szacunkiem przez państwo i Kościół, ale z drugiej strony otaczana odpowiednim prestiżem ze strony nauczycieli, rodziców i uczniów oraz prośbą, by w służbie na rzecz formowania umysłów i serc młodych ludzi zawsze byli przy nich i tym samym uczyli ich tej szlachetnej postawy bycia z ludźmi i dla ludzi.

2019-09-10 13:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pan Jezus też idzie do szkoły

Niedziela częstochowska 35/2018, str. VIII

[ TEMATY ]

szkoła

Notatnik duszpasterski

candy1812/fotolia.com

Rodzice mają prawo do informacji dotyczącej tego, co się dzieje na terenie szkoły, do której uczęszczają ich dzieci, a także tego, co propagują organizacje pozarządowe

Rodzice mają prawo do informacji dotyczącej tego, co się dzieje na terenie szkoły, do której uczęszczają ich dzieci, a także tego, co propagują organizacje pozarządowe

Pierwszy szkolny dzwonek przed nami. Pierwsze dni szkoły to wielkie przeżycie nie tylko dla pierwszaków i ich rodziców, ale dla wszystkich uczniów i nauczycieli. Ze swoich młodych lat pamiętam, że każdy początek nowego roku był dla mnie nadzieją na nowe. Nowiutkie zeszyty i książki, nowe przedmioty i nauczyciele, nowe rubryki na oceny w dzienniku – to wszystko sprawiało, że miałem dużo nowych postanowień.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

2024-05-04 22:24

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

W czym właściwie Maryja pomogła Jezusowi, skoro i tak nie mogła zmienić Jego losu? Dlaczego warto się Jej trzymać, mimo że trudności wcale nie ustępują? Zapraszamy na piąty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że czasem Maryja przynosi po prostu coś innego niż zmianę losu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję